Panie Zygmuncie,

dobry kryminał jest jak filiżanka dobrej kawy: czarny i mocny.
Pańskie takie są.
Proszę nie odbierać mi kolejnej filiżanki.
Z poważaniem
Miłośniczka kawy i kryminałów

Panie Zygmuncie,

dobry kryminał jest jak filiżanka dobrej kawy: czarny i mocny.
Pańskie takie są.
Proszę nie odbierać mi kolejnej filiżanki.
Z poważaniem
Miłośniczka kawy i kryminałów

Drogi Zygmuncie,
przepraszam ,że tak na 'Ty" ale czytając Twoje książki, czasami wywiady z Tobą, polubiłam Cię, jak kumpla, kogoś bliskiego kto myśli podobnie tylko po prostu ma więcej czasu na pisanie ode mnie ;)
Nie kończ przygody z Szackim, to nie jest dobry moment, akurat teraz, gdy Twoje pisarstwo samo się już niesie, nawet bez specjalnej promocji . Nie teraz , gdy lada moment wszystkie kobiety czytające Twoje książki zwizualizują sobie Szackiego w osobie Roberta Więckiewicza . No proszę , nie teraz. Nie wierzę ,że nie masz pomysłu ,że nie korci Cię nagle awansować Szackiego na zastępcę Prokuratora Generalnego, umieścić go w wielkim gmachu gdzie więcej jest polityki niż prawa,gdzie ręka prokuratora myje rękę polityka . Nie kończ więc tej serii, tym bardziej ,że Twoje książki posłużyły mi na za przynętę dla osób , które dotąd najwyżej zmęczyły 'Latarnika" Sienkiewicza bądź "Rogasia z Doliny Roztoczy".
Złapały to i dziś o dziwo co jakiś czas coś przeczytają, a na pewno przeczytają Twoje. Podnieść średnią czytelnictwa w Polsce - czy nie jest to wystarczający argument ?
Pisz, nawet możesz go zabić , a potem wskrzesić jak Doyle zafundował to Holmesowi. Jego tez czytelnicy prosili...
Pozdrawiam i mam nadzieję ,że posłuchasz ;)

Drogi Zygmuncie,
przepraszam ,że tak na 'Ty" ale czytając Twoje książki, czasami wywiady z Tobą, polubiłam Cię, jak kumpla, kogoś bliskiego kto myśli podobnie tylko po prostu ma więcej czasu na pisanie ode mnie ;)
Nie kończ przygody z Szackim, to nie jest dobry moment, akurat teraz, gdy Twoje pisarstwo samo się już niesie, nawet bez specjalnej promocji . Nie teraz , gdy...

Szanowny Panie Zygmuncie,
Do tej pory nie miałam okazji się zapoznać z Pana twórczością, ale w najbliższym czasie zamierzam to zrobić, ponieważ uwielbiam ten typ literatury. Proszę jeszcze przemyśleć decyzję. Czy na pewno chce Pan zrezygnować z pasji, która przynosi Panu mnóstwo satysfakcji, ale też zyskał Pan dzięki temu rzesze zachwyconych czytelników.
Zdaję sobie sprawę, że praca pisarza nie należy do najłatwiejszych, ale wierzę, że da Pan radę. Po przemyśleniu na pewno zrozumie Pan, że decyzja była zbyt pochopna i rezygnacja z pisania powieści kryminalnych nie byłaby dobrym pomysłem.
Przyszła czytelniczka pańskich kryminałów.

Szanowny Panie Zygmuncie,
Do tej pory nie miałam okazji się zapoznać z Pana twórczością, ale w najbliższym czasie zamierzam to zrobić, ponieważ uwielbiam ten typ literatury. Proszę jeszcze przemyśleć decyzję. Czy na pewno chce Pan zrezygnować z pasji, która przynosi Panu mnóstwo satysfakcji, ale też zyskał Pan dzięki temu rzesze zachwyconych czytelników.
Zdaję sobie...

Przekonać przekonanego nie sposób. Tak mówiła ciocia Ewa, gdy wujek Leon co roku chciał jechać na wakacje w góry, a nie, jak ona, nad morze. Ciotka jakimś sposobem sprawiała, że lądowali w końcu na plaży, a Leon marudził i narzekał. Świeża flądra z frytkami załatwiała sprawę, wuj przekonywał się do jodu. Aż do następnego roku, gdy historia, jak to ona, znów się powtarzała.
Przekonywanie to trudna rzecz. Zwłaszcza jeśli chodzi o pewnego poczytnego pisarza. Ad rem.
Panie Zygmuncie,
Proszę nie kazać pogrążonym w czytelniczym bólu miłośnikom kryminału rozstawać się z prokuratorem Szackim. Kryminał polski cierpi na brak bohaterów, którzy na wzór Maigreta, detektywa Marlowe’a i Herkulesa Poirot, rozsławiliby rodzimą literaturę. Szacki ma taką szansę. Uwikłanie to bestseller, przemieniony z książki w film. Podobnie Ziarno prawdy (już je kręcą). Chodzą słuchy, że Gniewem zainteresowało się Hollywood. Szackiego ma zagrać Di Caprio albo Bradley Cooper, w tej kwestii producenci zwrócą się do Pana (osobiście wolałabym Di Caprio). Ale, ale… Hollywood kocha sequele. Ojciec chrzestny, Krzyk, Straszny film... Krótko mówiąc, zekranizują Gniew, ale pod warunkiem, że za rok dostaną Gniew 2. Aby odnieść hollywoodzki sukces i pomóc Leo Di Caprio otrzymać pierwszego w życiu – jakże zasłużonego – Oscara, musi Pan napisać kolejny tom perypetii Teodora. Co Pan na to? My wszyscy, wielbiciele Szackiego i hollywoodzkiego kina, radzimy nie zastanawiać się zbyt długo.
Z pozdrowieniami,
Bookoholic_Ona

Przekonać przekonanego nie sposób. Tak mówiła ciocia Ewa, gdy wujek Leon co roku chciał jechać na wakacje w góry, a nie, jak ona, nad morze. Ciotka jakimś sposobem sprawiała, że lądowali w końcu na plaży, a Leon marudził i narzekał. Świeża flądra z frytkami załatwiała sprawę, wuj przekonywał się do jodu. Aż do następnego roku, gdy historia, jak to ona, znów się powtarzała.
...

Zygmunt, słuchaj.
Ja wiem, że pomysły mogły się skończyć. Nieładnie mówić tak do Autora przez wielkie A i Pisarza przez wielkie Pe, ale przecież znamy się nie od dziś. Nie pierdol. Pojedź na wakacje, napisz coś innego. Jeden, dwa tomy. Cały cykl napisz. Przeczekaj. Nie rób z siebie człowieka, który nie dotrzymuje słowa, przecież wiemy - ty wiesz, ja wiem - że w końcu Szacki do Ciebie wróci. Zapuka Ci w okno samochodu, no i co wtedy powiesz ludziom? Że się odwidziało? Że się zapomniało, że się jednak może coś nowego zdarzyć? Wyślij gościa na wakacje, bohater fikcyjny też człowiek, pić musi. Ale, wiesz, nigdy nie mów nigdy.
No, stary. Trzymaj się.

Zygmunt, słuchaj.
Ja wiem, że pomysły mogły się skończyć. Nieładnie mówić tak do Autora przez wielkie A i Pisarza przez wielkie Pe, ale przecież znamy się nie od dziś. Nie pierdol. Pojedź na wakacje, napisz coś innego. Jeden, dwa tomy. Cały cykl napisz. Przeczekaj. Nie rób z siebie człowieka, który nie dotrzymuje słowa, przecież wiemy - ty wiesz, ja wiem - że w końcu Szacki...

Zygmunt, słuchaj.
Ja wiem, że pomysły mogły się skończyć. Nieładnie mówić tak do Autora przez wielkie A i Pisarza przez wielkie Pe, ale przecież znamy się nie od dziś. Nie pierdol. Pojedź na wakacje, napisz coś innego. Jeden, dwa tomy. Cały cykl napisz. Przeczekaj. Nie rób z siebie człowieka, który nie dotrzymuje słowa, przecież wiemy - ty wiesz, ja wiem - że w końcu Szacki do Ciebie wróci. Zapuka Ci w okno samochodu, no i co wtedy powiesz ludziom? Że się odwidziało? Że się zapomniało, że się jednak może coś nowego zdarzyć? Wyślij gościa na wakacje, bohater fikcyjny też człowiek, pić musi. Ale, wiesz, nigdy nie mów nigdy.
No, stary. Trzymaj się.

Zygmunt, słuchaj.
Ja wiem, że pomysły mogły się skończyć. Nieładnie mówić tak do Autora przez wielkie A i Pisarza przez wielkie Pe, ale przecież znamy się nie od dziś. Nie pierdol. Pojedź na wakacje, napisz coś innego. Jeden, dwa tomy. Cały cykl napisz. Przeczekaj. Nie rób z siebie człowieka, który nie dotrzymuje słowa, przecież wiemy - ty wiesz, ja wiem - że w końcu Szacki...

Panie Zygmuncie,
może i nie na tym polega praca konkursowa ale chciałabym aby wiedział Pan, że ma w swoich czytelnikach wsparcie. Nie wątpie, że Pana decyzja jest podyktowana głębokimi przemyśleniami. Wiadomo też, że w zawodzie pisarza najważniejsza jest wena, i gdy tej weny brak, gdy książką pisana jest na siłę, na życzenia i postulaty fanów to nigdy tej książki nie będziemy mogli nazwać dobrą, a już na pewno nie doruwnującą poprzednim. Jestem też przekonana, że koniec przygód Szackiego to nie kociec Pana kariery i że jeszcze nas Pan zaskoczy i tego też życzę.
Zauroczona czytelniczka

Panie Zygmuncie,
może i nie na tym polega praca konkursowa ale chciałabym aby wiedział Pan, że ma w swoich czytelnikach wsparcie. Nie wątpie, że Pana decyzja jest podyktowana głębokimi przemyśleniami. Wiadomo też, że w zawodzie pisarza najważniejsza jest wena, i gdy tej weny brak, gdy książką pisana jest na siłę, na życzenia i postulaty fanów to nigdy tej książki nie...

Bardzo ładnie prosimy :) i mocno przytulamy ;)

Bardzo ładnie prosimy :) i mocno przytulamy ;)

Panie Miłoszewski,

Może będzie dla Pana przykre to,co teraz napiszę,ale nigdy nie czytałam Pańskich książek. Ale bardzo lubię kryminały,więc chętnie po nie sięgnę. Chciałabym zacząć przygodę z Pańskimi książkami od serii z Teodorem Szackim,ale słyszałam,że "gniew" ma być ostatnią książką z jego udziałem. I co teraz? Co wtedy,jeśli ja bardzo polubię tą serię,co wtedy,kiedy prokurator Szacki stanie się moim ulubionym bohaterem literackim?.
Nie może mi Pan tego zrobić... Jestem jeszcze młoda,mam 23 lata i nie zasługuję na to,by stracić kawał dobrej literatury,bo wierze,że ów seria taka jest. Niech Pan to jeszcze przemyśli.

Z poważaniem,
przyszła czytelniczka,Kasia.

Panie Miłoszewski,

Może będzie dla Pana przykre to,co teraz napiszę,ale nigdy nie czytałam Pańskich książek. Ale bardzo lubię kryminały,więc chętnie po nie sięgnę. Chciałabym zacząć przygodę z Pańskimi książkami od serii z Teodorem Szackim,ale słyszałam,że "gniew" ma być ostatnią książką z jego udziałem. I co teraz? Co wtedy,jeśli ja bardzo polubię tą serię,co wtedy,kiedy...

Panie Zygmuncie, jak to nie będzie Pan pisał już o przygodach prokuratora Szackiego? Co będziemy wówczas czytać? Toż to nie do pomyślenia! Boże, widzisz i nie grzmisz... A kto lepiej niż Pan dostarczy nam, czytelnikom tylu emocji podczas zagłębiania się w lekturze? Kto nas wprowadzi w tak rewelacyjny sposób w świat intrygi? Kto sprawi, że ponownie stracimy rachubę czasu podczas czytania książki? No kto? Nie widzę nikogo takiego na horyzoncie. Nie ma nad czym debatować. W takiej sytuacji jest tylko jedno rozwiązanie. Domyśla się Pan jakie? Nie? To może podpowiem. Szacki musi znów nas czymś zaskoczyć! Wszyscy na to liczymy. Więc do dzieła, panie Zygmuncie. Trzeba się zmobilizować. Trzeba stworzyć kolejne dzieło, które zachwyci ponownie tak dużą rzeszę ludzi. Wiemy, że Pan potrafi. Bo jak nie Pan to kto? A nam, czytelnikom nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać na kolejny świetny kryminał genialnego pisarza. Powodzenia!

Panie Zygmuncie, jak to nie będzie Pan pisał już o przygodach prokuratora Szackiego? Co będziemy wówczas czytać? Toż to nie do pomyślenia! Boże, widzisz i nie grzmisz... A kto lepiej niż Pan dostarczy nam, czytelnikom tylu emocji podczas zagłębiania się w lekturze? Kto nas wprowadzi w tak rewelacyjny sposób w świat intrygi? Kto sprawi, że ponownie stracimy rachubę czasu...