-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1189
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać447
Biblioteczka
2018-11-25
2013-12-17
Jestem świeżo po przeczytaniu najnowszej powieści N. Sparksa. Szczerze powiedziawszy do sięgnięcia po nią zachęcił mnie tytuł "Dla ciebie wszystko". Stwierdziłam, po przeczytaniu opisu z tyłu, że tytuł i streszczenie nie ma ze sobą wiele wspólnego. Poza tym nawet w książkach, a szczególnie Sparksa raczej rozgrywają się dramaty. Nie spodziewałam się, że naprawdę w swojej powieści pokaże, iż można całe swoje życie poświęcić jednej osobie, a tak naprawdę kobiecie. W moim odczuciu książka jest o mężczyźnie, który kochał coraz mocniej z każdym kolejnym uderzeniem serca, aż do bólu. Nie będę streszczać całej książki, bo nie to jest calem, a zachęcenie do niej. Jednakże muszę z całą stanowczością stwierdzić, że nawet jeśli miłość czasem boli to nadal nią pozostaje. To właśnie miało miejsce w tej powieści. Bo jak inaczej określić, miłość która jest w stanie przezwyciężyć wszystko. Teraz już wiem, że ta książka będzie mi się kojarzyła z cytatem który usłyszałam dawno temu: "nie wszyscy dobrzy ludzie kończą dobrze, bo takie właśnie jest życie".
Nie wszystkie wielkie miłości kończą się happy endem, mimo to polecam tę powieść. Nie mogę być obiektywna, bo kocham powieści Sparksa, ale subiektywnie stwierdzam, że książka jest bardzo dobra i warta przeczytania.
Jestem świeżo po przeczytaniu najnowszej powieści N. Sparksa. Szczerze powiedziawszy do sięgnięcia po nią zachęcił mnie tytuł "Dla ciebie wszystko". Stwierdziłam, po przeczytaniu opisu z tyłu, że tytuł i streszczenie nie ma ze sobą wiele wspólnego. Poza tym nawet w książkach, a szczególnie Sparksa raczej rozgrywają się dramaty. Nie spodziewałam się, że naprawdę w swojej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-12-23
Zalogowałam się na tym portalu, ponieważ chciałam wam opowiedzieć moją historię związaną z tą książką. Pierwszy raz dostrzegłam ją na półce u mojej babci, która kocha czytać romanse historyczne i stwierdziłam, że to jakieś głupie romansidło. Jako 15-latka twierdziłam, że romanse to zło, a historyczne to już w ogóle tragedia. Jednak stwierdziłam, że nie mam nic kompletnie do roboty, a że byłam chora na ospę, babcia kategorycznie nakazała mi leżeć w łóżku, ku mojej wielkiej udręce. Zapewniam, że ja tak samo jak bohaterka powieści J. Mcnaught chciałam wykończyć swoich bliskich pomysłami, które przychodziły mi w tamtym okresie do głowy. Wracając jednak do książki byłam zaskoczona, że bohaterka jest prawie w moim wieku więc stwierdziłam, a co mi tam przeczytam. Okazało się, że Whitney wkroczyła do niego z wielkim hukiem żadna inna bohaterka nie była i nie będzie mi tak bliska jak ona. Rozumiałam każdy jej głupi młodzieńczy pomysł i bunty przeciwko wszystkim i wszystkiemu. Powiem więcej w pewnym momencie czytania tej książki stwierdziłam, że chciałabym być taka jak Whitney. Chyba moja mama by dostała zawału, gdybym jej w tamtym okresie oświadczyła, że tak mnie zauroczyła ta powieść. W każdym razie czytając tą powieść czułam wszystko to co czuła bohaterka "mojej powieści" smutek, radość, tęsknotę, a nawet potrzebę akceptacji ze strony ludzi mnie otaczających. Od tamtej pamiętnej nocy sprzed sześciu lat Whitney towarzyszy mi, ponieważ czytałam ją tak długo aż wykończyłam. Nie wiem co właściwie sprawiło, że ta książka wywołuje tak samo intensywne odczucia w dorosłej kobiecie co nastolatce. Jednakże wiem jedno, że Whitney na zawsze pozostanie moją przyjaciółką. Dla mnie to nie tylko książka. Ostatnio przed świętami znalazłam moją zagubioną przyjaciółkę w tonie innych w trakcie porządków przed świątecznych. Dzień przed wigilią zakończyłam ją czytać. Moja mama z babcią widząc mnie po roku znowu z Whitney stwierdziły, "a już myślałyśmy, że ci przeszło z tą książką". Ja natomiast im odpowiedziałam i będę odpowiadać jak może mi przejść skoro ciągle uczę się z niej czegoś nowego. Kiedyś dzięki niej nauczyłam się siebie. Wiem, że to może brzmi trochę dziwnie iż personifikuję tę książkę, ale nie umiem tego inaczej opowiedzieć. Wiem już teraz na pewno, że nigdy nie zrezygnuję z niej. Natomiast jeżeli chodzi o samą autorkę to od tamtego momentu pochłonęłam wszystkie jej powieści i żałuję tylko jednej rzeczy, że jest ich tak mało.
Pozdrawiam GranatowaM16
Zalogowałam się na tym portalu, ponieważ chciałam wam opowiedzieć moją historię związaną z tą książką. Pierwszy raz dostrzegłam ją na półce u mojej babci, która kocha czytać romanse historyczne i stwierdziłam, że to jakieś głupie romansidło. Jako 15-latka twierdziłam, że romanse to zło, a historyczne to już w ogóle tragedia. Jednak stwierdziłam, że nie mam nic kompletnie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
"-Spokojnie związki mnie nie interesują- zapewniłam szczerze, gapiąc się na jego piękne usta. - Związek wyrywa ci ranę w piersi, wyżera serce, a resztę zostawia padlinożercom. Jeśli masz trochę rozumu, leczysz rany, uciekasz z tego lasu i nie dopuszczasz, żeby jakiekolwiek inne zwierzę zrobiło ci krzywdę. Ale dziki seks to coś, na co skłonna jestem się zdecydować."
Wiedziałam od samego początku, że przeczytam tę książkę. Duża część mojego życia toczy się w samolocie i mam nadzieję spotkać takiego właśnie faceta jak Caleb :) Po raz pierwszy nie wiem, który tytuł bardziej mi odpowiada angielski czy polski, ponieważ oba idealnie pasują do tej powieści. Powyższy cytat wybrałam, ponieważ jest dokładnym odzwierciedleniem moich uczuć. Ta książka nauczyła mnie, że do wielkiej miłości można dojść ciernistą drogą, że czasem strach, ból i złe doświadczenia niszczą nas od środka i trwałe ograniczają. Może dzięki niej dam sobie szansę.
Nie będę wam streszczać książki, ale powiem tylko jedno - PRZECZYTAJCIE!!! JA CZYTALAM CAŁĄ NOC, PRZYWILEJ URLOPU :)
"-Spokojnie związki mnie nie interesują- zapewniłam szczerze, gapiąc się na jego piękne usta. - Związek wyrywa ci ranę w piersi, wyżera serce, a resztę zostawia padlinożercom. Jeśli masz trochę rozumu, leczysz rany, uciekasz z tego lasu i nie dopuszczasz, żeby jakiekolwiek inne zwierzę zrobiło ci krzywdę. Ale dziki seks to coś, na co skłonna jestem się...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to