- Wleczesz się jak chory ślimak, do południa tego towaru nie rozwieziemy.
- No to co ja poradzę, mgła przecież taka, że nic przed maską nie widać.
- Ale droga prosta, co tu może być w szczerym polu o tej porze?
- A cholera wie, ja tam wolę się spóźnić, niż rozwalić wóz. Powiemy, że nie dało rady szybciej, bo było...
- Uważaj! Skręcaj!
...
- Widzisz coś?
- Ktoś leży. Kobieta chyba.
- Dziewczyna raczej.
- No, ale ciuchy jakieś dziwne ma.
- To nie ciuchy...

[Kraków]

- Wleczesz się jak chory ślimak, do południa tego towaru nie rozwieziemy.
- No to co ja poradzę, mgła przecież taka, że nic przed maską nie widać.
- Ale droga prosta, co tu może być w szczerym polu o tej porze?
- A cholera wie, ja tam wolę się spóźnić, niż rozwalić wóz. Powiemy, że nie dało rady szybciej, bo było...
- Uważaj! Skręcaj!
...
- Widzisz coś?
- Ktoś leży....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

- Dobra, zmywajmy się. - powiedziała dziewczyna i strzepnęła ze spodni kurz.
- Ej, przecież dopiero teraz możemy zacząć zabawę.
- Zwariowałaś? Wystarczy, dość! Zostawmy go tu i spieprzajmy, zanim zrobi się jasno, dochodzi już piąta. - spojrzała na zegarek i pociągnęła koleżankę za rękaw.
Jeziorna mgła rześko chłodziła poranek.
- Puść! I tak nas tutaj nikt nie znajdzie.
- Czy ty siebie słyszysz? Spadamy!
Niechętnie i powolnym krokiem skierowała się w stronę samochodu, ostatni raz z kpiącym uśmiechem spoglądając w stronę łódki - łódki, na której teraz spoczywała jej przeszłość. Wsiadła do samochodu, zapaliła papierosa i z piskiem opon, zostawiając za sobą tumany kurzu ruszyły po lepszą przyszłość.

- Dobra, zmywajmy się. - powiedziała dziewczyna i strzepnęła ze spodni kurz.
- Ej, przecież dopiero teraz możemy zacząć zabawę.
- Zwariowałaś? Wystarczy, dość! Zostawmy go tu i spieprzajmy, zanim zrobi się jasno, dochodzi już piąta. - spojrzała na zegarek i pociągnęła koleżankę za rękaw.
Jeziorna mgła rześko chłodziła poranek.
- Puść! I tak nas tutaj nikt nie znajdzie.
-...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

TRÓJMIASTO

-Jesteś największą kretynką jaką znam. Umówiłaś się z obcym facetem przez internet, nie chcesz by ktoś Ci towarzyszył. Powiedz chociaż gdzie idziecie, wiesz, że grasuje jakiś psychol, który porywa dziewczyny.
-Nikt nie widział żadnego psychola, to po pierwsze. A po drugie myślisz, że powiem starszemu bratu, gdzie jego młodsza siostrzyczka ma randkę. Wszystko popsujesz.- zaśmiała się odrzucając rude włosy. Wyjrzała przez okno i wzdrygnęła się.- Boże, jaka mgła..
-Nie idź, mam złe przeczucia.
-Może nazwiesz to kobiecą intuicją.- pocałowała mnie w policzek zostawiając czerwony ślad ust.- Wrócę przed północą. A umówiliśmy się w "Sanotello". Jesteś spokojniejszy?- znikała we mgle, a ja miałem przeczucie, że widzę ją po raz ostatni. Nie myliłem się. Od tego wszystko się zaczęło.

TRÓJMIASTO

-Jesteś największą kretynką jaką znam. Umówiłaś się z obcym facetem przez internet, nie chcesz by ktoś Ci towarzyszył. Powiedz chociaż gdzie idziecie, wiesz, że grasuje jakiś psychol, który porywa dziewczyny.
-Nikt nie widział żadnego psychola, to po pierwsze. A po drugie myślisz, że powiem starszemu bratu, gdzie jego młodsza siostrzyczka ma randkę. Wszystko...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

[KRAKÓW]
- Czuję się jak we mgle.
- Tylko mgła tak nie śmierdzi - odpowiedział Tobiasz.
- Co tu się działo, że tak śmierdzi?- zastanowiła się Aneta.
- Ja się raczej zastanawiam gdzie są wszyscy? - Weszli do dużego pokoju, który wyglądałby normalnie gdyby nie spowijający go gęsty papierosowy dym.
- Cicho, słyszysz?- Oboje zamilkli i w oddali dało się słyszeć przyciszony kobiecy płacz. Funkcjonariusze ruszyli jego stronę.
- O Matko Święta... - wykrzyknęli oboje gdy dotarli do dziewczyny.

[KRAKÓW]
- Czuję się jak we mgle.
- Tylko mgła tak nie śmierdzi - odpowiedział Tobiasz.
- Co tu się działo, że tak śmierdzi?- zastanowiła się Aneta.
- Ja się raczej zastanawiam gdzie są wszyscy? - Weszli do dużego pokoju, który wyglądałby normalnie gdyby nie spowijający go gęsty papierosowy dym.
- Cicho, słyszysz?- Oboje zamilkli i w oddali dało się słyszeć przyciszony...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

[KRAKÓW]
-Mgła? Pochłonęła ją mgła?
- Nie!
- Nie?
- Nie pochłonęła. - Kobieta nerwowo zaciskała dłonie na kolanach. - Ta dziewczyna się w niej rozpłynęła. Najpierw ją widziałam tak jak pana teraz widzę. No, może trochę mniej - sprostowała po chwili - była przecież mgła. A później zaczęła się jakoś tak dziwnie zamazywać i zaczęłam widzieć przez nią auta stojące za nią. A później zniknęła. - Potrząsnęła głową i lekko zadrżała. Była sfrustrowana, bo nie potrafiła przekazać tego, co widziała w taki sposób, żeby policja jej uwierzyła.
- Czyli twierdzi pani, że dnia 15 września bieżącego roku widziała pani zaginioną dziewczynę znikającą we mgle na parkingu przy parku w centrum miasta? - Policjant spojrzał pytająco na świadka. Lata służby i setki odbytych rozmów w podobnym stylu uodporniły go na tego typu sytuacje. Jeszcze tylko kilka minut i kobieta pójdzie sobie dumna, że udało jej się udzielić przydatnych wskazówek w poszukiwaniach zaginionej dziewczyny - bo ona naprawdę w to wierzyła!. Jeszcze kilka minut i będzie mógł wrócić do pracy, po raz dziesiąty oglądając nagrania z miejskiego monitoringu.
- Tak, dokładnie tak twierdzę.
- Proszę podpisać.

[KRAKÓW]
-Mgła? Pochłonęła ją mgła?
- Nie!
- Nie?
- Nie pochłonęła. - Kobieta nerwowo zaciskała dłonie na kolanach. - Ta dziewczyna się w niej rozpłynęła. Najpierw ją widziałam tak jak pana teraz widzę. No, może trochę mniej - sprostowała po chwili - była przecież mgła. A później zaczęła się jakoś tak dziwnie zamazywać i zaczęłam widzieć przez nią auta stojące za nią. A...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Wpatrzony w pustkę recytował, trochę jakby bezwiednie, wiersz, który napisał wiele lat temu dla jakiejś dziwczyny:
Czy myśleć, ot tak, o niczym,
Trzeba, gdy jest się samemu
I czy warto szukać przyczyn,
Dla których jesteśmy w cieniu…

– Co tam mruczysz stary durniu? – Donatello najwyraźniej nie znał pojęć takich jak nastrój albo romantyczność. A może znał, ale nie miały dla niego znaczenia… zwłaszcza w chłodny, wilgotny wieczór w Palermo.

- Nic, nic – odparł szybko nieco zawstydzony Kalabryjczyk – to tylko ta mgła… tworzy dziwne kształty – dodał po chwili bez przekonania.


[Trójmiasto]

Wpatrzony w pustkę recytował, trochę jakby bezwiednie, wiersz, który napisał wiele lat temu dla jakiejś dziwczyny:
Czy myśleć, ot tak, o niczym,
Trzeba, gdy jest się samemu
I czy warto szukać przyczyn,
Dla których jesteśmy w cieniu…

– Co tam mruczysz stary durniu? – Donatello najwyraźniej nie znał pojęć takich jak nastrój albo romantyczność. A może znał, ale nie miały dla...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

[TRÓJMIASTO]

-Głupia sarna, to się nie mogło zdarzyć w gorszym momencie...
-Cicho! Słyszysz?
-Echo niesie nasze kroki, przestań mnie denerwować. Auto do kasacji zapewne, nie będzie...
-Przestań, zatrzymaj się, no stój mówię! Cicho...coś jakby szuranie?
-Pewnie wiatr gałęziami porusza, idźmy dalej, do najbliższej wiochy pewnie kilka kilosów
-Poczekaj...sz...w tej cholernej mgle nic nie widać. Jest tam kto?!
-Popadasz w paranoję dziewczyno, to wiatr, mówię ci.
-To nie jest wiatr. Słuchaj, znowu, jakby przed nami, na poboczu.
-Hej! Jest tam ktoś?!
-Boże, Piotr, czy ty to widzisz?

[TRÓJMIASTO]

-Głupia sarna, to się nie mogło zdarzyć w gorszym momencie...
-Cicho! Słyszysz?
-Echo niesie nasze kroki, przestań mnie denerwować. Auto do kasacji zapewne, nie będzie...
-Przestań, zatrzymaj się, no stój mówię! Cicho...coś jakby szuranie?
-Pewnie wiatr gałęziami porusza, idźmy dalej, do najbliższej wiochy pewnie kilka kilosów
-Poczekaj...sz...w tej cholernej...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

[Poznań]
Pamiętam wszystko jak przez mgłę. Historia którą opiszę wydarzyła się 5 lat temu. Gdybym nie poznał TEJ dziewczyny wszystko w moim życiu potoczyłoby się zupełnie innym torem. Wspomnienia powracają, tworzę z nich historię mojego życia. Drogi czytelniku czy gotowy jesteś poznać prawdę o mnie? Zapraszam do mojego świata...

-Marku? Halo słyszysz mnie? Czekam w hali przylotów.
-Już jadę po Ciebie. Będę za jakieś 10 minut, o ile szybko znajdę wolne miejsce na parkingu.
-Mam dla ciebie niespodziankę. Nie przeleciałam sama.
-Halo, co mówiłaś? Czy przyjechała mama? Porozmawiamy za chwilę to opowiem Ci o jej pobycie w sanatorium.

[Poznań]
Pamiętam wszystko jak przez mgłę. Historia którą opiszę wydarzyła się 5 lat temu. Gdybym nie poznał TEJ dziewczyny wszystko w moim życiu potoczyłoby się zupełnie innym torem. Wspomnienia powracają, tworzę z nich historię mojego życia. Drogi czytelniku czy gotowy jesteś poznać prawdę o mnie? Zapraszam do mojego świata...

-Marku? Halo słyszysz mnie? Czekam w hali...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

[TRÓJMIASTO]
- Widziałeś tę dziewczynę?
- Jaką dziewczynę?
- Spójrz przez okno. Stoi we mgle...
- Jak ona się tu dostała? Przecież nikt nie mógł jej tu wpuścić! W jaki sposób przedostała się przez mur?
- Dobrze wiesz, że to niemożliwe, w końcu to dobrze strzeżone więzienie.
- Ale chwileczkę! Przyjrzyj się jej... ona krwawi!
- O Boże! Pomocy! Strażnik! Niech jej ktoś pomoże! Ona umiera! POMOCY!

[TRÓJMIASTO]
- Widziałeś tę dziewczynę?
- Jaką dziewczynę?
- Spójrz przez okno. Stoi we mgle...
- Jak ona się tu dostała? Przecież nikt nie mógł jej tu wpuścić! W jaki sposób przedostała się przez mur?
- Dobrze wiesz, że to niemożliwe, w końcu to dobrze strzeżone więzienie.
- Ale chwileczkę! Przyjrzyj się jej... ona krwawi!
- O Boże! Pomocy! Strażnik! Niech jej ktoś pomoże!...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

- Eryk jedziemy i jedziemy i nie widać kresu naszej drogi
- Anita jeździłem tą drogą wiele razy trafię i tym razem
- Eryk mgła jest okropna żałuję, że wzięłam tą przepustkę
- Dziewczyno siedzisz w tym szpitalu i siedzisz chciałem z tą spędzić weekend
- Już dobrze kochanie spójrz to już mury szpitala, ale jak ty wrócisz?
- Anita rozwidla się - poradzę sobie, czego się nie robi dla miłości życia

- Eryk jedziemy i jedziemy i nie widać kresu naszej drogi
- Anita jeździłem tą drogą wiele razy trafię i tym razem
- Eryk mgła jest okropna żałuję, że wzięłam tą przepustkę
- Dziewczyno siedzisz w tym szpitalu i siedzisz chciałem z tą spędzić weekend
- Już dobrze kochanie spójrz to już mury szpitala, ale jak ty wrócisz?
- Anita rozwidla się - poradzę sobie, czego się nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej