W światowym dniu Gwiezdnych Wojen trzeba było sięgnąć po coś z odległej galaktyki. Padło na mangową adaptację pierwszych kilku odcinków serialu "The Mandalorian".
Czuć mangowy klimat na kilku kadrach, szczególnie ukazujących zdziwienie lub zakłopotanie naszkicowanych postaci. Podobało mi się też wyostrzenie głównego bohatera w niektórych scenach, zastosowane z lekko zamglonym tłem.
Cóż, niczego nowego względem serialu nie dowiemy się z tej mangi. Jest to na tyle wierne odwzorowanie streamingowego hitu, że nawet dialogów mamy tu jak na lekarstwo. Pochwała dla wydawców należy się za kilka bonusowych stron, które opisują Razor Crest (statek Mando),uzbrojenie łowcy nagród oraz proces zamrażania w karbonicie.

W światowym dniu Gwiezdnych Wojen trzeba było sięgnąć po coś z odległej galaktyki. Padło na mangową adaptację pierwszych kilku odcinków serialu "The Mandalorian".
Czuć mangowy klimat na kilku kadrach, szczególnie ukazujących zdziwienie lub zakłopotanie naszkicowanych postaci. Podobało mi się też wyostrzenie głównego bohatera w niektórych scenach, zastosowane z lekko...

Jedynym powodem, dla którego warto sięgnąć po ten komiks są piękne rysunki. Cała reszta jest skrajnie wtórna względem serialu i jest kolejną próbą wydojenia jego sukcesu do ostatniej kropli.
Ale dla rysunków warto :)

Jedynym powodem, dla którego warto sięgnąć po ten komiks są piękne rysunki. Cała reszta jest skrajnie wtórna względem serialu i jest kolejną próbą wydojenia jego sukcesu do ostatniej kropli.
Ale dla rysunków warto :)

Moje pierwsze spotkanie z jaką kolwiek mangą. I nie zawiodłem się, głównie przez to, że akcja dzieje się w świecie Gwiezdnych Wojen. Jest to streszczenie serialu nie nie rozszerzające fabuły, ale dzięki temu jest to miłe przypomnienie akcji serialu pokazane w innej formie niż komiks czy książka.

Moje pierwsze spotkanie z jaką kolwiek mangą. I nie zawiodłem się, głównie przez to, że akcja dzieje się w świecie Gwiezdnych Wojen. Jest to streszczenie serialu nie nie rozszerzające fabuły, ale dzięki temu jest to miłe przypomnienie akcji serialu pokazane w innej formie niż komiks czy książka.

Mangę "Star Wars. Mandalorianin" dostarczyło na polski rynek wydawnictwo Egmont. Jaką historię nam serwuje?

5 lat po śmierci Dartha Vadera niedobitki Imperium cały czas działają w ukryciu. Przez to wciąż nie można liczyć na pokój w galaktyce.
Samotny łowca, Mandalorianin, poszukuje dobrze płatnego zlecenia. Kiedy na takie trafia, okazuje się, że zleceniodawcą jest Imperium.
Nasz bohater ma pojmać tajemniczego osobnika - żywego lub martwego. Jedyne, co Mandalorianin wie na jego temat, to jego wiek.
Nagroda jest spora, więc nasz łowca długo się nie zastanawia i wyrusza na poszukiwania.

Tomik składa się z 4 rozdziałów. Tekstu do czytania jest niewiele, za to można nacieszyć oczy naprawdę staranną kreską. Postaci wyglądają realistycznie a tła są bogate.

Naprawdę przyjemnie mi się to czytało i chętnie sięgnę po kolejny tom.
Polecam jako lekką lekturę. Niech moc będzie z Wami ;-)

Mangę "Star Wars. Mandalorianin" dostarczyło na polski rynek wydawnictwo Egmont. Jaką historię nam serwuje?

5 lat po śmierci Dartha Vadera niedobitki Imperium cały czas działają w ukryciu. Przez to wciąż nie można liczyć na pokój w galaktyce.
Samotny łowca, Mandalorianin, poszukuje dobrze płatnego zlecenia. Kiedy na takie trafia, okazuje się, że zleceniodawcą jest...

Mangowa wersja serialu o tym samym tytule. Graficznie jest ładnie, jest dodanych sporo elementów związanych z mangą jako formą. Natomiast sama historia to jest 1 do 1 serial. Nie ma tutaj nic ponad to, co można było zobaczyć na ekranie. To niestety spory minus, bo już wiadomo, że ta manga ani trochę nie poszerzy historii, którą już znam.

Mangowa wersja serialu o tym samym tytule. Graficznie jest ładnie, jest dodanych sporo elementów związanych z mangą jako formą. Natomiast sama historia to jest 1 do 1 serial. Nie ma tutaj nic ponad to, co można było zobaczyć na ekranie. To niestety spory minus, bo już wiadomo, że ta manga ani trochę nie poszerzy historii, którą już znam.

Nie pamiętam kiedy ostatnio sięgnęłam po komiksy, a choć je uwielbiam, to nigdy nie miałam czasu, by zabrać się za kolekcjonowanie swojej ulubionej serii. Dlatego cieszę się, że teraz nadarzyła się okazja, by przeczytać historię Mando i pewnego tajemniczego znajdy.

Na początek odniosę się do grafiki, zarówno cudownej okładki jak i obwoluty. Choć zachwyca mnie samo wykonanie to mam problem z takimi obwolutami, bo dość często szybko się niszczą. Yusuke Osawa wykonał kawał świetnej roboty, a jakoś jego rysunków jest fenomenalna. Te odwzorowanie szczegółów, mimiki postaci, akcji sprawiło, że powieść pochłonęła mnie bez reszty.

Komiks czyta się szybko, choć przypomina serial o tym samym tytule. Przygody Mando i Baby Yody znam z produkcji Disneya, ale miło było sięgnąć po tę formę poznania ich początków. Co prawda kończy się szybciej i zostaje taki smutek, że jeszcze nie ma dalszych części, a chciałoby się czytać dalej. Rozbawił mnie tutaj fakt, odwzorowania dźwięków w tekście, z czego się śmiałam za każdym razem, jak to czytałam.

Akcja Star Wars The Mandalorian osadzona jest w czasach pięciu lat po śmierci Dartha Vadera, gdzie Imperium upadło, ale gdzieś w odmętach kosmosu jakieś niedobitki kryją się i planują zaatakować znienacka. Mandalore upadło, a sami mieszkańcy lubujący się w tradycji ukrywają się gdzieś na planecie Nevarro. Łowca nagród po udanej misji przylatuje na tę planetę, by otrzymać za nią stosowną zapłatę, która do końca taką nie jest. Jednak nasz bohater nie musi się smucić, bo dostaje następną tajemniczą misję, w której zna jedynie wiek swojego celu. Po dyskusji z członkiem dawnego Imperium wyrusza w podróż.

Więcej na: CzasoStrefa

Nie pamiętam kiedy ostatnio sięgnęłam po komiksy, a choć je uwielbiam, to nigdy nie miałam czasu, by zabrać się za kolekcjonowanie swojej ulubionej serii. Dlatego cieszę się, że teraz nadarzyła się okazja, by przeczytać historię Mando i pewnego tajemniczego znajdy.

Na początek odniosę się do grafiki, zarówno cudownej okładki jak i obwoluty. Choć zachwyca mnie samo...

Tutaj muszę bez bicia przyznać, że o samej fabule najnowszej mangi "The Mandalorian" nie ma co się specjalnie rozpisywać bo jest to absolutnie to samo co zaprezentowano nam w pierwszym sezonie serialu (i to nie całym tylko czterech pierwszych odcinkach) oraz niedawno wydanym albumie komiksowym. Ponownie nie pokuszono się o uzupełnienie historii jakimiś smaczkami czy zmianą perspektywy narracyjnej, a chwilami miałem wrażenie, że jednak wyszło słabiej niż powinno. Lektura tego tomu mangi zajmuje jakieś 20 minut i to jak poprzyglądamy się rysunkom, które jako jedynie warte są uwagi. I w zasiądziecie tylko dla nich warto po tę mangę sięgnąć. Są rewelacyjne.

Tutaj muszę bez bicia przyznać, że o samej fabule najnowszej mangi "The Mandalorian" nie ma co się specjalnie rozpisywać bo jest to absolutnie to samo co zaprezentowano nam w pierwszym sezonie serialu (i to nie całym tylko czterech pierwszych odcinkach) oraz niedawno wydanym albumie komiksowym. Ponownie nie pokuszono się o uzupełnienie historii jakimiś smaczkami czy zmianą...