smallbigshelter

Profil użytkownika: smallbigshelter

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 1 rok temu
123
Przeczytanych
książek
157
Książek
w biblioteczce
4
Opinii
21
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Bardzo nie lubię tej sytuacji gdy książka jest dobra, a ja nie potrafię się w nią wbić.
Jej świat mnie nie wciąga, przez co do mojego umysłu dociera więcej jej wad niż zalet.
Nie lubię też widocznych spoilerów.

Ta książka jest dobra. Niestety nie jest bardzo dobra, ma parę wad i nie było między nami chemii. Trochę zaiskrzyło na początku, naprawdę wtedy pomyślałam, że to będzie super! Prolog i pierwsze rozdziały były bardzo intrygujące, treściowe, wszyscy bohaterowie do rany przyłóż. No cóż… Do momentu gdy wydarzenia działy się w Domu w Magnalii bardzo mi się podobało, później było tylko gorzej. Postaram się o wszystkim napisać tak aby nie zdradzić wam za dużo.

Zacznę od magicznego XVI wiecznego klimatu, którego nie dane mi było poczuć. Być może przez zbyt prosty język, brak takiego, który bardziej sugerowałby te starsze czasy. Suknie z gorsetami były, bryczesy były, wytworne dwory, lordowie, komnaty, a język gdzieś się zgubił po drodze do naszego wymiaru. Cała historia jest bardzo prosta, dosyć schematyczna. Dziwne dla mnie było to, że naszym bohaterom wszystko szło jak z płatka. Brakowało mi szalonych zwrotów akcji, potknięć. Czekałam na nie do samego końca i się nie doczekałam. Ze wszystkich wątków podobał mi się tylko jeden. Tylko jeden śledziłam z zapartym tchem, a był poprowadzony po łebkach niestety. Zresztą jak większość historii, szczególnie na końcu, co jest bardzo przykre.

Historia jest też przewidywalna, a nawet mamy podstawione pod nos niezłe spojlery. W blurbie dowiadujemy się, że nasza główna bohaterka nie zostaje pasjonowana. Ja czytając tę książkę myślałam, że jednak dostanie swoją pelerynę, bo bardzo się starała i była świetnie przygotowana. Opis zepsuł mi trochę zabawy. Inne spojlery? Znajdują się w drzewach genealogicznych wybranych rodów na samym początku książki, także ostrzegam przed zaglądanie do nich. Znajdziecie tam na pewno imię ojca Brienny, którego nikt nie chce wyjawić w fabule bardzo długo, a także prawdziwe tożsamości innych bohaterów, których łatwo się domyślić. Przez to właśnie nie miałam prawie żadnego momentu zaskoczenia podczas czytania.

Bohaterowie z mojego punktu widzenia za mało wyraziści. Większości przypisana jest maksymalnie jedna, dwie cechy i to tyle co o nich wiemy. Dlatego też ciężko jest się wciągnąć. Więcej wiemy na dobrą sprawę tylko o głównej bohaterce, która swoją drogą jest dla mnie zagadką. Raz jest bardzo inteligentna, przebiegła i odważna, a raz totalnie bezmyślna, niezdecydowana i nie potrafi panować nad emocjami. W pewnym momencie fabuły odnajduje tajemne przejście w miejscu, w którym akurat się znajduje. Cała sytuacja jest dla mnie niesamowicie absurdalna, ponieważ z opisu wynika, że owe przejście jest spore, a jednak nikt o nim nie wie i nasza bohaterka przechadza się nim bez żadnych obaw.

Jest to pierwszy tom serii, więc starałam się przymykać oko na te wszystkie niedociągnięcia podczas czytania, bo przecież pierwszy tom ma nas tylko wprowadzić do reszty historii. Jednak zakończenie mamy tutaj na dobrą sprawę zamknięte, wszystko się wyjaśnia. Mimo wszystko jestem ciekawa dalszych losów bohaterów, co autorka wymyśli dla nich w drugim tomie. Książka wzbudziła we mnie dużo sprzecznych emocji dlatego też ani jej wam nie polecam ani nie odradzam. Jestem pewna, że wielu przypadnie do gustu, ale z pewnością znajdą się też takie osoby jak ja.

Bardzo nie lubię tej sytuacji gdy książka jest dobra, a ja nie potrafię się w nią wbić.
Jej świat mnie nie wciąga, przez co do mojego umysłu dociera więcej jej wad niż zalet.
Nie lubię też widocznych spoilerów.

Ta książka jest dobra. Niestety nie jest bardzo dobra, ma parę wad i nie było między nami chemii. Trochę zaiskrzyło na początku, naprawdę wtedy pomyślałam, że to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Też tak macie, że zazwyczaj książki, które odbijają się ogromnym echem w książkowym świecie omijacie szerokim łukiem? Ja tak mam i tym sposobem ominęłam również „Okrutną pieśń”. Och, ależ to był błąd. Bardzo się cieszę, że to właśnie ona znalazła się w paczce niespodziance od wydawnictwa i że jednak mogłam zakochać się w tej powieści i w tym świecie.

Świat Verity, to świat pełen potworów takich jak Corsaje, Malchaje, czy bardzo rzadkie i najgroźniejsze Sunaje. August Flynn jest jednym z nich. Grając na skrzypcach otumania ofiarę i porywa jej duszę. Nie jest on jednak taki sam jak reszta potworów. Różni go od innych to, że wcale nie chce być tym kim jest. Wolałby być szarym, niewyróżniającym się z tłumu człowiekiem. Na pierwszy rzut oka dokładnie tak wygląda, jednak aby nie popaść w ciemność musi raz na jakiś czas się pożywiać. Nienawidzi tego. Pomaga mu jego rodzina. Jego ojciec jest jednym z przywódców w mieście, który walczy z potworami. Hipokryzja? Ha! August nie jest jedynym potworem w ich domu. Jego rodzeństwo, Leo i Ilsa również są Sunajami. Wszyscy są jedynymi Sunajami w mieście.
Kate Harker, jest córką drugiego z przywódców miasta. Poznajemy ją jako totalnie zbuntowaną nastolatkę, którą zaledwie po kilku dniach wyrzucają z każdej szkoły. Kate robi wszystko celowo, bo to czego najbardziej pragnie to powrót do domu, do ojca, do Prawdziwości – jej rodzinnego miasta. Po wywołaniu pożaru w ostatniej szkole udaje jej się to i zostaje odesłana do domu, gdzie ojciec zapisuje ją do lokalnej szkoły. Marzenie Kate się spełnia.
Do tej samej szkoły akurat tego samego dnia zapisuje się August, który ma dość siedzenia w czterech ścianach swojego pokoju całymi dniami. Ma w tym też inny cel, którego Wam nie zdradzę. Dlatego też jest zapisany do liceum z zupełnie innym imieniem i nazwiskiem. Jak się domyślacie nasi główni bohaterowie poznają się, na początku nie darzą się wielką sympatią, jednak po czasie zawiązuje się pomiędzy nimi nić przyjaźni i zrozumienia.
W mieście potwory zaczynają się buntować i harmonia miasta powoli się rozpada. Jaki udział w tym wszystkim mają Kate i August? Musicie się sami przekonać.

Swoją opinię krótko i na temat wyraziłam już we wstępie haha. Tak, zakochałam się w tej książce. W stylu autorki, niewymagającym, ale jednak mającym w sobie coś nad wyraz wyjątkowego. Świat Verity to powiew świeżości w literaturze fantasy, czegoś takiego jeszcze nie było. A przynajmniej ja nie czytałam. Czytając „Okrutną pieść” można nawet zatęsknić za wszystkimi schematami pojawiającymi się w tym gatunku. Wszystko zostało świetnie wykreowane, zarówno cały świat jak i bohaterowie, których nie da się nie lubić. Aż zabrakło mi mapki, bo ciężko mi się trochę połapać w tych miastach i strefach. To jeden z dwóch minusów tej powieści. Drugi w sumie nawet nie jest zbyt ważny, bo jego wina jak mniemam leży w tłumaczeniu. Kilka razy, dosłownie na chwile, narracja z trzecio osobowej zmieniała się w pierwszoosobową. I to tyle, naprawdę.

Kate mimo wybuchowego charakteru da się polubić. Wzbudza zaufanie czytelnika i fascynuje swoją siłą oraz odwagą. W każdym swoim działaniu jest bardzo zdeterminowana i nie przyjmuję do wiadomości jakichkolwiek niepowodzeń.
August to jej totalne przeciwieństwo. Jest bardzo dobry, wrażliwy i empatyczny. Bardzo ważna jest dla niego rodzina. Nie może pogodzić się ze swoją naturą, nie chce krzywdzić ludzi, nawet grzeszników. Chciałby być zwyczajnym nastolatkiem a skoro to niemożliwe, to chciałby chociaż pomagać ojcu i bratu w OSF. Jednak rodzice uważają, że jest na to jeszcze za młody i zlecają mu mniej groźną misję w szkole.
Jeśli liczycie ze strony tych bohaterów na miłość od pierwszego wejrzenia lub chociaż od drugiego to nie tutaj. Między nimi kwitnie niesamowita przyjaźń. Przyjaźń, która nie ma prawa bycia ze względu na ich rywalizujących ojców. Jednak oboje doskonale się uzupełniają i razem dają radę w każdej, nawet totalnie beznadziejnej sytuacji.

Uwielbiam oboje, złapali mnie za ręce i wciągnęli do swojego świata, z którego nie chciałam wracać. Śledziłam ich losy z zapartym tchem i mam nadzieję, że jak najszybciej będzie mi dane poznać dalszą część ich historii w drugim tomie.
Może jednak zaprzestane takiego omijania tych „głośnych” książek, bo w sumie ich popularność musi być spowodowana w większości przypadków nie tylko świetną reklamą, ale również świetną treścią. Taką na pewno znajdziecie w „Okrutnej pieśni” autorstwa Victorii Schwab i jestem pewna, że Was również Kate i August wciągnął do świata Malchaji, Corsaji i Sunaji.

Też tak macie, że zazwyczaj książki, które odbijają się ogromnym echem w książkowym świecie omijacie szerokim łukiem? Ja tak mam i tym sposobem ominęłam również „Okrutną pieśń”. Och, ależ to był błąd. Bardzo się cieszę, że to właśnie ona znalazła się w paczce niespodziance od wydawnictwa i że jednak mogłam zakochać się w tej powieści i w tym świecie.

Świat Verity, to świat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Kłamczucha” to historia zagubionej osiemnastoletniej Julietty West Williams. Dziewczyna chce być najlepsza, chce być ponad wszystkich, najpiękniejsza, najsilniejsza, najtwardsza, nie do zniszczenia. Jednak nie kreuje w ten sposób siebie, a zamiast tego przywdziewa cudze tożsamości. Lubi zmieniać rolę i być kimś innym. Po tym jak po kilku latach na powrót zaprzyjaźnia się z Imogen Sokoloff, bogatą, piękną dziewczyną, u której stóp leży cały świat, Jule zaczyna chcieć być taka jak ona. Do czego prowadzi ta chora konkurecja z przyjaciółką?
Główną bohaterkę poznajemy w momencie gdy wszystko już się wydarzyło. Jej losy poznajemy od końca. Z każdym rozdziałem cofamy się o kilka tygodni w czasie i w ten sposób dowiadujemy się co nasza bohaterka zrobiła i dlaczego ucieka przed nowo poznaną w hotelu Noa. Autorka przedstawia nam Jule w taki sposób w jaki sama bohaterka przedstawia się wszystkim innym, czyli kłamliwy, w którym brak choćby ziarnka prawdy. Nasza bohaterka, ogółem mówiąc, zachowuje się bardzo narcystycznie, wszystko tłumaczy mniej więcej tak: „najważniejsze, że jestem piękna i silna, a wszystko co robię, robię w samoobronie”.
To mój pierwszy przeczytany w życiu thriller psychologiczny. Jestem pod wrażeniem. Zostałam wciągnięta w tę historię od pierwszych stron. Nie ma tutaj żadnych przestojów w akcji, od samego początku dużo się dzieje, autorka ciągle nas zaskakuje. Mimo tego, że kilku rzeczy udało mi się domyślić i tak koniec końców były one rozstrzygane w taki sposób, że ciarki miałam na całym ciele. Myślę, że pochłonęła mnie jeszcze bardziej przez to w jaki sposób Lockhart przedstawia nam Jule. Opowiada nieprawdopodobną historię z dzieciństwa naszej bohaterki, po której jej współczujemy. Wydaje nam się normalną dziewczyną, którą spotkała ogromna tragedia. Nic bardziej mylnego, ta historia nie jest prawdziwa. Autorka miesza nam w głowach tak samo jak Jule miesza w głowach swoich rówieśników.
No właśnie, co z bohaterami? Jule to dziewczyna, której nikt z was nie chciałby spotkać w swoim życiu. To tzw. osoba toksyczna, która przez swoje zaburzenia ma bardzo zły wpływ na zdrowie psychiczne osób w jej środowisku. W sumie w tym przypadku, nie tylko zdrowie psychiczne, fizyczne również. Umie doskonale przywdziewać różne maski. Jest bardzo dobrą obserwatorką, a także niesamowicie angażuje się gdy wchodzi w czyjąś role. Nie chodzi tu tylko o wygląd, to akurat jej najmniejsze zmartwienie. Potrafi wyuczyć się wszystkich umiejętności danej osoby, wtopić się w jej gusta. Ba! Potrafi wyuczyć się akcentu jeśli trzeba. Jule umie rozmawiać używając kilku akcentów.
Co do Imogen, nie jest to miła postać. Stara się taka być, ale dosyć sztucznie jej to wychodzi. Jest sierotą, jednak trafiła do bogatej rodziny zastępczej i pieniądze przewróciły jej w głowie. Rzuciła szkołę, ponieważ stwierdziła, że ma wystarczająco dużo środków na koncie aby pławić się w luksusach bez wyższego wykształcenia. Lubi się też bawić ludźmi i stawiać na swoim. Gdy tylko ktoś się buntuje i nie chce się jej przyporządkować zaczyna go unikać i nie jest już taka miła. Jest przekonana, że wszyscy przyjaźnią się z nią tylko dlatego, że ma pieniądze. Obie dziewczyny łączy toksyczna relacja, bardzo zła w skutkach. Ich przyjaźń nie trwa długo. Wszystkie wydarzenia powieści obejmują rok z życia bohaterów. Poznajemy tam również drugą przyjaciółkę oraz chłopaka Imogen – Brooke i Forresta. Jednak żadna z postaci nie jest postacią do polubienia.
Ten thriller psychologiczny możemy nazwać w pewnym sensie młodzieżowym thrillerem psychologicznym. Styl autorki jest bardzo prosty, niewymagający. Nie znajdziemy tutaj nie wiadomo jak pogmatwanej akcji. Dlatego też myślę, że wielbicielom tego gatunku ta pozycja może niezbyt przypaść do gustu. Może być dla nich zbyt banalna. Jednak wszystkim tym, którzy tak jak ja jeszcze nie mieli do czynienia z tym gatunkiem bardzo polecam tę książkę. Mnie momentami wbijała w przysłowiowy fotel, ciarek nie brakowało. Przeszła moje oczekiwania. Czyta się ją niesamowicie szybko, może być lekturą na jeden wieczór. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to to, że autorka nie wyjaśniła nam skąd u głównej bohaterki wzięło się jej zaburzenie. Mimo, że tak jak wyżej pisałam nie jestem specjalistką od tego typu literatury, to jednak uważam, że coś takiego powinno się tutaj znaleźć, abyśmy mogli chociaż w małym stopniu zrozumieć główną bohaterkę i jej motywy do takiego a nie innego działania. Tego mi tutaj zabrakło. Reszta bez zarzutu, jak na pierwszy raz.

„Kłamczucha” to historia zagubionej osiemnastoletniej Julietty West Williams. Dziewczyna chce być najlepsza, chce być ponad wszystkich, najpiękniejsza, najsilniejsza, najtwardsza, nie do zniszczenia. Jednak nie kreuje w ten sposób siebie, a zamiast tego przywdziewa cudze tożsamości. Lubi zmieniać rolę i być kimś innym. Po tym jak po kilku latach na powrót zaprzyjaźnia się z...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika smallbigshelter

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [7]

Taylor Jenkins Reid
Ocena książek:
7,3 / 10
11 książek
0 cykli
300 fanów
Mona Kasten
Ocena książek:
7,3 / 10
13 książek
5 cykli
318 fanów
Rebecca F. Kuang
Ocena książek:
7,4 / 10
7 książek
2 cykle
343 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
123
książki
Średnio w roku
przeczytane
15
książek
Opinie były
pomocne
21
razy
W sumie
wystawione
74
oceny ze średnią 7,0

Spędzone
na czytaniu
743
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
18
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]