Mój dziadek i ojciec byli weterynarzami, ja nigdy nie interesowałam się zwierzakami można powiedzieć, że były mi obojętne. Pewnego razu wracając ze szkoły zobaczyłam potrąconego przez samochód gołębia. Żył, ale było z nim kiepsko. Zrobiło mi się go żal i postanowiłam zabrać go do domu. Z pomocą taty ptak wyzdrowiał i zamieszkał w moim pokoju. Teraz codziennie rano przyjmuje chore zwierzaki w moim gabinecie weterynaryjnym, a mój syn studiuje weterynarie.

Mój dziadek i ojciec byli weterynarzami, ja nigdy nie interesowałam się zwierzakami można powiedzieć, że były mi obojętne. Pewnego razu wracając ze szkoły zobaczyłam potrąconego przez samochód gołębia. Żył, ale było z nim kiepsko. Zrobiło mi się go żal i postanowiłam zabrać go do domu. Z pomocą taty ptak wyzdrowiał i zamieszkał w moim pokoju. Teraz codziennie rano przyjmuje...

"Historia lubi się powtarzać" często słyszymy, a nawet sami używamy tego stwierdzenia do różnych sytuacji życiowych, zwłaszcza w odniesieniu do naszych potomnych. U mnie w domu na przykład tak jest. 12-letni syn bardzo dużo czyta książek, ale niestety te obowiązkowe szkolne zawsze spadają na dalszy plan. I w zasadzie za każdym razem, gdy ma zadaną szkolną lekturę to czyta ją w ostatnim możliwym dniu, poświęcając na przeczytanie pół nocy, a na drugi dzień idzie do szkoły niewyspany. Obecnie ma zadanego "Hobbita" i sam się śmieje, żebym się nie martwiła, napewno przeczyta, ale "historia lubi się powtarzać" chociaż obawiam się czy aby zdąży w jeden wieczór, bo książka objętościowo nie mała i za każdym razem, gdy opowiadam o nonszalancji mojego syna, moja mama śmieje się mówiąc, że ja robiłam tak samo. Trudno nie przyznać jej racji.

"Historia lubi się powtarzać" często słyszymy, a nawet sami używamy tego stwierdzenia do różnych sytuacji życiowych, zwłaszcza w odniesieniu do naszych potomnych. U mnie w domu na przykład tak jest. 12-letni syn bardzo dużo czyta książek, ale niestety te obowiązkowe szkolne zawsze spadają na dalszy plan. I w zasadzie za każdym razem, gdy ma zadaną szkolną lekturę to czyta...

Ze stwierdzeniem, iż historia lubi się powtarzać chyba każdy w swoim życiu spotkał się nie raz. W moim przypadku pewnie też jest wiele sytuacji, które mogłabym zakwalifikować do tego stwierdzenia, lecz jedno od razu wysuwa się na pierwszy plan. W mojej rodzinie zarówno rodzice, jak i brat są typowymi umysłami ścisłymi. Ja również uczona od najmłodszego takiego podejścia, nigdy w szkole nie narzekałam na złe oceny. Jednakże jako jedyna miałam ogromne problemy z geometrią.Choćbym ile się uczyła nie byłam w stanie tego pojąć. Brat zawsze się ze mnie śmiał i mówił, jakie to proste. Wymyśliłam więc pewien sposób. Cały rok z tego przedmiotu musiałam zbierać pozytywne oceny, brałam udział w konkursach i aktywnie uczestniczyłam w zajęciach.Dzięki temu kilka dwój z geometrii nie bardzo niszczyło moją średnią z tego przedmiotu. Historia powtarza się 15 lat później, gdy syn mojego brata również z geometrii jest noga. Pewnego dnia przychodzi do mnie szczęśliwy bo ze sprawdzianu z w.w działu dostał 2.Pytam go, jak to teraz będzie z oceną końcową. On natomiast powiedział dokładnie moje myśli, których nigdy nikomu nie zdradzałam: "Nic się nie martw ciociu.Przechytrzyłem matematykę. Nie umiem geometrii, ale cały semestr zbierałem wysokie oceny, więc teraz nie muszę się przejmować. Ważne, że ten dział znowu jest za mną. Nie każdy musi umieć objętości. W razie czego zapytam ciebie.Ty na pewno mi pomożesz."Mam nadzieję,że za szybko do mnie z tym nie przyjdzie.

Ze stwierdzeniem, iż historia lubi się powtarzać chyba każdy w swoim życiu spotkał się nie raz. W moim przypadku pewnie też jest wiele sytuacji, które mogłabym zakwalifikować do tego stwierdzenia, lecz jedno od razu wysuwa się na pierwszy plan. W mojej rodzinie zarówno rodzice, jak i brat są typowymi umysłami ścisłymi. Ja również uczona od najmłodszego takiego podejścia,...

"Kto nie pamięta historii skazany jest na jej ponowne przeżycie."
Doskonale wiemy, że historia lubi się powtarzać. Wiemy to z własnego doświadczenia, opowiadań innych ale przede wszystkim z lekcji historii. Ta dziedzina jest doskonałym przykładem na potwierdzenie tej tezy.
W 1812 roku celem Napoleona Bonaparte staje się Rosja. Brak żywności i silny mróz przyczyniają się do porażki i straty dużej części wojksa francuskiego cesarza. Od tego czasu ponosi wiele porażek i strat.
129 lat później w 1941 roku Adolf Hitler napada na ZSRR. Tak jak wojska Napoleona ma przewagę liczebną nad wrogiem. Ostatecznie nie udało mu się opanować Rosji i w grudniu '41 przegrywa jedną z ważniejszych bitew, która zadecydowała o późniejszych losach wojny.
Hitler i Napoleon przecenili swoje możliwości i niedocenili swojego wroga. To było przyczyną ich klęski.
Innym ciekawym i znanym przykładem jest dziewiczy rejs transatlantyku Titanic. W 1912 po zderzeniu z górą lodową idzie na dno Atlantyku z 1500 tys ludźmi na pokładzie.
W internecie możemy przeczytać o wielkim przedsięwzięciu australijskiego miliardera, który ma na celu zwodowanie identycznej repliki znanego transatlantyku już w 2022 roku. Statek ma przebyć ten sam rejs co poprzednik. Oczywiście zapewniono, że będzie spełniał najwyższe wymagania. Czy po 120 latach od słynnej katastrofy kupisz bilet i wejdziesz na pokład? Czy ktoś z Was odważyłby się na taki rejs? Ja osobiście wolę zostać przed telewizorem. Już sam film przysparza wielu emocji.

"Kto nie pamięta historii skazany jest na jej ponowne przeżycie."
Doskonale wiemy, że historia lubi się powtarzać. Wiemy to z własnego doświadczenia, opowiadań innych ale przede wszystkim z lekcji historii. Ta dziedzina jest doskonałym przykładem na potwierdzenie tej tezy.
W 1812 roku celem Napoleona Bonaparte staje się Rosja. Brak żywności i silny mróz przyczyniają się do...

Rok 1996, SOR, dziesięcioletnia ja i lekarz:
- Możesz wyprostować palce? Muszę przeciągnąć bandaż między nimi, a kciukiem, żeby założyć gips.
- Nie dam rady, to boli.
- Następnym razem będziesz uważała, żeby tak nie szaleć na szkolnej zabawie, prawda?
- Yhy.

Rok 1998, ten sam SOR, dwunastoletnia ja i lekarz:
- Na prawdę złamałaś tą samą rękę po raz drugi?
- Yhy. Ale uważałam w szkole.
- Teraz będzie bolało [...] To co tym razem się stało?
- Trzepak.

Rok 1996, SOR, dziesięcioletnia ja i lekarz:
- Możesz wyprostować palce? Muszę przeciągnąć bandaż między nimi, a kciukiem, żeby założyć gips.
- Nie dam rady, to boli.
- Następnym razem będziesz uważała, żeby tak nie szaleć na szkolnej zabawie, prawda?
- Yhy.

Rok 1998, ten sam SOR, dwunastoletnia ja i lekarz:
- Na prawdę złamałaś tą samą rękę po raz drugi?
- Yhy. Ale...

Pracuję w opiece nad osobami starszymi w Niemczech. Niedawno miałam podopieczną, której ojciec w czasie drugiej wojny światowej był więźniem w amerykańskim obozie w Remagen. Myślę, że nie bez powodu się tam znalazł. Był policjantem. Dzieci seniorki milczały. Ona sama powtarzała, że jej ojciec był niewinny. Los jego był okrutny. Przyglądał się śmierci swoich współtowarzyszy, a gdy znalazł się na wolności, trauma nie pozwalała mu na normalne życie. Czasami miałam wrażenie, że jego opowieści pozostawiły ślad również w psychice seniorki. Trudno było mi tego słuchać. Doskonale wiem, że w takich samych obozach przebywali nasi przodkowie oraz nie ma wątpliwości, kto im ten los zgotował. Historia bardzo szybko się powtórzyła. Jedynie role zostały odwrócone. Minęło ponad pół wieku od tych wydarzeń, a ja z trwogą przyglądam się temu, co dzieje się w naszym kraju – brak tolerancji wobec ludzi o innym wyznaniu, innych poglądach politycznych, innej narodowości. Momentami przeradza się on w agresję. Czy słowa nienawiści, lęku przed napływającą ludnością, która ponoć ma nam zabrać pracę, gwałcić nasze córki, żony, matki to jeszcze wolność słowa? Przecież to już było. Niemcy wyciągnęli wnioski. My powoli zamieniamy się w potwory. W dalszym ciągu osądzamy Niemców za ich czyny. Nieraz słyszę krytykę, że opiekunki pracują u nazistów. A kim my jesteśmy? Czas pokaże. Jesteśmy na najlepszej drodze, by stać się oprawcą. Czy przetrwamy tą próbę? Czy może historia się powtórzy?

Pracuję w opiece nad osobami starszymi w Niemczech. Niedawno miałam podopieczną, której ojciec w czasie drugiej wojny światowej był więźniem w amerykańskim obozie w Remagen. Myślę, że nie bez powodu się tam znalazł. Był policjantem. Dzieci seniorki milczały. Ona sama powtarzała, że jej ojciec był niewinny. Los jego był okrutny. Przyglądał się śmierci swoich współtowarzyszy,...

Może to nie jest wielka historia, al;e dla mnie to ważne, bo dotyka mnie bezpośrednio. Moja babcia była zdrową kobietą, ale po urodzeniu pierwszego dziecka nie mogła przez cztery lata zajść w ciążę. Moja mama po urodzeniu mego brata nie mogła zajść w ciąże przez 8 lat. A u mnie - lekarze rozkładają ręce, twierdzą, że jestem bez szans i potwierdzają to kolejne badania. Nie mam szans na ciążę i dziecko. Historia się powtarza, pogłębia i wyciska piętno.

Może to nie jest wielka historia, al;e dla mnie to ważne, bo dotyka mnie bezpośrednio. Moja babcia była zdrową kobietą, ale po urodzeniu pierwszego dziecka nie mogła przez cztery lata zajść w ciążę. Moja mama po urodzeniu mego brata nie mogła zajść w ciąże przez 8 lat. A u mnie - lekarze rozkładają ręce, twierdzą, że jestem bez szans i potwierdzają to kolejne badania. Nie...

Gdy byłam dzieckiem,dziwiłam się jak mój Śp.tato może ciągle czytać książki i oglądać programy o tematyce II wojny światowej.Było to dla mnie nudne i niezrozumiałe a widok Hitlera na ekranie telewizora przyprawiał mnie o gęsią skórkę. Dzisiaj sama zaczytuję się w tego typu publikacjach,nie ominę żadnego programu o tej tematyce.Ale poszłam jeszcze dalej,bo gromadzę pamiątki z okresu II wojny światowej i odwiedzam miejsca z tym związane,np.kompleks Włodarz,podziemia Walimia,Osówki,Zamku Książ,wygrzebuję ciekawostki na targach staroci.Moja 11-letnia córka również wykazuje zainteresowanie tym tematem. Mogę więc spokojnie powiedzieć,że dosłownie i w przenośni "Historia lubi się powtarzać".

Gdy byłam dzieckiem,dziwiłam się jak mój Śp.tato może ciągle czytać książki i oglądać programy o tematyce II wojny światowej.Było to dla mnie nudne i niezrozumiałe a widok Hitlera na ekranie telewizora przyprawiał mnie o gęsią skórkę. Dzisiaj sama zaczytuję się w tego typu publikacjach,nie ominę żadnego programu o tej tematyce.Ale poszłam jeszcze dalej,bo gromadzę pamiątki...

Wiosna ludów trwająca w latach 1848-49 pokazała nam jak bardzo mechanizmy współczesnej władzy jak i w tamtym okresie są słabe i niedopracowane. My dzisiaj mamy do czynienia w mediach z Arabską Wiosną Ludów w którym to ludzie, podobnie jak te 171 lat temu, postanowili upomnieć się o swoje prawa i wolności których praktycznie nie mają.
Historia niestety lubi się powtarzać bo nikt nie chce jej pamiętać.

Wiosna ludów trwająca w latach 1848-49 pokazała nam jak bardzo mechanizmy współczesnej władzy jak i w tamtym okresie są słabe i niedopracowane. My dzisiaj mamy do czynienia w mediach z Arabską Wiosną Ludów w którym to ludzie, podobnie jak te 171 lat temu, postanowili upomnieć się o swoje prawa i wolności których praktycznie nie mają.
Historia niestety lubi się powtarzać bo...

Niemieckie życie. Byłam sekretarką Goebbelsa[bookLink]4867681|Niemieckie życie. Byłam sekretarką Goebbelsa[/bookLink]

Niemieckie życie. Byłam sekretarką Goebbelsa[bookLink]4867681|Niemieckie życie. Byłam sekretarką Goebbelsa[/bookLink]

 [bookCover]4867681|Niemieckie życie. Byłam sekretarką Goebbelsa[/bookCover]