rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Jak zwykle: wiesiu rządzi.

Jak zwykle: wiesiu rządzi.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Klasyczna komedia Moliera, legendarnego bohatera Paryskiej sceny. Moim zdaniem, nadal śmieszy, warto przeczytać, nawet jeśli polonistka nie grozi jedynką.

Klasyczna komedia Moliera, legendarnego bohatera Paryskiej sceny. Moim zdaniem, nadal śmieszy, warto przeczytać, nawet jeśli polonistka nie grozi jedynką.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zabawna książka opowiadająca o nieprawdopodobnych przygodach chłopca z zachodu. Określa się ja jaki pozycje dla dzieci. Ale chyba więcej frajdy da dorosłym, którzy niejednokrotnie będą wzruszać się, wspinając stare dobre czasy, kiedy chcieli naiwnie wierzyć, w to, w co wierzyć mogą tylko dzieci.

Zabawna książka opowiadająca o nieprawdopodobnych przygodach chłopca z zachodu. Określa się ja jaki pozycje dla dzieci. Ale chyba więcej frajdy da dorosłym, którzy niejednokrotnie będą wzruszać się, wspinając stare dobre czasy, kiedy chcieli naiwnie wierzyć, w to, w co wierzyć mogą tylko dzieci.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nędzna podróba Wiedźmina! :(

A tak naprawdę to całkiem niezła powieść. Fani Sapkowskiego będą się nudzić. Nie dlatego, że podobieństwa do Wieśka kończą się (mniej więcej) na nadzwyczajnych umiejętnościach głównego bohatera. Prędzej przez jego styl. Bo o ile przygody Geralta z Rivii przypominają gotowy scenariusz do filmu (i to szybkiego), o tyle przygody Nocnego Wędrowca (bo takie imię przyjmuje główny bohater powyższej książki), ciągną się jak flaki... Towarzyszymy mu kiedy je, kiedy robi sobie piciu, kiedy się budzi, i kiedy robi sobie piciu, kiedy łowi i poluje! ...I kiedy robi sobie piciu. Czyli prawie ciągle.
Czasem przenosimy się gdzieś indziej i poznajemy drugiego bohatera, ale ten z kolei jest tak nudny, że wzdychamy z ulgą, kiedy wracamy do pierwszego. I do jego poszukiwań. I do robienia piciu! :D
Jeśli chodzi o samego Nocnego Wędrowca, to równy z niego chłop. Chociaż fajniejszy jest Gunaldi Ostatnie Słowo (tam wszyscy nazywają się... TAK). Sympatyczna postać... Albo i nie. W każdym razie, choć nie wiem czemu, trudno go nie lubić. Nawet Nocny Wędrowiec za nim przepada. Ale wracając do tegoż, łatwo się z nim utożsamia. Bywa zabawny. I robi sobie piciu.
Pewno już o tym słyszeliście, ale dla mnie to ważny problem tej książki, więc muszę o nim napisać. Mianowicie: seks. Pod tym względem jest okropna. Ciężko mi opisać ten problem dokładniej. Ogółem to jest ok, ok, o... [rzyg]. To znaczy, Grzędowicz w pewnym momencie przesadził. I to mocno. To jest niesmaczne.
Poza tym, książkę polecam (16+) szczególnie fanom dark fantasy i zostawiam z oceną 7/10

Nędzna podróba Wiedźmina! :(

A tak naprawdę to całkiem niezła powieść. Fani Sapkowskiego będą się nudzić. Nie dlatego, że podobieństwa do Wieśka kończą się (mniej więcej) na nadzwyczajnych umiejętnościach głównego bohatera. Prędzej przez jego styl. Bo o ile przygody Geralta z Rivii przypominają gotowy scenariusz do filmu (i to szybkiego), o tyle przygody Nocnego Wędrowca...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wspaniała, wzruszająca historia o chłopcu szukającym swojego brata.
Bardzo wzruszająca. Polecam, szczególnie dzieciom.

Wspaniała, wzruszająca historia o chłopcu szukającym swojego brata.
Bardzo wzruszająca. Polecam, szczególnie dzieciom.

Pokaż mimo to