Samotność.
Nastolatki są i czują się osamotnione. Rodzice nie rozumieją, a jak chcą zrozumieć, to tylko powierzchownie lub nie wychodząc ze swojej roli traktują realne problemy jak błahostki. I to stwierdzenie: "Też chciałbym mieć takie problemy jak ty!" Duża część rodziców jest także zbyt zapracowana i ma zbyt wiele na głowie, by poświęcać swoim niby dorosłym, a takim jeszcze dziecinnym latoroślom wystarczająco dużo czasu. Nauczyciele zwykle oceniają, są zmęczeni pracą i chcą mieć spokój. Nie obchodzą ich problemy uczniów, nie mają na nie siły lub po prostu boją się pomóc ze względu na agresję, z jaką często się spotykają.
Przyjaciele zmieniają się jak w kalejdoskopie, coraz trudniej jest znaleźć takiego na śmierć i życie, który będzie zawsze mimo wszystko. Mimo braku łazienki w domu, ojca alkoholika, starych ubrań i najnowszego iphone'a. Nastolatki boją się zwierzać innym ze swoich najgłębszych problemów, smutków, boleści, bo zawsze jest ryzyko, że zostaną wyśmiane, wykpione, zdeptane.
W dodatku internet. Niby łączy ludzi, a dzieli. Nastolatki siedzą przed szkołą. Każdy ze swoim telefonem. Żyjemy w świecie, w którym bardziej liczą się like'i pod zdjęciem niż prawdziwe interakcje. Nie masz fejsa? Lamus! Nie masz instagrama? Pewnie dlatego, że jesteś brzydka i nikt by ci zdjęcia nie "polajkował".
Tak bardzo trudno jest być w dzisiejszych czasach sobą. Nastolatki wiedzą to najlepiej.

Samotność.
Nastolatki są i czują się osamotnione. Rodzice nie rozumieją, a jak chcą zrozumieć, to tylko powierzchownie lub nie wychodząc ze swojej roli traktują realne problemy jak błahostki. I to stwierdzenie: "Też chciałbym mieć takie problemy jak ty!" Duża część rodziców jest także zbyt zapracowana i ma zbyt wiele na głowie, by poświęcać swoim niby dorosłym, a takim...

Największym problemem przed którym stają współcześni nastolatkowie i nie tylko jest ocenianie i brak jakiejkolwiek prywatności. Żyjemy w czasach gdzie wszystko trafia do internetu, a internet nie zapomina. Nastolatkowie żyją pod stałą presją oceniania. Oceniają ich rówieśnicy, oceniają rodzice, nauczyciele oraz oceniają całkiem obcy ludzie. Często nie są to oceny pozytywne, a wtedy poczucie wartości młodego człowieka diametralnie spada. Nastolatkowie, żyją również pod strachem, że staną się "bohaterami" sieci. Głupi kawał rówieśników, prowokacja i wszystko jest nagrywane i automatycznie trafia do internetu. Później już tylko stają się obiektem drwin, szydzenia i wyśmiewania. Do tego dochodzi duża ilość godzin spędzanych w sieci przed komputerem i smartfonem, nieumiejętność nawiązywania prawidłowych relacji z rówieśnikami i mamy nastolatków z problemami, z którymi nie potrafią sobie radzić i nikogo o tę pomoc prosić.

Największym problemem przed którym stają współcześni nastolatkowie i nie tylko jest ocenianie i brak jakiejkolwiek prywatności. Żyjemy w czasach gdzie wszystko trafia do internetu, a internet nie zapomina. Nastolatkowie żyją pod stałą presją oceniania. Oceniają ich rówieśnicy, oceniają rodzice, nauczyciele oraz oceniają całkiem obcy ludzie. Często nie są to oceny pozytywne,...

Moim zdaniem największym problemem jest to, że tak naprawdę w Polsce młody człowiek nie tak łatwo może zacząć żyć dorosłym życiem. Kończy osiemnaście lat i co dalej? Nadal mieszka u rodziców, być może nawet u dziadków. Trzy pokolenia mieszkają w jednym domku, bo Polska to kraj, w którym młodego człowieka nie stać na wynajęcie własnego mieszkania. Jak stać się dorosłym, gdy jest się na garnuszku własnych rodziców? Jak stać się dorosłym, gdy nadal nie można podejmować własnych, odważnych decyzji? Jak stać się dorosłym, gdy możliwość znalezienia pracy, która pozwoli na samodzielne życie, graniczy z cudem? Myślę, że młodemu człowiekowi sam system przycina skrzydła. Od lat pracuję w Niemczech. Tam młodzież może sobie pozwolić na własne cztery kąty, jeszcze zanim tak naprawdę zakończy naukę. Jeśli tylko ktoś chce, spokojnie może odważyć się i wejść pewnym krokiem w dorosłe życie. U nas takie posunięcie to raczej szaleństwo, niż odważna decyzja, młodego człowieka.

Moim zdaniem największym problemem jest to, że tak naprawdę w Polsce młody człowiek nie tak łatwo może zacząć żyć dorosłym życiem. Kończy osiemnaście lat i co dalej? Nadal mieszka u rodziców, być może nawet u dziadków. Trzy pokolenia mieszkają w jednym domku, bo Polska to kraj, w którym młodego człowieka nie stać na wynajęcie własnego mieszkania. Jak stać się dorosłym, gdy...

Największą plagą jest Tinder i inne szybkie 5-minutowe związki.
Jak to zdarza się czasem usłyszeć ludziom szukającym miłości: "tego kwiatu jest pół światu". Serio? Ok, włączam telefon instaluję apkę i no faktycznie... Po co wychodzić z domu, kiedy mam dostęp do wszystkich najlepszych "partii" w mieście w kilka sekund, a po 5 min jesteśmy umówieni. Oooo tak, nie będę już nigdy sama. Ups, jednak on tylko chciał seksu, no ale takie czasy. No cóż ktoś kiedyś napisał, że: "dziewczynki udają seks, bo szukają miłości, a chłopcy udają miłość, bo chcą seksu". Dobra spróbujmy jeszcze raz, jedni kandydaci na prawo drudzy na lewo ... o jesteśmy sobie pisani, 1 godzina pisania no i jesteśmy umówieni. Było super, stworzyliśmy związek jest status związku na fejsie, wspólne sweet focie na insta, 500 polubień, gratulacji. Jesteśmy razem to chwilowo blokujemy Tindera. I uwaga opada kurtyna, gdy nie ma wi-fi i Internetu, bo trzeba ze sobą rozmawiać. Pierwsza kłótnia i co?! Nie umiemy zawalczyć o związek, bo łatwiej zrezygnować, odblokować Tindera i zacząć próbować z innym.
Żyjemy w szybkich czasach, gdzie nawet związki i małżeństwa są już tylko na chwilę. Nie umiemy budować wartościowych relacji, bo uwierzyliśmy że łatwiej przesunąć zdjęcie w lewo lub w prawo. A kto nauczy młodych, jak walczyć o związki, gdy znajomi ale często sami ich rodzice wybierają drogę na skróty?
"Według prognoz GUS w roku 2030 społeczeństwo polskie może liczyć nawet siedem milionów singli."

Największą plagą jest Tinder i inne szybkie 5-minutowe związki.
Jak to zdarza się czasem usłyszeć ludziom szukającym miłości: "tego kwiatu jest pół światu". Serio? Ok, włączam telefon instaluję apkę i no faktycznie... Po co wychodzić z domu, kiedy mam dostęp do wszystkich najlepszych "partii" w mieście w kilka sekund, a po 5 min jesteśmy umówieni. Oooo tak, nie będę już...

Presja. Sprostanie wymaganiom narzucanym przez rodzicom oraz przez media - szybka kariera, nieskazitelna cera, sylwetka, władanie kilkoma językami itd. Młodość ma swoje prawa, a presja społeczna współcześnie bardzo krzywdzi młodzież. Mało osób jest w tym trudnym okresie pięknymi geniuszami. Zamiast "musisz", "możesz, jeśli chcesz i wystarczy Ci dyscypliny i umiejętności".

Presja. Sprostanie wymaganiom narzucanym przez rodzicom oraz przez media - szybka kariera, nieskazitelna cera, sylwetka, władanie kilkoma językami itd. Młodość ma swoje prawa, a presja społeczna współcześnie bardzo krzywdzi młodzież. Mało osób jest w tym trudnym okresie pięknymi geniuszami. Zamiast "musisz", "możesz, jeśli chcesz i wystarczy Ci dyscypliny i...

Współcześni nastolatkowie, tak często krytykowani przez rodziców za rzekome lenistwo, nieróbstwo, obojętność, mierzą się z niezwykle trudnym światem, którego ich rodzice nie potrafią, a czasem też nie chcą zrozumieć. Ledwo dobijają pełnoletności i już słyszą: "Ja w twoim wieku przewijałem młodsze rodzeństwo"; "Ja już pracowałam";"A ja awansowałem z pomocnika". Współczesny nastolatek albo nie pracuje albo wykonuje prostą pracę dorywczą. Nie spędzi w swojej pracy 30 lat jak jego ojciec. Nie zostanie kierownikiem w wieku 20 lat jak jego matka. Współczesny nastolatek mierzy się ze światem, w którym wykształcenie już nic nie znaczy. Studia nie robią na nikim wrażenia, ani trzeci fakultet, ani praca rąk. Już od lat dziecięcych słyszy głosy, czuje presję "musisz wybrać mądrze kim chcesz być". A gdy już wybierze spędzi 5 lat (minimum) studiując wiedzę, której pracodawca nie doceni. "Doświadczenie"- pytają o nie, gdy tylko skończysz studia. A wtedy nie jesteś już nastolatkiem. Masz 24-26 lat i skąd masz je niby mieć? Współczesny nastolatek wie, że czeka go wyścig szczurów, przepychanie się łokciami, a jego rodzice i tak tego nie docenią. Wszak "jak byłem w twoim wieku to każdy z moich równieśników już pracował".

Współcześni nastolatkowie, tak często krytykowani przez rodziców za rzekome lenistwo, nieróbstwo, obojętność, mierzą się z niezwykle trudnym światem, którego ich rodzice nie potrafią, a czasem też nie chcą zrozumieć. Ledwo dobijają pełnoletności i już słyszą: "Ja w twoim wieku przewijałem młodsze rodzeństwo"; "Ja już pracowałam";"A ja awansowałem z pomocnika"....

Współcześni nastolatkowie stają przed wielkim problemem, który nazywa się social media. Nie ważne co zrobimy wszystko od razu znajduje się na portalach społecznościowych. Młody człowiek musi się dopasować, ponieważ jego psychika nie jest jeszcze na tyle silna by mieć własne zdanie i nie przejmować się opinią innych,a tym bardziej gdy do dyspozycji teraz młodzi ludzie mają już właśnie social media, gdzie przez cały dzień przypominają,że nie jest On taki jak reszta i się z niego wyśmiewają. Dzieci mają utarty schemat, będą jak rodzice, czyli ograniczają się do tego co im zostało podane w genach, natomiast osoba ambitna,bądź z innymi upodobaniami jest wyszydzana. Moim zdaniem najprościej byłoby usunąć ten problem zamykając wszystkie social media.

Współcześni nastolatkowie stają przed wielkim problemem, który nazywa się social media. Nie ważne co zrobimy wszystko od razu znajduje się na portalach społecznościowych. Młody człowiek musi się dopasować, ponieważ jego psychika nie jest jeszcze na tyle silna by mieć własne zdanie i nie przejmować się opinią innych,a tym bardziej gdy do dyspozycji teraz młodzi ludzie mają...

Z moich obserwacji wynika, że największym problemem nastolatków jest nieumiejętność prawidłowego interpretowania tego co widzą w Internecie. Obecnie młodzież już od najmłodszych lat ma dostęp do sieci, w której od pewnego czasu najbardziej " chodliwe " są kontrowersyjne treści i zdjęcia przedstawiające perfekcje i luksus. Młode osoby nie zdają sobie sprawy, że wszystko widzą w Internecie wykreowane właśnie na potrzeby takich podatnych osób. W Internecie każdy chce się wykreować nawet przed znajomymi jako piękny/ towarzyski/światowy. W dobie sezonowych celebrytów i szybkich karier
młodzież czuje presje żeby mieć " fejm". Problem ten przybiera na sile ponieważ wiek nastoletni ma to do siebie ze najważniejsi od są rówieśnicy, młodzież sama się nakręca i na nic tłumaczenia dorosłych. Oczywiście na podatność nastolatków wpływa wiele rzeczy jak ogólna wrażliwość i więź lub jej brak z rodzicami co rzutuje na poczucie własnej wartości. To rodzi frustracje ponieważ status społeczny czy finansowy jak i fizyczność jest niewystarczająca. Przykładem mogą być anorektycy. Dodatkowo kultywowana jest sława a jej cena bywa zbyt wysoka i bogata w konsekwencje...

Z moich obserwacji wynika, że największym problemem nastolatków jest nieumiejętność prawidłowego interpretowania tego co widzą w Internecie. Obecnie młodzież już od najmłodszych lat ma dostęp do sieci, w której od pewnego czasu najbardziej " chodliwe " są kontrowersyjne treści i zdjęcia przedstawiające perfekcje i luksus. Młode osoby nie zdają sobie sprawy, że wszystko...

Młodzi ludzie wiedzą zbyt wiele. Są bombardowani wiedzą podaną w praktyczny, zwięzły i zimny sposób. Dostają w prezencie wszystko na co czekały poprzednie pokolenia. Mają wiedzę w zasięgu kciuka, mogą jej doświadczyć i wypróbować. Nie są jednak przygotowani na jej przyjęcie, nie potrafią sprostać jej ogromowi. Brakuje im trudu, niepewności i chęci zrozumienia. Zaniknął proces ciekawości, ponieważ wszystko wydaje się już być odkryte. Nuda przytłacza, ponieważ odpowiedź na każde pytanie już padła. Poziom skomplikowania dyskusji przeraża a całościowe ogarnięcie jakiejkolwiek dziedziny wiedzy staje się niemożliwe.
Rozumność jest największą siłą ludzkości, ale jest także jej największym zagrożeniem. Wielu młodych nie jest gotowych na wiedzę, dlatego popada w różnego rodzaju obłęd. Może być to zniechęcenie, ogłupienie lub pasywność. Z drugiej strony jest to wyścig szczurów, żyłowanie się i traktowanie własnego umysłu jak biblioteki z nieograniczoną ilością półek. Albo nie pozwalają sobie na błąd albo są przytłoczeni lękiem przed popełnieniem pomyłki.
Młodzi ludzi są skutecznie zezwierzęcani. Stare pokolenie wydarło im możliwość porażki, poszukiwania i radości z rozwoju. Zamknięto ich w ochronnej bańce i to ona zaczyna ich dusić. Nie potrafią przebić się do rzeczywistego, skomplikowanego i niedoskonałego świata. Nie potrafią podjąć walki z oraz wraz z niedoskonałością.

Młodzi ludzie wiedzą zbyt wiele. Są bombardowani wiedzą podaną w praktyczny, zwięzły i zimny sposób. Dostają w prezencie wszystko na co czekały poprzednie pokolenia. Mają wiedzę w zasięgu kciuka, mogą jej doświadczyć i wypróbować. Nie są jednak przygotowani na jej przyjęcie, nie potrafią sprostać jej ogromowi. Brakuje im trudu, niepewności i chęci zrozumienia. Zaniknął...

Poważnym problemem jest wkraczanie do świata, nowego świata pełnego pieniądza,
ciągłej pracy i starania się o awans. Niektórych może to zgubić,
mordercza praca może zniszczyć wewnętrznie. Co się odbija na przyszłość, rodzić jest pracoholikiem - nie ma czasu dla dzieci.
Dzieci zatem, czują się obco w świcie do którego nie miał kto je wprowadzić. I tak w kółko, nazwano to efektem motyla. Jedna rzecz pociąga za sobą przyszłe wydarzenia.
Jestem pewny, że jednym z największych - nieświadomym
problemem jest brak zajęć. Większość nastolatków nie ma co robić, czy się zajmować jak działać w tym świecie, po prostu tego nie wiedzą. Powodem tego może być złe wychowanie albo brak chęci, lenistwo itd. Nastolatki te, nie mają celów i ambicji, chcą tylko trwać.
Dobra rada:
Nastolatku mój drogi, od Ciebie zależy przyszłość świata,
więc nie baluj za długo, bo przyjdą stare lata i zasmucisz
się, żeś był głupi, jest głupi, a mądrzejszym być mogłeś.

Poważnym problemem jest wkraczanie do świata, nowego świata pełnego pieniądza,
ciągłej pracy i starania się o awans. Niektórych może to zgubić,
mordercza praca może zniszczyć wewnętrznie. Co się odbija na przyszłość, rodzić jest pracoholikiem - nie ma czasu dla dzieci.
Dzieci zatem, czują się obco w świcie do którego nie miał kto je wprowadzić. I tak w kółko, nazwano to...