Andrew Vysotsky: Możesz wierzyć nawet w krasnoludki. A życie jest podporządkowane matematyce. Gdyby tak nie było nie działałyby loterie, ubezpieczenia i wiele innych rzeczy. Widzę, że lubisz się wypowiadać o rzeczach, o których nie masz pojęcia.
No i nastapiła walka ścisłowca z humanistą. Ja twierdzę, że nie, a wyjasnianie tego istnieniem ubezpieczeń jest śmieszne.Nie jestem ubezpieczony i nie gram w Lotto. Z cyframi mam do czynienia tylko wtedy kiedy chcę, one mną nie dyrygują.Jeśli byłoby jak twierdzisz to człowiek byłby tylko maszyną a całe zycie byłoby mechaniką. Czy ci się podoba czy nie istnieje wrażliwość, współczucie i piękno. Widzę, że ty jednak znasz się na wszystkim i wypowiadasz się na każdy temat.
Andrew Vysotsky: Skoro się upierasz na MEN to proszęi to nie z ogólniaka a z gimnazjum ;http://www.gimn4.bedzin.pl/gimn4/strony/bogusia/grafika/podstawa-men.pdf takie bardziej poglądowejak chcesz bezpośrednio ważne tutaj możesz ściągnąć Program nauczania zgodny z podstawą programową z dn 23 sierpnia 2007 r. DKOW-5002-16/08 http://www.wsipnet.pl/kfile.php?art=6439&klub=21&id=1289Mało Ci? Pewnie zaraz zażądasz podstawy programowej z dnia xx o godzinie yy? Sam sobie poszukaj. Omyłka jest rzeczą ludzką. Podobnie jak niewiedza. Ale trwanie w błędzie jest żenujące.
No i kolejna żenada. Mojej osobie wciskasz niewiedzę i upór a sam je uprawiasz. Mylisz dwa podstawowe pojęcia: podstawę programową i program nauczania. Otóż kolego to nie jest jedno i to samo. Podstawę programową ustala Ministerstwo Edukacji i są to cele i treści wymagane od uczniów podczas systemu nauczania natomiast program nauczania tworzą wydawnictwa na bazie podstawy. Moga one sobie dokładać co chcą ale to nauczyciel ma ZREALIZOWAĆ podstawę a jak mu czasu starczy i ma ochote to może więcej. WYJASNIŁEM?
Jesli chodzi o twoje przykłady to ponownie zonk. Znowu jakiś tam będzin, znowu wsipy. Panie, jest strona ministerstwa edukacji
http://www.men.gov.pl/
i tam szukaj czegoś co się nazywa ROZPORZĄDZENIE.
Andrew Vysotsky: Omyłka jest rzeczą ludzką. Podobnie jak niewiedza. Ale trwanie w błędzie jest żenujące.

Twierdziłeś, że nigdy nie było tego w programie i dla mnie temat jest już zamknięty.

A jeśli Cię uraziłem, to przepraszam. Czasami mnie ponosi, gdy humaniści są matematycznymi ignorantami, a jednocześnie się na tematy nauk ścisłych wymądrzają. Od matematyków wymagają humanistycznej ogłady, ale w drugą stronę już nie. Dobrze, że chociaż matma na matury wróciła.

Kto tutaj się pomylił a kto trwa w niewiedzy.
Dziwi mnie tylko jedno. Jak zapewne zauważyłeś jest to forum czytelnicze a nie matematyczne. Znaczna część omawianych tutaj książek nie zajmuje się dziedziną nauk ścisłych i matematyką tym bardziej. Nikt sie tutaj z matematyki nie wymądrza bo nikt tu o niej nie dyskutuje. Ty sam wyskoczyłeś jak "Filip z konopii" z matematyką i to w temacie o obozach koncentracyjnych. Nie prosiłem o żadne proporcje, krzywe i psychologię tylko o MERYTORYKĘ a takiej nie dostałem. Reszta nazywana jest po prostu brakiem kultury.

Andrew Vysotsky: Możesz wierzyć nawet w krasnoludki. A życie jest podporządkowane matematyce. Gdyby tak nie było nie działałyby loterie, ubezpieczenia i wiele innych rzeczy. Widzę, że lubisz się wypowiadać o rzeczach, o których nie masz pojęcia.
No i nastapiła walka ścisłowca z humanistą. Ja twierdzę, że nie, a wyjasnianie tego istnieniem ubezpieczeń jest śmieszne.Nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Sherlock Holmes: Jeżeli wierzysz, że życie to jedna wielka matematyka to twoja sprawa. Ja uważam, że nie jest podporządkowane liczbom.


Możesz wierzyć nawet w krasnoludki. A życie jest podporządkowane matematyce. Gdyby tak nie było nie działałyby loterie, ubezpieczenia i wiele innych rzeczy. Widzę, że lubisz się wypowiadać o rzeczach, o których nie masz pojęcia.


Skoro się upierasz na MEN to proszę
i to nie z ogólniaka a z gimnazjum ;
http://www.gimn4.bedzin.pl/gimn4/strony/bogusia/grafika/podstawa-men.pdf takie bardziej poglądowe

jak chcesz bezpośrednio ważne tutaj możesz ściągnąć Program nauczania zgodny z podstawą programową z dn 23 sierpnia 2007 r.
DKOW-5002-16/08 http://www.wsipnet.pl/kfile.php?art=6439&klub=21&id=1289

Mało Ci? Pewnie zaraz zażądasz podstawy programowej z dnia xx o godzinie yy? Sam sobie poszukaj.

Omyłka jest rzeczą ludzką. Podobnie jak niewiedza. Ale trwanie w błędzie jest żenujące.

Twierdziłeś, że nigdy nie było tego w programie i dla mnie temat jest już zamknięty.

A jeśli Cię uraziłem, to przepraszam. Czasami mnie ponosi, gdy humaniści są matematycznymi ignorantami, a jednocześnie się na tematy nauk ścisłych wymądrzają. Od matematyków wymagają humanistycznej ogłady, ale w drugą stronę już nie. Dobrze, że chociaż matma na matury wróciła.

Sherlock Holmes: Jeżeli wierzysz, że życie to jedna wielka matematyka to twoja sprawa. Ja uważam, że nie jest podporządkowane liczbom.


Możesz wierzyć nawet w krasnoludki. A życie jest podporządkowane matematyce. Gdyby tak nie było nie działałyby loterie, ubezpieczenia i wiele innych rzeczy. Widzę, że lubisz się wypowiadać o rzeczach, o których nie masz pojęcia.


Skoro...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Andrew Vysotsky: To o równowagę plusików i minusików połączone z wcześniejszym nazwaniem mojej wypowiedzi "niczym nie podpartymi moimi własnymi teoriami filozoficznymi". Pewnie, że można najpierw negować fakt, że 2+2=4, potem pytać o uzasadnienie, a na koniec tłumaczyć się brakami ze szkoły. Tylko po co? Podałem gdzie szukać uzasadnienia i to nie wystarczy? Darmowe korki z matmy mam dawać?
Jeżeli wierzysz, że życie to jedna wielka matematyka to twoja sprawa. Ja uważam, że nie jest podporządkowane liczbom. Poza tym nigdy nie negowałem faktu, że 2+2=4 i nawet o to nie pytałem. Poczytaj o co prosiłem - nie o wyjasnienie życia matematyką, krzywą Gaussa czy psychologią ale konkretnymi danymi. Jeśli piszesz, że w Aushwitz było więcej funkcyjnych niż SS-manów to merytorycznie byłoby tego dowieść - nie spekulacją a badaniami historyka, który przebadał np. spisy więźniów w Aushwitz i przypisane im funkcje.
Andrew Vysotsky: No to gratuluję umiejętności posługiwania się wyszukiwarką. Wpisałem "rachunek prawdopodobieństwa szkoła średnia" i od cholery wyników mi wyrzuciło. Może trzeba było samemu w google zerknąć, by bzdur nie pisać. A na dokładkę podręcznik mego syna: Matura 2011 Kinga Gałązka Obowiązkowa matura z matematyki ZAKRES PODSTAWOWY Operon 2009 ISBN 978-83-7680-173-5. Rozdział 10 (od str. 271) "Elementy statystyki i rachunek prawdopodobieństwa". Nie wspomnę o tym, że są jeszcze programy rozszerzone ;) Sorry, ale jeśli w dyskusji o tak oczywistych rzeczach, jak użycie wyszukiwarki Google w celu sprawdzenia, czy jest rachunek prawdopodobieństwa w programie szkoły średniej, czy też jego tam nie ma, wmawiasz mi rzeczy nieprawdziwe, to jaki jest sens dyskutować o historii?
Widzę, że kolega potrafi prowadzić dyskusje stosując wyłącznie język nienawiści. Najpierw zostałem potraktowany jako niedouczony uczniak a teraz kolega dożucił brak znajomości posługiwania się wyszukiwarką. Otóż napiszę tak: to kolega nie umie jej stosować. Sądzisz, że przyjmuje wszystko co internet "wypluwa" w Google? Nie potrafisz kolego prowadzić selekcji materiału? Wiem,że wiele śmiecia znajduje sie po wpisaniu takiej frazy jaką ty użyłeś i na pewno w taki sposób bym tego nie szukał. Od razu skierowałem sie do instytucji odpowiedzialnej za podstawę programową w szkole czyli do MEN. Tak kolego to nie wydawnictwa i twój Operon jest odpowiedzialny za to co ma być w szkole tylko Ministerstwo Edukacji i tam w najnowszej podstawie programowej nie ma ani słowa o rachunku prawdopodobieństwa. Więc nie poszedłem na łatwiznę jak ty tylko szukałem u źródła. Jeszcze jedno: sadząc po wieku powinieneś być człowiekiem dojrzałym a twój ton dyskusji absolutnie na to nie wskazuje. Proszę raczej o merytoryczną dyskusję a nie poniżanie ludzi na forum bo z takim podejściem to sobie nie podyskutujesz.

Andrew Vysotsky: To o równowagę plusików i minusików połączone z wcześniejszym nazwaniem mojej wypowiedzi "niczym nie podpartymi moimi własnymi teoriami filozoficznymi". Pewnie, że można najpierw negować fakt, że 2+2=4, potem pytać o uzasadnienie, a na koniec tłumaczyć się brakami ze szkoły. Tylko po co? Podałem gdzie szukać uzasadnienia i to nie wystarczy? Darmowe korki z...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Sherlock Holmes: które z zadanych pytań były infantylne?
To o równowagę plusików i minusików połączone z wcześniejszym nazwaniem mojej wypowiedzi "niczym nie podpartymi moimi własnymi teoriami filozoficznymi". Pewnie, że można najpierw negować fakt, że 2+2=4, potem pytać o uzasadnienie, a na koniec tłumaczyć się brakami ze szkoły. Tylko po co? Podałem gdzie szukać uzasadnienia i to nie wystarczy? Darmowe korki z matmy mam dawać?
Sherlock Holmes:
Po trzecie w szkole podstawowej i średniej a potem na studiach humanistycznych w życiu nie nauczano mnie o krzywej Gaussa mimo, że jak mi zarzucasz, uważałem. Nawet obecnie jesli kolega sięgnie do Google i poszuka aktualny rozkład materiału dla szkół to ani rachunku prawdopodobieństwa, ani krzywej Gaussa się nie przerabia.

No to gratuluję umiejętności posługiwania się wyszukiwarką. Wpisałem "rachunek prawdopodobieństwa szkoła średnia" i od cholery wyników mi wyrzuciło. Może trzeba było samemu w google zerknąć, by bzdur nie pisać. A na dokładkę podręcznik mego syna: Matura 2011 Kinga Gałązka Obowiązkowa matura z matematyki ZAKRES PODSTAWOWY Operon 2009 ISBN 978-83-7680-173-5. Rozdział 10 (od str. 271) "Elementy statystyki i rachunek prawdopodobieństwa". Nie wspomnę o tym, że są jeszcze programy rozszerzone ;)

Sorry, ale jeśli w dyskusji o tak oczywistych rzeczach, jak użycie wyszukiwarki Google w celu sprawdzenia, czy jest rachunek prawdopodobieństwa w programie szkoły średniej, czy też jego tam nie ma, wmawiasz mi rzeczy nieprawdziwe, to jaki jest sens dyskutować o historii?

Sherlock Holmes: które z zadanych pytań były infantylne?
To o równowagę plusików i minusików połączone z wcześniejszym nazwaniem mojej wypowiedzi "niczym nie podpartymi moimi własnymi teoriami filozoficznymi". Pewnie, że można najpierw negować fakt, że 2+2=4, potem pytać o uzasadnienie, a na koniec tłumaczyć się brakami ze szkoły. Tylko po co? Podałem gdzie szukać...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Andrew Vysotsky: Sherlock, ten prawdziwy, miał umysł analityczny. Zamiast bredzić o teoriach i zadawać infantylne pytania sięgnąłby po podręcznik od matematyki (na rzetelną naukę nigdy nie jest za późno). Mógłby też sięgnąć po google i wpisać "rozkład normalny" albo "rozkład Gaussa" lub "krzywa dzwonowa". Z samego charakteru średniej i rozkładu normalnego wynikają pewne oczywiste własności. Nie trzeba prowadzić badań tylko uważać w szkole.
Dziekuję za rzeczową dyskusję na poziomie który sięgnął dna.
Po pierwsze nie utożsamiam się z Sherlockiem tylko lubię literaturę z nim jako bohaterem w roli głównej.
Po drugie które z zadanych pytań były infantylne?
Po trzecie w szkole podstawowej i średniej a potem na studiach humanistycznych w życiu nie nauczano mnie o krzywej Gaussa mimo, że jak mi zarzucasz, uważałem. Nawet obecnie jesli kolega sięgnie do Google i poszuka aktualny rozkład materiału dla szkół to ani rachunku prawdopodobieństwa, ani krzywej Gaussa się nie przerabia. Chyba, że kolega kończył Oxford.
Andrew Vysotsky: A "funkcyjnych" Polaków było w Oświęcimiu więcej niż Niemców.
Prosze o konkretny dowód - książka strona, cytat - tylko bez krzywej Gaussa.
Andrew Vysotsky: Nawet w lekturach z podstawówki widać, iż pierwsi do tłumienia ewentualnego buntu przystępowali, za wyjątkiem buntów ogólnych i przygotowanych, funkcyjni współwięźniowie. Nie trzeba nawet kopać w źródłach i szukać struktur obozów...
A w których to lekturach Z PODSTAWÓWKI konkretnie? Muszę się zawczasu dowiedzieć zanim moja córka sięgnie po tego typu literaturę - czy aby dla niej. Może "W pustyni i w puszczy?

Andrew Vysotsky: Sherlock, ten prawdziwy, miał umysł analityczny. Zamiast bredzić o teoriach i zadawać infantylne pytania sięgnąłby po podręcznik od matematyki (na rzetelną naukę nigdy nie jest za późno). Mógłby też sięgnąć po google i wpisać "rozkład normalny" albo "rozkład Gaussa" lub "krzywa dzwonowa". Z samego charakteru średniej i rozkładu normalnego wynikają pewne...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Sherlock Holmes: .
To tylko niczym nie podparte twoje własne teorie filozoficzne bo niby skąd wiesz, że zawsze dokładnie jest tylu "plusowych" ilu "minusowych"? Przeprowadziłeś badania?

Sherlock, ten prawdziwy, miał umysł analityczny. Zamiast bredzić o teoriach i zadawać infantylne pytania sięgnąłby po podręcznik od matematyki (na rzetelną naukę nigdy nie jest za późno). Mógłby też sięgnąć po google i wpisać "rozkład normalny" albo "rozkład Gaussa" lub "krzywa dzwonowa". Z samego charakteru średniej i rozkładu normalnego wynikają pewne oczywiste własności. Nie trzeba prowadzić badań tylko uważać w szkole.
Sherlock Holmes:
Po pierwsze to bzdura, że funkcjonowanie obozów było uzależnione od współpracy Polaków. Nikt Polaków nie pytał czy chcą obozów czy nie (i tak by powstały czy byli chetni czy przeciwnie).

Przeciętnego Niemca też nikt o zdanie nie pytał. Tak jak więzień Oświęcimia miał tylko jeden wybór - współpraca albo konsekwencje. A "funkcyjnych" Polaków było w Oświęcimiu więcej niż Niemców. I właśnie dla nich był nawet specjalny burdel za "zasługi". Żeby było śmieszniej - Niemca złapanego w tym domu publicznym od razu wysyłano na front wschodni. Był to więc burdel Nur fur die Polen. A dla biednych Niemiaszków podobnego przybytku W STRUKTURZE obozu nie przewidziano.
Nie twierdzę, że Niemcy mieli lepiej, ani że to Polacy sterowali obozami. Nieludzkość tej machiny, jaką był obóz, widać najbardziej w tym, że nawet z ofiar robiła oprawców.

Nawet w lekturach z podstawówki widać, iż pierwsi do tłumienia ewentualnego buntu przystępowali, za wyjątkiem buntów ogólnych i przygotowanych, funkcyjni współwięźniowie. Nie trzeba nawet kopać w źródłach i szukać struktur obozów...

Sherlock Holmes: .
To tylko niczym nie podparte twoje własne teorie filozoficzne bo niby skąd wiesz, że zawsze dokładnie jest tylu "plusowych" ilu "minusowych"? Przeprowadziłeś badania?

Sherlock, ten prawdziwy, miał umysł analityczny. Zamiast bredzić o teoriach i zadawać infantylne pytania sięgnąłby po podręcznik od matematyki (na rzetelną naukę nigdy nie jest za...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Andrew Vysotsky: A ja się dziwię, czemu każdy się na tych biednych SS-manach koncentruje i na tych obozach koncentracyjnych made in Germany.
Koncentracja wynika z tego, że taki "wybryk natury" działał w XX wieku, gdzie wszyscy mienili się ludzmi ucywilizowanymi.
Andrew Vysotsky: Obozy nie były wynalazkiem niemieckim, a ich działanie nie byłoby możliwe bez mniej lub bardziej ochoczej do współpracy grupy Polaków, która była zresztą liczniejsza niż niemiecka część ekipy obsługującej choćby Oświęcim.
Po pierwsze to bzdura, że funkcjonowanie obozów było uzależnione od współpracy Polaków. Nikt Polaków nie pytał czy chcą obozów czy nie (i tak by powstały czy byli chetni czy przeciwnie).
Po drugie porównanie ilości współpracujących z nazistami Polaków do liczby SS-manów w Aushwitz nie jest trafione. Porównaj lepiej ilość naszych współpracujących do odpowiedników we Francji, Norwegii, Węgrzech etc. Podaj lepiej ilu Polaków pracowało jako SS-mani w obozach - to jest istotniejsze.
Poza tym w twoich słowach wyczuwa się nutkę generalizacji - jakoby olbrzymia masa współpracowała. Owszem w każdym narodzie sa szumowiny ale należy pamiętac także o tych, którzy walczyli (300 tyś AK - jedno z najliczniejszych państw podziemnych), ratowali życie (wszak to Polacy stanowią najliczniejszą grupę "Sprawiedliwi wśród narodów świata).
Andrew Vysotsky: Pogląd, iż wszyscy mamy sumienie, jest całkowicie błędny. Odsetek mniej lub bardziej z niego okrojonych osobników jest w każdym społeczeństwie dość znaczny.

W społeczeństwie każdemu plusowi odpowiada minus. Ilu bardziej inteligentnych od przeciętnej, tylu i mniej inteligentnych. Im większy odchył od średniej, tym mniej osobników. Na każdego mądralę jeden debil przypada. To samo z sumieniem.
To tylko niczym nie podparte twoje własne teorie filozoficzne bo niby skąd wiesz, że zawsze dokładnie jest tylu "plusowych" ilu "minusowych"? Przeprowadziłeś badania?

Andrew Vysotsky: A ja się dziwię, czemu każdy się na tych biednych SS-manach koncentruje i na tych obozach koncentracyjnych made in Germany.
Koncentracja wynika z tego, że taki "wybryk natury" działał w XX wieku, gdzie wszyscy mienili się ludzmi ucywilizowanymi.
Andrew Vysotsky: Obozy nie były wynalazkiem niemieckim, a ich działanie nie byłoby możliwe bez mniej lub...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

A ja się dziwię, czemu każdy się na tych biednych SS-manach koncentruje i na tych obozach koncentracyjnych made in Germany. Obozy nie były wynalazkiem niemieckim, a ich działanie nie byłoby możliwe bez mniej lub bardziej ochoczej do współpracy grupy Polaków, która była zresztą liczniejsza niż niemiecka część ekipy obsługującej choćby Oświęcim.

Ateista nie powinien się odcinać wierzącemu, bo sam jest wierzący, tylko z drugiej strony barykady (nie-wierzący).

Pogląd, iż wszyscy mamy sumienie, jest całkowicie błędny. Odsetek mniej lub bardziej z niego okrojonych osobników jest w każdym społeczeństwie dość znaczny.

W społeczeństwie każdemu plusowi odpowiada minus. Ilu bardziej inteligentnych od przeciętnej, tylu i mniej inteligentnych. Im większy odchył od średniej, tym mniej osobników. Na każdego mądralę jeden debil przypada. To samo z sumieniem.

A ja się dziwię, czemu każdy się na tych biednych SS-manach koncentruje i na tych obozach koncentracyjnych made in Germany. Obozy nie były wynalazkiem niemieckim, a ich działanie nie byłoby możliwe bez mniej lub bardziej ochoczej do współpracy grupy Polaków, która była zresztą liczniejsza niż niemiecka część ekipy obsługującej choćby Oświęcim.

Ateista nie powinien się...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Zgadzam się, ale nie każda dyskusja ma na celu przekonanie kogoś, do czegoś ;)

Zgadzam się, ale nie każda dyskusja ma na celu przekonanie kogoś, do czegoś ;)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Napisałem co napisałem. W to wierzę, tak sądzę i podałem konkretne argumenty. Jeśli kogoś nie przekonałem to trudno. Nie ma co dalej prowadzic dyskusji bo bedziemy tylko przerzucać się dalszymi argumentami a "nieprzekonanego nie przekonasz".

Napisałem co napisałem. W to wierzę, tak sądzę i podałem konkretne argumenty. Jeśli kogoś nie przekonałem to trudno. Nie ma co dalej prowadzic dyskusji bo bedziemy tylko przerzucać się dalszymi argumentami a "nieprzekonanego nie przekonasz".

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post