American Royals
- Kategoria:
- literatura obyczajowa, romans
- Cykl:
- American Royals (tom 1)
- Wydawnictwo:
- Penguin Books
- Data wydania:
- 2019-01-01
- Data 1. wydania:
- 2019-01-01
- Liczba stron:
- 448
- Czas czytania
- 7 godz. 28 min.
- Język:
- angielski
- ISBN:
- 1984830171
When America won the Revolutionary War, its people offered General George Washington a crown. Two and a half centuries later, the House of Washington still sits on the throne.
As Princess Beatrice gets closer to becoming America's first queen regnant, the duty she has embraced her entire life suddenly feels stifling.
Nobody cares about the spare except when she's breaking the rules, so Princess Samantha doesn't care much about anything, either . . . except the one boy who is distinctly off-limits to her.
And then there's Samantha's twin, Prince Jefferson. If he'd been born a generation earlier, he would have stood first in line for the throne, but the new laws of succession make him third. Most of America adores their devastatingly handsome prince . . . but two very different girls are vying to capture his heart.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 132
- 95
- 11
- 9
- 5
- 3
- 3
- 3
- 3
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
„— Spędziłam całe życie, dążąc do perfekcji, do bycia idealną księżniczką, idealną córką, idealną przyszłą królową. I po co?”
Beatrycze, pierwsze dziecko i następczyni amerykańskiego tronu. Wymaga się od niej perfekcji, masy obowiązków, choć już jest tym wszystkim umęczona. Nie dziwię się, że miała ochotę czasami rzucić to wszystko w cholerę, bo, mimo iż nie musi martwić się o sytuację finansową, jak każdy inny normalny człowiek to tak jak jej młodsze rodzeństwo, bliźniacy jest pod ciągłą kontrolą prasy i mediów. Jeśli chodzi o Samanthe i jej brata bliźniaka Jeffersona, to powiem, wam szczerze, że Sam i Bea najbardziej z całej trójki wysuwały się na pierwszy plan, a Jeffa było według mnie stanowczo za mało, a poza tym szkoda, że nie było rozdziałów z jego perspektywy. Podczas lektury miałam okazję zobaczyć, jak wyglądała relacja naszych dwóch księżniczek, a jak wygląda teraz...
„— Właśnie! — zawołała Sam triumfalnie. — Nikogo to nie obchodzi!”
Obie czują się samotne, natomiast pierwsza z nich doświadcza totalnego osaczenia ciągłego perfekcyjnego zachowania, a druga doznaje odrzucenia, zrzucenia na drugi plan, w tym przez rodziców. Ta historia pokazuje, że kiedyś bliskie siebie rodzeństwo, chociaż tutaj akurat siostry, były sobie najbliższe, ale z czasem zaczęły się od siebie odsuwać i stały się dla siebie zupełnie chłodne, trzymając dystans, który oddzielił je od siebie murem.
„Co się stanie, jeśli Himari kiedyś się obudzi i powie światu — powie Jeffersonowi — co zrobiła Daphne?”
Amerykańskie Księżniczki podobały mi się, aczkolwiek nie zrobiła na mnie ta książka świetnego wrażenia, nie było szału. Oczywiście są w niej zawarte również wątki romantyczne, intryga, skandal, natomiast kompletnie nie wzbudziły we mnie wielu emocji, przyznaję, że momentami się nudziłam, zabrało mi czegoś więcej.
#intryga#miłość#obowiązek#korona#współczesnaamerykańskarodzinakrólewska#pierwszawhistoriinastępczynitronuAmeryki#skomplikowanarelacjamiędzysiostrami#bliźnięta
http://bookaholicandwriter.blogspot.com/2023/04/amerykanskie-ksiezniczki-katherine.html
https://www.instagram.com/p/CtHULDXNbEp/?igshid=MmJiY2I4NDBkZg==
„— Spędziłam całe życie, dążąc do perfekcji, do bycia idealną księżniczką, idealną córką, idealną przyszłą królową. I po co?”
więcej Pokaż mimo toBeatrycze, pierwsze dziecko i następczyni amerykańskiego tronu. Wymaga się od niej perfekcji, masy obowiązków, choć już jest tym wszystkim umęczona. Nie dziwię się, że miała ochotę czasami rzucić to wszystko w cholerę, bo, mimo iż nie...
Ameryka monarchią? A czemu nie, w książkach wszystko się może zdarzyć. Nawet taka historia.
Powieść lekko napisana, prosta, ale z kilkoma rozwijającymi się wątkami, raczej dla młodzieży.
Ameryka monarchią? A czemu nie, w książkach wszystko się może zdarzyć. Nawet taka historia.
Pokaż mimo toPowieść lekko napisana, prosta, ale z kilkoma rozwijającymi się wątkami, raczej dla młodzieży.
Aż wstyd, jak szybko mi ta książka zleciała - gdyby nie inne obowiązki, pewnie przeczytałabym ją maksymalnie w trzy dni. Albo i szybciej, bo dosłownie całą lekturę przesiedziałam z wypiekami na twarzy, będąc żywą wersją tego gifa z Marie Kondo "I love mess".
Generalnie ta książka powinna mieć zapewne CO NAJMNIEJ oczko niżej, bo to jest literatura lotów papierowego samolociku, ale była tak cudownie rozrywkowa niczym najlepszy serial CW, że aż szkoda zaniżać średnią, która *już* jest zaniżona przez ludzi narzekających na aspekty fabuły/postaci, które nie tylko są w oczywisty sposób CELOWE, ale jeszcze mamy całe dialogi, które mają czytelnikowi uświadomić, że tak, ta i ta postać MA być denerwująca w tym momencie, ponieważ czeka ją CHARACTER DEVELOPMENT. Albo w ogóle dostajemy poważną analizę, dlaczego monarchia w Stanach Zjednoczonych nie ma sensu, jakby naprawdę cały setting nie powstał wyłącznie dla ciekawszego tła romansu. Jakby,,, tak, to założenie nie ma sensu?? Autorka wybitnie zdaje sobie z tego sprawę?? Widać po tym subtelnym ciśnięciu z przedstawionych realiów za każdym razem, gdy bohaterowie są jak "DEMOKRACJA?? WHAT IS THIS SORCERY??". A i tak wizja monarchii oraz jej przywilejów w tej książce jest dużo sensowniejsza od "Red, White & Royal Blue", oh how the turn tables.
W każdym razie, if no one gets me, Katharine McGee gets me i tą książką ostatecznie mnie przekonała, bym wróciła do "Tysiąca Pięter". Od czasów którego zresztą widać pewną poprawę w zdolnościach budowania relacji międzyludzkich. Miłosnych trochę mniej, ale na pewno McGee wreszcie dotrze i tam. Kiedyś. Ogólnie muszę autorkę pochwalić, bo jak myślę o postaciach POZA lekturą to lubię może z cztery, a reszta mi powiewa (poza Connorem, którego NIENAWIDZĘ),a jak jestem akurat w trakcie ich POV-a, to czytam to z takim zaangażowaniem, jakby moje życie od tego zależało. Poza romansem Beatrice i Connora, bo zniosłabym oklepany wątek następcy tronu i osoby z gminu, gdyby Connor nie był najbardziej niesympatyczną i strzelającą z dupy postacią, która nawet nie próbuje zrozumieć sytuacji osoby, którą ponoć kocha. I hope this mf chokes on a tiniest chicken in the world, a Beatrice jednak poślubi Teddy'ego, bo wydają mi się do siebie pasować dużo lepiej niż on i Sam. Której, w przeciwieństwie do 90% czytelników apparently, nie nienawidzę. To znaczy tak, przez jakieś 60% książki nie miałam pewności, czy McGee widzi, co robi - ale po jej konfrontacji z Niną i rozmowie z ojcem dostałam potwierdzenie, że owszem. Na ostatnich stronach jakby dostała trochę regresu, ale mam nadzieję, że było to tylko dla dramaturgii. Z narratorek najmniej lubię Ninę, ale może dlatego, że jej wątek był najbardziej typowy. Jako osoba miała całkiem trzeźwe spojrzenie na sytuację i w sumie to wolałabym, żeby nie schodziła się ostatecznie ze swoim love interestem, no ale pewnie będzie inaczej. Postaci męskie wypadły autorce gorzej, ponieważ są dosyć bezpłciowe - poza Connorem, o którym już mówiłam, i Ethanem, którego lubię zapewne za to, że on lubi Daphne taką jaka naprawdę jest. Nadal jest to postęp po wachlarzu męskiej obsady z "Tysiąca Pięter", gdzie fabułę uratowałoby głównie założenie przez bohaterki lesbijskiego kolektywu.
A, tłumaczenie jest okropne: kalki językowe, powtórzenie goni powtórzenie, a kilka razy miałam wrażenie, że tłumacz nie do końca zrozumiał kontekst zdania, przez co po polsku wyszło coś dziwnego. Ale mogę pochwalić za zamienienie "sparrow" na "sowę", bo domyślam się, że to mogła być w kontekście lekka zagwozdka językowa.
Cóż mogę rzec? To aż krępujące, jak McGee wbija się w moje gusta odmóżdżającej rozrywki: piękni ludzie, piękne stroje, piękne wnętrza, nieprzyzwoite bogactwo i intrygi niczym z mojej rozgrywki w The Sims. Najchętniej już bym sięgnęła po drugi tom, ale muszę jednak zająć się pewnymi sprawami, więc będę testować swoją cierpliwość i spróbuję poczekać do marca.
Aż wstyd, jak szybko mi ta książka zleciała - gdyby nie inne obowiązki, pewnie przeczytałabym ją maksymalnie w trzy dni. Albo i szybciej, bo dosłownie całą lekturę przesiedziałam z wypiekami na twarzy, będąc żywą wersją tego gifa z Marie Kondo "I love mess".
więcej Pokaż mimo toGeneralnie ta książka powinna mieć zapewne CO NAJMNIEJ oczko niżej, bo to jest literatura lotów papierowego...
Absolutnie nie rozumiem fascynacji monarchiami. W świecie, w którym powinniśmy dążyć do tego, aby władzę sprawowały osoby najlepiej przygotowane, mające najlepsze kompetencje nadal istnieje kult tych, którzy z racji urodzenia mieli prawo stawania na czele państwa. Zadziwia mnie tęsknota do podziałów klasowych. Takie opowieści pachną przeszłością, w której podział na role społeczne był trwały, poddani wykorzystywani, zniewalani, młodzi od dziecka wiedzieli, czym będą się zajmować. Monarchie kojarzą mi się z niewolnictwem. Chłopi nie byli niczym innym jak właśnie niewolnikami swoich panów: musieli na nich pracować, byli całkowicie zależni od ich woli, za byle przewinienie chłostano ich, obcinano różne części ciała, a nawet zabijano. Monarchie zawsze wiązały się z rozpasaniem uprzywilejowanych. O tym niestety często zapominamy i wzdychamy do dawnych „pięknych” czasów, kiedy określone rzeczy były możliwe tylko w ramach grupy społecznej. To sprawia, że na rynek wydawniczy trafia coraz więcej opowieści o alternatywnej przyszłości lub teraźniejszości z monarchiami w roli głównej. Egzotyzmu całości dodaje istnienie jeszcze niewielu tego typu sposobów zarządzania państwem. Dzięki takim lekturom możemy nie tylko wejść w klimat dworów, ale też poruszyć wiele ważnych społecznie problemów, uświadomić sobie istnienie różnego rodzaju podziałów, zabiegów w dążeniu do zniewolenia, kreowania wizerunku. Tak właśnie jest w cyklu „American Royals”.
W pierwszym tomie poznajemy bohaterów, wchodzimy w ich świat i mamy okazję dowiedzieć się jak wygląda ich codzienność, w jaki sposób się poznali i nawiązali relacje. Widzimy tu świat z perspektywy kilku bohaterek: Beatrycze, Samanty, Niny i Daphne. Pierwsza z bohaterek jest księżniczką, która po raz pierwszy w historii Ameryki ma zostać królową. Od dzieciństwa przygotowywana do trudnej roli wie, jak duże znaczenie ma odpowiedni wizerunek oraz wiedza i dobre relacje. Samanta jest księżniczką zapasową, czyli taką, którą się strofuje, na którą zwraca się uwagę, ale ma świadomość, że nie będzie pełniła żadnej ważnej roli. Należy do tej części rodziny, o których sama mówi „nieważni Waszyngtonowie”. Jej postać pięknie jest zestawiona z jej młodszym bratem bliźniakiem, któremu takie zachowanie jak jej uchodzi, a nawet bywa postrzegane jako urocze. Nina to przyjaciółka bliźniaków. Poznała książęta jeszcze w dzieciństwie, kiedy jedna z jej matek starała się o posadę szambelanki, a obecnie ministry finansów. Można powiedzieć, że jest tą rozsądniejszą osobą z tria, bo wie, że jej życie nie będzie tak łatwe jak członków rodziny królewskiej. Musi uczyć się i pracować. Z kolei Daphne to dziewczyna, która w szkole średniej postawiła sobie za cel poślubienie Jeffersona. Wyrachowana, potrafiąca robić dobre wrażenie i świetnie manipulująca otoczeniem gotowa jest na wiele. Nawet doprowadzenie swojej najlepszej przyjaciółki do śpiączki byle tylko pozbyć się konkurencji do starania się o rękę Jeffersona, księcia, dzięki któremu miałaby lepszą pozycję społeczną.
Kiedy poznajemy tych bohaterów trwają przygotowania do ważnego balu, w czasie którego Beatrycze ma dokonać wyboru mężczyzny, z którym chciałaby się spotykać, później zaręczyć i poślubić. Otoczenie dba o każdy szczegół. Księżniczka nie jest do końca przekonana czy w ten sposób uda jej się podjąć dobrą decyzję, czy możliwe jest poznanie kogoś wartościowego i zauważenie tego w czasie krótkiej rozmowy na balu. Na jej drodze staje ubiegający się o jej rękę Teddy. Mogłoby być słodko i uroczo oraz bardzo romantycznie, gdyby nie to, że przyszła władczyni odkrywa, że zakochała się w swoim osobistym ochraniarzu. Do tego z wzajemnością. Teddy z kolei z wzajemnością kocha Samantę, a Nina Jeffa. Niestety w ich życiu nic nie jest łatwe i muszą zmierzyć się z podjęciem ważnej decyzji: zrobić to, co podpowiada serce, czy stawić czoła opinii publicznej, zrealizować własne cele czy kierować się uczuciami.
Katharine McGee zabiera nas do alternatywnej rzeczywistości w Ameryce. Wykreowana przez nią monarchia ma swoje początki w czasach Jerzego Waszyngtona. Mianowany królem polityk daje początki nowym zwyczajom oraz tworzy wokół siebie klasy uprzywilejowane. Niby mamy ten sam kraj, ale realia są bliskie brytyjskim. Do tego widzimy tu niesamowitą hiperpoprawność młodej monarchii, w której duży nacisk kładzie się na poślubienie przez członków rodziny królewskiej odpowiednich osób, nacisk na czystość rasową. W książce spotkamy wiele trudnych problemów: klasizm, seksizm, rasizm. Rządzona przez wiele pokoleń przez białych, heteroseksualnych mężczyzn Ameryka pozwoli się wyzwala, czego najlepszym dowodem jest to, że matki Niny Gonzalez mogą być razem i sprawować ważne funkcje. Jednak wiele patriarchalnych schematów pozostaje nienaruszonych. To szczególnie uwypukla się, kiedy zestawiona zostaje ocena zachowania bliźniaków: Sam i Jeffa. Księżniczka robiąc dokładnie to, co książę postrzegana jest jako lekkomyślna imprezowiczka, która nadal nie ma męża i ustabilizowanego życia osobistego. Z kolei o jej bracie prasa pisze, że chłopak musi się wyszaleć… Z podobnymi ocenami bliźniaki spotykają się też w rodzinie.
Nina po wejściu w królewskie kręgi musi zmierzyć się z oceną społeczną, manipulacją medialną. Dziewczyna odkryje, że niesamowicie łatwo być tą, na którą trwa nagonka. Zwłaszcza, kiedy czytelnicy mogą ją zestawić z poprzednią dziewczyną Jeffa.
Drugi tom zatytułowany „Jej królewska mość” otwiera przejęcie władzy przez Beatrycze. Jej ojciec zmarł z powodu raka płuc. Choroba postępowała szybko. Pogrzeb i żałoba sprawiają, że w kraju panuje lekki chaos. Przejęcie władzy przez młodą księżniczkę nie ułatwia sprawy. Ludzie są nieufni i śledzą każdy krok młodej władczyni. Postawione przed wyborem między miłością a powinnością będzie musiała dokonać trudnego wyboru, który wpłynie nie tylko na jej życie. Każdy z bohaterów jest w jakiś sposób rozbity i zawiedziony. Sam marzy o tym, aby siostra podjęła inną decyzję. Dzięki temu mogłaby być szczęśliwa z Teddym. Nina chciałaby być szczęśliwa z Jeffem, ale wie, że Dafhne zrobi wszystko, użyje wszelkich wpływów w prasie, aby ją skompromitować i zająć jej miejsce. Do tego na horyzoncie pojawiają się kolejni bohaterzy, nowe doświadczenia i cała masa emocji ścierających z rozsądkiem. Jakich wyborów dokonają? Czy jest szansa na szczęśliwe zakończenie? Czy miłość będzie ważniejsza niż spełnianie oczekiwań? Czy rząd przyjmie zwierzchność Beatrycze? Jak księżniczka poradzi sobie z nową rolą?
„American Royals” to niepozorna opowieść o księżniczkach, życiu dworu. Na pierwszy rzut oka może wydawać się lekką lekturą o życiu sfer wyższych, romansach, intrygach. Pisarka balansuje na granicy historii o fikcji. Sprytnie wykorzystuje przeszłość do kreowania alternatywnych dziejów oraz nieco innej rzeczywistości, w której monarchie nadal mają duże znaczenie, a ich istnienie prowadzi do różnorodnych rozgrywek politycznych. Autorka sprytnie przemyca wiele ważnych obecnie problemów. Pokazuje też, że choroba może zaskoczyć każdego i uświadamia jak ulotne jest życie. Całość bardzo dobrze dopracowana, przejrzysta (rozdziały oznaczone imionami bohaterów) i pokazująca ważne sprawy z różnych perspektyw. "Amerykańskie księżniczki" to książki opowiadające o losach fikcyjnej dynastii Waszyngtonów. Mamy tu doskonale zarysowane postaci, wyraziste charaktery oraz realne problemy, którym muszą stawić czoła.
Absolutnie nie rozumiem fascynacji monarchiami. W świecie, w którym powinniśmy dążyć do tego, aby władzę sprawowały osoby najlepiej przygotowane, mające najlepsze kompetencje nadal istnieje kult tych, którzy z racji urodzenia mieli prawo stawania na czele państwa. Zadziwia mnie tęsknota do podziałów klasowych. Takie opowieści pachną przeszłością, w której podział na role...
więcej Pokaż mimo toKatharine McGee "Amerykańskie księżniczki"
Beatrycze od narodzin jest wychowywana tak by w przyszłości być królową więc jej życie zdecydowanie różni się od życia jej rówieśników.
Samanta i Jefferson są jej młodszym rodzeństwem i choć muszą żyć zgodnie z etykietą to mimo wszystko mają dużo więcej swobody a przede wszystkim mogą sobie pozwolić na to by mieć przyjaciół.
Nina choć nie ma żadnego tytułu szlacheckiego stała się najlepszą przyjaciółką Samanty i kimś wyjątkowym dla Jeffa.
Daphe zawsze pragnęła wyjść za księcia by żyć w bogactwie i sławie dlatego dziewczyna nie cofnie się przed niczym by to osiągnąć.
Każdy z bohaterów ma własne życie, problemy i radości więc co ich łączy? Co zgotuje im los?
"Amerykańskie księżniczki" to książka opowiadająca o losach dynastii Waszyngtonów. Każdy z bohaterów na swój indywidualny sposób przekazuje nam przebieg uwczesnych wydarzeń i emocje które im towarzyszą. To historia która pokazuje jak młodzi ludzie muszą stawiać czoła trudnościom losu, walczyć z sercem i kierować się rozumem. Autorka bardzo obrazowo opisała nam drugą stronę bycia członkiem rodziny królewskiej która wcale nie jest bajkowa a media tylko czekają by ujawnić jakieś kompromitujące wydarzenia. Podział narracji na osoby był świetnym posunięciem przez co akcja jest dynamiczna, niektóre wątki potrafią zaskoczyć a czasem nawet rozbawić. Mamy tu zakazane uczucia, prawdziwą przyjaźń, płonącą namiętność, tajemnice i intrygi a wszystko połączone w historię która bardzo wciąga. Czytając liczyłam że zakończenie będzie czysto książęce ale aby się dowiedzieć czy takie było musicie sami przeczytać tą książkę. Ja natomiast z niecierpliwością czekam na jej kontynuację.
Katharine McGee "Amerykańskie księżniczki"
więcej Pokaż mimo toBeatrycze od narodzin jest wychowywana tak by w przyszłości być królową więc jej życie zdecydowanie różni się od życia jej rówieśników.
Samanta i Jefferson są jej młodszym rodzeństwem i choć muszą żyć zgodnie z etykietą to mimo wszystko mają dużo więcej swobody a przede wszystkim mogą sobie pozwolić na to by mieć przyjaciół.
Nina...
7/10
7/10
Pokaż mimo toKatharine McGee, zabiera nas do Ameryki, w której ramy historyczne zostały lekko zmienione, na potrzeby książki, mimo że wartości oraz reguły pozostały te same. Ameryka, w której następczynią tronu rodu Waszyngtona, jest księżniczka Beatrycze – jednak wszystko jest tak jak to mężczyźni wymyślili, spisali i trzymają ciągle nad tym pieczę. Skojarzone małżeństwa dla dobra tronu, porównywanie dziewcząt oraz chłopców przy tych samych sytuacjach: mężczyzna który piję i zmienia dziewczyny – musi się wyszaleć, kobieta z drinkiem, która w wieku 21 lat dalej nie ma męża- puszczalska alkoholiczka, do tego dochodzą chore ambicje, zakazane miłostki, brak własnego zdania, nacisk społeczny, poczucie wykluczenia ( także wewnątrz rodziny) oraz wiele innych sytuacji z jakimi dzisiaj trzeba się ścierać, mimo rozwoju świata, który przecież tak gna do przodu.
Książka rozpoczyna się od momentu, gdy ludność Ameryki przekazuję koronę Jerzemu Waszyngtonowi, tuż po wygranej wojnie o niepodległość. Nasze bohaterki żyją w bardziej bliżej znanych nam czasach, przeszło dwa i pół wieku później. Beatrycze – następczyni tronu, jej siostra, żyjąca w cieniu – Samanta, uwielbiany przez wszystkich brat księżniczek – Jefferson, któremu każde grzeszki są odpuszczane ( chyba za jego piękne oczy),przyjaciółka Samanty – Nina, która zna jej największe sekrety oraz Daphne – dziewczyna, na której rodzice wymuszają wkupienie się w łaski rodziny królewskiej, doprowadzając do ciężkich wyborów, w jej przypadku ambicja wrodzona ściera się z naciskiem jaki czuła na sobie od dnia narodzin.
Wydawać by się mogło, że Amerykańskie księżniczki to mało ambitna historyjka dla nastolatków, jednak autorka tak balansuje na granicy historii oraz świata kreowanego w jej głowie, dodając do tego naprawdę wyraziste cechy bohaterów oraz problemy, z jakimi zapewne mierzymy się bez względu na pochodzenie czy wiek, że momentami dajemy się zwieść iż nie jest to powieść popularnonaukowa. W całej tej fikcji, opisy scenografii, jakie towarzyszą postacią książki, tylko podsycają jej realny stan bycia.
Tym co nie pozwala nam się zgubić, to rozdziały tytułowane imionami bohaterów, przy tak postępującej szybko akcji jaką serwuje nam autorka, jest to bardzo dobre wyjście. Nie przyzwyczajajcie się do stagnacji, wszak w miłości, na wojnie oraz polityce wszystkie chwyty są dozwolone, a tutaj jakby te fronty ze sobą wirują w rytm pewnej melodii – melodii monarchii. Jednych pokochacie, innych znienawidzicie, jednak czasami to jak czarną postacią jesteśmy, czasem jest zależne od domu oraz rodziny z jakiej pochodzimy. Cóż mogę powiedzieć, czekam na cd.
Katharine McGee, zabiera nas do Ameryki, w której ramy historyczne zostały lekko zmienione, na potrzeby książki, mimo że wartości oraz reguły pozostały te same. Ameryka, w której następczynią tronu rodu Waszyngtona, jest księżniczka Beatrycze – jednak wszystko jest tak jak to mężczyźni wymyślili, spisali i trzymają ciągle nad tym pieczę. Skojarzone małżeństwa dla dobra...
więcej Pokaż mimo toCO by było gdyby Amerykanie nie chcieli demokracji? Co by było gdyby stwierdzili, że monarchia to tak naprawdę ustrój który najbardziej im odpowiada?
Fabularyzowana opowiastka, którą bardzo dobrze się czyta, a bohaterki to prawdziwe księżniczki – nie tylko przez swoje tytuły – ale też dlatego, że śmiało dają sobie radę z wszelkimi przeciwnościami losu.
CO by było gdyby Amerykanie nie chcieli demokracji? Co by było gdyby stwierdzili, że monarchia to tak naprawdę ustrój który najbardziej im odpowiada?
Pokaż mimo toFabularyzowana opowiastka, którą bardzo dobrze się czyta, a bohaterki to prawdziwe księżniczki – nie tylko przez swoje tytuły – ale też dlatego, że śmiało dają sobie radę z wszelkimi przeciwnościami losu.
Ciekawe spojrzenie na to, jak mogłaby wyglądać amerykańska monarchia i to w XXI wieku. W powieści zderzają się nowoczesność, wszechobecne komórki, social media, i tradycje, które wymagają na rodzinie królewskiej pewne poświęcenia. Życie księżniczek nie jest tak piękne i łatwe jak mogłoby się wydawać. Poznajemy cztery dziewczyny, których historie toczą się równolegle i przeplatają ze sobą, co urozmaica książkę. Zakończenie nie jest satysfakcjonujące, więc mam nadzieję, że wydawnictwo zdecyduje się na wprowadzenie drugiej części na polski rynek. Jeśli nie to pozostanie angielskojęzyczna wersja...
Pozycja przyjemna i lekka, choć nie zawsze radosna. Polecam odpoczynek w księżniczkowym świecie ;)
Ciekawe spojrzenie na to, jak mogłaby wyglądać amerykańska monarchia i to w XXI wieku. W powieści zderzają się nowoczesność, wszechobecne komórki, social media, i tradycje, które wymagają na rodzinie królewskiej pewne poświęcenia. Życie księżniczek nie jest tak piękne i łatwe jak mogłoby się wydawać. Poznajemy cztery dziewczyny, których historie toczą się równolegle i...
więcej Pokaż mimo toTekst o książce: https://amandaasays.blogspot.com/2021/04/amerykanskie-ksiezniczki-katharine.html
Tekst o książce: https://amandaasays.blogspot.com/2021/04/amerykanskie-ksiezniczki-katharine.html
Pokaż mimo to