-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
-
Artykuły„Dwie splecione korony”: mroczna baśń Rachel GilligSonia Miniewicz1
-
ArtykułyZbliżają się Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie! Oto najważniejsze informacjeLubimyCzytać2
-
ArtykułyUrban fantasy „Antykwariat pod Salamandrą”, czyli nowy cykl Adama PrzechrztyMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2019-11-05
2019-11-02
"Niedaleko pada trup od denata" napisana przez Iwonę Banach, to moja pierwsza książka autorki. Zaciekawił mnie sam tytuł, jak i opis, w którym możemy się dowiedzieć, że jest to komedia kryminalna okraszona czarnym humorem. No właśnie, czy aby na pewno?
Książka opowiada o śledztwie w małym miasteczku, w którym ktoś obrał sobie za cel mordowanie pisarzy. Dodatkowymi wątkami, które dopełniają historię zabójstwa są perypetie miłosne policjanta, który prowadzi tę sprawę, Magdy, a także jej byłego chłopaka, Pawła, który to za cel postawił sobie odzyskać dziewczynę. Za to pewna grupa starszych pań jest pewna, że to demon zabija pisarzy.
Pozycja ta jest pełna absurdu, przerysowanych postaci, które nie wszystkim się spodobają. Mamy tutaj byłego chłopaka z bardzo stereotypowym i szowinistycznym podejściem do kwestii kobiety w związku, które niestety zdarza się w życiu codziennym. Ta postać najbardziej mi przeszkadzała ze wszystkich. Nie raz, czy dwa moja dłoń zaliczyła bliskie spotkanie z czołem z powodu decyzji podejmowanych przez postacie, a także przez ich zdanie w niektórych kwestiach.
Jednakże mogę z czystym sumieniem napisać, że nie zabraknie nagłych zwrotów akcji, a ja do samego końca nie wiedziałam, kto tak naprawdę stał za morderstwami. Książka według mnie jest bardziej kryminałem z wątkiem obyczajowym, aniżeli komediowym. Owszem, mamy tutaj kilka sytuacji, w których się uśmiechnęłam pod nosem, czy był to jednak ten obiecany czarny humor? Jak dla mnie niekoniecznie. Cała historia jest jednak przyjemna, lekka i dość szybko się ją czyta, a książka idealna na odskocznie od codziennego życia. Warta przeczytania chociażby ze względu na moją ulubioną bohaterkę, Emilię, zafiksowaną na punkcie końca świata. Polecam przeczytać i dowiedzieć się, jak ona przygotowuję się do tego wydarzenia.
Ze strony oprawy powiem, że okładka jest przyjemna, ładny odcień niebieskiego i ciekawy styl napisu. W dodatku kartki nie są śnieżnobiałe, a lekko żółte, a te kocham najbardziej. Wielkość tekstu jest na tyle dobra, że nie męczy wzroku podczas czytania.
Podsumowując, uważam, że książka może nie spodobać się każdemu, gdyż nie każdy lubi tak przerysowane postacie, nie każdy ma podobne poczucie humoru. Dla mnie jest ona neutralna, część rzeczy mi się podobała, część nie. Jednak bez wątpienia jest to lektura lekka, niewymagająca, która mimo wszystko ma w sobie interesujący wątek kryminalny. I on podobał mi się najbardziej.
"Niedaleko pada trup od denata" napisana przez Iwonę Banach, to moja pierwsza książka autorki. Zaciekawił mnie sam tytuł, jak i opis, w którym możemy się dowiedzieć, że jest to komedia kryminalna okraszona czarnym humorem. No właśnie, czy aby na pewno?
Książka opowiada o śledztwie w małym miasteczku, w którym ktoś obrał sobie za cel mordowanie pisarzy. Dodatkowymi wątkami,...
2019-10-20
Kto z Was nie słyszał o płaskoziemcach lub antyszczepionkowcach, niech podniesie rękę. "Fakt, nie mit. Obalamy naukowe mity" to książka, w której autorzy postawili na naukowe wytłumaczenie chyba najpopularniejszych teorii spiskowych, mitów odnośnie nauki. Chcą przekazać nam argumenty obalające wyżej wspomniane "historie".
Nie jestem do końca pewna do jakiej grupy osób jest kierowana powyższa książka. Ci, którzy wierzą w owe mity, teorie spiskowe zapewne nie zostaną przekonani, nawet przez poparcie ze strony nauki. Natomiast Ci, którzy wierzą w naukę i fakty, zapewne wiedzą już większość z przedstawianych wyjaśnień. Ja traktuję tę pozycję jaką ciekawostkę, dzięki której będę miała argumenty do dyskusji ze spiskowcami (o ile się na nią odważę, spróbujcie przekonać antyszczepionkowca, że szczepionki nie powodują autyzmu i przy tym zachowajcie spokój, no właśnie.). Już na samym starcie możemy zetknąć się z bardziej wyszukanym naukowym słownictwem.
"świat bez mitów byłby światem bez sensu. nikt z nas nie chciałby żyć w rzeczywistości, która jest ich pozbawiona."
Autorzy książki tłumaczą więc, jak działa ten system, że ludzie zaczynają wierzyć w coś tak absurdalnego, jak to, że Ziemia jest płaska jak naleśnik.
Do każdego mitu opracowane zostało naukowe wyjaśnienie i bynajmniej nie jest to słownictwo bardzo proste, jednak da się zrozumieć, czytając kilka razy. To drobna uwaga dla ludzi, którzy nie mieli dużej styczności z takimi formami tekstu. Plusem i to wielkim jest forma, przed każdym wyjaśnieniem jest mit, jaki będzie poruszany, co mówi nauka o nim (króciutki tekst), dłuższe wyjaśnienie, a na samym końcu to, co tygryski lubią najbardziej - pytania i odpowiedzi oraz skrót objaśnienia, więc gdy jednak ktoś nie zrozumiał do końca lub po prostu przeczytał, ale chce podsumować swoją wiedzę, jest to na pewno świetna sprawa.
Na uwagę również zasługuje szata graficzna. Okładka jest według mnie piękna, czarno-biały portret Einsteina świetnie się komponuje z kolorowymi wstawkami. W środku znajdują się również śmieszkowe ilustracje dotyczące wybranych mitów.
Podsumowując, traktuję tę książkę, jak wspominałam, jako ciekawostki i zbiór argumentów do ewentualnej dyskusji. Warto jest dowiadywać się nawet tak oczywistych rzeczy ze strony bardziej naukowej. Jednak jej czytanie może być trochę trudne ze względu na słownictwo. Na pewno jest to książka, przynajmniej dla mnie, którą nie da się całej pochłonąć w jeden wieczór. Jednakże nie trzeba jej również czytać po kolei, można wybrać jeden mit, który nas najbardziej interesuję i to wokół niego się zagłębić.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu W.A.B
Kto z Was nie słyszał o płaskoziemcach lub antyszczepionkowcach, niech podniesie rękę. "Fakt, nie mit. Obalamy naukowe mity" to książka, w której autorzy postawili na naukowe wytłumaczenie chyba najpopularniejszych teorii spiskowych, mitów odnośnie nauki. Chcą przekazać nam argumenty obalające wyżej wspomniane "historie".
Nie jestem do końca pewna do jakiej grupy osób...
Gdy zobaczyłam zapowiedź tych książek, wiedziałam jedno - muszę to przeczytać! Jako fanka seriali typu "Supernatural" oraz "Buffy postrach wampirów" z przyjemnością sięgam po tego typu pozycje.
Historia opowiedziana przez D.B. Foryś swój początek miała na Wattpadzie, chociaż nie natknęłam się wtedy na nią, tak teraz nadrabiam. Jest ona napisana w narracji pierwszoosobowej, z punktu widzenia głównej bohaterki.
Mocny charakter, cięty język, który z początku może irytować, i umiejętność posługiwania się sztyletem jak mało kto, tak można opisać postać, z którą przyjdzie nam spędzić czas podczas lektury. Tessa Brown za dnia pracuje w barze, a pod osłoną ciemności odsyła demony tam, gdzie ich miejsce - do Podziemi. Pomaga jej w tym wszystkim fakt, że sama jest w połowie jedną z nich. Gdy pewnego dnia z kościoła ginie krzyż, a ona angażuje się w tę sprawę, jeszcze nie wie, jak bardzo wywróci ona jej życie. W książce nie zabraknie wątku miłosnego i przystojnych facetów, a także dynamicznej akcji, dzieki której nie mogłam oderwać się od książki. Zakończenie natomiast wywołało we mnie wiele emocji i choć w jakimś stopniu spodziewałam się takiego obrotu spraw, tak nie byłam przygotowana na to wszystko.
Przeczytałam ją w trzy dni, ale tylko dlatego, że nie mogłam sobie pozwolić na całe dnie z tą pozycją. W tak ekspresowym czytaniu pomógł przyjemny styl pisania, prosty, lekki w odbiorze oraz moja ciekawość, jak potoczą się losy grupy bohaterów. Bo uwierzcie mi, będzie się działo. Książka spodobała się również mojej młodszej siostrzenicy, więc zapewniam, jest ona dla każdego fana takich klimatów. Z pewnością polecę ją mojej siostrze, która także jest fanką klimatów "Supernatural".
Bardzo się cieszę, że miałam możliwość przeczytania tej książki, zabieram się w trybie natychmiastowym za kolejną część, mam nadzieję, że równie dobrą, co pierwsza. Zakochałam się również w okładkach, które pięknie prezentują się na półce.
Gdy zobaczyłam zapowiedź tych książek, wiedziałam jedno - muszę to przeczytać! Jako fanka seriali typu "Supernatural" oraz "Buffy postrach wampirów" z przyjemnością sięgam po tego typu pozycje.
więcej Pokaż mimo toHistoria opowiedziana przez D.B. Foryś swój początek miała na Wattpadzie, chociaż nie natknęłam się wtedy na nią, tak teraz nadrabiam. Jest ona napisana w narracji...