Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Zachęcony opisem kupiłem ją sobie samemu na prezent mikołajkowy i muszę przyznać, że to jeden z bardziej nietrafionych prezentów, jakie w życiu dostałem. Rozumiem zamysł pokazania optymistycznego podejścia do życia, uważności, afirmacji, jednak kwestie wypowiadane przez towarzysza podróży głównego bohatera są płytkie, brzmiące jak frazesy wypowiadane przez "kołczy" rodem z Youtube. Z trudem dobrnąłem do połowy, a muszę przyznać że pozycje posychologiczne i self-helpowe nie sprawiają mi zazwyczaj trudności. Książka niezwykle sztampowa, przerysowana, bez jakiejkolwiek głębi. Przekaz typu "uśmiechnij się, zobacz jakie piękne są góry i od razu ci się odechce umierać" wyjątkowo nietrafiony w ponurych czasach, gdy za naszą wschodnią granicą i nieco dalej na południowy-wschód codziennie giną ludzie w imię tak naprawdę niczego a 8 najbogatszych osób ma tyle samo pieniędzy, co 3,6 mld najbiedniejszych ludzi na świecie.

Zachęcony opisem kupiłem ją sobie samemu na prezent mikołajkowy i muszę przyznać, że to jeden z bardziej nietrafionych prezentów, jakie w życiu dostałem. Rozumiem zamysł pokazania optymistycznego podejścia do życia, uważności, afirmacji, jednak kwestie wypowiadane przez towarzysza podróży głównego bohatera są płytkie, brzmiące jak frazesy wypowiadane przez...

Nie jest to książka łatwa ani przyjemna. Czyta się ją momentami ciężko. Widać duży ładunek emocjonalny autora, czuć żal i krzywdę wylewającą się w wielu akapitach.
Autor opowiada nam swoją historię tak, jakby rozmawiał z nami przy kawie i wspominał: często skacze między wydarzeniami, robi dygresje. Nie każdemu może to pasować. Według mnie jednak dodaje to autentyczności.
Uważam, że książka ta jest niesamowicie ciekawa i ważna. Chciałbym, by jak najwięcej osób się o niej dowiedziało i przeczytało. Chciałbym, by jak najwięcej osób mogło wejrzeć w mroczny stan kleru w Polsce, kleru wciąż utożsamianego z cnotami moralnymi, dobroczynnością, mądrością. Książka ta pokazuje, jak toksycznym i niszczącym człowieka jest instytucja Kościoła Katolickiego w Polsce, zarówno dla wiernych, jak i osób wewnątrz. Jak księża, którzy przez wielu wiernych są postrzegani jako strażnicy moralności, są zepsuci od środka, cyniczni, nierzadko wręcz do cna źli. Jak ci "duszpasterze" wyzyskują swoich wiernych oraz samych młodych kleryków. Jak osoby, które powinny brać sobie za wzór swoje bóstwo, sprawiedliwe i miłosierne, nie stronią od przemocy, zarówno fizycznej, jak i psychicznej.
Niesamowitym jest, jak totalitarny jest KK w Polsce. Przeczytałem tę książkę krótko po odświeżeniu sobie "Roku 1984" Orwella. W książce widać jak na dłoni, jak działa w praktyce dwójmyślenie. Jak działa w praktyce ciągłe torturowanie jednostki często drobnymi rzeczami, by całkowicie ją złamać, zawładnąć nie tylko jej ciałem, wolnością, godnością, ale przede wszystkim jej umysłem.
Mimo oceny 7/10, polecam tę książkę z całego serca, tak jakby to było arcydzieło. Jej przekaz jest niesamowicie ważny.

Nie jest to książka łatwa ani przyjemna. Czyta się ją momentami ciężko. Widać duży ładunek emocjonalny autora, czuć żal i krzywdę wylewającą się w wielu akapitach.
Autor opowiada nam swoją historię tak, jakby rozmawiał z nami przy kawie i wspominał: często skacze między wydarzeniami, robi dygresje. Nie każdemu może to pasować. Według mnie jednak dodaje to...