-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać352
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Biblioteczka
Bardzo przyjemne opowiadania, które łączy motyw prawdy i jej postrzegania. Dobrze się czyta, zwłaszcza, jeśli się lubi czeski humor. Wg mnie najlepsze jest opowiadanie o martwym kocie;) Wydaje się śmieszne na początku, ale po głębszym zastanowieniu stwierdzam, że los martwego kota wcale nie jest wesoły... Szkoda, że twórczość tego autora nie jest rozpowszechniona w Polsce.
Bardzo przyjemne opowiadania, które łączy motyw prawdy i jej postrzegania. Dobrze się czyta, zwłaszcza, jeśli się lubi czeski humor. Wg mnie najlepsze jest opowiadanie o martwym kocie;) Wydaje się śmieszne na początku, ale po głębszym zastanowieniu stwierdzam, że los martwego kota wcale nie jest wesoły... Szkoda, że twórczość tego autora nie jest rozpowszechniona w Polsce.
Pokaż mimo to"bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych"- to zdanie znajduje się na pierwszej stronie hrabalowskiego utworu- i chyba właśnie ono nastawiło mnie pozytywnie do całości. Nie- nie jest to książka wzbudzająca radość czy zadowolenie- raczej smutek i uczucie czegoś przemijającego. Ale cała jest nie tyle o historii bohatera, a o książkach właśnie- jak ważne są w życiu, jak mogą pokazać historię i jakie miejsce znajdują w ludzkiej egzystencji. Nie umiem dokładnie opowiedzieć fabuły, ale gorąco polecam wszystkim chcącym znaleźć się w innym świecie... Ja na pewno przeczytam jeszcze raz- już nie z przymusu na zajęcia, ale dla samej siebie- choćby po to, żeby wyłapać więcej takich cytatów jak ten wyżej;)
"bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych"- to zdanie znajduje się na pierwszej...
więcej mniej Pokaż mimo toKolejny dowód na to, że każde państwo ma swoje spojrzenie na II wojnę światową. I na to, że literatura węgierska jest niedoceniana ;)
Kolejny dowód na to, że każde państwo ma swoje spojrzenie na II wojnę światową. I na to, że literatura węgierska jest niedoceniana ;)
Pokaż mimo toKsiążkę czyta się migiem, ciekawe anegdotki i praktyczne rady naprawdę wciągają i zostają w pamięci. Dla tych, którzy znają Kinga książka będzie ciekawym spotkaniem z autorem-zwykłym człowiekiem, a dla tych którzy go nie znają- historią człowieka, któremu "się udało"
Książkę czyta się migiem, ciekawe anegdotki i praktyczne rady naprawdę wciągają i zostają w pamięci. Dla tych, którzy znają Kinga książka będzie ciekawym spotkaniem z autorem-zwykłym człowiekiem, a dla tych którzy go nie znają- historią człowieka, któremu "się udało"
Pokaż mimo to
To jedna z najlepszych książka, jaką przeczytałam na studiach. Wojna oczami kobiet, które walczyły i pomagały na froncie. Trochę głupio się przyznać, ale czytałam ją w tramwaju i się popłakałam- dziwnie się na mnie ludzie patrzyli, no ale nie mogłam się powstrzymać. Podejrzewam, że jest to spowodowane "kobiecym" językiem, który do mnie przemawia jak żaden inny. Pierwsza książka o wojnie, która trafiła do samego wnętrza. Nie umiem wyrazić słowami tego, co ta książka ze mną zrobiła. Pozostaje mi tylko polecić i przekonać wszystkich do czytania- naprawdę warto.
To jedna z najlepszych książka, jaką przeczytałam na studiach. Wojna oczami kobiet, które walczyły i pomagały na froncie. Trochę głupio się przyznać, ale czytałam ją w tramwaju i się popłakałam- dziwnie się na mnie ludzie patrzyli, no ale nie mogłam się powstrzymać. Podejrzewam, że jest to spowodowane "kobiecym" językiem, który do mnie przemawia jak żaden inny. Pierwsza...
więcej Pokaż mimo to