Ja swoje poczucie humoru widzę nie jako człowieka, tylko jako (śmieszną już z samego wyglądu) puchową kulkę-zabawkę, która ma oczy, nos i usta, a oprócz tego opowiada kawały, komentuje w zabawny sposób rzeczywistość oraz życiowe wydarzenia. Zamiast zamartwiać się przyszłością, teraźniejszością, tym, co było, jest i będzie, kulka-śmieszka oferuje szczęście na śniadanie, zadowolenie na obiad i radość na kolację. Taki mały rozweselacz, który wystarczyłoby nosić przy sobie, by uśmiech nie schodził z twarzy.
Moje poczucie humoru wyglądałby mniej więcej tak: http://mojulubionybohater.pl/3360-interaktywna-zabawka-pluszak-dizzy-flufflings.html

Ja swoje poczucie humoru widzę nie jako człowieka, tylko jako (śmieszną już z samego wyglądu) puchową kulkę-zabawkę, która ma oczy, nos i usta, a oprócz tego opowiada kawały, komentuje w zabawny sposób rzeczywistość oraz życiowe wydarzenia. Zamiast zamartwiać się przyszłością, teraźniejszością, tym, co było, jest i będzie, kulka-śmieszka oferuje szczęście na śniadanie,...

hmm moje poczucie humoru gdyby stało się człowiekiem, pewnie całe miasto by opustoszało bo byłoby jak zombie z resident evil. Mam ciężki dowcip i dość wredny styl nie każdy potrafi to docenić albo zrozumieć xD

hmm moje poczucie humoru gdyby stało się człowiekiem, pewnie całe miasto by opustoszało bo byłoby jak zombie z resident evil. Mam ciężki dowcip i dość wredny styl nie każdy potrafi to docenić albo zrozumieć xD

Niepozorna wątła postać. Chudzinka z rozczochranymi krótkimi włosami. Podryguję w miejscu zniecierpliwiona. Wyraźnie na coś czeka. Są! W końcu! Kieruje swoje bystre, inteligentne spojrzenie w odpowiednim kierunku. W głębi już szaleje mały ognik. Kącik ust unosi się drwiąco, błyskają małe spiczaste ząbki. Z radością biegnie w tę stronę. Już tam stoją. Jej oddane grono przyjaciół. Na przedzie smukły, cały czas czujny Spryt. Obok niego jasnowłosa, powściągliwie uśmiechnięta Błyskotliwość. Za nimi czai się koścista Wredność z wiecznie uniesioną brwią, stojąc pod rękę z poważnym Sarkazmem. Nie zabrakło również elektryzującej, obwieszonej błyskotkami Spontaniczności, ani trzymającego się na uboczu Dystansu. Są wszyscy!
- Nareszcie możemy się zabawić! - zawołało niepozorne Poczucie Humoru. - Bez Was to nigdy nie jest to samo.

Niepozorna wątła postać. Chudzinka z rozczochranymi krótkimi włosami. Podryguję w miejscu zniecierpliwiona. Wyraźnie na coś czeka. Są! W końcu! Kieruje swoje bystre, inteligentne spojrzenie w odpowiednim kierunku. W głębi już szaleje mały ognik. Kącik ust unosi się drwiąco, błyskają małe spiczaste ząbki. Z radością biegnie w tę stronę. Już tam stoją. Jej oddane grono...

Mam poczucie humoru lubię się śmiać.Nawet nie musze go sobie wyobrażać bo wiem jak wygląda. Nazywa się Bożena i jest moją przyjaciółka. Szalona pięćdziesiątka o blad wlosach i niebieskich oczach.Znamy się i przyjaznimy od lat.Mamy wspólne tematy a co najważniejsze Bawia nas te same zarty.W jej towarzystwie nie sposob się nudzic Śmiech ma serdeczny ktorym zaraza ludzi w koło. Taka babka do tańca i do żartów.

Mam poczucie humoru lubię się śmiać.Nawet nie musze go sobie wyobrażać bo wiem jak wygląda. Nazywa się Bożena i jest moją przyjaciółka. Szalona pięćdziesiątka o blad wlosach i niebieskich oczach.Znamy się i przyjaznimy od lat.Mamy wspólne tematy a co najważniejsze Bawia nas te same zarty.W jej towarzystwie nie sposob się nudzic Śmiech ma serdeczny ktorym zaraza ludzi w...

Moje poczucie humoru to ja. Niestety.
Moje żarty czasami są zbyt chamskie nawet jak na mnie...
Mam specyficzny rodzaj humoru, ale jaki mam mieć, jak się wychowywałam wśród starszych kuzynów i od nich się czerpało wszelkie odzywki i riposty?
Czasami gdy ktoś patrzy z boku na to co mówię, to może odnieść wrażenie, że jestem kompletnie szurnięta.

Moje poczucie humoru to ja. Niestety.
Moje żarty czasami są zbyt chamskie nawet jak na mnie...
Mam specyficzny rodzaj humoru, ale jaki mam mieć, jak się wychowywałam wśród starszych kuzynów i od nich się czerpało wszelkie odzywki i riposty?
Czasami gdy ktoś patrzy z boku na to co mówię, to może odnieść wrażenie, że jestem kompletnie szurnięta.

Jest czarne jak murzyn z Ghany. Uwielbia niepoprawność polityczną i humor sytuacyjny. Dlatego upodobnił się do mojego cienia i jest cały czas przy mnie. Słucha uważnie, tworzy luźne skojarzenia, gry słów i szepcze mi to do ucha. Dlatego jestem mistrzem ciętej riposty i bezlitosnym szydercą ze spraw wzniosłych i poważnych. Za to go lubię i mam nadzieję, że mnie nie opuści, aż do śmierci. Oby najpierw mojej.

Jest czarne jak murzyn z Ghany. Uwielbia niepoprawność polityczną i humor sytuacyjny. Dlatego upodobnił się do mojego cienia i jest cały czas przy mnie. Słucha uważnie, tworzy luźne skojarzenia, gry słów i szepcze mi to do ucha. Dlatego jestem mistrzem ciętej riposty i bezlitosnym szydercą ze spraw wzniosłych i poważnych. Za to go lubię i mam nadzieję, że mnie nie opuści,...

Moje Poczucie Humoru wstało rano i, jak zwykle o poranku, poczuło się głodne. Głodne wszystkiego. Jedzenia, ludzi, sensu życia, nowych wyzwań, starych przyjaciół i słońca. Słońca najbardziej. Bez słońca Poczucie czuje się słabe, senne i ogłupiałe. Nawet nie pamięta skąd się wzięło i co robi tu, gdzie jest. Poczucie ma takie dziwne przeczucie, że jego istnienie jest nierozerwalnie ze słońcem związane. Czasem myśli, że może są rodziną i śmieje się samo do siebie. I chociaż podoba mu się ten pomysł to jednak wie, że to zwykła fantazja. A fantazjować poczucie lubi! Najczęściej na temat różnorodnych katastrof. Takich, co to nie mają szansy się wydarzyć. Poczucie najpierw je wymyśla a potem po mistrzowsku obśmiewa. Chociaż też się jednak trochę boi, że a nuż się zrealizują. Ale nic to! Poczucie ma zawsze jakiś plan na każdą katastrofę. Z samego rana Poczucie lubi jeść owsiankę. A potem po prostu obserwuje. Czasem chichocze. Czasem udaje, że jest poważne. A czasem znika na chwilę, gdy potrzebna jest Powaga. Zawsze jednak czai się w pobliżu, bo wie, że jest niezastąpione w każdej sytuacji. Ma tę świadomość, że pozwala swojemu człowiekowi przetrwać najtrudniejsze chwile. Te prawdziwe. Że często jest jego najlepszym przyjacielem. Nawet jak się pomyli i zamiast żartu powie coś zupełnie niestosownego. A często mu się to zdarza. Mimo wszystko jednak, kiedy Poczucie codziennie kładzie się zmęczone spać - zasypia z uśmiechem na ustach. Czeka na kolejny dzień…

Moje Poczucie Humoru wstało rano i, jak zwykle o poranku, poczuło się głodne. Głodne wszystkiego. Jedzenia, ludzi, sensu życia, nowych wyzwań, starych przyjaciół i słońca. Słońca najbardziej. Bez słońca Poczucie czuje się słabe, senne i ogłupiałe. Nawet nie pamięta skąd się wzięło i co robi tu, gdzie jest. Poczucie ma takie dziwne przeczucie, że jego istnienie jest...

Zazwyczaj kątem oka dostrzegam jak coś skrada się w oddali.Jest jakieś wychudzone, niemrawe i przygarbione.Chyba lubi chować się za plecami. Powinnam chyba bardziej zainteresować się tą dziwaczną istotą. Jednak nie jest to łatwe zadanie, gdyż jego jestestwo wykazuje podobieństwo do nieprzewidzianego przebłysku. Jednak są takie chwile, że rozsiądzie się wygodnie i nadyma jak bańka mydlana.Staram się nie patrzeć,aby jej nie spłoszyć.Tak uroczo lśni.Strukturę ma w tych chwilach nieokreśloną,ale jest tak enigmatyczne jak szkło,na które pada światło. Nie ma kształtu,ani płci,a nawet nie wybiera grona, z którym lubi przebywać. Po prostu przychodzi wtedy, gdy samo chce jak kot. Gdy już się tak rozleje swoim kolorowym światłem wokół mnie,to nigdy nie wiadomo,co też mu przyjdzie do głowy.Bywa,iż delikatnie łechce moje ego niczym nadmorska fala opływająca stopy w letni dzień.Jednak skrywa też inną niebezpieczną naturę,gdyż jak się tak nadyma,osiąga niebotyczne rozmiary i nie może przestać.Uciska wszystko i wszystkich swymi na wpół przezroczystymi,połyskującymi niczym skrzydła ważki ściankami sprawiając,że ledwo można oddychać.Ta przedziwna rozdymka w finale swoich możliwości zaczyna trzeszczeć i pęka rozsypując swoje szkliste okruchy w przestrzeń.Wydaje przy tym wielki huk i nieokreślony jazgot zarażając wszystkich uczestników.Niestety nie zważa na porę dnia i swoim rozmachem może wybudzić ze snu sąsiadów. Całą wizytę wycisza hasło:„Przestaniecie rżeć!Jest 2 w nocy!”

Zazwyczaj kątem oka dostrzegam jak coś skrada się w oddali.Jest jakieś wychudzone, niemrawe i przygarbione.Chyba lubi chować się za plecami. Powinnam chyba bardziej zainteresować się tą dziwaczną istotą. Jednak nie jest to łatwe zadanie, gdyż jego jestestwo wykazuje podobieństwo do nieprzewidzianego przebłysku. Jednak są takie chwile, że rozsiądzie się wygodnie i nadyma...

moje (P)oczucie hum(O)ru jest małą dziew(C)zynką z kręconymi blond loc(Z)kami; jej b(U)zia jest drobniutka z pięknymi niebieskimi o(C)zkami; jej perl(I)sty śmi(E)ch słyc(H)ać z daleka; śmieje się całą sobą; d(U)żo (M)ówi i gestykuluje; jest energiczna i obr(O)tna; t(R)yska prawdziwą radoscią; nikogo i niczego nie (U)daje:)

moje (P)oczucie hum(O)ru jest małą dziew(C)zynką z kręconymi blond loc(Z)kami; jej b(U)zia jest drobniutka z pięknymi niebieskimi o(C)zkami; jej perl(I)sty śmi(E)ch słyc(H)ać z daleka; śmieje się całą sobą; d(U)żo (M)ówi i gestykuluje; jest energiczna i obr(O)tna; t(R)yska prawdziwą radoscią; nikogo i niczego nie (U)daje:)

Moje poczucie humoru to stanowczo stary dziadyga, który sporo przeszedł. Ach, gdy był młody... Co to za czasy były! Silny, piękny, inteligentny! Sarkastyczne komentarze i szczypta czarnego humoru sprawiała, że brylował wśród towarzystwa. A teraz? Słuch mu się pogorszył i cały czas przekręca wyrazy, zmieniając sens zdań i wpakowując się przez to w kłopoty. W dodatku po tym jak podczas operacji wycięli mu jelita, ma wieczny problem ze sraczką. Przez wiecznie upaprane kupą spodnie, stał się wyjątkowo bezwstydny. Niektórzy przez to twierdzą, że postradał rozum... ale kto powiedział, że każdy humor musi być błyskotliwy i inteligentny?

Moje poczucie humoru to stanowczo stary dziadyga, który sporo przeszedł. Ach, gdy był młody... Co to za czasy były! Silny, piękny, inteligentny! Sarkastyczne komentarze i szczypta czarnego humoru sprawiała, że brylował wśród towarzystwa. A teraz? Słuch mu się pogorszył i cały czas przekręca wyrazy, zmieniając sens zdań i wpakowując się przez to w kłopoty. W dodatku po tym...