Ile krwi jesteś w stanie przelać, by ratować swoje życie?*

Natalia-Lena Natalia-Lena
21.04.2015
Okładka książki Ene, due, śmierć M. J. Arlidge Logo Patronat
Średnia ocen:
7,1 / 10
1315 ocen
Czytelnicy: 3361 Opinie: 217

Pistolet z jedną kulą. Krótka wiadomość zapisana w telefonie komórkowym. Wybór pomiędzy życiem a życiem, którego skutkiem będzie śmierć. Zabij albo zgiń. Nikt nie chciałby uczestniczyć w takiej próbie. Wszyscy zastanawiają się, co by wtedy zrobili. W wyobraźni tworzone są kolejne scenariusze, bo na bezpieczną odległość telewizora, gazety bądź książki każda zbrodnia jest niezdrowo fascynująca. Ciekawi, zmusza do zastanowienia, pozwala na wycieczkę bez zobowiązań do piekła. M.J. Arlidge w debiutanckim thrillerze „Ene, due, śmierć” zaprasza czytelników na wyprawę przez skrzywdzone umysły, które stają się marionetkami w rękach Mistrza Gry.
Tajemniczy psychopata porywa i więzi dwie osoby. Tylko jedna z nich ma szansę na wolność i dalsze życie, pod warunkiem, że zabije współwięźnia. Wycieńczenie i strach zmuszają do walki o przetrwanie, a w takiej sytuacji krew na rękach jest ceną, jaką niejeden uwięziony jest w stanie zapłacić. Śledztwo w sprawie morderczej gry prowadzi inspektor Helen Grace i jej zespół. Pomimo gorączkowych poszukiwań, zbrodniarz jest zawsze o kilka kroków przed policjantami. Do czasu. Grace odkrywa, że dobór ofiar jest nieprzypadkowy a działania psychopaty kryją w sobie pewien przekaz...

„Ene, due, śmierć” to przede wszystkim powieść o wyborach – ale nie wszystkie wybory są tymi, o których myślimy i których się spodziewamy. Decyzja uwięzionych osób o morderstwie bądź samobójstwie to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Uprowadzenie kończy jedną serię wyborów, a zaczyna następną. Jak w wielu innych kryminałach i thrillerach, przeszłość odgrywa tutaj niebagatelną rolę, wplatając się w trwające śledztwo. Zamysł na powieść jest mroczny, elektryzujący i sprawia, że czytelnikowi włos się jeży na głowie. Mordercza gra oparta na prawie niemożliwym wyborze nie jest niczym nowym, znamy ją chociażby z serii filmów „Piła”, ale to wcale nie znaczy, że temat się wyczerpał. Wręcz przeciwnie, bo nawet teraz potrafi zainspirować do przemyśleń.

Czy te same warunki kształtują każdego tak samo? Autor przeprowadza w „Ene, due, śmierć” eksperyment, by móc odpowiedzieć na to pytanie. Wnioski płynące z obserwacji są zaskakujące – okazuje się bowiem, że podobieństwo może stać się źródłem zupełnie innych działań, jednak dobro i zło posiadają ten sam rdzeń. To gdzie tkwi różnica? Czasem w wyborze, a czasem… w ogóle jej nie ma. Tkwiąca w przeszłości krzywda rozwija różne ścieżki, a niektórzy, by wcielić się w umysł psychopaty, muszą tylko spojrzeć wstecz. Morderca i jego nemezis grają nie dlatego, że stoją po różnych stronach barykady, ale dlatego, że na pewnych etapach życia byli skrzywdzeni i są do siebie podobni. Niepokojąco podobni… To zaburza poczucie bezpieczeństwa, bo jeśli ci, którzy chronią, mogą być niczym lustrzane odbicie tych, którzy krzywdzą, to jakże w takim przypadku być spokojnym?

Czy w morderczej grze policjanta i zabójcy to stróż prawa może być tą bardziej fascynującą postacią? Helen Grace udowadnia, że tak. Mamy do czynienia z prawdziwą kobietą-zagadką. Wraz z gigantycznym bagażem doświadczeń, Grace zasila szeregi podobnych do siebie powieściowych funkcjonariuszy, ale jednocześnie zaznacza swoją niepowtarzalność. Niegdyś złamana, teraz przesunęła swoje granice tak daleko, że ból, agresja i destrukcja są dla niej chlebem powszednim. Jest twarda i zdeterminowana, tak samo jak jej przeciwnik. Żyje pracą, w pracy i dla pracy. Helen ma nóż na gardle, bo im dłużej zajmie jej rozwiązanie zagadki, tym więcej osób straci życie. Taka przerażająca presja w połączeniu z osobistymi problemami mogłaby wykończyć niejedną osobę, ale nie panią inspektor. W tym przypadku szaleństwo jest dobrą opcją, bo tylko wczucie się w umysł szaleńca pozwala na przewidzenie jego następnych ruchów. W grze o najwyższą stawkę adrenalina staje się motorem napędowym.

M.J. Arlidge dobrze poradził sobie ze spleceniem trzech perspektyw: mordercy, ofiar i śledczych, choć jedna z nich jest skonstruowana nieco słabiej niż dwie pozostałe. Postawiono przede wszystkim na dynamiczny rozwój wydarzeń, przez co ucierpiały opisy psychiki ofiar. Jesteśmy świadkami ich fizycznej degradacji, zaś z umysłu docierają do czytelnika tylko przebłyski. Autor postawił wyraźną granicę i nie można zajrzeć tam, gdzie rodzi się największy mrok, czyli w udręczonej psychice. Rozdziały poświęcone ofiarom powinny być dłuższe, bo przy całym okrucieństwie i odczłowieczaniu, autorowi nie udało się uchwycić udręki wolno płynącego czasu. Czytelnik może się tylko domyślać, jak dłuży się uwięzienie w nieludzkich warunkach, jak czas wlecze się i wlecze... Bez jedzenia, bez wody i bez nadziei – za to w ciemności, ciasnocie i we własnych fekaliach; jeśli to nie sprawia, że każdą upływającą minutę można odczuć jak nacięcie na skórze, to już nie wiem, co jest w stanie to zrobić. Brakowało mi pewnego rozdźwięku pomiędzy rozdziałami poświęconymi policji, w których rządził pośpiech, nerwowe śledztwo i desperackie poszukiwanie porwanych a wegetacją uwięzionych, czekaniem na śmierć. M.J. Arlidge za bardzo skupił się na przeskakiwaniu pomiędzy perspektywami i ujednolicił tempo wydarzeń, a w tym przypadku różnorodność byłaby bardziej pożądana. Jednak, czego absolutnie nie wolno pominąć, jest świetnie poprowadzona mnogość wątków – tutaj z kolei nie zabrakło zróżnicowania. Dla Arlidge’a liczy się głos każdego bohatera i cechuje ich coś więcej, niż tylko imię zapisane na stronach książki. Ich historie stanowią kolejne elementy układanki, a nawet wykraczają poza nią, kreując barwną, zwartą opowieść.

M.J. Arlidge poprzez wiele scen udowodnił, że ma jeszcze kilka asów w rękawie i gdy w końcu zdecyduje się na całkowite zejście w głąb mrocznej psychiki seryjnych morderców, czytelnicy będą zszokowani, wstrząśnięci, a może nawet zdegustowani. Widoczna na kartach debiutu eskalacja przemocy i grozy może znaleźć swoją kontynuację w drugim tomie historii Helen Grace. Jeśli ciekawość to pierwszy stopień do piekła, to „Powiedz panno gdzie ty śpisz” może być drugim stopniem. Przynajmniej taką mam nadzieję.

Z „Ene, due, śmierć” rozstawałam się z żalem. Gdy dotarłam do zakończenia, pojawiła się ta myśli „to już koniec?”. Przedsionek do osobistego piekła inspektor Helen Grace zaserwował czytelnikom krwawą, działającą na wyobraźnię i mrożącą krew w żyłach historię wypełnioną zawrotnym tempem, które nie pozwala odetchnąć.

Natalia Lena Karolak

*cytat nawiązujący do serii filmów „Piła”.

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja