Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książka rewelacyjnie przenosi nas w czasy tętniącego życiem Krakowa.
Jest październik 1893 r. W kamienicy Sub Pavone, przy ulicy Świętego Jana mieszka, dobiegajaca czterdziestej wiosny, profesorowa Zofia z Glodtów Szczupaczyńska. Pochodząca z Przemyśla kobieta przejęła wszystkie zwyczaje krakowskiego mieszczaństwa. Zakupy robi tylko w Sukiennicach, na sumę chodzi do kościoła Mariackiego, zaś z gazet czyta tylko "Czas". Dni profesorowej mijają na wydawaniu poleceń bystrej służącej Franciszce, obmyślaniu posiłków na najbliższy tydzień i torowaniu, niezbyt rozgarniętemu mężowi, drogi do kolejnych awansów. W dodatku, jak na idealna krakowiankę przystało, prowadzi działalność charytatywną. Aby zasłużyć się w opiece nad krakowskimi chorymi i ubogimi postanawia udać się do Domu Ubogich fundacji imienia Ludwika i Anny Helclów, która stanowi najnowszą i najwiekszą fundację dobroczynną w mieście.
Akurat tego dnia jak kamień w wodę przepadła jedna z pensjonariuszek, w dodatku wdowa po sędzim wyższego sądu krajowego. Szczupaczyńska uwielbia powieści o zbrodni wykrytej i ukaranej. Poza tym w przeszłości odegrała rolę agentki śledczej przyłapując pokojówkę na podkradaniu cukru. Postanawia więc działać i tym razem prowadząc niewinne, kobiece śledztwo.
Oprócz wątku kryminalnego, w książce możemy spotkać wiele historycznych postaci i wydarzeń. W tle otwierany jest Teatr Miejski, nazwany później teatrem Juliusza Słowackiego, który jako pierwszy budynek w Krakowie posiadał oświetlenie elektryczne. Pojawia się także dwudziestoletni Tadeusz Żeleński, który w tym czasie na Uniwersytecie Jagiellońskim studjuje medycynę. Opisany jest również pogrzeb Jana Matejki.
Wszystko opisane jest składnie i ciekawie. Polecam.

Książka rewelacyjnie przenosi nas w czasy tętniącego życiem Krakowa.
Jest październik 1893 r. W kamienicy Sub Pavone, przy ulicy Świętego Jana mieszka, dobiegajaca czterdziestej wiosny, profesorowa Zofia z Glodtów Szczupaczyńska. Pochodząca z Przemyśla kobieta przejęła wszystkie zwyczaje krakowskiego mieszczaństwa. Zakupy robi tylko w Sukiennicach, na sumę chodzi do...

(Zła) Kobieta?
29-letnia mieszkanka Krakowa w wyniku pobicia trafia do szpitala.
Gdy się budzi nie pamięta nic, zwłaszcza sprawców pobicia. Nie zna swojej tożsamości, nie posiada żadnych wspomnień. Jedyna rzeczą, jaką przy niej znaleziono jest wizytówka Wiktora Michalaka. Mężczyzna szybko pojawia się w szpitalu i oznajmia, że planowali wspólną przyszłość.
Czy powinna zaufać człowiekowi, który sprawiał wrażenie obcego, przy którym nie odczwała żadnych emocji, ani pozytywnych wibracji? Jak to jest, widząc w lustrze twarz, która jest zupełnie obca, gdy musisz poznawać na nowo samego siebie?
Bohaterka książki może liczyć tylko na swoją inteligencję, instynkt i przeczucie. Kolejne wspomnienia wracają poprzez fragmenty wierszy Tuwima, których w książce jest nie mało. Im więcej czasu mija, tym mętniej wygląda przeszłość. Więcej zdradzić nie mogę.
Polecam, zwłaszcza dla wielbicieli książek z odrobiną dreszczyku :)

(Zła) Kobieta?
29-letnia mieszkanka Krakowa w wyniku pobicia trafia do szpitala.
Gdy się budzi nie pamięta nic, zwłaszcza sprawców pobicia. Nie zna swojej tożsamości, nie posiada żadnych wspomnień. Jedyna rzeczą, jaką przy niej znaleziono jest wizytówka Wiktora Michalaka. Mężczyzna szybko pojawia się w szpitalu i oznajmia, że planowali wspólną przyszłość.
Czy powinna...

Dość zabawny, lekki kryminał Chmielewskiej. Bohaterką jest Iza Brant, samotna matka dwójki nastolatków, która w czasie wakacji ma gościć u siebie australijską rodzinę. Skutki przyjazdu krewnych mogą okazać się niebotyczne (spadek), więc bohaterka choć raz postanawia być rozsądna i przewidująca.
Aby udowodnić, że jest odpowiedzialną, zasługującą na spadek krewną, postanawia zrobić wszystko, by nie skompromitować się przed bogatą rodziną. Wywozi do przyjaciółki dzieci (by zyskać dwa pokoje z łazienką), załatwia telefon komórkowy dla Australijczyków (aby mieć nieprzerwany kontakt w kraju z gośćmi), rezerwuje noclegi, załatwia taksówkę na lotnisko... Jednak jak pech to pech. Umówiona taksówka zamiast na lotnisko pojechała na Bemowo, runęła nawałnica, a dziki wicher zerwał z głowy bohaterki perukę, która wylądowała na twarzy dawno nie widzianego wuja. A to dopiero początek pechowych zdarzeń.
Część przyszłego dziedzictwa bohaterki staje się wysoce problematyczna, gdy Iza staje się jedną z osób podejrzanych o dokonanie morderstwa...
Dodam, tylko, że śledztwo prowadzi (znany z innych książek Chmielewskiej) podinspektor Bieżan, a jego silnym wsparciem jest komisarz Górski.

Dość zabawny, lekki kryminał Chmielewskiej. Bohaterką jest Iza Brant, samotna matka dwójki nastolatków, która w czasie wakacji ma gościć u siebie australijską rodzinę. Skutki przyjazdu krewnych mogą okazać się niebotyczne (spadek), więc bohaterka choć raz postanawia być rozsądna i przewidująca.
Aby udowodnić, że jest odpowiedzialną, zasługującą na spadek krewną, postanawia...