Wzorowałabym się na Agacie Christie i jej pomyśle z powieści "I nie było już nikogo", tylko, że ja... ja bym ręce miała niesplamione krwią. Skoro mój haczyk był już tak dobry, że złapało się na niego - nie jeden, nawet nie dwóch, ale cała grupa bandziorów, to dlaczego tego nie wykorzystać? Ważne, żeby to zrobić w taki sposób, by ręce zachować czyste - a więc zasiać między nimi niepewność, rzucić jakąś kość niezgody, a niech sami wymierzą sobie sprawiedliwość. A że to ziarno, które zasieję, padnie na podatny grunt - jestem pewna. W końcu to bandyci, nie ufają nikomu, a już zwłaszcza innym bandytom. A ja? Ja bym na pewno się nigdzie nie chowała, chciałabym siedzieć w pierwszym rzędzie na scenie - i przyglądać się karzącej ręce sprawiedliwości, zbierającej swoje żniwo. I nikomu by do głowy nie przyszło, że taka malutka, szczuplutka blondyneczka z wiecznie nieobecnym wzrokiem, bujająca gdzieś w obłokach mogłaby to wszystko wyreżyserować.

Wzorowałabym się na Agacie Christie i jej pomyśle z powieści "I nie było już nikogo", tylko, że ja... ja bym ręce miała niesplamione krwią. Skoro mój haczyk był już tak dobry, że złapało się na niego - nie jeden, nawet nie dwóch, ale cała grupa bandziorów, to dlaczego tego nie wykorzystać? Ważne, żeby to zrobić w taki sposób, by ręce zachować czyste - a więc zasiać między...

Cóż, gdyby ci oczytani przestępcy, przyszliby się zemścić to udałabym, że nie mam zielonego pojęcia o co chodzi, że to pomyłka. Oczywiście kiedy wiedziałabym, że bandziory przyjdą po mnie, wcześniej bym się zabezpieczyła. Zadzwoniłabym do pana ministra Mariusza, aby razem ze swoimi podwładnymi przygotował zasadzkę...

Cóż, gdyby ci oczytani przestępcy, przyszliby się zemścić to udałabym, że nie mam zielonego pojęcia o co chodzi, że to pomyłka. Oczywiście kiedy wiedziałabym, że bandziory przyjdą po mnie, wcześniej bym się zabezpieczyła. Zadzwoniłabym do pana ministra Mariusza, aby razem ze swoimi podwładnymi przygotował zasadzkę...

Czym więcej przestępców się złapie tym lepiej. Jeśli uważają, że książka tyczy się ich, to są winni. Wystarczy zwabić ich do miejsca z wymyślą pułapką. Przyfruną jak pszczoły do miodu i złapią się w moją pajęczą sieć.

Czym więcej przestępców się złapie tym lepiej. Jeśli uważają, że książka tyczy się ich, to są winni. Wystarczy zwabić ich do miejsca z wymyślą pułapką. Przyfruną jak pszczoły do miodu i złapią się w moją pajęczą sieć.

Pułapka[bookLink]297500|Pułapka[/bookLink]

Pułapka[bookLink]297500|Pułapka[/bookLink]

 [bookCover]297500|Pułapka[/bookCover]