-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać392
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Biblioteczka
Super lekka książka, idealna na czas świątecznej gorączki :) Fabuła przyjemna i ciepła.. W trakcie świątecznych przygotowań, kiedy wpadła mi w ręce idealny antydepresant, który wywołuje uśmiech na twarzy i to wielokrotnie. Trudno się oderwać :P A relacja głównego bohatera ze szwagrem epicka :D
Super lekka książka, idealna na czas świątecznej gorączki :) Fabuła przyjemna i ciepła.. W trakcie świątecznych przygotowań, kiedy wpadła mi w ręce idealny antydepresant, który wywołuje uśmiech na twarzy i to wielokrotnie. Trudno się oderwać :P A relacja głównego bohatera ze szwagrem epicka :D
Pokaż mimo toMożna by tą powieść uznać za skok na kasę :P Fabuła tak głupia i niewciągająca, że po przeczytaniu serii z Bezimiennym którą przeczytałem bezpośrednio przed, można by pomyśleć, że pisał to jakiś początkujący ghostwriter :P Duże miałem nadzieje bo uwielbiam Chorwację i gorzko się rozczarowałem. Nic się tam nie zgadza w tej książce a kreacja aż tak irytującej głównej bohaterki jako stereotypowej, zmęczonej życiem i macierzyństwem żony podcinającej skrzydła mężowi zbudziła we mnie szczery wewnętrzny sprzeciw. Szkoda czasu.
Można by tą powieść uznać za skok na kasę :P Fabuła tak głupia i niewciągająca, że po przeczytaniu serii z Bezimiennym którą przeczytałem bezpośrednio przed, można by pomyśleć, że pisał to jakiś początkujący ghostwriter :P Duże miałem nadzieje bo uwielbiam Chorwację i gorzko się rozczarowałem. Nic się tam nie zgadza w tej książce a kreacja aż tak irytującej głównej...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02
Udana kontynuacja Ślepnąc od Świateł, tym bardziej że mało kto się jej spodziewał :) Długa ale wciągająca fabuła.. Dodatkowym atutem możliwość wyobrażenia sobie twarzy znanych aktorów podczas czytania. Zastanawiałem się po co znów do pandemii wracać ale w sumie dobrze to wpłynęło na jeszcze większą mroczność fabuły.. Wiadomo, na wiele rzeczy trzeba spojrzeć z przymrużeniem oka, choć całość prezentuje się realistycznie. Postać Kurtki zdecydowanie jednym z największych plusów powieści. Te jego teksty miazga. błyskotliwe, zabawne ;) Wiadomo trochę też motywów z polityki, szpileczek w różne środowiska ale mimo wszystko warto było przeczytać :)
Udana kontynuacja Ślepnąc od Świateł, tym bardziej że mało kto się jej spodziewał :) Długa ale wciągająca fabuła.. Dodatkowym atutem możliwość wyobrażenia sobie twarzy znanych aktorów podczas czytania. Zastanawiałem się po co znów do pandemii wracać ale w sumie dobrze to wpłynęło na jeszcze większą mroczność fabuły.. Wiadomo, na wiele rzeczy trzeba spojrzeć z...
więcej mniej Pokaż mimo toPrawdziwa autobiografia. bez pomijania najbardziej traumatycznych i osobistych przeżyć.
Prawdziwa autobiografia. bez pomijania najbardziej traumatycznych i osobistych przeżyć.
Pokaż mimo toŚwietna książka. Autor dowodzi, że o finansach, nawet o skomplikowanych instrumentach finansowych można pisać w sposób zrozumiały dla przeciętnego człowieka. W książce znajdują się ciekawe anegdoty, zarys historyczny, ciekawostki ale przede wszystkim ogrom wiedzy, a Marcinowi ewidentnie zależy by czytelnik zrozumiał treść książki, stąd podsumowania każdego rozdziału i punkty do wypełnienia dla czytelnika. Idealny, prawdziwy poradnik dla osób, które chcą zacząć inwestować w sposób bezpieczny, spokojny i co najważniejsze skuteczny. Ogrom pracy, bez opowiadania bajek dotyczących niesamowitych stóp zwrotu i pseudocoachingu. Ponadto książka świetnie wydana, twarda oprawa, świetna kolorystyka, bardzo dobrze się czyta, waży 1,5 kg. Prawdziwa cegła do budowania swojego majątku.
Świetna książka. Autor dowodzi, że o finansach, nawet o skomplikowanych instrumentach finansowych można pisać w sposób zrozumiały dla przeciętnego człowieka. W książce znajdują się ciekawe anegdoty, zarys historyczny, ciekawostki ale przede wszystkim ogrom wiedzy, a Marcinowi ewidentnie zależy by czytelnik zrozumiał treść książki, stąd podsumowania każdego rozdziału i...
więcej mniej Pokaż mimo toCzytam tutaj opinie i z całym szacunkiem do czytelników wierzyć mi się nie chcę..że ta książka zbiera tyle pozytywnych opinii.. Jak wielu tutaj z zapartym tchem czytałem Behawiorystę, to była moja pierwsza książka Mroza. Bardzo mi się podobała, prócz końcówki, którą w mojej ocenie autor zupełnie skopał.. następnie przeczytałem jeszcze 10 książek i muszę przyznać, że po tej na dłużej rozstaję się z Mrozem.. Wg mnie Mróz w większości tych książek miał problem z zakończeniem historii, co zupełnie nie współgrało ze szczegółowo budowaną fabułą. Moda na Mroza trwa w najlepsze jednak chyba on powoli zmienia się w chałturnika.. Co chwila jakaś premiera, to o Bestii z Giewontu, to o Chyłce, to o Zaginionej a to o przygodach w kosmosie... Nie tędy droga. Co do tej książki.. Jestem rozczarowany fabułą. Zdecydowanie za słaby był research o czasach PRL-u, by pisać o zabójcy magiku, który ośmiesza sobie organy ścigania, zabija robiąc przedstawienia, gdzie okazuję się oczywiście SB-kiem, krytym przez służby a niewinna osoba zostaje skazana na karę śmierci. I wszystko pod wielkim woalem tajemnicy jest skrywane przez 30 lat. Jak dla mnie wręcz żałosna końcówka z przedstawieniami w Opolu, wielkie sceny, pożary, ucieczki, transmisje z czatem na żywo, rozpływanie się w powietrzu morderców których wszyscy ścigają??? Serio? Czy P. Remigiuszowi wydaję się, że w dzisiejszych czasach, w dobie internetu, wszędobylskich kamer monitoringu, dronów, lokalizacji gps jest to możliwe ??? Ja oczywiście rozumiem, że to na potrzeby fabuły i wiele jestem w stanie zaakceptować, ale nie stereotypy i banialuki o czasach PRL tudzież wydarzenia niemożliwe do zrealizowania nawet w Nigerii. Wielka szkoda, że twórczość autora tak traci na jakości ( oczywiście wg mnie, nie znam nawet połowy twórczości autora, więc urażonych czytelników przepraszam ) Ja tej książki jednak nie polecam.
Czytam tutaj opinie i z całym szacunkiem do czytelników wierzyć mi się nie chcę..że ta książka zbiera tyle pozytywnych opinii.. Jak wielu tutaj z zapartym tchem czytałem Behawiorystę, to była moja pierwsza książka Mroza. Bardzo mi się podobała, prócz końcówki, którą w mojej ocenie autor zupełnie skopał.. następnie przeczytałem jeszcze 10 książek i muszę przyznać, że po tej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCiężko oddać rozmiar rozczarowania na świeżo po przeczytaniu tej książki.. Co mogło się stać, że wyszła taka klapa.. Cała fabuła zdaje się być napisana na kolanie, pod presją czasu.. Czy warto niszczyć takie dzieło jak saga "Millenium". Sceptycznie byłem nastawiony do "Co nas nie zabije" jednak pozytywnie się zaskoczyłem, bo choć końcówka nie przypadła mi do gustu tak kolwiek treść czytało się bardzo dobrze, a wątki były dopracowane.. Niestety w tej części, wszystko jest nie tak.. Lisbeth nie jest Lisbeth a Blomkvist, Blomkvistem, a starych bohaterów odarto z charakteru, nie ma porywu, który sprawiał, że nie można było przestać czytać. Przeciągające się toporne, naukowe wywody skutecznie odbierały ochotę na czytanie.. Jednakże dotrwałem i niestety muszę przyznać, że " Mężczyzna, który gonił swój cień" nie jest dla mnie pozycją godną nazwania jej kontynuacją "Millenium".
Ciężko oddać rozmiar rozczarowania na świeżo po przeczytaniu tej książki.. Co mogło się stać, że wyszła taka klapa.. Cała fabuła zdaje się być napisana na kolanie, pod presją czasu.. Czy warto niszczyć takie dzieło jak saga "Millenium". Sceptycznie byłem nastawiony do "Co nas nie zabije" jednak pozytywnie się zaskoczyłem, bo choć końcówka nie przypadła mi do gustu tak...
więcej mniej Pokaż mimo to
Dość interesująca i zabawna fabuła, jakoś polubiłem głównych bohaterów :) Tylko nie da się czytać, tych dziecinnych docinek Miśka do szwagra co moment.. Co to za pomysł, by w zasadzie każde zdanie wypowiedziane przez szwagra kontrować ripostą Miśka, sama kreacja szwagra też za bardzo przerysowana.. Żadne opisy jak np mafii nie mają pokrycia z faktami o czym akurat autor wspomniał w epilogu.
Dość interesująca i zabawna fabuła, jakoś polubiłem głównych bohaterów :) Tylko nie da się czytać, tych dziecinnych docinek Miśka do szwagra co moment.. Co to za pomysł, by w zasadzie każde zdanie wypowiedziane przez szwagra kontrować ripostą Miśka, sama kreacja szwagra też za bardzo przerysowana.. Żadne opisy jak np mafii nie mają pokrycia z faktami o czym akurat autor...
więcej Pokaż mimo to