Rozważania nad płcią

Zicocu Zicocu
05.03.2018
Okładka książki Świat w płomieniach Siri Hustvedt
Średnia ocen:
7,2 / 10
275 ocen
Czytelnicy: 1441 Opinie: 55

Nie ukrywałem nigdy, drodzy Państwo – wręcz przeciwnie, ogłaszałem to z dumą – że literatura feministyczna bliska jest memu skołatanemu sercu. Więcej nawet: konteksty kobiecości należą do nielicznego grona książkowych tematów, które dziś interesują mnie równie mocno, jeśli nie mocniej, co lata temu, a przy lekturze Woolf czy Atwood bawię się równie dobrze co przy wydanych niedawno książkach Pleijel czy Janyski. A kiedy feminizm spotyka się z głęboką refleksją na temat tożsamości płciowej, tak jak ma to miejsce w „Świecie w płomieniach”, oprzeć się nie potrafię.

Nikomu, kto jest zainteresowany lekturą powieści Siri Hustvedt, nie muszę przypominać chyba, jak wielkim wydarzeniem było w Polsce „Małe życie” Hanyi Yanagihary (przywołuję sukces krajowy, mimo iż tekst nominowany był do Bookera, bo – jeśli dobrze pamiętam – w naszej ojczyźnie sprzedał się lepiej niż w Stanach). Tym, co zadecydowało o tym sprzedażowym szaleństwie, zajmuje się zapewne obecnie jakiś ambitny doktorant polonistyki, dlatego ja pokuszę się o najkrótsze z możliwych streszczeń tej obszernej powieści: to historia kilku młodych nowojorskich artystów. Historia, warto dodać, wyjątkowo tragiczna (co stanowi bodaj największy magnes dla jej miłośników i największy problem dla sceptyków). A także poświęcona całkowicie, absolutnie i totalnie mężczyznom. Dlatego też „Świat w płomieniach” sukcesu „Małego życia” nie powtórzy – bo choć i jego fabuła dotyczy nowojorskiego środowiska artystycznego, to traktuje on o kobiecie, co diametralnie zmienia perspektywę.

Dorosłe życie Harry Burden, głównej bohaterki, podobnie jak losy JB, Willema, Malcolma i Jude’a, naznaczone jest tragedią. Ta jednak nie ma równie uniwersalnego wymiaru, co w przypadku czterech przyjaciół; więcej: tragedii Burden nie da się porównać z dramatami mężczyzn z „Małego życia”. A to dlatego, że dzieje się ona w zupełnie innym wymiarze: wymiarze pełnym duszącego milczenia, wymiarze odrzucenia i wiecznego upokorzenia, do którego prowadzi wykroczenie tyleż banalne, co niewybaczalne – bycie żoną odnoszącego sukcesy męża, bycia matką udanych dzieci, bycia gospodynią dla znanych nazwisk. W skrócie: bycia kobietą.

Hustvedt wraz z Harry podejmują się zadania niezwykłego: chcą ten fakt zmienić. Nie posłużą się do tego jednak współczesną medycyną, a wielką artystyczną prowokacją. W „Świecie w płomieniach” sztuka staje się sposobem na życie i dźwignią zdolną do przesuwania dowolnych ciężarów – nawet do odczarowywania biologii. To warte podkreślenia, gdyż nieczęsto zdarza się współczesnym pisarzom wejść na terytorium plastyków i performerów z taką swadą, z taką pewnością siebie. Ani w „Małym życiu”, ani w popularnym „Szczygle” Donny Tartt nie pojawiły się fragmenty po brzegi wypełnione tak energicznymi opisami działalności artystycznej, jak ma to miejsce w powieści Hustvedt. W „Świecie w płomieniach” można odnaleźć smak życia ludzi opętanych – dosłownie – potrzebą wyrażenia siebie poprzez sztukę.

Aby nie obrazić czytelnika łączeniem tak ambitnej treści ze zbyt prostą formą, amerykańska pisarka postanowiła zabawić się także narracją. Pierwszą rzeczą, jaką zauważy odbiorca, będzie to, iż na tę narrację składają się dziesiątki lustrzanych odbić – a w każdym z nich Harry Burden. Niektóre pokazują ją taką, jaką sama siebie widziała (to dzienniki), inne taką, jaką widzieli ją jej najbliżsi (wspomnienia dzieci i partnera), jeszcze inne taką, jaką była postrzegana publicznie (wywiady z krytykami i marszandami). Rodzi się z tego potężny wielogłos, który bywa harmonijną symfonią, lecz czasami przemienia się w kakofonię. A to dlatego, że wielość perspektyw ukrywa jeszcze jedną rzecz: mistyfikację. Co w „Świecie w płomieniach” jest prawdą? Jak często Burden – szczera, wydaje się, choć bez wątpienia wstrząsana licznymi neurozami – mija się z prawdą lub mylnie interpretuje fakty? Co stało się z Antonem Tishem, pod którego nazwiskiem wystawione zostało popularne dzieło sztuki? Kto stworzył „Poniżej” – Harry czy jej niegdysiejszy przyjaciel, a późniejsze nemezis: Rune? Hustvedt wyraźnie sugeruje, komu czytelnik powinien kibicować, ale ostatecznych odpowiedzi udzielać nie lubi.

„Świat w płomieniach” bez wątpienia jest biografią Burden. I to głęboką, bo, choć główną oś fabuły stanowi jej ostatni wielki projekt, powieść w gruncie rzeczy analizuje jej losy od wczesnej młodości i relacji z rodzicami, przez trudny związek ze sławnym w kręgach artystycznych mężem, aż do śmierci po ciężkiej chorobie. Nie sposób jednak nie wspomnieć o wszystkich tych pobocznych życiach, które stanowią tło dla działalności Harry. Hustvedt udało się pięknie odmalować egzystencje ludzi stojących w cieniach wielkich postaci, bez których te byłyby zupełnie bezbronne wobec bezlitosnego świata. W pewnym momencie sama Burden musi przełknąć ambicje i stanąć u boku męża, potem sama zmusza wielu swym szalonym dążeniem do spełnienia do bierności. Najwięcej psychologicznego napięcia jednak autorka skryła gdzieś indziej, w krótkim wywiadzie z siostrą najważniejszego antybohatera, Rune’a. Kobieta bez wahania rozbiera artystę z przypisanej mu pośmiertnie świętości, pokazując, jak wielką cenę płacą zarówno ci, którzy gotowi są za wszelką cenę realizować swoje plany, jak i ich najbliżsi.

Podczas lektury „Świata w płomieniach” nie sposób nie zadać sobie pytania: czy nie jest on przeintelektualizowany? Odpowiedź jest banalnie prosta: bywa. Hustvedt zdarza się zapomnieć, że podjęła się pracy nad fikcją literacką i wpada w eseistyczny ton. Samo w sobie nie stanowi to oczywiście wady, ale wiele fragmentów sprawia wrażenie efekciarskich – jakby autorka postanowiła wesprzeć swoją bohaterkę w walce o intelektualne uznanie i stwierdziła, że najlepszą drogą do tego będzie piętrzenie abstrakcji. Burden chce zostać zauważona jako artystka oraz myślicielka, co nie oznacza, iż trzeba odbiorcę fizycznie przekonywać do jej erudycji poprzez bombardowanie długimi komentarzami do filozofów. Część czytelników z pewnością wybije to z immersji; irytację przeniosą na główną bohaterkę, co może zrujnować kunsztowny gmach budowany przez Hustvedt, bo przecież Burden przecież współczuć niełatwo – odbiorcy zakochani w obiektywizowaniu rzeczywistości stwierdzą, że zamożna, ciesząca się szczęśliwym związkiem kobieta zwyczajnie nie może przeżywać psychicznych katuszy.

„Świat w płomieniach” z pewnością nie przypadnie do gustu wszystkim czytelnikom. Nie oferuje łatwych wzruszeń, często przenosi się w świat intelektualnej i artystycznej abstrakcji, wymaga sporo skupienia przy rozplątywaniu fabularnych wątków. Jeśli jednak są Państwo gotowi na podjęcie wyzwania i zmierzenie się z tą fascynującą lekturą, to daję słowo harcerza (którym nigdy nie byłem, naturalnie): możecie odkryć jedną z najlepszych książek wydanych w zeszłym roku w Polsce. Warto zaryzykować, prawda?

Bartosz Szczyżański

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja