rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Przyjemnie się czytało, ale zakończenie rozczarowuje. Przez kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt stron jesteśmy świadkami przemiany Alexa i wchłanianie go przez świat Attyki, co jasno ma dawać do zrozumienia, że on już tam pozostanie. Nie ulega namowom, nawet gdy pozostali wreszcie znaleźli wyjście do domu. Wracają bez niego, mija kilka chwil, a potem jest takie po prostu "aaa, jednak wróciłem". Wątek z odnalezieniem zegarka też zdaje się naciągany, z podobnego powodu - no nie ma cienia szansy, żeby odnaleźć ten jeden konkretny w całym ogromnym, strychowym świecie i potem nagle "ooo, spójrz, to ten".

Każda książka daje jakieś doświadczenie, wiadomo. Ale lepiej przeczytać coś innego.

Przyjemnie się czytało, ale zakończenie rozczarowuje. Przez kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt stron jesteśmy świadkami przemiany Alexa i wchłanianie go przez świat Attyki, co jasno ma dawać do zrozumienia, że on już tam pozostanie. Nie ulega namowom, nawet gdy pozostali wreszcie znaleźli wyjście do domu. Wracają bez niego, mija kilka chwil, a potem jest takie po prostu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Grzeszni papieże. Dolce vita na dworze watykańskim w średniowieczu i renesansie Eric Lacanau, Paolo Luca
Ocena 5,9
Grzeszni papie... Eric Lacanau, Paolo...

Na półkach: ,

Warta przeczytania, obnaża ludzką naturę i hipokryzję, wielka władza i pieniądze praktycznie zawsze robią z ludźmi to samo.

Warta przeczytania, obnaża ludzką naturę i hipokryzję, wielka władza i pieniądze praktycznie zawsze robią z ludźmi to samo.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetna historia, bo wszystko kończy się tak, jak powinno. Niemniej jednak, pierwsze rozdziały mogą przygnębiać, jeśli podejdziemy do książki z nie najlepszym nastrojem, bo świadomość fikcji literackiej będzie przegrywać ze świadomością swojej małości i bezsilności wobec decydentów tego świata.

Świetna historia, bo wszystko kończy się tak, jak powinno. Niemniej jednak, pierwsze rozdziały mogą przygnębiać, jeśli podejdziemy do książki z nie najlepszym nastrojem, bo świadomość fikcji literackiej będzie przegrywać ze świadomością swojej małości i bezsilności wobec decydentów tego świata.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dopiero po przeczytaniu książki postanowiłem tu zajrzeć i poczytać wrażenia innych na jej temat. Tytuł nabyty przypadkowo/spontanicznie podczas szukania czegoś na prezent. Coś w tej okładce jest, bo również mnie to właśnie ona skusiła, bym zdjął książkę z półki, przeczytał opis z tyłu i ostatecznie kupił.

Jestem szczerze zafascynowany i czekam na ciąg dalszy w kolejnych tomach. Ale...

Bohaterowie faktycznie mogą z początku odpychać, bo są do bólu szablonowi. Przydzielony odgórnie przez system partner głównej bohaterki - Ezra, jest oczywiście "najlepszą partią" dla wszystkich innych dziewczyn, tylko nie dla naszej Seren. Bardzo atrakcyjny syn pani kapitan statku, ale skrajnie irytujący narcyz, przez co łatwo może go sobie obrzydzić. I spotkać jego -
wspaniałego Domingo Suareza. Dwa lata starszy, wysoki i zbudowany brunet. Mówi po hiszpańsku, gra na gitarze i nie kocha swojej przydzielonej partnerki, bo też od razu zakochał się w Seren, a jakże inaczej.

Rzecz jasna nie mogą być ze sobą, ale są, co stanowi poważne naruszenie zasad porządku życiowego na Venturze i skutkuje konsekwencjami. Akcja toczy się dalej i to co się dzieje pod koniec jest w zasadzie całkiem logiczne. Biorąc pod uwagę cel i długość misji statku Ventura, jakość życia i jego sens na nim, to nieuniknione, że ktoś wreszcie wykaże się większą inicjatywą i determinacją w swoim zbuntowaniu wobec wszystkiego dookoła. Nie pomogą żadne leczenia ani resocjalizacje, jak w poprzednich przypadkach wyłamania. Bo jakoś się przez 84 lata udawało tłamsić niezadowolonych, nie mam pojęcia jak, ale taki system musi prędzej czy później zacząć się walić. Napotkanie Huxley-3 było jednym z katalizatorów do kroku, jaki uczynili bohaterowie. Zaczęły działać najgłębsze instynkty w połączeniu z najwyższym ludzkim uczuciem. Zaledwie 4 z ponad 2200 osób, ale jeśli w następnych częściach przeczytamy, co się dzieje dalej na Venturze, to nie sądzę, żeby incydent nie pociągnął za sobą kolejnych i pozostali trwali dalej przy celu misji.

W kilku opiniach widzę, że sama książka nie specjalnie się spodobała ze względu na główną bohaterkę Seren i jej zachowanie w różnych sytuacjach. Dla mnie jednak zachowuje się typowo, jak na zakochaną szesnastolatkę, świadomą beznadziejnego położenia. Depresja i skłonności autodestrukcyjne. Trudno oczekiwać po niej prób ukrywania prawdziwych uczuć, czy innego, dojrzalszego postępowania. Ja jako mężczyzna nie utożsamiam się z nią, nawet nie zastanawiam, czy polubiłbym taką dziewczynę, tylko przyglądam się historii z boku. Może przez to mniej krytycznie patrzę na całą opowieść.

Najistotniejsze jest to, że książka wciąga, czytało się bardzo dobrze i skończyłem ją w przeciągu dwóch dni. Nie było "męczenia" i czytania po rozdziale czy dwa. Mam nadzieję, że wątki się rozwiną, głównie chodzi mi o Ezrę, co, jak i dlaczego, bo jego wytłumaczenie było jakieś mało satysfakcjonujące, dalsze życie na Venturze, co na to wszystko Annelise i przede wszystkim nowe, lepsze życie na prawdziwej planecie. Czy będzie tak dobrze, jak sobie wymarzyli, a jeśli nie, to jak sobie poradzą.

Zdecydowanie warta przeczytania.

Dopiero po przeczytaniu książki postanowiłem tu zajrzeć i poczytać wrażenia innych na jej temat. Tytuł nabyty przypadkowo/spontanicznie podczas szukania czegoś na prezent. Coś w tej okładce jest, bo również mnie to właśnie ona skusiła, bym zdjął książkę z półki, przeczytał opis z tyłu i ostatecznie kupił.

Jestem szczerze zafascynowany i czekam na ciąg dalszy w kolejnych...

więcej Pokaż mimo to