Niestety statystyki nie kłamią. Z domu się wynosi miłość do książek albo się z tym człowiek rodzi ;) 

Niestety statystyki nie kłamią. Z domu się wynosi miłość do książek albo się z tym człowiek rodzi ;) 

Jeżeli mam być szczera to najwięcej konwersacji w życiu na temat książek przeprowadziłam właśnie z mężczyznami i śmiem twierdzić (nie obrażając oczywiście kobiet), że to właśnie mężczyźni częściej sięgają po ambitniejszą lekturę. I to właśnie męskie grono częściej przekonywało mnie do sięgnięcia po książkę, która nie jest obyczajowa. Owszem być może jest tak, że chłopcy na samym początku nie czytają zbyt dużo, ale do pewnych rzeczy trzeba też dojrzeć i samemu przekonać się, że warto. 

Jeżeli mam być szczera to najwięcej konwersacji w życiu na temat książek przeprowadziłam właśnie z mężczyznami i śmiem twierdzić (nie obrażając oczywiście kobiet), że to właśnie mężczyźni częściej sięgają po ambitniejszą lekturę. I to właśnie męskie grono częściej przekonywało mnie do sięgnięcia po książkę, która nie jest obyczajowa. Owszem być może jest tak, że chłopcy na...

😂 może tylko feministki lewaczki tak sądzą. 

😂 może tylko feministki lewaczki tak sądzą. 

Nie jestem badaczką tematu i nie prowadziłam żadnych statystyk, ale moje własne obserwacje w gronie znajomych potwierdzają, że kobiety więcej czytają.  Jestem na jednej dość aktywnej grupie czytelniczej na fb, gdzie codziennie ludzie dodają posty i komentują - zdecydowana większość osób udzielających się tam to kobiety, jest może jeden facet czy max dwóch. Z kobietami zdecydowanie częściej jestem w stanie porozmawiać o książkach. Nie wiem, z czego to wynika, bo jakoś nie zauważyłam u nas takiego trendu, żeby rodzice zniechęcali synów do czytania, o tym to akurat pierwsze słyszę.

Nie jestem badaczką tematu i nie prowadziłam żadnych statystyk, ale moje własne obserwacje w gronie znajomych potwierdzają, że kobiety więcej czytają.  Jestem na jednej dość aktywnej grupie czytelniczej na fb, gdzie codziennie ludzie dodają posty i komentują - zdecydowana większość osób udzielających się tam to kobiety, jest może jeden facet czy max dwóch. Z kobietami...

bait 7/10, niezbyt oryginalny ale jednak odpisują

bait 7/10, niezbyt oryginalny ale jednak odpisują

Zupełnie błędne wnioski. Oznacza to, że mamy literacy gap i należy zakazać kobietom czytać książek dopóki wystarczająco wielu mężczyzn ich nie dogoni w statystykach. A tak w ogóle to dwupłciowe podejście jest nieinkluzywne.

Zupełnie błędne wnioski. Oznacza to, że mamy literacy gap i należy zakazać kobietom czytać książek dopóki wystarczająco wielu mężczyzn ich nie dogoni w statystykach. A tak w ogóle to dwupłciowe podejście jest nieinkluzywne.

To już się staje powoli nudne. Moim zdaniem to osobowość człowieka ma największy wpływ na jego podejście do czytelnictwa. Miałam koleżankę, która z dumą mówiła, że nie przeczytała żadnej książki, ale też takie, które były pierwszymi czytelnikami w swojej rodzinie. Z kolei jeden z kolegów lubił mangi docelowo stworzone dla dziewcząt i nie przejmował się tym, co sądzą inni. To samo tyczy się postawy rodziców. Co ma do tego płeć? W mojej rodzinie to dziadek przekazał pasję do czytania swoim dzieciom. Babci z książką się nie widziało, bo po prostu wolała zajmować się wyszywaniem. Statystyki za brzydko wyglądają? Zostawmy je w spokoju i zajmijmy się czytaniem dobrych książek. 

To już się staje powoli nudne. Moim zdaniem to osobowość człowieka ma największy wpływ na jego podejście do czytelnictwa. Miałam koleżankę, która z dumą mówiła, że nie przeczytała żadnej książki, ale też takie, które były pierwszymi czytelnikami w swojej rodzinie. Z kolei jeden z kolegów lubił mangi docelowo stworzone dla dziewcząt i nie przejmował się tym, co sądzą inni....

Weźmy doświadczenia amerykańskiej nauczycielki-pisarki i opowiedzmy Polakom jak jest. Genialne. I jeszcze przystaweczka do wojny płci i yeach jedziemy z tematem. 

A mnie rodzice zachęcali do czytania - zwłaszcza Ojciec. I brata też, tylko on nie lubił czytać. Przez wakacje miał zadanie przeczytać wybraną książkę... kiedy mnie nie musiano zachęcać. Mój najlepszy przyjaciel tez pochłaniał książki. razem chodziliśmy do biblioteki, wybieraliśmy stosy książek a potem jest obie opowiadaliśmy. Wiele razy też spotkałem się z tym, ze rodzice chociaż sami nie czytali to zachęcali swoje dzieci do czytania... Tutaj na prawdę nie ma reguły... ale jak ktoś chce zobaczyć wzorzec popierający jego/jej tezę... to ją znajdzie choćby w ziarnkach piasku.

Weźcie te swoje teorie...

Weźmy doświadczenia amerykańskiej nauczycielki-pisarki i opowiedzmy Polakom jak jest. Genialne. I jeszcze przystaweczka do wojny płci i yeach jedziemy z tematem. 

A mnie rodzice zachęcali do czytania - zwłaszcza Ojciec. I brata też, tylko on nie lubił czytać. Przez wakacje miał zadanie przeczytać wybraną książkę... kiedy mnie nie musiano zachęcać. Mój najlepszy przyjaciel...

Ludzie, dajcie spokój. Na kilka fajnych wpisów, jakie zwykle udaje się wam umieścić w portalu, zawsze trafi się jeden wywołujący zaparcia. Umysłowe.

Nie dmuchajcie balonika z wojenką płci, bo jest skrajnie głupia. Nie idźcie tą drogą. Czy tak robią dojrzali ludzie?

Ludzie, dajcie spokój. Na kilka fajnych wpisów, jakie zwykle udaje się wam umieścić w portalu, zawsze trafi się jeden wywołujący zaparcia. Umysłowe.

Nie dmuchajcie balonika z wojenką płci, bo jest skrajnie głupia. Nie idźcie tą drogą. Czy tak robią dojrzali ludzie?

Jestem w stanie się zgodzić z tym, że książki pisane przez kobiety, są rozwleczone, niekonkretne i brak im często spójności. Z tego też powodu, najczęściej sięgam po literaturę pisaną przez mężczyzn. Czy się tym szczycę lub jestem dumny ? Nie zastanawiałem się nad tym. Czytam to co mi bardziej odpowiada. Nikomu ani tym zdaniem nie robię krzywdy. Kto weźmie to do siebie - jego problem.

P.S. Nie zrozumiałem jednej rzeczy. Skoro 51% czytających osób w 2020 to kobiety, a 33 % mężczyźni.... To co z pozostałymi 16 %  ??? . Mam nadzieję, że ktoś mi to wytłumaczy.

Jestem w stanie się zgodzić z tym, że książki pisane przez kobiety, są rozwleczone, niekonkretne i brak im często spójności. Z tego też powodu, najczęściej sięgam po literaturę pisaną przez mężczyzn. Czy się tym szczycę lub jestem dumny ? Nie zastanawiałem się nad tym. Czytam to co mi bardziej odpowiada. Nikomu ani tym zdaniem nie robię krzywdy. Kto weźmie to do siebie -...