Mój sposób na bezsenną noc?
Ile razy nie mogłam zasnąć włączałam telewizor i przelatując bezsensownie po kanałach wielokrotnie udawało mi się odkryć świetne filmy (właśnie, dlaczego takie najlepsze filmy nadają o tak późnej godzinie?!?!) albo mega interesujące sportowe relacje. (Najczęściej tenis)
Wszystko fajnie oglądało się do czasu, gdy w pewnym momencie zmęczone oczy same się zamykały i mówiąc zarówno dosłownie jak i metaforycznie to urywały się wtedy wszystkie filmy w mojej głowie...

Fakt, nie wiem nawet kiedy udawało mi się wtedy tak szybko zasnąć... ale zostaje też niedosyt i nowe pytanie:
Dlaczego zawsze muszę jednak zasypiać w najbardziej interesującym momencie?

Mój sposób na bezsenną noc?
Ile razy nie mogłam zasnąć włączałam telewizor i przelatując bezsensownie po kanałach wielokrotnie udawało mi się odkryć świetne filmy (właśnie, dlaczego takie najlepsze filmy nadają o tak późnej godzinie?!?!) albo mega interesujące sportowe relacje. (Najczęściej tenis)
Wszystko fajnie oglądało się do czasu, gdy w pewnym momencie zmęczone oczy...

Mój sposób na "bezsenne noce" to słuchanie nastrojowej muzyki tuż przed pójściem do łóżka jak i podczas snu. Od kiedy stosuję tę metodę zaobserwowałam (po kilku tygodniach), że nie tylko czas zasypiania ale także jakość mojego snu uległa poprawie. Osobiście na dobry sen zalecam wykonawców takich jak: Norah Jones (mój nr 1) czy James Blunt :)

@Badania mówią, że słuchanie muzyki podczas snu może wpłynąć pozytywnie na pamięć, jednak mój przypadek tego nie potwierdza. Jeszcze... :p

Mój sposób na "bezsenne noce" to słuchanie nastrojowej muzyki tuż przed pójściem do łóżka jak i podczas snu. Od kiedy stosuję tę metodę zaobserwowałam (po kilku tygodniach), że nie tylko czas zasypiania ale także jakość mojego snu uległa poprawie. Osobiście na dobry sen zalecam wykonawców takich jak: Norah Jones (mój nr 1) czy James Blunt :)

@Badania mówią, że słuchanie...

Wydaje mi się, że śpię już od dłuższego czasu jednak "sny" to tak naprawdę moje myśli, które mętnie krążą po głowie. otwieram oczy, na zegarku widnieje 00:03. Kiepsko bo o 5:00 wstaję do pracy. Mówię sobie, że muszę szybko spać bo będę nie do życia. Kolejne obrazy przesuwają się w głowie. Nerwy szarpią moje nogi i kiedy po raz kolejny się odwracam i patrzę na zegarek jest 00:15. Pomaga spacer do kuchni, gdzie na zimnych płytkach mogę schłodzić zbyt rozgrzane stopy. Po siedzeniu i gapieniu się w okno za którym jest ciemno i spokojnie udaje mi się zasnąć około godziny 2:00.
Tak kiedyś walczyłam z bezsennością. Teraz dawno nie mam już takich problemów. Może to zabrzmieć bardzo banalnie, ale od kiedy w moim łóżku zagościł ukochany mąż nie mam problemów. Nie wiem czy to zasługa jego ciepłego przytulenia czy to więcej obowiązków sprawia, że jestem bardziej zmęczona, a może sprawia to czytanie książek, które uwielbiamy czytać na głos przed snem.

Wydaje mi się, że śpię już od dłuższego czasu jednak "sny" to tak naprawdę moje myśli, które mętnie krążą po głowie. otwieram oczy, na zegarku widnieje 00:03. Kiepsko bo o 5:00 wstaję do pracy. Mówię sobie, że muszę szybko spać bo będę nie do życia. Kolejne obrazy przesuwają się w głowie. Nerwy szarpią moje nogi i kiedy po raz kolejny się odwracam i patrzę na zegarek jest...

Zazwyczaj tym, co mi przeszkadza w zaśnięciu nie jest wczesna pora lub brak lektury do snu, a natłok myśli, które jak karuzela wyłaniają się, pociągając jedną za drugą; czasem potęgując się w mocnych obrazach. Wówczas otwieram oczy w ciemności i nie robię nic. Leżę nieruchomo. To ważne, by nie zapalić lampki nocnej, lub by nie sięgnąć po telefon (celem sprawdzenia godziny, czy innych informacji). Ważny jest wyrównany oddech. Najlepiej na nim skupić uwagę i zapomnieć o obrazach, które skryły się pod powiekami. Nie liczę oddechów, ani baranków. Po prostu leżę i staram się nie myśleć i nie obrazować - to jest trudne, ale nie niemożliwe. Jeżeli przeszkadza nam jakiś czynnik zewnętrzny (chcemy usnąć w pociągu, samolocie lub w dzień, gdzieś, gdzie pełno rozwydrzonych ludzi), to trzeba zminimalizować jego wpływ na nasz umysł. Inaczej zaczniemy się irytować, a to pobudza i zmniejsza szanse na zaśnięcie.

Zazwyczaj tym, co mi przeszkadza w zaśnięciu nie jest wczesna pora lub brak lektury do snu, a natłok myśli, które jak karuzela wyłaniają się, pociągając jedną za drugą; czasem potęgując się w mocnych obrazach. Wówczas otwieram oczy w ciemności i nie robię nic. Leżę nieruchomo. To ważne, by nie zapalić lampki nocnej, lub by nie sięgnąć po telefon (celem sprawdzenia godziny,...

Sprzątam swój pokój. Dobra, to szalony sposób, ale dlaczego nie wyskoczyć z łóżka i zrobić coś produktywnego dzięki tej dodatkowej dawce nocnej energii? Dopóki nie używam odkurzacza i nie ryzykuję przebudzenia kilku nie tak bezsennych sąsiadów, wszystko jest w porządku. W każdym razie muszę to zrobić, więc po co czekać na weekend, aby wymyślać wymówki, żeby się z tego wykaraskać? Bonus: Jestem tak zmęczony po tym, jak skończę że natychmiast usypiam. Oprócz sprzątania pokoju, układam książek lub odpowiadam na niektóre maile.

Sprzątam swój pokój. Dobra, to szalony sposób, ale dlaczego nie wyskoczyć z łóżka i zrobić coś produktywnego dzięki tej dodatkowej dawce nocnej energii? Dopóki nie używam odkurzacza i nie ryzykuję przebudzenia kilku nie tak bezsennych sąsiadów, wszystko jest w porządku. W każdym razie muszę to zrobić, więc po co czekać na weekend, aby wymyślać wymówki, żeby się z tego...

Ostatnio mam prostą i skuteczną metodę. Gaszę światło i odpalam audiobooka, nawet jeśli nie zasnę od razu, to nie jest to czas zmarnowany, bo przynajmniej posłucham czegoś ciekawego.

Najgorzej tylko kolejnego dnia znaleźć moment nagrania, w którym się zasnęło.

Ostatnio mam prostą i skuteczną metodę. Gaszę światło i odpalam audiobooka, nawet jeśli nie zasnę od razu, to nie jest to czas zmarnowany, bo przynajmniej posłucham czegoś ciekawego.

Najgorzej tylko kolejnego dnia znaleźć moment nagrania, w którym się zasnęło.

Ja zawsze czytam przed snem. To taki mój codzienny rytuał,bez którego nie zasnę. Dzięki temu mam potem kolorowe sny i nie wybudzam się w nocy.Często śni mi się właśnie to o czym czytałam. I wówczas "wyświetla mi się film",co czasem bywa przyjemne a czasem przerażające - w zależności od tego,co akurat czytam. Czytanie przed snem fajnie człowieka wycisza,uspokaja,nastraja i przenosi w inne stany świadomości,co ułatwia zaśnięcie oraz sprawia,że mamy interesujące sny,bo wyobraźnia jest pobudzona i nadal pracuje,gdy my już słodko śpimy

Ja zawsze czytam przed snem. To taki mój codzienny rytuał,bez którego nie zasnę. Dzięki temu mam potem kolorowe sny i nie wybudzam się w nocy.Często śni mi się właśnie to o czym czytałam. I wówczas "wyświetla mi się film",co czasem bywa przyjemne a czasem przerażające - w zależności od tego,co akurat czytam. Czytanie przed snem fajnie człowieka wycisza,uspokaja,nastraja i...

Teraz zaśniesz[bookLink]4883852|Teraz zaśniesz[/bookLink]

Teraz zaśniesz[bookLink]4883852|Teraz zaśniesz[/bookLink]

 [bookCover]4883852|Teraz zaśniesz[/bookCover]