Kobieta i posiadanie dziecka... Kobieta musi być matką i koniec. Jednak A. nie chciała. Ile to już razy słyszała,że wszystko się jeszcze zmieni, że pozna odpowiedniego mężczyznę,potencjalnego ojca idealnego... Przy każdej możliwej okazji wciskali jej dziecko na ręce do potrzymania, kazali zajmować się jej 2-3-latkami. Nie uciekała, grzecznie odmawiała i ponownie od początku tłumaczyła od początku czemu nie chce posiadać dzieci. I tak już od kilku lat. Jednak najgorsze są ciotki i kuzynki mające po trójce i więcej są najgorsze. I te ich tyrady,że "nie ma prawa nazywać się kobietą".

Kobieta i posiadanie dziecka... Kobieta musi być matką i koniec. Jednak A. nie chciała. Ile to już razy słyszała,że wszystko się jeszcze zmieni, że pozna odpowiedniego mężczyznę,potencjalnego ojca idealnego... Przy każdej możliwej okazji wciskali jej dziecko na ręce do potrzymania, kazali zajmować się jej 2-3-latkami. Nie uciekała, grzecznie odmawiała i ponownie od początku...

Dziewczynkom nie wypada mieć własnego zdania. A jeśli już je ma to niech to chociaż będzie sposób pieczenia kurczaka. Dziewczynka ma milczeć o swoich opiniach. Wiesz coś o podatkach, prawie, gospodarce? Milcz niepyszna. Jak możesz? Przeczytałaś coś ambitniejszego niż " Pięćdziesiąt twarzy Grey`a" Feministka. Nie wierzę, że ktoś uwłacza kobiecie i jej mózgowi tylko dlatego, że kiedyś tak było.

Dziewczynkom nie wypada mieć własnego zdania. A jeśli już je ma to niech to chociaż będzie sposób pieczenia kurczaka. Dziewczynka ma milczeć o swoich opiniach. Wiesz coś o podatkach, prawie, gospodarce? Milcz niepyszna. Jak możesz? Przeczytałaś coś ambitniejszego niż " Pięćdziesiąt twarzy Grey`a" Feministka. Nie wierzę, że ktoś uwłacza kobiecie i jej mózgowi tylko dlatego,...

„Stereotyp - Patologia matki z 500+”
Wstałam...choć w zasadzie czuję się jakbym wcale nie spała – pomyślała Anna zakładając na ramiona szlafrok. Noc ze stale płaczącym dzieckiem dała jej solidnie w kość. Maleństwo wciąż się budziło, głośno domagając obecności mamy.
Od kiedy Kalina pojawiła się na świecie, każdy poranek przypominał Annie jak jako nastolatka czuła się po udanej imprezie...to jednak nie impreza była autorką jej samopoczucia. Zrobię sobie kawę – jęknęła i noga za nogą powlokła się do kuchni. Zanim zagotowała się woda, Anna zdążyła już umyć naczynia i ogarnąć bałagan, który mąż zostawił śpiesząc się do pracy. Szczerze jej nie znosił. Zarabiał niewiele, więc Anna otrzymała na Kalinkę świadczenie z MOPS-u. Wiele razy słyszała, że kobiety je pobierające to nieroby i patologia. Przykro jej było z tą świadomością, ale schowała wstyd do kieszeni i poszła załatwić niezbędne formalności. Wszystko poszło po myśli, więc Kalinka natychmiast dostała nową kurteczkę i buciki na zbliżającą się jesień.
Plany były jednak inne. Anna bardzo chciała iść do pracy, postarała się o miejsce w żłobku dla małej i przeglądała wszystkie pojawiające się w internecie oferty pracy. Była nawet na kilku rozmowach, jednak Kalinka po trzech dniach spędzonych w żłobku następne dwa tygodnia chora zostawała w domu, a czasem była nawet kierowana przez lekarza do szpitala.
Anna nie poszła do pracy, została w domu, ale nigdy nikomu nie pozwoli nazwać się patologiczną matką z 500+, wybrała dziecko.

„Stereotyp - Patologia matki z 500+”
Wstałam...choć w zasadzie czuję się jakbym wcale nie spała – pomyślała Anna zakładając na ramiona szlafrok. Noc ze stale płaczącym dzieckiem dała jej solidnie w kość. Maleństwo wciąż się budziło, głośno domagając obecności mamy.
Od kiedy Kalina pojawiła się na świecie, każdy poranek przypominał Annie jak jako nastolatka czuła się po...

"Kobieta zmienną jest", ale ktoś zapomniał dopisać "nie bardziej niż mężczyzna w sklepie dla majsterkowicza" chociaż właściwie wystarczy dział z narzędziami.
Owszem, kobiety nie zawsze mówią wszystko wprost, jednak powód dla którego tego nie robią wcale nie musi dotyczyć was, bo kobiecy świat nie kręci się wokół mężczyzn. Jeśli kobieta nie jest zainteresowana to daje ci to delikatnie odczuć, żebyś to ty się wycofał. To nie ma nic wspólnego z niezdecydowaniem.
To faceci słyną ze zmieniania kobiet jak skarpetki, ale ich nikt nie nazywa niezdecydowanymi. Czy, choć raz, przyznanie, że nie różnimy się usposobieniem aż tak bardzo, to coś złego?

"Kobieta zmienną jest", ale ktoś zapomniał dopisać "nie bardziej niż mężczyzna w sklepie dla majsterkowicza" chociaż właściwie wystarczy dział z narzędziami.
Owszem, kobiety nie zawsze mówią wszystko wprost, jednak powód dla którego tego nie robią wcale nie musi dotyczyć was, bo kobiecy świat nie kręci się wokół mężczyzn. Jeśli kobieta nie jest zainteresowana to daje ci to...

Zaledwie dwie godziny po rozpoczęciu pracy na siłowni, byłam już sfrustrowana. Wszyscy mężczyźni patrzyli na mnie krytycznie, nie przyjmując rad, gdy informowałam ich o złej technice.
Gdy po raz kolejny zobaczyłam koślawe kolana podczas przysiadu, nawet nie chciałam podchodzić. Jednak dusza młodego fizjoterapeuty nie pozwoliła mi patrzeć na zaburzoną mechanikę stawu i mimo wszystko, już po chwili byłam obok ćwiczącego.
-Cześć, chciałbym Ci zwrócić uwagę. Twoje kolana…- zaczęłam.
-Wszystko z nimi w porządku- odburknął, patrząc na mnie kątem oka.
-Nie, posłuchaj. Robisz sobie krzywdę. Musisz…
-Nic nie muszę- przerwał mi znowu, ale tym razem choć odwrócił się do mnie i patrzył na mnie z góry.
-Jestem fizjoterapeutą. Ukończyłam..
-Dobra, daj sobie spokój. Ćwiczę już od tygodni i wiem co robię.
-Właśnie, że nie wiesz! Dlaczego mnie lekceważysz?- jedynie wzruszył ramionami, nie odpowiadając.
-Okej, czy jeżeli udowodnię ci, że przewrócę cię jednym palcem to poprawisz te swoje kolana?
Jedynie uniósł brew, ale widziałam że go zaintrygowałam. Tak samo jak innych mężczyzn na siłowni, którzy słyszeli wyzwanie.
-Stań na jednej nodze- rozkazałam, co o dziwo spełni posłusznie.
Uniosłam wówczas teatralnie palec wskazujący, przyłożyłam do odpowiedniego punktu i pchając z całą swoją siłą, powaliłam go na ziemię.
-To jest propriocepcja, moi drodzy- powiedziałam dumnie, a zaraz potem zwróciłam się do leżącego na macie mężczyzny- Wstawaj, pokażę ci jak robi się przysiad.

Zaledwie dwie godziny po rozpoczęciu pracy na siłowni, byłam już sfrustrowana. Wszyscy mężczyźni patrzyli na mnie krytycznie, nie przyjmując rad, gdy informowałam ich o złej technice.
Gdy po raz kolejny zobaczyłam koślawe kolana podczas przysiadu, nawet nie chciałam podchodzić. Jednak dusza młodego fizjoterapeuty nie pozwoliła mi patrzeć na zaburzoną mechanikę stawu i mimo...

Że niby Kobiety to słaba płeć? W życiu nie słyszałam większej bzdury! To przecież one dają życie, nosząc pod sercem dziecko, które w bólu i cierpieniach wydają na świat, podczas, gdy mężczyźni są jedną nogą na drugim świecie z temperaturą 37,3 ;) to K O B I E T O M podzielność uwagi pozwala na robienie wielu rzeczy na raz, w niczym nie ustępują one mężczyznom. My też zmienimy oponę w samochodzie, wbijemy gwóźdź w ścianę, naprawimy cieknący kran, najwyżej skończy się wzywaniem fachowca ;)

Że niby Kobiety to słaba płeć? W życiu nie słyszałam większej bzdury! To przecież one dają życie, nosząc pod sercem dziecko, które w bólu i cierpieniach wydają na świat, podczas, gdy mężczyźni są jedną nogą na drugim świecie z temperaturą 37,3 ;) to K O B I E T O M podzielność uwagi pozwala na robienie wielu rzeczy na raz, w niczym nie ustępują one mężczyznom. My też...

Spotykamy się z babkami w barze w każdy piątek po pracy. Wypijamy parę szklaneczek whisky i i obczajamy najlepsze dupy. Dziś z całą pewnością wygrał kelner, co za ciacho! Zośka opowiada kogo ostatnio zaliczyła, a my jej gratulujemy. Oprócz Wiktorii te wypatrzyła już jakiegoś młodego chłoptasia i postawiła mu drinka. Klaudia narzeka na kierowców, jeden o mało nie porysował jej auta. A przecież ten samochód to dla niej jak dziecko. Monika z Darią dyskutują na temat ostatniego meczu. Ja pytam się Magdy co u męża. Odpowiada że zajmuje się dziećmi i ma nadzieję, że
zrobi coś dobrego na obiad. Praniem sama się zajmie, żeby pozwolił jej obejrzeć wrestling w czasie jego ulubionego serialu.
- A co u ciebie kochana. Strasznie niewyraźnie wyglądasz?
- Wszytko w porządku - uśmiecham się. - Ach to pewnie brak makijażu. Do pracy jako mechanik nie ma sensu się malować.
- Ale jak to tak? Przecież dziewczyna zawsze musi wyglądać sexy!
- Zwłaszcza kiedy grzebie przy samochodach! - wtrąca się Klaudia.

Spotykamy się z babkami w barze w każdy piątek po pracy. Wypijamy parę szklaneczek whisky i i obczajamy najlepsze dupy. Dziś z całą pewnością wygrał kelner, co za ciacho! Zośka opowiada kogo ostatnio zaliczyła, a my jej gratulujemy. Oprócz Wiktorii te wypatrzyła już jakiegoś młodego chłoptasia i postawiła mu drinka. Klaudia narzeka na kierowców, jeden o mało nie porysował...

Niektórzy znajomi nazywają mnie feministką..jest wiele rzeczy, których nie trawie w sposobie traktowania swojej partnerki przez chłopaków, narzeczonych i mężów. Zdaję sobie sprawę, że poniekąd to jak się do nas odnoszą panowie jest spowodowane wychowaniem w domu..
"Kobieta powinna kierować w weekend"? Hy? Co? Że jak? Nie wyobrażacie sobie jaka byłam zdziwiona gdy to usłyszałam od znajomych. Albo moje najlepsze "Ja cały tydzień pracowałem należy mi się odpoczynek", a ja leżałam plackiem i zbijałam bąki..Panom się czasami wydaje, że są jak "książę z bajki" - to teraz kobieto lataj wokół mnie..
Ha! "No chyba śnisz" - takie są moje słowa w stosunku do partnera.."chcesz gdzieś jechać aby sobie wypić to sobie załatw kierowcę, może ja też chcę jechać na jakąś wycieczkę, a nie siedzieć w domu?" na co mój odpowiada "to Ty kieruj a ja sobie usiądę z boku, ja nie widzę problemu"..i ot cały romantyzm szlag trafia..jesteś "księciem" to się wykaż, a nie szukasz "KIEROWCY" i "SŁUŻĄCEJ".

Niektórzy znajomi nazywają mnie feministką..jest wiele rzeczy, których nie trawie w sposobie traktowania swojej partnerki przez chłopaków, narzeczonych i mężów. Zdaję sobie sprawę, że poniekąd to jak się do nas odnoszą panowie jest spowodowane wychowaniem w domu..
"Kobieta powinna kierować w weekend"? Hy? Co? Że jak? Nie wyobrażacie sobie jaka byłam zdziwiona gdy to...

Niektórzy znajomi nazywają mnie feministką..jest wiele rzeczy, których nie trawie w sposobie traktowania swojej partnerki przez chłopaków, narzeczonych i mężów. Zdaję sobie sprawę, że poniekąd to jak się do nas odnoszą panowie jest spowodowane wychowaniem w domu..
"Kobieta powinna kierować w weekend"? Hy? Co? Że jak? Nie wyobrażacie sobie jaka byłam zdziwiona gdy to usłyszałam od znajomych. Albo moje najlepsze "Ja cały tydzień pracowałem należy mi się odpoczynek", a ja leżałam plackiem i zbijałam bąki..Panom się czasami wydaje, że są jak "książę z bajki" - to teraz kobieto lataj wokół mnie..
Ha! "No chyba śnisz" - takie są moje słowa w stosunku do partnera.."chcesz gdzieś jechać aby sobie wypić to sobie załatw kierowcę, może ja też chcę jechać na jakąś wycieczkę, a nie siedzieć w domu?" na co mój odpowiada "to Ty kieruj a ja sobie usiądę z boku, ja nie widzę problemu"..i ot cały romantyzm szlag trafia..jesteś "księciem" to się wykaż, a nie szukasz "KIEROWCY" i "SŁUŻĄCEJ".

Niektórzy znajomi nazywają mnie feministką..jest wiele rzeczy, których nie trawie w sposobie traktowania swojej partnerki przez chłopaków, narzeczonych i mężów. Zdaję sobie sprawę, że poniekąd to jak się do nas odnoszą panowie jest spowodowane wychowaniem w domu..
"Kobieta powinna kierować w weekend"? Hy? Co? Że jak? Nie wyobrażacie sobie jaka byłam zdziwiona gdy to...

Kobieta jako słabsza płeć. Łamię ten stereotyp od lat. Skończyłam uczelnię techniczną (politechnikę), pracuję w zawodzie dedykowanym mężczyzną (technolog chemii. W domu to ja zajmę się zepsutym samochodem, sprawami remontowym.
Każda z nas ma prawo być sobą, szczęśliwa i wolna. Nie ma co kierować się stereotypami i zaszufladkowaniem. Nie muszę pracować jako przedszkolanka, mogę być spawaczem, nie muszę robić dżemików mogę za to majsterkować przy samochodzie.
Chce być sobą, taką jaka jestem i to ma zaakceptować świat i otoczenie.

Kobieta jako słabsza płeć. Łamię ten stereotyp od lat. Skończyłam uczelnię techniczną (politechnikę), pracuję w zawodzie dedykowanym mężczyzną (technolog chemii. W domu to ja zajmę się zepsutym samochodem, sprawami remontowym.
Każda z nas ma prawo być sobą, szczęśliwa i wolna. Nie ma co kierować się stereotypami i zaszufladkowaniem. Nie muszę pracować jako przedszkolanka,...