-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Biblioteczka
2024-03-13
2023
2024-02-21
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów"
Książa z kategorii wagi ciężkiej, która na pierwszy rzut oka wygląda na kategorię piórkową. Z jednej strony historia, bohaterowie i akcja są prostolinijne. Dziecięco oczywista po poznaniu całej historii. Jednak dopiero wtedy, ona w ciebie uderza pełną mocą. Wyzwoliła u mnie kaskadę przemyśleń o mojej aktualnej sytuacji życiowej.
Podróżnik w czasie jest postacią przypominająca współczesnego dziadka. Wiele przeżył, a jego historie umilają ci pobyt w rodzinnym domu. Taki wizerunek emituje w towarzystwie. Prawdziwego podróżnika w czasie poznajemy z opowieści, gdy mógł "wszystko". Okazuje się wrażliwą osobą, która troszczy się o innych do czasu. Poznajemy jego ciemną stronę, egoisty, który stawia swój interes ponad wszystko. Przestają się liczyć ci ludzie, którzy mu nie wierzą. Zakończenie kreuje wizerunek geniusza-narcyza zapatrzonego w swoje eksperymenty. Próbuje robić to samo, spodziewając się podobnego rezultatu, jednak nie bierze pod uwagę przypadku/szczęścia/losu. Udało mu się odbyć podróż w czasie, ale czy dokonał tego dzięki czy pomimo swoich błędów?
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów"
Książa z kategorii wagi ciężkiej, która na pierwszy rzut oka wygląda na kategorię piórkową. Z jednej strony historia, bohaterowie i akcja są prostolinijne. Dziecięco oczywista po poznaniu całej historii. Jednak dopiero wtedy, ona w ciebie uderza pełną mocą. Wyzwoliła u mnie kaskadę przemyśleń o mojej...
2024-02-10
Ojciec chrzestny był z Camorry
Historia, hierarchia i brudne sekrety zostały ujednolicone, a autor przedstawia je chronologicznie w podziale na „przywódców”. Przyjemna książka uzupełniająca lukę informacyjna o ewolucji mafii sycylijskiej na przestrzeni lat. Nie jest to ambitna książka, a pewnego rodzaju czaso-umilacz. Pozwala nam „szarym zjadaczem chleba”, dostrzec wpływ mafii na codzienność na Sycylii.
Ojciec chrzestny był z Camorry
Historia, hierarchia i brudne sekrety zostały ujednolicone, a autor przedstawia je chronologicznie w podziale na „przywódców”. Przyjemna książka uzupełniająca lukę informacyjna o ewolucji mafii sycylijskiej na przestrzeni lat. Nie jest to ambitna książka, a pewnego rodzaju czaso-umilacz. Pozwala nam „szarym zjadaczem chleba”, dostrzec wpływ...
2024-02-05
Czy można napisać świat przed bohaterem?
Hmmm... Książka urzeka mnie na początku swoją obietnicą nowości. Czegoś czego wcześniej nie doświadczyłem. Orwellowska dystopia wykreowana na potrzeby tego utworu powala swoją wielkością. Świat wydaje się dobitnie przemyślany, na tyle by stwarzać wrażenie w pełni wymyślonego zanim powstał sam utwór. Natomiast głowny bohater musi się w nim odnaleźć. Narracja poprowadzona została w sposób, który zmusza nas jako czyelnika by nie wczuwać się w bohatera, a stać się wrażliwym obserwatorem całej historii. Orwell przedstawił bohatera, z którym każdy mężczyzna chciałby się utożsamić. Młoda kobieta, która zakochała się w nas. My jako przeciętny człowiek wykonujący przeciętne obowiązki, zostajemy dostrzerzeni przez kogoś ważnego. A jedyne co nam pozostaje to iść z prądem wydarzeń, a nasz los pozostawić w rękach innych. Za co ostatecznie ma nas czekać nagroda. I słowo nagroda używam świadomie, bo śmierć w tym przypadku jest elementem naszego życia (nieuchronnym skutkiem "naszych" wyborów).
No właśnie i tutaj pojawia się problem, jakim jest główny bohater. Posiada on samorefleksję na poziomie małego dziecka, które robi to co mu powiedziano. Można powiedzieć, że sprawdza wszyskie opcje dialogowe i oczekuje nadzwyczajnego życia, mimo przeciętnych czynów. Utopijny świat spowodował utopijne myślenie, które zwiastuje jedyny możliwy koniec naszego bohatera.
George Orwell był wizjonerem, futurologiem, a prościej - wielkim twórcą. Czytając 1984, wyobrażam sobie twórcę żyjącego bliżej lat współczesnych, niż autora, z 1949 roku. To świat zainteresuje czytelnika, a nie bohater i jego historia. O ironio!
Czy można napisać świat przed bohaterem?
Hmmm... Książka urzeka mnie na początku swoją obietnicą nowości. Czegoś czego wcześniej nie doświadczyłem. Orwellowska dystopia wykreowana na potrzeby tego utworu powala swoją wielkością. Świat wydaje się dobitnie przemyślany, na tyle by stwarzać wrażenie w pełni wymyślonego zanim powstał sam utwór. Natomiast głowny bohater musi się...
2023-12-28
2023-12-28
2023-12-28
Świetna książka, choć nie warta swojej ceny (+30 zł). Przypomina nam o oczywistościach, o których nie możemy zapominać.
Autor przedstawia nam „100 wskazówek jak osiągnąć szczęście i spokój”. W konkretnych rozdziałach odwołuje się do typowych stwierdzeń o posiadaniu zbyt wielu rzeczy, pobieżnym poznawaniu ludzi czy braku pewności siebie. Choć są to stwierdzenia, które współcześnie usłyszymy wszędzie to forma tekstu (1 str. tekstu + minimalistyczny obrazek z tytułem) mnie urzeka. Autor nie narzuca nam konkretnego sposobu myślenia, a jedynie popycha nas do własnej samorefleksji.
Świetna książka, choć nie warta swojej ceny (+30 zł). Przypomina nam o oczywistościach, o których nie możemy zapominać.
Autor przedstawia nam „100 wskazówek jak osiągnąć szczęście i spokój”. W konkretnych rozdziałach odwołuje się do typowych stwierdzeń o posiadaniu zbyt wielu rzeczy, pobieżnym poznawaniu ludzi czy braku pewności siebie. Choć są to stwierdzenia, które...
2023-12-26
W rozdziałach znajdziemy historię pandemii i jej przebieg na przestrzeni lat. Autorka wplata historie związane z przykładnymi władcami, ułomnymi pomysłami i nieetycznymi naukowcami. Znajdziemy tam poradnik: „Co zrobić gdy wymiera ci imperium?” czy „Top 5 sposobów na dżumę”. Historia z zarazą antonimów to mój TOP.
Książka napisana z niezaprzeczalnym humorem. Pozwala nam spojrzeć na naszą historię pod kątem największych plag w historii ludzkości. Osobiście potraktowałem ją jako odskocznie od kryminatorium. W trakcie czytania złapałem się na tym, że chętniej do niej wracałem niż do podcastu.
W rozdziałach znajdziemy historię pandemii i jej przebieg na przestrzeni lat. Autorka wplata historie związane z przykładnymi władcami, ułomnymi pomysłami i nieetycznymi naukowcami. Znajdziemy tam poradnik: „Co zrobić gdy wymiera ci imperium?” czy „Top 5 sposobów na dżumę”. Historia z zarazą antonimów to mój TOP.
Książka napisana z niezaprzeczalnym humorem. Pozwala nam...
2023-12-12
2023-11-12
2023-09-27
2023-07-31
2023-07-21
2023-07-01
2023-07-08
2023-06-26
2023-04-25
2023-04-20
2023-03-29
Co by było gdyby naukowiec napisał self-help book?
Dokonał tego Frank Martela, filozof i badacz zagadnień o sensie życia, szczęścia i ogólnie pojętego dobrostanu człowieka. Jak można się tego spodziewać, dokonał tego w sposób świetny (na chłopski rozum). Nie dość, że udostępnił nam naukową recepturę na "osiągnięcie szczęścia"", to zaserwował to w przystępnej formie. Książka jest jak frytki z colą, kto tego nie lubi?
Pozytywnie zaskakuje długość. Krótka na tyle, by pobudzić myślenie i nie za długa by zanudzić czytelnika. Szczęście, sens życia... to tematy nieskończenie trudne do przetrawienia i przegadania. Szczególnie dla mężczyzn dla których piwo i spotkanie ze znajomymi wydawać by się mogło, jest kwintesencją szczęścia. Autor zadaje tym mężczyznom pytanie: Co dalej? Czy to wszystko czego potrzebują? Dlaczego tyle im wystarcza, by być szczęśliwymi?
Autor upraszcza temat, nie umniejszając zawartości i przekazuje nam swego rodzaju "pigułkę". Przedstawia historie, które "włączają" u czytelnika myślenie, wymagają wczucia się w drugą osobę. Jednym słowem - uwrażliwiają.
Świetna lektura, jedna z najlepszych z kategorii "naukowy self-help book".
Co by było gdyby naukowiec napisał self-help book?
więcej Pokaż mimo toDokonał tego Frank Martela, filozof i badacz zagadnień o sensie życia, szczęścia i ogólnie pojętego dobrostanu człowieka. Jak można się tego spodziewać, dokonał tego w sposób świetny (na chłopski rozum). Nie dość, że udostępnił nam naukową recepturę na "osiągnięcie szczęścia"", to zaserwował to w przystępnej formie....