Siedziałam ostatnio razem z mamą na pogotowiu przez kilka godzin i bardzo brakowało mi książki, którą mogłabym poczytać w tej chwili, aby zabić czas i nie patrzeć na absurdalność polskiej biurokracji, kiedy czasami po jeden podpis lekarza, trzeba czekać parę godzin. Uważam, że idealnym wyborem byłaby powieść, która wciągnie mnie w swoją historię i w swój fikcyjny - choć nie zawsze - świat. Moją ukochaną powieścią, która całkowicie skradła moje serce jest „Papillon” Henri’ego Charriere. Myślę, że byłaby idealna nie tylko przez historię, która momentalnie wciąga i pozwala odnieść wrażenie, że jest się w tej chwili razem z bohaterem w jego świecie. Ważna jest również treść i przygody, które tytułowy Papillon, musi przeżyć. Pokazuje, że w kryzysowych sytuacjach człowiek jest w stanie znieść o wiele więcej, niż mógłby pomyśleć. Przekroczyć wszystkie swoje granice, kiedy w grę chodzi walka o swoje życie i przetrwanie. Wtedy wszystkie choroby i problemy, które zmusiłyby mnie do spędzenia kilku godzin czekając na swoją kolej do lekarza, wydawałyby się mniej ważne w odniesieniu do historii z książki. Wystarczy tylko popatrzeć na to z odpowiedniej perspektywy i zdać sobie sprawę, że możliwości człowieka są znacznie większe, niż nam się wydaje.

Siedziałam ostatnio razem z mamą na pogotowiu przez kilka godzin i bardzo brakowało mi książki, którą mogłabym poczytać w tej chwili, aby zabić czas i nie patrzeć na absurdalność polskiej biurokracji, kiedy czasami po jeden podpis lekarza, trzeba czekać parę godzin. Uważam, że idealnym wyborem byłaby powieść, która wciągnie mnie w swoją historię i w swój fikcyjny - choć nie...

Poczekalnia w przychodni-skup starych czasopism i zepsutych automatów z przeterminowanymi batonami.Miejsce nudy, pozbawione kolorów i często okien. Najczęściej jest w formie długiego korytarza twardych siedzeń. Tak długiego, że nie widać końca tej bezkresnej kolejki czekających na swoją kolej chorych. Najczęstszymi gatunkami przebywającymi w tym uroczym miejscu są tak zwane babcie plotkowite i matki z małymi dzieciakus ryczałus.
Czekając w poczekalniach marnujemy jakieś 5/100 naszego życia. Co może nam umilić ten okropny czas w tym śmierdzącym lekarstwami miejscu? Odpowiedź jest prosta książki. Ale jakie książki?
Dobrze by było, gdyby książka ta była ciekawa i wciągnęła nas tak mocno, że zapomnimy o Bożym świecie i stracimy poczucie czasu. Wtedy nie zauważylibyśmy nawet jak szybko jest nasza kolej (chociaż w tych kolejkach z nudów można nawet zacząć czytać "Pana Tadeusza"). Książka musi być też na pewno długa, bardzo długa...minimum 500 stron (uwierz mi zdążysz przeczytać). Jeśli chodzi o mnie to, gdy czekam w kolejce wybieram bardzo wciągające książki, aby jak już mówiłam zapomnieć, że czekam już 6 godzin.
Aby umilić nam takie czytanie w poczekalniach, można wziąć ze sobą poduszkę pod tyłek i zatyczki do uszu. W ostateczności możemy wziąć jeszcze dwie tabliczki czekolady lub jakieś batony (ważne, żeby były jadalne, nie chcemy głodować). Wtedy jest już idealnie!

Poczekalnia w przychodni-skup starych czasopism i zepsutych automatów z przeterminowanymi batonami.Miejsce nudy, pozbawione kolorów i często okien. Najczęściej jest w formie długiego korytarza twardych siedzeń. Tak długiego, że nie widać końca tej bezkresnej kolejki czekających na swoją kolej chorych. Najczęstszymi gatunkami przebywającymi w tym uroczym miejscu są tak...

Biorąc pod uwagę kolejki do lekarzy i terminy, którymi dysponuje służba zdrowia, najlepiej byłoby zabrać ze sobą „Niekończącą się opowieść”. Przynajmniej czytając ją doczekalibyśmy się na wizytę. Z uwagi na fakt, że takowa książka nie istnieje, najlepiej zabrać jakieś wielkie opasłe tomiszcze. Z drugiej strony taszcząc to do lekarza możemy zostać posądzeni o pełnię sił i zdrowia. W tym wypadku wygodnie byłoby posiadać czytnik z wgranymi wieloma książkami. Tak, by móc wybierać odpowiedni gatunek w zależności od etapu naszego czekania. Początek – rozprawa filozoficzna, by przygotować się na to jak powiedzieć lekarzowi co nam dolega, by ten tego nie zbagatelizował. Po pierwszym zaglądnięciu do gabinetu – romansidło dające wiele nadziei, że niedługo wizyta i kolejka się skończy. Po kolejnych kilku godzinach – komedię z dużą ilością czarnego humoru. A na sam koniec, gdy już wiemy jak dużo funduszy wydamy na zapłatę recepty – Pismo Święte, by już zawczasu wymodlić sobie miejsce na chmurce z dobrą książką. W końcu i tak chyba do następnej wizyty nie dożyjemy. Takie kolejki tylko w polskiej służbie zdrowia.

Biorąc pod uwagę kolejki do lekarzy i terminy, którymi dysponuje służba zdrowia, najlepiej byłoby zabrać ze sobą „Niekończącą się opowieść”. Przynajmniej czytając ją doczekalibyśmy się na wizytę. Z uwagi na fakt, że takowa książka nie istnieje, najlepiej zabrać jakieś wielkie opasłe tomiszcze. Z drugiej strony taszcząc to do lekarza możemy zostać posądzeni o pełnię sił i...

Na pewno dla każdego będzie to inna książka - dla jednych romans, dla innych fantasy a dla mnie będzie to kryminał. Od jakiegoś czasu jestem wprost uzależniona od książek tego typu. Do poczekalni zabrałabym ze sobą Nieuchwytny[bookLink]223832|Nieuchwytny[/bookLink]. A dlaczego akurat ta pozycja? Odpowiedź jest niezwykle prosta. Już dawno żadna książka nie wciągnęła mnie tak bardzo w swój świat. Wtedy niestraszne byłyby mi starsze panie marudzące na bolące nogi, czy dzieci płaczące na kolanach swoich matek. Zaszyłabym się w kącie z tą książką i nie miałabym nic przeciwko nawet jeśli do lekarza otrzymałabym ostatni numerek.
Mogę ze spokojnym sercem polecić tą książkę każdemu, kto czeka na swoją wizytę u lekarza. Może Tobie też przypadnie ona do gustu?

Na pewno dla każdego będzie to inna książka - dla jednych romans, dla innych fantasy a dla mnie będzie to kryminał. Od jakiegoś czasu jestem wprost uzależniona od książek tego typu. Do poczekalni zabrałabym ze sobą Nieuchwytny[bookLink]223832|Nieuchwytny[/bookLink]. A dlaczego akurat ta pozycja? Odpowiedź jest niezwykle prosta. Już dawno żadna książka nie wciągnęła mnie...

 [bookCover]223832|Nieuchwytny[/bookCover]

Najlepiej, aby to była książka "lekka". I nie mam na myśli ilości stron. Powinniśmy móc przeczytać ją ze zrozumieniem pośród kichających, prychających, płaczących, krzyczących i nie daj Boże mdlejących pacjentów. Może to być jednak również książka trochę trudniejsza, jednak nieziemsko wciągająca. Jednak idealnym kandydatem byłoby połączenie lekkości czytania i zapierającej dech w piersiach (i tak czekamy na lekarza - szybko udzielą nam pierwszej pomocy)fabuły. Moje propozycje? Jest ich wiele, zaczynając od lekkich książek Jane Austen, czy Musso, poprzez nigdy nie nudzącą się, cudowną Bridget Jones, twórczość Christophera Moora, nieobliczalnego Kinga, niesamowitego Ludluma, intrygującego Larssona, aż do nieokiełznanego Sapkowskiego. Wychodzi na to, że zdecydowana większość książek nadaje się na poczekalnie. A może to każda wolna chwila idealnie nadaje się na książkę?

Najlepiej, aby to była książka "lekka". I nie mam na myśli ilości stron. Powinniśmy móc przeczytać ją ze zrozumieniem pośród kichających, prychających, płaczących, krzyczących i nie daj Boże mdlejących pacjentów. Może to być jednak również książka trochę trudniejsza, jednak nieziemsko wciągająca. Jednak idealnym kandydatem byłoby połączenie lekkości czytania i zapierającej...

Jako, że w poczekalni spędza się zwykle długie godziny książka powinna być dosyć gruba. Oprócz tego powinna być oczywiście wciągająca, bo jeśli usiądziemy w poczekalni z jakimś literackim gniotem (np. podręcznikiem do biologii), to zdecydowanie ciekawsze będzie przyglądanie się innym pacjentom. Według mnie lektura ma też za zadanie wciągnąć do innego świata, tak żebyśmy zapomnieli o tym co nas czeka w gabinecie ( wizyty u dentysty raczej nie są miłe)
No i to by było na tyle z moich książkowych wymagań. Gdybym miała zabrać jakąś książkę do lekarza, zapewne byłby to Harry Potter. Świetnie wpasowuje się we wszystkie kategorie. Harry Potter zawsze i wszędzie!!!

Jako, że w poczekalni spędza się zwykle długie godziny książka powinna być dosyć gruba. Oprócz tego powinna być oczywiście wciągająca, bo jeśli usiądziemy w poczekalni z jakimś literackim gniotem (np. podręcznikiem do biologii), to zdecydowanie ciekawsze będzie przyglądanie się innym pacjentom. Według mnie lektura ma też za zadanie wciągnąć do innego świata, tak żebyśmy...

Potęga podświadomości - Joseph Murphy

Trzymam, czytam i buduję sobie w świadomości obraz, który trafia do podświadomości że jednak służba zdrowia działa sprawnie i ta kolejka "nie dzieje się na prawdę" a jest jedynie wytworem moich najgłębiej skrywanych lęków :)

Potęga podświadomości - Joseph Murphy

Trzymam, czytam i buduję sobie w świadomości obraz, który trafia do podświadomości że jednak służba zdrowia działa sprawnie i ta kolejka "nie dzieje się na prawdę" a jest jedynie wytworem moich najgłębiej skrywanych lęków :)

Z pewnością nie może to być książka dotycząca medycyny. Może to trochę chore, ale jeżeli czytam w poczekalni - w której czas nieubłaganie się dłuży i dłuży... - książkę dotyczącą chorób, walki z nimi, a także objawami, jakie dany bohater ma, to automatycznie sama czuję dreszcze, ból głowy, brzucha, mam skoki ciśnienia i tak dalej... Siedząc w dłuuugiej kolejce najlepiej mieć przy sobie coś wciągającego. Ja preferuje kryminały. Gdy zastanawiam się jak doszło do zbrodni, to czas jakoś płynie szybciej.

Z pewnością nie może to być książka dotycząca medycyny. Może to trochę chore, ale jeżeli czytam w poczekalni - w której czas nieubłaganie się dłuży i dłuży... - książkę dotyczącą chorób, walki z nimi, a także objawami, jakie dany bohater ma, to automatycznie sama czuję dreszcze, ból głowy, brzucha, mam skoki ciśnienia i tak dalej... Siedząc w dłuuugiej kolejce najlepiej...

Nie dość, że trzeba wysiedzieć swoje, to jak już wejdziemy, nie wiemy czego możemy się spodziewać. Wzięłabym swoją ulubioną książkę, a mianowicie "To" Stephena Kinga. Książka zawiera ponad 1000 stron, ale siedząc w poczekalni minuty potrafią zlatywać jak lata, więc nie byłoby problemu z jej dokończeniem. Jest to książka, która zawsze potrafi przyprawić mnie o dreszcze, kto wie, może to właśnie ona będzie ostatnią książką, którą przeczytam.

Nie dość, że trzeba wysiedzieć swoje, to jak już wejdziemy, nie wiemy czego możemy się spodziewać. Wzięłabym swoją ulubioną książkę, a mianowicie "To" Stephena Kinga. Książka zawiera ponad 1000 stron, ale siedząc w poczekalni minuty potrafią zlatywać jak lata, więc nie byłoby problemu z jej dokończeniem. Jest to książka, która zawsze potrafi przyprawić mnie o dreszcze, kto...

Na sytuację czekania w kolejce najbardziej zbawienne są książki, które potrafią nas wyrwać od otaczającego świata i stworzyć dla nas cos zupełnie innego i nowego. Takie, które mają w sobie coś z magii. Ja serdecznie poleciłabym na taką sytuację "Gwiezdny Pył" N. Gaimana. Przy tak przyjemnej lekturze, czas i kolejka upłyną niezauważone, a my nie będziemy mieć poczucia zmarnowanego czasu

Na sytuację czekania w kolejce najbardziej zbawienne są książki, które potrafią nas wyrwać od otaczającego świata i stworzyć dla nas cos zupełnie innego i nowego. Takie, które mają w sobie coś z magii. Ja serdecznie poleciłabym na taką sytuację "Gwiezdny Pył" N. Gaimana. Przy tak przyjemnej lekturze, czas i kolejka upłyną niezauważone, a my nie będziemy mieć poczucia...