rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Jako, że powtarzanie opisu fabuły totalnie mija się z celem gdyż jest on zawarty w większości opini, jak i opisie książki, to przejdę do rzeczy. Przynajmniej mniej więcej.
Moja przygoda z twórczością Natsuo Kirino zaczęła się bardzo przypadkowo, a "Wyspa Tokio" jest ostatnią jej książką, którą przeczytałam. Książką diametralnie różną od pozostałych jej dzieł.
Autorka świetnie oddała klimat samotnej wyspy gdzieś na środku oceanu. Wyspy realnej, która z jednej strony jest jedyną przyjaciółką osób na niej przebywających, a z drugiej największym wrogiem. Jest dla nich klatką, którą oni próbują zburzyć/obalić albo oswoić... O co chodzi? Najlepiej przekonać się samemu.
Książka w ciekawy sposób pokazuje ludzkie ułomności, ludzkie pragnienia i... budowanie społeczeństwa poprzez przyjmowanie określonych ról. Mamy tu podział na grupy, mamy przywódców, mamy odludków...
Dlaczego taka ocena? Ano dlatego, że w pewnym momencie utknęłam dość poważnie i nie miałam ochoty do niej wrócić. I właściwie nie chce mi się do niej wracać, a najgorsze jest w tym wszystkim to, że nie wiem nawet dlaczego.

PS. Książka ma absolutnie cudowną okładkę :)

Jako, że powtarzanie opisu fabuły totalnie mija się z celem gdyż jest on zawarty w większości opini, jak i opisie książki, to przejdę do rzeczy. Przynajmniej mniej więcej.
Moja przygoda z twórczością Natsuo Kirino zaczęła się bardzo przypadkowo, a "Wyspa Tokio" jest ostatnią jej książką, którą przeczytałam. Książką diametralnie różną od pozostałych jej dzieł.
Autorka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

I po raz kolejny - mimo, że jestem fanką gry, to nie mogę (a może właśnie dlatego, że jestem fanką gry) ocenić wyżej. Beznadziejnie, "na siłę" spisana historia Altaira. Pogrzebany potencjał, a mogło być tak pięknie.

I po raz kolejny - mimo, że jestem fanką gry, to nie mogę (a może właśnie dlatego, że jestem fanką gry) ocenić wyżej. Beznadziejnie, "na siłę" spisana historia Altaira. Pogrzebany potencjał, a mogło być tak pięknie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo trudna ocena i bardzo trudna recenzja. Krótko i na temat - jako fanka gry i fanka fabuły przedstawionej w grze powinnam "z biegu" wlepić conajmniej 7 gwiazdek. Problem polega na tym, że książka jest beznadziejnie napisana, pozbawiona całego uroku. Niestety pozycja tylko dla fanów, aby odhaczyć "serię"

Bardzo trudna ocena i bardzo trudna recenzja. Krótko i na temat - jako fanka gry i fanka fabuły przedstawionej w grze powinnam "z biegu" wlepić conajmniej 7 gwiazdek. Problem polega na tym, że książka jest beznadziejnie napisana, pozbawiona całego uroku. Niestety pozycja tylko dla fanów, aby odhaczyć "serię"

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niezle ilustracje, choć spodziewałam się czegoś lepszego. Beznadziejna jakość papieru psuje zabawę

Niezle ilustracje, choć spodziewałam się czegoś lepszego. Beznadziejna jakość papieru psuje zabawę

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie będę kłamać, że jestem fanką twórczości autorki, ani nie będę porównywać "Szukaj mnie..." do innych jej książek, bo najzwyczajniej w świecie ich nie znam. Nie wiem, czy się zapoznam, bo w bibliotece ich nie widziałam, a prywatna lista "do przeczytania" jest bardzo długa.
Dlaczego więc "Szukaj mnie..."? Ano dlatego, że zakochałam się miłością głęboką i prawdziwą. Miłością, która rozrywa serce tęsknotą i wbija łzy nocami w poduszkę. Zakochałam się w Chorwacji i szukałam jakiegokolwiek jej cienia...
Cała seria składa się z trzech części, każda z osobna opowiada historię jednej z sióstr; odpowiednio - Zuzanny (tom 1), Zosi (tom 2) i Gabrysi (tom 3). Sostry łączy ogromna miłość i brak szczęścia do facetów, książki zaś - lekka i przyjemna narracja, przewidywalna fabuła, przepiękna Dalmacja i zapach lawendy.
Zuzanna, przedstawicielka gatunku "korpo-szczur", spędzająca całe życie w pracy, ma okazję odwiedzić siostrę mieszkającą w Chorwacji i.... pewnie się już domyślacie, że spotka tam miłość swojego życia?
Trylogia spełnia wszystkie wymogi idealnej książki na upalne lato, ale i na jesienne czy zimowe wieczory, kiedy to tęsknimy za odrobiną słońca i pewnej adoracji. Warto zwrócić uwagę na piosenki proponowane przez autorkę przy każdym rozdziale - polecam przejrzeć książkę przed czytaniem i utworzyć playlistę :)

Nie będę kłamać, że jestem fanką twórczości autorki, ani nie będę porównywać "Szukaj mnie..." do innych jej książek, bo najzwyczajniej w świecie ich nie znam. Nie wiem, czy się zapoznam, bo w bibliotece ich nie widziałam, a prywatna lista "do przeczytania" jest bardzo długa.
Dlaczego więc "Szukaj mnie..."? Ano dlatego, że zakochałam się miłością głęboką i prawdziwą....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Umówmy się - nie da się skrytykować tej książki. Głęboko chcę wierzyć, że większość osób, które mają założone konta na lubimyczytac mniej więcej orientuje się w zarysie fabularnym, czy postaciach. Albo przynajmniej kojarzy film....
Dzieło wybitne, wielopłaszczyznowe, do którego wracam chętnie i często. Uważam, że jest to lektura obowiązkowa niezależnie od wieku i gustu.

Umówmy się - nie da się skrytykować tej książki. Głęboko chcę wierzyć, że większość osób, które mają założone konta na lubimyczytac mniej więcej orientuje się w zarysie fabularnym, czy postaciach. Albo przynajmniej kojarzy film....
Dzieło wybitne, wielopłaszczyznowe, do którego wracam chętnie i często. Uważam, że jest to lektura obowiązkowa niezależnie od wieku i gustu.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jedna z wielu książek, po które sięga się w trakcie wakacji, aby póżniej o niej zapomnieć. Przykład przeciętnie napisanej jendorazówki, która i tak pryciągnie...
W wielkim skrócie - cztery różne kobiety zapisują się na tygodniowy kurs kulinarny prowadzony przez samotnego sycylijczyka w jego prywatnym domu. Fabuła bardzo przewidywalna, postaci oparte o schematy, wcale nie powalająca narracja... Choć z narracją zawsze mam problem w przypadku książek tłumaczonych. No nieważne.
Prawdę mówiąc fabuły, imion bohaterów i ciągu wydarzeń za chwilę nie będę pamiętać, ale było w tej książce coś co mnie urzekło. Słońce, jedzenie, którego zapach czuć w trakcie czytania i Sycylia widziana oczyma wyobraźni... Małe miasteczko, wąskie uliczki, winnice na obrzeżach....
Książka dobra jako przerywnik od wszystkich tych "must readów", "must have'ów" etc. Dobra na słoneczny dzień gdzieś w ogrodzie, na marzenia o Sycylii tym razem nie widzianej, jako kolebki mafii, ale słonecznej, smacznej i tak normalnej, że aż odległej.

Jedna z wielu książek, po które sięga się w trakcie wakacji, aby póżniej o niej zapomnieć. Przykład przeciętnie napisanej jendorazówki, która i tak pryciągnie...
W wielkim skrócie - cztery różne kobiety zapisują się na tygodniowy kurs kulinarny prowadzony przez samotnego sycylijczyka w jego prywatnym domu. Fabuła bardzo przewidywalna, postaci oparte o schematy, wcale nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Debiut Pauli Hawkins to idealny temat na pracę licencjacką, czy magisterską. Problem tylko, że nie powinniśmy się wówczas rozwodzić nad zawiłością fabuły, czy też postaci, ale nad geniuszem marketingu, szeroko pojętej reklamy, która bardzo słabą książkę przez 14 tygodni utrzymywała na szczycie listy bestsellerów NYT.
Czapki z głów! Myślę, że nie ma sensu tu rozpsywać się o porównaniach do "Zaginionej dziewczyny" G. Flynn, czy rekomendacji Kinga.
Do rzeczy.... Rachel to 30-letnia alkoholiczka, znudzona i zmęczona swoim życiem, która codziennie rano wsiada o 8:04 do tego samego pociągu i udaje się do pracy. Przynajmniej oficjalnie. Tak naprawdę pracę już dawno straciła, mieszka kątem u swojej przyjaciółki i wciąż przeżywa rozwód topiąc wszystkiie smutki w butelkach taniego alkoholu.
Jedyną jej rozrywką jest fantazjowanie, a ulubionym tematem jest młode malżeństwo, którego dom mija po drodze. Para idealna - piękni, prawdopodobnie zamożni i tak dalecy od rzeczywistości, w jakiej żyje Rachel. Niczym dziewczynka lalkom, czy nastolatka Simsom w słynnej grze komputerowej, nadaje im imiona, wymyśla scenariusz ich życia. Do czasu, gdy widzi "panią idealną" w objęciach obcego mężczyzny...
Muszę przyznać, że przejrzałam wiele recenzji tej książki, zarówno pozytywnych i negatywnych, w których praktycznie wszyscy stwierdzają, że zdecydowanym plusem "Dziewczyny z pociągu" jest lekko i łatwość czytania. Dla mnie to był koszmar... Nudna główna boahterka, która jest obdartą z komizmu, nudną i płaską wersją Bridget Jones, bardzo przewidzwalna fabuła i słabo prowadzona akcja... Bardzo często miałam wrażenie, że sama autorka nie była pewna, czy chce by powieść szła bardziej w kierunku akcji, czy zagrywki psychologicznej.... Co by nie chciała, to obie płaszczyzny wyszły bardzo słabo.
Osobiście nie polecam. Film zapewne obejrzę, ale nie wiążę z nim jakiś szczegółnych nadziei.

Debiut Pauli Hawkins to idealny temat na pracę licencjacką, czy magisterską. Problem tylko, że nie powinniśmy się wówczas rozwodzić nad zawiłością fabuły, czy też postaci, ale nad geniuszem marketingu, szeroko pojętej reklamy, która bardzo słabą książkę przez 14 tygodni utrzymywała na szczycie listy bestsellerów NYT.
Czapki z głów! Myślę, że nie ma sensu tu rozpsywać się o...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to