Drogi Bawimordko! Twoje poszukiwanie wiedzy jest naprawdę godne pochwały. Osobiście mogę Ci polecić książkę o relacjach: 100 zasad udanego związku[bookLink]179141|100 zasad udanego związku[/bookLink] Jednak wydaje mi się, że popełniasz w swoim myśleniu kilka błędów. Po pierwsze, nie istnieje uniwersalna recepta "jak postępować z kobietami". Kobieta to człowiek, a ludzie są - jak wiesz - różni. Bardzo Cię zatem proszę, nie szufladkuj. Jak mnie to niemożebnie doprowadza do szału, to myślenie, że wszystkie kobiety robią "subtelne aluzje" i że są w jakiś sposób trudniejsze. Nie są. Niektóre nauczyły się, że manipulacja to skuteczny sposób, żeby osiągnąć swoje cele, ale to nie znaczy, że to jest zdrowe. I powszechne. Albo że to "cecha sprzężona z płcią". Człowieka trzeba poznać i umieć z nim rozmawiać. Przestań traktować kobiety jak kosmitki - mimo, że może tak nas kreują mass media. Nie wyleczysz nikogo z kompleksów - możesz ewentualnie pomóc znaleźć dobrego terapeutę. Nie ma też czegoś takiego jak jeden, uniwersalny mężczyzna idealny. Nie lepiej być najlepszą wersją samego siebie? Wzajemny szacunek, ustalenie wzajemnych granic i równość w szczerych rozmowach - to buduje więź. Na koniec wielki minus za brak znajomości definicji słowa "feministka" - lepiej się z nią zapoznaj, jeśli nie chcesz wkurzyć kolejnej kobiety.

Drogi Bawimordko! Twoje poszukiwanie wiedzy jest naprawdę godne pochwały. Osobiście mogę Ci polecić książkę o relacjach: 100 zasad udanego związku[bookLink]179141|100 zasad udanego związku[/bookLink] Jednak wydaje mi się, że popełniasz w swoim myśleniu kilka błędów. Po pierwsze, nie istnieje uniwersalna recepta "jak postępować z kobietami". Kobieta to człowiek, a ludzie są...

 [bookCover]179141|100 zasad udanego związku[/bookCover]

No i widzisz,jesteś kobietą która mnie nie rozumie ;)

Z tymi kosmitkami to doskonały przykład,tylko że to ja jestem kosmitą ;) przybyłem na Waszą planetę w poszukiwaniu wiedzy o kobietach :D
Każda kobieta jest inna,oczywiście,ale wszystkie łączy płeć której są przedstawicielkami na tej planecie ;D no i psychika "typowo kobieca" cokolwiek to znaczy.

Idealna recepta nie istnieje ale są cechy wspólne które można usystematyzować :) zupełnie jak w przypadku nauki gry na instrumencie.
Nie ma książek które uczą pisać hity ale są takie dzięki którym można ogarnąć zasady harmonii ułożone w sposób chronologiczny aby uczeń nie zaczynał budowy domu od dachu :)

Nie każda kobita robi aluzje,nie każdy człowiek robi aluzje,ale czasem zdarza się że ktoś je robi ponieważ nie ma odwagi powiedzieć wprost albo się wstydzi albo cokolwiek innego.

Feminizm to druga strona szowinizmu(jak dla mnie) to trochę tak jakby w proteście przeciwko rasizmowi czarnych zostać białym rasistą...no ale to jest temat na zupełnie inną dyskusje :)

No i widzisz,jesteś kobietą która mnie nie rozumie ;)

Z tymi kosmitkami to doskonały przykład,tylko że to ja jestem kosmitą ;) przybyłem na Waszą planetę w poszukiwaniu wiedzy o kobietach :D
Każda kobieta jest inna,oczywiście,ale wszystkie łączy płeć której są przedstawicielkami na tej planecie ;D no i psychika "typowo kobieca" cokolwiek to znaczy.

Idealna recepta nie...

Zrozumieć kobiety?

O stary...

Zrozumieć kobiety?

O stary...

Nie jestem kobietą, która Cię nie rozumie. Rozumiem. Nawet pochwalam Twoją postawę i poleciłam Ci rozsądną książkę o relacjach, zresztą napisaną przez kobietę-terapeutkę. Uważam jednak, że zajmujesz się zagadnieniem nie pozbywszy się najpierw zupełnie niepotrzebnych i utrudniających sprawę uprzedzeń. Uprzedzeń, które - z racji np. zawodu, który wykonuję - utrudniają mi życie na co dzień. Będzie Ci łatwiej, jak nie będziesz nimi kobiet wkurzał. W związku z tym, jeszcze raz odsyłam do DEFINICJI feminizmu, a nie stereotypów. A robię to dlatego, że sama za feministkę się uważam, mimo, że czasem wypowiedzi innych kobiet, również "uważających się za feministki" tak naprawdę faktycznie są szowinistyczne i seksistowskie - stereotypy skądś się w końcu biorą. Oczywiście życzę Ci samych sukcesów i powodzenia - w końcu masz ogromne pokłady dobrej woli i wyglądasz na całkiem uczciwego, dobrego mężczyznę.

Nie jestem kobietą, która Cię nie rozumie. Rozumiem. Nawet pochwalam Twoją postawę i poleciłam Ci rozsądną książkę o relacjach, zresztą napisaną przez kobietę-terapeutkę. Uważam jednak, że zajmujesz się zagadnieniem nie pozbywszy się najpierw zupełnie niepotrzebnych i utrudniających sprawę uprzedzeń. Uprzedzeń, które - z racji np. zawodu, który wykonuję - utrudniają mi...

,,ale są cechy wspólne"
Tymi cechami są te same narządy rozrodcze i chromosomy XX, więc jeśli ów ,,cechy wspólne dla wszystkich kobiet" Cię interesują, polecam podręczniki do biologii - rozdziały dotyczące układu rozrodczego, hormonalnego i genetyki.
Dopóki dalej będziesz traktować ,,kobiety" jak świadomość zbiorową, nigdy ani Tobie, ani żadnemu Tobie podobnych, nie uda się zrozumieć tego pokomplikowanego, nieistniejącego tworu ,,kobiet", bo ciągle będziesz spotykać jakieś sprzeczności (,,no bo jak to... przecież podobno kobiety lubią x, więc dlaczego ta nagle wyskakuje z y?! Jakież te kobiety skomplikowane...")
Przykro mi, tak jak do życia, tak i do ludzi nie ma instrukcji obsługi. Sam musisz słuchać, rozmawiać i podejmować choć minimalny wysiłek, aby zrozumieć daną osobę z jej wyjątkowym tylko dla niej zestawem cech, myśli, uczuć i doświadczeń.
Możesz się wspomóc oczywiście, ale poprzez naukę o mechanizmach psychologicznych występujących u ludzi - wszystkich ludzi - jeśli już.

,,ale są cechy wspólne"
Tymi cechami są te same narządy rozrodcze i chromosomy XX, więc jeśli ów ,,cechy wspólne dla wszystkich kobiet" Cię interesują, polecam podręczniki do biologii - rozdziały dotyczące układu rozrodczego, hormonalnego i genetyki.
Dopóki dalej będziesz traktować ,,kobiety" jak świadomość zbiorową, nigdy ani Tobie, ani żadnemu Tobie podobnych, nie uda...

Więc nie ma żadnych książek (typowo psychologicznych poradników lub jakiś opowiadań) o tym co robić aby związek nie umierał,nie stawał się nudny,obie strony nie były ofiarami rutyny etc etc

Jak to zrobić żeby się w sobie zakochiwać i "zauraczać" raz na kwartał przynajmniej?

Z tego co widzę 100 Zasad jest bardziej o tym jak unikać kłótni i jak uczyć się asertywności,a może się mylę?

Więc nie ma żadnych książek (typowo psychologicznych poradników lub jakiś opowiadań) o tym co robić aby związek nie umierał,nie stawał się nudny,obie strony nie były ofiarami rutyny etc etc

Jak to zrobić żeby się w sobie zakochiwać i "zauraczać" raz na kwartał przynajmniej?

Z tego co widzę 100 Zasad jest bardziej o tym jak unikać kłótni i jak uczyć się asertywności,a może...

"Raz na kwartał przynajmniej"? Dobra, jednak Cię nie rozumiem. "100 zasad..." jest książką nie tylko o tym, jak unikać kłótni, jest ogólnie o sposobach na dobrą relację.

"Raz na kwartał przynajmniej"? Dobra, jednak Cię nie rozumiem. "100 zasad..." jest książką nie tylko o tym, jak unikać kłótni, jest ogólnie o sposobach na dobrą relację.

Każda kobieta jest inna,oczywiście,ale wszystkie łączy płeć której są przedstawicielkami na tej planecie ;D no i psychika "typowo kobieca" cokolwiek to znaczy.
Cokolwiek to znaczy, jeśli znaczy cokolwiek choćby zbliżonego do tego, co stereotypowo nazywa się czymś "typowo kobiecym", to zdecydowanie nie jest to coś, co łączy wszystkie kobiety. Być może większość, ale dalece nie wszystkie. Pokaż mi coś typowo-psychicznie-kobiecego, a okaże się, że psychicznie jestem bardziej lub mniej typowym mężczyzną. Albo kosmitą. Bo na pewno nie jestem "typową kobietą", cokolwiek miałoby to znaczyć. I nie tylko ja, spotkałam już niejedną, która typową kobietą jest tylko od strony biologicznej, a umysłowo jeśli jest czymkolwiek typowym, to co najwyżej mężczyzną.
Nie szukaj uogólnień, nie szukaj uniwersalnej instrukcji do kobiety jako takiej, radź sobie z konkretnym człowiekiem, z którym zetknął Cię los, a nie z uśrednioną ideą stereotypowej kobiecości.

Każda kobieta jest inna,oczywiście,ale wszystkie łączy płeć której są przedstawicielkami na tej planecie ;D no i psychika "typowo kobieca" cokolwiek to znaczy.
Cokolwiek to znaczy, jeśli znaczy cokolwiek choćby zbliżonego do tego, co stereotypowo nazywa się czymś "typowo kobiecym", to zdecydowanie nie jest to coś, co łączy wszystkie kobiety. Być może większość, ale dalece...

Bawimordku, książek na interesujący cię temat jest mnóstwo. Pierwsze z brzegu, które mogę ci polecić to:
- Pięć języków miłości[bookLink]119203|Pięć języków miłości[/bookLink]
- Psychologia miłości. Intymność. Namiętność. Zobowiązanie[bookLink]148080|Psychologia miłości. Intymność. Namiętność. Zobowiązanie[/bookLink]
- O kobiecie[bookLink]89036|O kobiecie[/bookLink]
To na początek :)
Powodzenia!
A jak trafisz na mądrą kobietę to zawsze będziesz mógł z nią porozmawiać o tym, co cię zastanawia i dziwi. Szukaj mądrej kobiety.

Bawimordku, książek na interesujący cię temat jest mnóstwo. Pierwsze z brzegu, które mogę ci polecić to:
- Pięć języków miłości[bookLink]119203|Pięć języków miłości[/bookLink]
- Psychologia miłości. Intymność. Namiętność. Zobowiązanie[bookLink]148080|Psychologia miłości. Intymność. Namiętność. Zobowiązanie[/bookLink]
- O kobiecie[bookLink]89036|O kobiecie[/bookLink]
To...

 [bookCover]119203|Pięć języków miłości[/bookCover]  [bookCover]148080|Psychologia miłości. Intymność. Namiętność. Zobowiązanie[/bookCover]  [bookCover]89036|O kobiecie[/bookCover]

Z takich pozycji polecam Zapiski z Czekoladowego Pamiętnika Aliny Sułkowskiej. Polecam też zapoznać się z definicją feminizmu, bo walka o równość płci nie oznacza tego samego co zatarcie wszelkich różnic między nimi :) więc nazywanie feministek babochłopami jest dość obraźliwe... Ja np. od lat spotykam się tylko i wyłącznie z feministami, bo uważam, że jeśli mężczyzna sam siebie nazywa tym terminem to znaczy, że darzy kobiety szczerym szacunkiem a w dodatku ma zdolność krytycznego myślenia i podważania propagandy mass mediów. Przede wszystkim pamiętaj, że "baba też człowiek" :D Tak jak mężczyźni są między sobą przeróżni tak i kobieta kobiecie nie równa. Dlatego też nie ma uniwersalnych rad na temat potrzeb i pragnień wszystkich kobiet bo są one różne. Grunt to żeby znaleźć człowieka, którego potrzeby, pragnienia i wizja przyszłości była zbieżna z Twoimi i płeć nie ma tu nic do rzeczy :) A odnośnie Twoich problemów i opóźnienia w wejściu w relacje międzyludzkie, nic się nie martw. Jest też wiele kobiet, które mają podobnie ;) To super, że starasz się zrozumieć i szukać odpowiedzi. Życzę powodzenia!

Z takich pozycji polecam Zapiski z Czekoladowego Pamiętnika Aliny Sułkowskiej. Polecam też zapoznać się z definicją feminizmu, bo walka o równość płci nie oznacza tego samego co zatarcie wszelkich różnic między nimi :) więc nazywanie feministek babochłopami jest dość obraźliwe... Ja np. od lat spotykam się tylko i wyłącznie z feministami, bo uważam, że jeśli mężczyzna sam...

...ehhhh,dawno mnie tutaj nie było... :( hm...

...ehhhh,dawno mnie tutaj nie było... :( hm...