Wybiegam z domu, spóźniona jak zawsze. Zbiegając po schodach, poprawiam włosy, aby nikogo nie przestraszyć. Otwieram furtkę i lecę na oślep w kierunku szkoły. Włączam najwyższy bieg. Kolejne spóźnienie odnotowane w dzienniku nie jest moim marzeniem. Po pokonaniu 200 metrów nie mam już siły. Zaczynam iść. Spuszczam głowę i mruczę coś do siebie.

- Co mówiłaś panno? Ty też chcesz się trochę powtrącać w nasze życie? Hmm?
Zatrzymuję się. Unoszę wzrok, jakby zdziwiona obecnością innych ludzi. Dwa metry przede mną stoi mężczyzna. Nie wygląda na zrównoważonego psychicznie, to na pewno. Trzyma za nadgarstek kobietę. Od razu domyśliłam się, że to jego żona. Jest cała zapłakana, jej łzy rozmyły idealny makijaż oczu.
- Ymm, ja… Ja, co? – pytam zdziwiona.
- Nie słyszałaś? – wrzeszczy mężczyzna. Jest pijany, czuć od niego alkohol.
- Nie dotykaj dziewczyny. Ona idzie tylko do szkoły. To nie jej sprawa. – Nie mówi tego żona mężczyzny. Patrzę więc w kierunku, z którego dochodził głos. Przy drzewie siedzi staruszka. Z jej nosa leci krew. Moje oczy jeszcze bardziej rozszerzają się ze zdziwienia. „Co tu się dzieje do cholery?”-pomyślałam i w tym momencie mężczyzna doskoczył do mnie. Nie zdążyłam zareagować. Zanim zorientowałam się w sytuacji, leżałam na zimnym chodniku. Moja twarz płonęła. Delikatnie dotknęłam dłonią nosa. Zasyczałam z bólu. Krew. Zemdlałam.

- Słyszy mnie pani? Halo? – powoli podnoszę powieki. Siedzi przy mnie mężczyzna w mundurze. Policjant. Nawet przystojny. Ja to mam szczęście.

Wybiegam z domu, spóźniona jak zawsze. Zbiegając po schodach, poprawiam włosy, aby nikogo nie przestraszyć. Otwieram furtkę i lecę na oślep w kierunku szkoły. Włączam najwyższy bieg. Kolejne spóźnienie odnotowane w dzienniku nie jest moim marzeniem. Po pokonaniu 200 metrów nie mam już siły. Zaczynam iść. Spuszczam głowę i mruczę coś do siebie.

- Co mówiłaś panno? Ty też...

Znalazłam się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie pewnego listopadowego wieczoru. Było zimno i pochmurno, toteż z ulgą weszłam do pubu, w którym byłam umówiona z Nim. Po zdjęciu kurtek i zamówieniu piwa usiedliśmy naprzeciwko siebie przy jednym ze stołów. Po wstępnej, trochę niezręcznej rozmowie pomyślałam, że tracę tylko czas i nic z tego nie będzie. Piwa jednak w naszych kufelkach ubywało, a godziny mijały. Nim się zorientowałam, siedziałam już po drugiej stronie obok niego, totalnie pochłonięta urokiem jego oczu, tembru głosu i zapachu.
Minął rok, a ja nadal nie umiem o Nim zapomnieć.

Znalazłam się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie pewnego listopadowego wieczoru. Było zimno i pochmurno, toteż z ulgą weszłam do pubu, w którym byłam umówiona z Nim. Po zdjęciu kurtek i zamówieniu piwa usiedliśmy naprzeciwko siebie przy jednym ze stołów. Po wstępnej, trochę niezręcznej rozmowie pomyślałam, że tracę tylko czas i nic z tego nie będzie. Piwa jednak w...

Na studiach mieszkałam w trzyosobowy pokoju. Różnie między nami było, ale jakoś zawsze się dogadywałyśmy. Studiowałam na kierunku na którym miałam bardzo dużo zajęć i wykładów, czasami jak wychodziłam rano to wracała późnym wieczorem. Tego dnia miałam wykłady do godziny 22, a do mieszkania wracałam o 22.30. Niestety do rana nie najlepiej się czułam więc postanowiłam odpuścić sobie ostatni wykład i wrócić do mieszkania wcześniej i tak też zrobiłam. Gdy weszłam do mieszkania zdjęłam tylko buty i kurtkę i od razu weszłam do pokuju i położyłam się na swoje łóżko. Po chwili zorientowałam się że coś jest nie tak i rozejrzałam się po pokoju. Na drugim łóżku pod kołdrą leżała przezrażona koleżanka ze swoim chłopakiem w dwuznacznej pozie. Na chwilę mnie zamurowało, leżałam i patrzyłam na nich nie mrugając nawet okiem. Gdy w końcu do mnie dotarło co się stało szybko wyszłam z pokoju mamrocząc jakieś przeprosiny. Tego dnia znalazłam się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie przez co zarówno ja jak i koleżanka z chłopakiem znaleźliśmy się w krępującej sytuacji. Później uprzedzałam jak niespodziewanie miałam wrócić wcześniej, a przed wejściem do pokoju najpierw pukałam.

Na studiach mieszkałam w trzyosobowy pokoju. Różnie między nami było, ale jakoś zawsze się dogadywałyśmy. Studiowałam na kierunku na którym miałam bardzo dużo zajęć i wykładów, czasami jak wychodziłam rano to wracała późnym wieczorem. Tego dnia miałam wykłady do godziny 22, a do mieszkania wracałam o 22.30. Niestety do rana nie najlepiej się czułam więc postanowiłam...

Baa... Wiele razy takie sytuacje się zdarzały, ale najbardziej pamiętam chyba jedną z pierwszych. Miałam może 4 lata, ale pamiętam tamto moje skrępowanie, bo w końcu pamięta się swoje pierwsze razy. Było takie :o :o :o :o :o wielkie....

-Mamo? Mamusiu?!?! Coś mi się chyba śniło... Jakiś potwór krzyczał dziwnie. Ej mamusiu czemu macie zamknięte drzwi? (po chwili) Rany... ten potwór to oni!!!

Niewłaściwy czas: Gdzieś po północy

Niewłaściwie miejsce: sypialnia rodziców... (taka z zamkniętymi drzwiami też się liczy)

Baa... Wiele razy takie sytuacje się zdarzały, ale najbardziej pamiętam chyba jedną z pierwszych. Miałam może 4 lata, ale pamiętam tamto moje skrępowanie, bo w końcu pamięta się swoje pierwsze razy. Było takie :o :o :o :o :o wielkie....

-Mamo? Mamusiu?!?! Coś mi się chyba śniło... Jakiś potwór krzyczał dziwnie. Ej mamusiu czemu macie zamknięte drzwi? (po chwili) Rany......

To był zbieg okoliczności, że coś się mogło zadziać. Gdybym tego wieczoru nie znalazła się w tamtym miejscu to to by się nie wydarzyło. Miało to dla mnie przykre konsekwencje i gdyby nie ten zbieg okoliczności, o którym napisałam na początku to coś by się nie wydarzyło.

To był zbieg okoliczności, że coś się mogło zadziać. Gdybym tego wieczoru nie znalazła się w tamtym miejscu to to by się nie wydarzyło. Miało to dla mnie przykre konsekwencje i gdyby nie ten zbieg okoliczności, o którym napisałam na początku to coś by się nie wydarzyło.

Pewnego razu będąc na meczu kilka osób rzuciło racami na boisko i nie wiedzieć czemu jak zwykle w takich przypadkach zamiast złapać winnych zastosowano karę zbiorową i zakazano wszystkim osobą zasiadającym na tym sektorze wejścia na następny mecz. Stwierdziłem cóż nie pierwszy i nie ostatni raz pewnie i postanowiłem obejrzeć następny mecz w przy stadionowej restauracji. Wielu kibicom się nie podobało zarządzanie klubem i dalej postanowili wyrazić swoje niezadowolenie wystrzeliwując z ogródka tej restauracji środki pirotechniczne w stronę stadionu. Po meczu policja okrążyła ją i każdego spisali. Następnie wzywano wszystkich na przesłuchanie, a klub każdej osobie dał zakaz stadionowy na rok czasu. Wtedy pomyślałem, że byłem w niewłaściwym miejscu, w nieodpowiednim czasie.

Pewnego razu będąc na meczu kilka osób rzuciło racami na boisko i nie wiedzieć czemu jak zwykle w takich przypadkach zamiast złapać winnych zastosowano karę zbiorową i zakazano wszystkim osobą zasiadającym na tym sektorze wejścia na następny mecz. Stwierdziłem cóż nie pierwszy i nie ostatni raz pewnie i postanowiłem obejrzeć następny mecz w przy stadionowej restauracji....

Zapukałam do gabinetu szefa, z karteczką urlopową w ręku.
"O, świetnie, że jesteś. Właśnie zastanawiałem się kto mógłby pojechać na spotkanie z panem Kowalskim. Ty to zrobisz!"
Dodam, że pan Kowalski, to nasz wyjątkowo męczący i nielubiany klient, którego każdy z firmy unika jak może. A ja chciałam tylko dwa dni urlopu...

Zapukałam do gabinetu szefa, z karteczką urlopową w ręku.
"O, świetnie, że jesteś. Właśnie zastanawiałem się kto mógłby pojechać na spotkanie z panem Kowalskim. Ty to zrobisz!"
Dodam, że pan Kowalski, to nasz wyjątkowo męczący i nielubiany klient, którego każdy z firmy unika jak może. A ja chciałam tylko dwa dni urlopu...

Miejsce pracy. Gdybym w sekretariacie pojawiła się kilka minut później, nie zostałyby mi przydzielone dodatkowe zajęcia. Co prawa nie były one wyczerpujące, ale wymagały czasu, który miał być wygospodarowany między innymi obowiązkami służbowymi :D
A gdybym poszła 5 minut później, w gabinecie nie byłoby dyrektora i nie padłyby słowa:
- oo, to już nie będziemy nikogo szukać, pani X pomoże pani przy tym przedsięwzięciu.
Jak zwykle musiałam się napatoczyć nie wtedy, kiedy trzeba.
I w ten oto sposób przypomniałam dyrektorowi o swoim istnieniu, a on obdarował mnie dodatkowymi obowiązkami.

Miejsce pracy. Gdybym w sekretariacie pojawiła się kilka minut później, nie zostałyby mi przydzielone dodatkowe zajęcia. Co prawa nie były one wyczerpujące, ale wymagały czasu, który miał być wygospodarowany między innymi obowiązkami służbowymi :D
A gdybym poszła 5 minut później, w gabinecie nie byłoby dyrektora i nie padłyby słowa:
- oo, to już nie będziemy nikogo szukać,...

Postanowiłem zmienić pracę. A jak już coś postanwię, to działam z rozmachem. Rozesłałem zatem CV do wielu firm. Co zaowocowało zaproszeniami na rozmowy, ale też tak się złożyło, że pomieszałem dwa zaproszenia. I przychodzę pewnego dnia do jednej firmy. Grzecznie się przedstawiam i mówię, że jestem umóiony na rozmowę rekrutacyją. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że w tej firmie miałem być dzień wcześniej! Do tej drugiej też już nie zdążyłem dojechać...

Postanowiłem zmienić pracę. A jak już coś postanwię, to działam z rozmachem. Rozesłałem zatem CV do wielu firm. Co zaowocowało zaproszeniami na rozmowy, ale też tak się złożyło, że pomieszałem dwa zaproszenia. I przychodzę pewnego dnia do jednej firmy. Grzecznie się przedstawiam i mówię, że jestem umóiony na rozmowę rekrutacyją. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się,...

Niekomfortowe i krępujące sytuacje to moja specjalność. Zawsze zdarzy się wokół mnie coś takiego, że muszę wtrącić swoje 5 groszy i wtedy nie wychodzę na tym zbyt dobrze.

Ostatnio miałam właśnie taką sytuację w sklepie, podczas zakupów. Zwróciłam uwagę mężczyźnie, że nie pomaga swojej ciężarnej kobiecie nieść zakupów, tylko stoi jak oferma. Okazało się, że ma on problemy z kręgosłupem, ledwo chodzi i nie może jej pomóc. Myślałam, że spalę się ze wstydu.

Niekomfortowe i krępujące sytuacje to moja specjalność. Zawsze zdarzy się wokół mnie coś takiego, że muszę wtrącić swoje 5 groszy i wtedy nie wychodzę na tym zbyt dobrze.

Ostatnio miałam właśnie taką sytuację w sklepie, podczas zakupów. Zwróciłam uwagę mężczyźnie, że nie pomaga swojej ciężarnej kobiecie nieść zakupów, tylko stoi jak oferma. Okazało się, że ma on problemy...