rozwiń zwiń
outlander

Profil użytkownika: outlander

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 10 tygodni temu
10
Przeczytanych
książek
13
Książek
w biblioteczce
8
Opinii
60
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Bardzo przyjemne „czytadło” pomyślałem zamykając książkę i odkładając ją na półkę „przeczytane”.

Pozycję można polecić z dwóch powodów: po pierwsze świetny wątek kryminalny (z tego powodu trafiła w moje ręce), a po drugie ze względu na obyczajowy aspekt powieści Katarzyny Puzyńskiej.

Mała, współczesna, mazurska wieś, w której nic się nie dzieje, gdzie wszyscy się znają i wiedzą o sobie wszystko. Nic więc dziwnego, że wypadek samochodowy, w którym ginie nieznana nikomu zakonnica porusza wszystkich, a temat staje się „numerem jeden” we wsi. Sprawę śmierci siostry zakonnej próbują rozwikłać policjanci z miejscowego komisariatu pod dowództwem aspiranta Daniela Podgórskiego. Z czasem pojawiają się następne trupy, a do zespołu dołącza komisarz Klementyna Kopp z pobliskiej Brodnicy. Wątek kryminalny poprowadzony jest bardzo spójnie, trudno doszukać się w nim jakiś nieścisłości czy słabych punktów. Śledztwo prowadzone jest w kilku kierunkach, sprawdzanych jest wiele wątków, ostatecznie sprawa zostaje rozwiązana. Porządna śledcza robota! Świetnie skonstruowane postacie: niektórych lubimy od pierwszych stron powieści, inni nas wkurzają, a kolejnym dajemy szansę na to, aby dali się polubić. Warto wspomnieć również o retrospekcji, w której cofamy się do lat 50 XX wieku, gdzie poznajemy Mariannę. Kim jest i w jaki sposób postacie z retrospekcji pojawią się w Lipowie w czasach współczesnych? – zachęcam do lektury.

Jak wspomniałem, „Motylek”, to po części również powieść obyczajowa. Mamy więc w Lipowie cały przekrój społeczeństwa z całą paletą różnych zachowań. Obrzydliwie bogaty ród Kojarskich, w którym trudno, o jednego „normalnego” przedstawiciela. Nowa mieszkanka wsi wzbudzająca ciekawość wszystkich, małolaty szukające mocnych wrażeń, wioskowy gangster, z którym lepiej się nie zadawać, wspaniały ojciec i mąż na zewnątrz, a w rzeczywistości kat rodziny, poczciwy ojciec samotnie wychowujący dwójkę nastolatków, który chciałby dobrze, a wszystko mu się rozłazi, wiejski sklep, zakład fryzjerski i remiza jako centra życia społecznego. W zasadzie to w tej powieści chyba każdy, bez wyjątku „ma coś za uszami”, co trzyma w wielkiej tajemnicy. Tajemnicy, o której wiedzą wszyscy… Moim zdaniem w bardzo realny sposób pokazana została Polska prowincjonalna. Dla mnie to trochę takie cofnięcie się w czasie, gdy w młodości cześć wakacji spędzałem u babci na wsi. Babcia doskonale wiedziała z kim możemy się bawić i przestrzegała z kim mamy się nie zadawać, z którego sadu czereśnie lub jabłka można sobie skubnąć, a czyj ogród omijać z daleka. Wspaniałe czasy.

Jakieś słabe strony? – dla mnie kilka, ale są to moje subiektywne odczucia, z którymi nie każdy musi się zgodzić. Widzę pewne podobieństwa do sagi Camilli Läckberg o Fjällbace. Przypadek? Celowa inspiracja? – nie wiem. Niby nic złego, ale jeżeli chodzi o oryginalność pomysłu to malutki minus. Trochę męczy takie oficjalne przywoływanie bohaterów z imienia, nazwiska i stanowiska/stopnia. Nie wiem czemu ma służyć ta maniera, dla mnie trochę sztuczna. Mam za sobą trylogię Piotrowskiego o komisarzu Brudnym i „Wachmistrza” Bochusa. A jeszcze wcześniej książkę Kopińskiej o ośrodku prowadzonym przez siostry w Zabrzu. Piotrowski ośrodek z Zabrza żywcem przeniósł do swojego książkowego Zaboru, u Bochusa ośrodkiem dla dzieci kieruje siostra Bernadetta :-( Puzyńska również zahacza o temat (na szczęście tylko zahacza). Zaznaczę: temat cierpienia dzieci, za które odpowiedzialni są dorośli, jest najważniejszy i należy o nim mówić, ale boje się trochę, że trudno będzie za chwile znaleźć dobry kryminał, który nie porusza tematu zinstytucjonalizowanego wykorzystywania dzieci przez przedstawicieli Kościoła Katolickiego. Poszczególni przedstawiciele KK usilnie pracowali na opinię, jaką obecnie ma społeczeństwo na jego temat, jako instytucji, ale ja osobiście nie chciałbym w każdej powieści kryminalnej o tym czytać. Mam nadzieję, że następne powieści w cyklu Lipowo wolne są od tego tematu, bo mam zamiar po nie sięgnąć.

Bardzo przyjemne „czytadło” pomyślałem zamykając książkę i odkładając ją na półkę „przeczytane”.

Pozycję można polecić z dwóch powodów: po pierwsze świetny wątek kryminalny (z tego powodu trafiła w moje ręce), a po drugie ze względu na obyczajowy aspekt powieści Katarzyny Puzyńskiej.

Mała, współczesna, mazurska wieś, w której nic się nie dzieje, gdzie wszyscy się znają i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po raz trzeci demony przeszłości wyciągają łapy po komisarza Igora Brudnego. Tym razem sadystyczny morderca za cel swoich ataków wybiera przedstawicieli prawa, w tym również członków ekipy emerytowanego już inspektora Czarneckiego. W swoją okrutną grę wciąga Igora Brudnego i od pierwszych stron wiemy, ze rozwiązania szukać należy w przeszłości, w placówce opiekuńczo-wychowawczej sióstr hieronimek w Zaborze. Mamy więc trzecią powieść napisaną wg tego samego schematu. Co z tego wyszło?

Powieść bardzo wciągająca – jak „Pietno” i „Sfora”. Dynamicznie poprowadzona akcja, nawiązania do śledztw, które Brudny prowadził w przeszłości i połączenie ich ze współczesnymi wydarzeniami, znane postacie, które zdążyłem już polubić, trochę teorii z zakresu dark netu, poruszenie problemu społecznego związanego z tymi bogatymi i tymi z Wiejskiej, którzy mogą wszystko, nie ponosząc za to żadnej kary, wiele połączonych wątków, spójnie poprowadzonych od pierwszej do ostatniej strony. Wszystko to sprawia, że książkę czyta się dobrze i trudno ją odłożyć. Aż nam szkoda bohaterów, jak drepczą w kółko i w żaden sposób nie są w stanie śledztwa pchnąć do przodu, a co najgorsze, to sami nie mamy pojęcia, co im podpowiedzieć, jak pomóc? Niestety momentami zaczyna przebijać nuda i przewidywalność.

Już w zasadzie na początku śledztwa autor wskazuje na to, kim jest morderca (przynajmniej bardzo łatwo się tego domyślić). Potem jeszcze raz potwierdza kim jest ta osoba, a więc wszystkie kolejne wątki mają nas tylko odciągnąć od prawdziwego sprawcy, którego, jak napisałem, bez trudu można wskazać. Trochę zaczęło przeszkadzać to ustawiczne wracanie do tragicznych przeżyć Brudnego w dzieciństwie oraz przypominanie muru, który zbudował wokół siebie, a który, cegła po cegle rozpada się na skutek działania pozytywnych uczuć, które zagościły w życiu Brudnego – autor zbyt często wracał do tego tematu, zaczęło mnie to nudzić. Po raz trzeci genezą wydarzeń w powieści jest to, co wydarzyło się w dzieciństwie Brudnego, gdy wychowywał się w ośrodku sióstr hieronimek w Zaborze. OK, temat ważny, ale ile razy można rozliczać się z własną przeszłością i to za każdym razem ostatecznie? Dla mnie i z tej strony powiało trochę nudą. Ostateczna rozgrywka między Brudnym a mordercą w moim przekonaniu niemiłosiernie rozwleczona, aż się chce w końcu rzucić tę książkę w kąt. No i to zakończenie! – czytelniku, napisz je sobie sam, bo ja chcę sobie pozostawić uchyloną furteczkę, bo kiedyś być może zechcę powrócić do tematu, wszak wielu wychowanków ośrodka żyje jeszcze i każdy z nich może mieć do Igora jakieś ukryte pretensje i może zechcieć go wciągnąć we własną morderczą grę. Przyzwyczajony jestem jednak do tego, że jeżeli wchodzę w świat autora, to jest to jego świat od początku do końca a nie „…każdy z Was odczyta ostatnie strony tak, jak będzie chciał.”

I cóż mogę napisać na koniec? W sumie to polecam, choć uważam, że każda kolejna powieść z tego cyklu była słabsza od swojej poprzedniczki. Podobny pomysł, konstrukcja powieści oraz ich zakończenie wg tego samego schematu.

Po raz trzeci demony przeszłości wyciągają łapy po komisarza Igora Brudnego. Tym razem sadystyczny morderca za cel swoich ataków wybiera przedstawicieli prawa, w tym również członków ekipy emerytowanego już inspektora Czarneckiego. W swoją okrutną grę wciąga Igora Brudnego i od pierwszych stron wiemy, ze rozwiązania szukać należy w przeszłości, w placówce...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Sfora” jest kontynuacją pierwszej części trylogii o komisarzu Brudnym, który wraca do Zielonej Góry, aby po raz kolejny rozliczyć się własną przeszłością. Inspektor Czarnecki proponuje mu dołączenie do zespołu, który tym razem próbuje rozwiązać sprawy morderstw na osobach duchownych. Odnajdywane szczątki ofiar noszą ślady niesłychanego wręcz okrucieństwa i kanibalizmu, a świadkowie mówią o wilkołaku.

Dla Brudnego sprawa natomiast jest oczywista – rozwiązania zagadki szukać należy w przeszłości, w placówce opiekuńczo-wychowawczej sióstr hieronimek w Zaborze. Wraca więc do „przeszłości”, by tam szukać śladów współczesnych zbrodni. Na nowo odkrywa znane z dzieciństwa miejsca, spotyka osoby, z którymi wiele lat temu dzielił okrutny los w Zaborze, na światło dzienne wychodzi ogrom zła, jakie siostra Gwidona wyrządziła swoim wychowankom.

Tylko jak to wszystko połączyć w jedną całość? Jak zbudować sensowną hipotezę, która będzie się broniła? – sprawa wydaje się wręcz beznadziejna, jednak nie zapominajmy, że Czarnecki jest profesjonalistą, a członkowie jego zespołu to mistrzowie w swoim fachu.

Na „Sforę” rzuciłem się niemalże po skończeniu „Piętna”, w którym autor sugestywnie zapowiedział kolejną część przygód Brudnego. W „Sforze” Gwidona zza grobu pociąga za sznurki, Lis z aresztu zaczyna mieszać, Brudny na nowo zaczyna grzebać w swojej przeszłości odkrywając kolejny level okrucieństwa jakie spotkało wychowanków ośrodka, sfora wilków działa na zlecenie mordercy-wilkołaka. Wszystko to wydaje się dla mnie trochę abstrakcyjne i przekombinowane, mało realne, jakby ciągnięte na siłę. A dla mnie realizm świata z powieści w sumie dość ważny jest.

Mimo to fabuła powieści jest bardzo wciągająca. Zastanawiające od samego początku o co chodzi z tym wilkołakiem, w jaki sposób autor „wybrnie” z tego na końcu, jaki to ma związek z ośrodkiem i Gwidoną, kto jeszcze brał w tym udział, jak i czy go znajdą, kto tego dokona? Ciekawie pokazane, że do rozwiązania zagadki można dość dwoma różnymi drogami. I tu złego słowa powiedzieć nie mogę, wszystko „trzyma się kupy”, autor odpowiada na wszystkie pytania, które gdzieś po drodze w głowie mi zakiełkowały.

Ta i poprzednia część trylogii trochę też zmusza do zastanowienia nad wpływem dzieciństwa na dorosłe życie i co za tym idzie wpływie wychowania na postawy naszych dzieci w dorosłym życiu. Dzieci doświadczające przemocy ze strony dorosłych, wychowywane bez miłości, w dorosłym życiu w zasadzie poszerzają tylko grono patologii i przyczyniają się do wzrostu przestępczości. Smutne to bardzo, ale niestety prawdziwe.

W „Sforze” zaczyna się wkradać coraz więcej niespójności. Gwidona w „Piętnie” działa na zlecenie przełożonych i nie miała nic do gadania, w „Sforze” dowiadujemy się, że to ona organizowała cały proceder i na pewnym etapie po prostu opamiętała się i zerwała wszystkie kontakty ze „światkiem”. Patrol Brudnego raz ma diesla raz benzynę, Brudny do lasu wjeżdża bez świateł aby być niezauważonym, a oczy zwierząt odbijają się w reflektorach auta… Może się czepiam, ale ja zwracam uwagę na takie rzeczy.

Czy polecam? – tak, choć moim zdaniem trochę słabsza niż „Piętno”. Fabuła trochę moim zdaniem przekombinowana, ale autor trzyma narzucony sobie poprzednią powieścią poziom.

„Sfora” jest kontynuacją pierwszej części trylogii o komisarzu Brudnym, który wraca do Zielonej Góry, aby po raz kolejny rozliczyć się własną przeszłością. Inspektor Czarnecki proponuje mu dołączenie do zespołu, który tym razem próbuje rozwiązać sprawy morderstw na osobach duchownych. Odnajdywane szczątki ofiar noszą ślady niesłychanego wręcz okrucieństwa i kanibalizmu, a...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika outlander

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
10
książek
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
60
razy
W sumie
wystawione
8
ocen ze średnią 6,4

Spędzone
na czytaniu
74
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
2
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]

Znajomi [ 1 ]