Co bym zrobił z taką księgą? Odpowiedź wydaje mi się prosta. zniszczył bym ją, nie zadając wcześniej żadnego pytania. Dlaczego? Kolejne banalne pytanie. Uważam, że wynalazek, który mógłby odpowiedzieć na każde nasze pytanie nie, nie istnieje bez powodu. Pytania, na które sami nie możemy znaleźć odpowiedzi, bez pomocy magi, powinny zostać dla nas tajemnicami. Powinniśmy być wdzięczni za naszą niewiedzę i za brak księgi, która by nam tę zbawczą niewiedzę odebrała. Sami dążmy do szukania odpowiedzi.

Co bym zrobił z taką księgą? Odpowiedź wydaje mi się prosta. zniszczył bym ją, nie zadając wcześniej żadnego pytania. Dlaczego? Kolejne banalne pytanie. Uważam, że wynalazek, który mógłby odpowiedzieć na każde nasze pytanie nie, nie istnieje bez powodu. Pytania, na które sami nie możemy znaleźć odpowiedzi, bez pomocy magi, powinny zostać dla nas tajemnicami. Powinniśmy być...

Ciężka księga spoczywała na moich kolanach. Na pierwszy rzut oka nie wyróżniała się niczym szczególnym jednak, kiedy przyjrzałam jej się bliżej dostrzegłam piękne zdobienia na twardej okładce.
Długo szukałam w myślach pytania, które powinnam zadać. Tyle rzeczy jest dla mnie niejasnych, o tak wiele spraw chciałabym zapytać.
Mój wzrok powędrował w stronę zdjęcia stojącego na komodzie. Przedstawiało ono moją zmarłą mamę. Nie żyła ona od 10 lat jednak jedna rzecz nie dawała mi spokoju. Wzięłam głęboki oddech i zapytałam:
-Czy moja mama odnalazła spokój po śmierci? – W pokoju zerwał się wiatr. Książka na moich kolanach otworzyła się mniej więcej na środku. Z lękiem zabrałam się do czytania zapisanych tam słów.

Ciężka księga spoczywała na moich kolanach. Na pierwszy rzut oka nie wyróżniała się niczym szczególnym jednak, kiedy przyjrzałam jej się bliżej dostrzegłam piękne zdobienia na twardej okładce.
Długo szukałam w myślach pytania, które powinnam zadać. Tyle rzeczy jest dla mnie niejasnych, o tak wiele spraw chciałabym zapytać.
Mój wzrok powędrował w stronę zdjęcia stojącego na...

Gdybym odnalazła księgę, która odpowiedziałaby na moje pytanie spytałabym jak toczą się losy bohaterów książek, których zakończenia wywarły na mnie niewyobrażalny niedosyt. Ta księga miałaby dużo roboty.

Gdybym odnalazła księgę, która odpowiedziałaby na moje pytanie spytałabym jak toczą się losy bohaterów książek, których zakończenia wywarły na mnie niewyobrażalny niedosyt. Ta księga miałaby dużo roboty.

Będąc mały znalazłem na strychu dziadka lampę. Była magiczna gdyż nikt nie wiedział skąd się tam wzięła, kilka dni pieczołowicie ją restaurowałem. Później zasypiając lubiłem na nią patrzeć uśmiechając się sam do siebie. Z wiekiem zapomniałem o lampie, stałem się dorosły. Teraz zadał bym tylko jedno pytanie, które nie dawało mi spokoju lata temu...gdzie u diabła jest ten dżinn?

Będąc mały znalazłem na strychu dziadka lampę. Była magiczna gdyż nikt nie wiedział skąd się tam wzięła, kilka dni pieczołowicie ją restaurowałem. Później zasypiając lubiłem na nią patrzeć uśmiechając się sam do siebie. Z wiekiem zapomniałem o lampie, stałem się dorosły. Teraz zadał bym tylko jedno pytanie, które nie dawało mi spokoju lata temu...gdzie u diabła jest ten dżinn?

Gdybym znalazła magiczną księgę, która zna odpowiedzi na wszystkie moje pytania to pierwsze, co bym zrobiła to zastanowiłaby się poważnie nad pytaniem, które bym zadała. Każdy z nas miałby ich zapewne miliony: Czy będę szczęśliwy? Czy znajdę miłość swojego życia? Ale jak to bywa z magią nadmierne je wykorzystywanie jest niebezpieczne, wiedziano o tym już w bardzo odległych czasach. Dlatego pierwszym pytaniem, które bym zadała było by raczej do mnie samej niż do księgi, a brzmiałoby tak: Czy ja naprawdę chce znać odpowiedz na swoje pytanie? A co będzie jak odpowiedz mnie rozczaruje? Gdyby zwyciężyła jednak decyzja o zadaniu pytania, to na pewno tylko i wyłącznie dzięki wrodzonej ciekawości. Zapytałabym o to czy warto brać pod uwagę znaki, które pojawiają się na naszej drodze, te małe i te duże, czy warto zwracać na nie uwagę. Czy to, co się dzieje wokół nas kierowane jest przez potężniejszą siłę czy to tylko i wyłącznie nasza własna wola?

Gdybym znalazła magiczną księgę, która zna odpowiedzi na wszystkie moje pytania to pierwsze, co bym zrobiła to zastanowiłaby się poważnie nad pytaniem, które bym zadała. Każdy z nas miałby ich zapewne miliony: Czy będę szczęśliwy? Czy znajdę miłość swojego życia? Ale jak to bywa z magią nadmierne je wykorzystywanie jest niebezpieczne, wiedziano o tym już w bardzo odległych...

Jedno pytanie do książki znającej odpowiedź na każde pytanie? To wyjątkowe marnotrawstwo. Ale w porządku, reguły to reguły. Właściwie... znałam to pytanie od zawsze, teraz tylko mam je komu zadać. Zapytałabym czy istnieje jakiś byt będący ponad ludźmi i mający nieograniczoną moc - Bóg, bogowie coś w tym guście - tyle że nie stworzony przez ludzki umysł, a prawdziwy osobny byt będący nad nami. Nie pytałabym kto to, nie pytałabym jak chce, żeby go czcić, czy jest z nami czy nas opuścił. Zapytałabym tylko czy istnieje. Cała reszta - obrzędy, świątynie, ofiary - to tylko potrzebny ludziom wymysł kultury. Istotą jest byt i od jego istnienia zależy cała reszta.

Jedno pytanie do książki znającej odpowiedź na każde pytanie? To wyjątkowe marnotrawstwo. Ale w porządku, reguły to reguły. Właściwie... znałam to pytanie od zawsze, teraz tylko mam je komu zadać. Zapytałabym czy istnieje jakiś byt będący ponad ludźmi i mający nieograniczoną moc - Bóg, bogowie coś w tym guście - tyle że nie stworzony przez ludzki umysł, a prawdziwy osobny...

Jeśli takowa księga wpadłaby w moje ręce pierwszym pytaniem jakie bym zadała byłoby: ''Jak mam na imię?''. Po co? Aby sprawdzić czy jest Ona w stanie mnie okłamać.
Jeśli otrzymałabym poprawną odpowiedź, zapytałabym: ''Czy na wszystkie pytania odpowiadasz poprawnie, czy nigdy się nie mylisz?'' Bo po co mi księga, która mogłaby mnie wprowadzić w błąd?
Jeśli odpowiedź brzmiałaby ''nie'' spaliłabym Ją.
Natomiast jeśli odpowiedziałaby ''tak'' nie pytałabym o siebie. Mam wiele pytań dotyczących mojej przyszłości, ale nie zadałabym ich. Chcę, żeby to było taką 'niespodzianką' choć wiem, że może być to coś złego i jakbym wiedziała o tym teraz mogłabym się uchronić. Moje pytania mogłyby dotyczyć opinii na mój temat innych osób, ale po dłuższym zastanowieniu tego też bym nie chciała usłyszeć. Po co mi to? O przeszłość nie ma po co pytać, bo co się stało to się nie odstanie, a więc po co to wspominać?
Pytałabym się o sprawy istotnie dla pokoleń, ale rozważnie. A co to znaczy rozważnie? Zapytałabym jak odkryć lekarstwo na raka, ale również o to jak udowodnić ludziom, że ta teoria jest prawdziwa. Nie pytałabym o życie po śmierci, bo uważam, że to kwestia wiary, czy Bóg istnieje czy nie. Nie warto mieszać magii z Bogiem, na pewno nie wyszłoby mi to na dobre.
Tyle. Nie mam więcej pytań. Następnie oddałabym księgę komuś komu ufam i kto mądrze ją wykorzysta.
A ja? Ogłosiłabym całemu światu lekarstwo na raka.

Jeśli takowa księga wpadłaby w moje ręce pierwszym pytaniem jakie bym zadała byłoby: ''Jak mam na imię?''. Po co? Aby sprawdzić czy jest Ona w stanie mnie okłamać.
Jeśli otrzymałabym poprawną odpowiedź, zapytałabym: ''Czy na wszystkie pytania odpowiadasz poprawnie, czy nigdy się nie mylisz?'' Bo po co mi księga, która mogłaby mnie wprowadzić w błąd?
Jeśli odpowiedź...

Gdybym był w posiadaniu, takiej księgi nie zapytałbym o nic, dlatego że człowiek jest istotą rozumną, i myślącą. Powinniśmy sami dążyć do odpowiadania na zadane sobie pytania, oraz na pytania które nas nurtują. To właśnie te małe i duże, zagadki i pytania sprawiają że żyjemy pełnią życia, że odnosimy swoje małe i duże sukcesy oraz że żyjemy pełnią życia codziennie poznając nowe rzeczy.

Gdybym był w posiadaniu, takiej księgi nie zapytałbym o nic, dlatego że człowiek jest istotą rozumną, i myślącą. Powinniśmy sami dążyć do odpowiadania na zadane sobie pytania, oraz na pytania które nas nurtują. To właśnie te małe i duże, zagadki i pytania sprawiają że żyjemy pełnią życia, że odnosimy swoje małe i duże sukcesy oraz że żyjemy pełnią życia codziennie poznając...

Gdyby taka księga wpadła w moje ręce, a jeszcze dodatkowo gdybym miała nieograniczoną liczbę pytań mózg by mi się przegrzał.
Miałabym mnóstwo pytań. Zaczęłabym od tych najgłupszych i najprostszych, np. dlaczego groszek to groszek, albo kto i jak "wymyślił" popcorn. Księga byłaby moim mądrzejszym wujkiem google.
A gdy już bym się pobawiła zaczęłabym zadawać trudniejsze pytania, jak świat paranormalny, życie po śmierci, co mnie czeka w przyszłości - czyli takie pytania na które jeszcze nikt nie zna odpowiedzi.
Gdybym miała tylko jedno pytanie - księga musiała by długo odczekać na jego zadanie. Nie chciałabym zmarnować najważniejszego pytania, na które mogę uzyskać odpowiedź.

Gdyby taka księga wpadła w moje ręce, a jeszcze dodatkowo gdybym miała nieograniczoną liczbę pytań mózg by mi się przegrzał.
Miałabym mnóstwo pytań. Zaczęłabym od tych najgłupszych i najprostszych, np. dlaczego groszek to groszek, albo kto i jak "wymyślił" popcorn. Księga byłaby moim mądrzejszym wujkiem google.
A gdy już bym się pobawiła zaczęłabym zadawać trudniejsze...

Nie wierzę w takie bajki.Jednak gdybym wierzyła zapytałabym czy kiedykolwiek po śmierci spotkam tych co odeszli? czy po prostu "na końcu " nie ma niczego?
Inne pytania raczej wydają mi się błahe i nic nie warte ,bo kiedy bym znała odpowiedź na to moje pytanie, wiedziałabym jak przeżyć życie.

Nie wierzę w takie bajki.Jednak gdybym wierzyła zapytałabym czy kiedykolwiek po śmierci spotkam tych co odeszli? czy po prostu "na końcu " nie ma niczego?
Inne pytania raczej wydają mi się błahe i nic nie warte ,bo kiedy bym znała odpowiedź na to moje pytanie, wiedziałabym jak przeżyć życie.