rozwiń zwiń
Kasia

Profil użytkownika: Kasia

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 36 tygodni temu
915
Przeczytanych
książek
917
Książek
w biblioteczce
8
Opinii
23
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Książka pana Remigiusza Mroza niewątpliwie zasługuje na swoją ocenę.
Chociaż po pierwszej jego książce jaką miałam okazję przeczytać - "Wieża milczenia" mój entuzjazm znacznie osłab. Na YouTube bardzo dużo nasłuchałam się samych achów i ochów pod jego adresem, więc kiedy udałam się do miejscowej biblioteki bez zastanowienia wypożyczyłam wszystkie książki, jakie wyszły spod jego "pióra".
Jednak po przeczytaniu pierwszej byłam zrozpaczona;), bo książka w ogóle nie przypadła mi do gustu, wręcz niemiłosiernie mnie irytowała.
Pomimo to jestem dumna z siebie, że nie oddałam pozostałych dwóch książek do biblioteki bez uprzedniego zapoznania się z nimi.
"Kasacja" ma bowiem swoje plusy i minusy. Ja zajmę się tylko tutaj tymi trzema minusami, które z czasem zamieniły się w olbrzymie plusy (za wyjątkiem pierwszego). Nigdy nie wychodziłam z założenia by rozdrabiać jakąkolwiek książkę na tak drobne i szczegółowe elementy. Dla mnie osobiście liczy się całość, jakie wrażenia na mnie wywołała, czego się z dowiedziałam co mogłabym ewentualnie kiedyś wykorzystać i czy autorowi udało się mnie zaskoczyć. Zawsze potrafię wybaczyć;) małe w moim subiektywnym odczuciu minusiki.
Uważam, że nie ma sensu pokrótce opisywać o czym jest ta książka, bowiem u góry strony można już to przeczytać, więc oszczędzę sobie czasu i zachodu na powielanie garstki powyższych informacji.
Teraz pokrótce napiszę o tym co mi się nie spodobało i o tym co na początku denerwowało a później nadało powieści niebywałego uroku.
Otóż autor w treść fabuły (podobnie jest w "Wieży milczenia") wplata pewne zwroty obcojęzyczne, które moim zdaniem powinny być oznaczone przypisami, dla tych czytelników którzy słabo znają język angielski czy łacinę (np. mea culpa, post mortem, manifestum non eget probatione, junior associate - choć to określenie zostało pod koniec kolejnej strony wyjaśnione jako "młodszy wspólnik", ale nie nawiązuję bezpośrednio, że to wyjaśnienie powyższego określenia). Kiedy ja sama miałam problem z odgadnięciem danego zwrotu zaglądałam do internetu, więc jakoś to zniosłam. Ale należy wziąć pod uwagę, że nie każdy czytelnik będzie wiedział o co chodzi autorowi wprowadzając obce sformułowania.
Drugą rzeczą, na którą zwróciłam uwagę była postawa i zachowanie głównych bohaterów. Choć od początku polubiłam Kordiana Oryńskiego, tak Joanna Chyłka bardzo mnie denerwowała. Jednak zaledwie po kilkunastu stronach mój stosunek do głównych bohaterów zmienił się o 180 stopni. Kiedy zdążyłam zapałać sympatią do czterdziestoletniej pani adwokat, to znów jej aplikant (o zgrozo już drugiego dnia pracy zachowywał się tak jakby był "starym" i dobrze obeznanym w świecie prawniczym wyjadaczem) bez żadnego najmniejszego sprzeciwu w pełni podporządkował się swej patronce. Ale na całe szczęście z każdą kolejną stroną, gdy coraz bardziej zagłębiałam się w ich historie zaczęłam dostrzegać dodatnie strony zastosowanego przez autora manewru. Co na przestrzeni dalszego oddania się lekturze zaczęłam cenić, bowiem uwielbiam czuć skrajne emocje wobec postaci, jakie pojawiają się w danej książce. Wszystkie przepychanki słowne nadają dziełu pana Mroza niebywałego smaku i kunsztu. Tak samo jest z postawą i zachowaniem Chyłki, kiedy jej podopieczny trafia do szpitala. Wtedy właśnie czytelnik może dostrzec, że nie jest tylko bezwzględnie wyrachowaną i pnącą się po szczeblach awansu zawodowego bezuczuciową kobietą. Nie ma jednak zamiaru opisywać wszystkich pozostałych sytuacji, które pokazują ją w korzystniejszym świecie. Choć nie ma się co dziwić, że jest ona twardą i czasami bezwzględną osobą, bowiem w przeciwnym wypadku nie wytrzymałaby w swoim zawodzie, gdzie może zwyciężyć tylko najlepszy.
Ten cały zabieg, kiedy to przez moment główny męski bohater zaczął mnie irytować można krótko i zwięźle podsumować jednym przysłowiem "jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one". Tak więc początkowa wada jak mi się wówczas wydawało zamieniła się w atut. Dzięki czemu pierwszoplanowi bohaterowie stali się wyraziści i bardziej realni oraz ludzcy ze swoimi problemami (pierwsze narkotyki, rodząca się zażyłość między patronką a jej aplikantem, rozterki jak zachować się kiedy grożą naszym bliskim itp.). Podejrzewam, że musiałam się tylko wgryź w fabułę, by później dostrzec walory kreacji głównych bohaterów. Olbrzymi plus dla autora, że nie trwało to zbyt długo:).
Kolejnym i zarazem ostatnim niuansem, który początkowo mnie wkurzył za nim dostrzegłam jego walory było samo wydanie wyroku w sprawie kasacji. Otóż, gdy sędzia odczytał wyrok i spojrzałam na ilość stron do końca poczułam ogromne wzburzenie. Na moment musiałam przerwać lekturę i zastanowić się jak autor w 20 stronach, jakie zostały do końca chcę wszystko wyjaśnić, gdzie tak naprawdę nic nie wiemy!!! Gdy znowu podjęłam przerwany przed chwilą wątek i zaczęłam zagłębiać się w opisie jak to zmieniło się życie Kordiana Oryńskiego wpadłam w popłoch, że skończę książkę i zostanę z wielką niewiadomą, co do dalszych dziejów kluczowych postaci jakie przewinęły się na kartach tejże powieści. Jednak same dalsze wyjaśnienia w pełni mnie usatysfakcjonowały. Bowiem najpierw mamy opis tego co stało się z oskarżonym - Piotrem Langerem, po sprawie kasacyjnej (co z początku wydawało mi się zbyt skąpo opisane, bowiem liczyłam na całe spektrum popisów adwokackich pani Chyłki), ale później za sprawą imiennych partnerów kancelarii (bardzo podoba mi się to określenie) i ich speca od pozyskiwania informacji zostałam całkowicie przekonana, że to kolejny zgrabny zabieg zastosowany przez autora.
Takie zakończenie przypomina mi pewną książkę Coben'a, ale nie powiem którą bo mogłabym przez to zdradzić zakończenie:).
Choć w książce na upartego można znaleźć inne rzeczy, które mogłyby osłabić jej ocenę, to ja zawsze przymykam na to oko;). Bo czy istnieje jakiekolwiek dzieł literackie, które wszyscy przyjmą w całość jako coś dobrego? Nie, ile gustów tyle opinii. Moim celem jest zawsze szukać pozytywów i tego o czym wspomniałam na początku; czyli emocje jakie mi dostarczyła, czy coś wniosła do mojego życia, albo czy znalazłam w niej coś dla mnie samej oraz to jak "płynęła" fabuła. Choć zapewne pewne postoje akcji czy też nagłe, nieprawdopodobne i dziwne rozwiązania mogły by poniekąd zniechęcić czytelnika, albo wpłynąć na wiarygodność przedstawionej historii, o tyle ja kupuję ją w całości i od razu zabieram się za drugą część tego genialnego duetu prawniczego.
I mam nadzieję, że być może w kolejnych częściach choćby na moment powrócimy do naszego skazanego, którego niewątpliwie polubiłam.
Przepraszam za zbyt długie i zapewne nudne uwagi, ale działam w zbyt dużej euforii:D po dopiero co zakończonej powieści.
A tak na marginesie dodam jeszcze, że można dowiedzieć się z niej dzięki jakim paragrafom można odmówić zeznań;). Niby wiemy, że mamy takie prawo, ale na konkretny przepis żeby się powołać to już nie wiemy.
Opis dwóch rodzajów sędziów (Herkulesa i Herberta) jest miłą ciekawostką, podobnie jak to, że osoba która nie "poddaje się" zbiorowemu ziewaniu ma skłonności socjopatyczne. Bo o tym, że jest to przejawem współodczuwania i empatii już słyszałam.

Książka pana Remigiusza Mroza niewątpliwie zasługuje na swoją ocenę.
Chociaż po pierwszej jego książce jaką miałam okazję przeczytać - "Wieża milczenia" mój entuzjazm znacznie osłab. Na YouTube bardzo dużo nasłuchałam się samych achów i ochów pod jego adresem, więc kiedy udałam się do miejscowej biblioteki bez zastanowienia wypożyczyłam wszystkie książki, jakie wyszły spod...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka powinna mieć trochę słabszą ocenę. Ponieważ niektóre momenty były nudnawe, jak np. ich zbyt długie kłótnie w namiocie, które były wywołane niszczycielska mocą naszyjnika. Ok, rozumiem jego działanie, ale można było to skrócić.
Jednak pomimo tych małych minusów książka zasługuje na wysoką ocenę. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że autorka pisząc każdą część działała z rozmachem i układała akcję tak by posłużyła jej w dalekosieznych planach, których kulminacja następuje w ostatniej części przygód o Harry'm Potter'ze.
Jestem pod dużym wrażeniem połączenia wszystkich elementów. W tym cyklu nic nie dzialo się bez przyczyny. Wszystko z czym mieliśmy do czynienia w poprzednich tomach zostaje połączone w całość (np. dziennik Tom'a, legendarna walka dyrektora Hogwart'u, ofiara Lily itp.). Coś wprost genialnego. Polecam każdemu.

Książka powinna mieć trochę słabszą ocenę. Ponieważ niektóre momenty były nudnawe, jak np. ich zbyt długie kłótnie w namiocie, które były wywołane niszczycielska mocą naszyjnika. Ok, rozumiem jego działanie, ale można było to skrócić.
Jednak pomimo tych małych minusów książka zasługuje na wysoką ocenę. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że autorka pisząc każdą część...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wstydzę się tego, że tak dobrą książkę mało kto przeczytał i że można kupić ją za tak śmieszne pieniądze w większości internetowych księgarniach (maksymalnie za 3,60). Wiele książek, które można zaliczyć do klumpow są aż za bardzo szumnie prezentowane potencjalnym odbiorcom, tudzież czytelnikom, co w praktyce okazuje się stratą czasu. Gdzie np. takie książki jak ta z przesłaniem i skłaniająca do refleksji są omijane szerokim łukiem.
Szkoda, że kampania promocyjna tej książki była mierna.

Wstydzę się tego, że tak dobrą książkę mało kto przeczytał i że można kupić ją za tak śmieszne pieniądze w większości internetowych księgarniach (maksymalnie za 3,60). Wiele książek, które można zaliczyć do klumpow są aż za bardzo szumnie prezentowane potencjalnym odbiorcom, tudzież czytelnikom, co w praktyce okazuje się stratą czasu. Gdzie np. takie książki jak ta z...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Kasia

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
915
książek
Średnio w roku
przeczytane
92
książki
Opinie były
pomocne
23
razy
W sumie
wystawione
310
ocen ze średnią 6,7

Spędzone
na czytaniu
4 989
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
godzina
37
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]

Znajomi [ 1 ]