Nie wiem dlaczego, ale najbardziej płakałam, gdy pierwszy raz czytałam moment, gdy Harry użył Kamienia Wskrzeszenia. No i wtedy, kiedy zostało wspomniane, że Lupin i Tonks nie żyją :(. Śmierć Snape'a, Zgredka, Syriusza, Dumbledore'a. Nie chcę nic pominąć, ale dużo było takich momentów.

Nie wiem dlaczego, ale najbardziej płakałam, gdy pierwszy raz czytałam moment, gdy Harry użył Kamienia Wskrzeszenia. No i wtedy, kiedy zostało wspomniane, że Lupin i Tonks nie żyją :(. Śmierć Snape'a, Zgredka, Syriusza, Dumbledore'a. Nie chcę nic pominąć, ale dużo było takich momentów.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Było tak wiele smutnych momentów, ale te najsmutniejsze, które zawsze wywołują u mnie łzy:
1) Śmierć Syriusza (moja ulubiona postać)
2) Śmierć Lupina ( uwielbiam go)
3) Kiedy używa Kamienia Wskrzeszenia i pojawiają się Lily, James, Remus i Syriusz

Każda śmierć bohaterów była dla mnie smutna. Dumbledore, Fred, Moody, Tonks no i Hedwiga.
Kiedy Harry odwiedza groby rodziców

Było tak wiele smutnych momentów, ale te najsmutniejsze, które zawsze wywołują u mnie łzy:
1) Śmierć Syriusza (moja ulubiona postać)
2) Śmierć Lupina ( uwielbiam go)
3) Kiedy używa Kamienia Wskrzeszenia i pojawiają się Lily, James, Remus i Syriusz

Każda śmierć bohaterów była dla mnie smutna. Dumbledore, Fred, Moody, Tonks no i Hedwiga.
Kiedy Harry odwiedza groby rodziców

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Zdecydowanie śmierć Severusa i Freda. Snape i tak nie miał łatwego życia, kochał Lily która została żoną jego największego wroga. Przez cały czas chronił Harrego, nawet za niego umarł. Fred był bardzo pozytywną postacią, razem z bratem rozśmieszali mnie w każdej części. Bez niego George nie potrafił być już tak beztroski...

Zdecydowanie śmierć Severusa i Freda. Snape i tak nie miał łatwego życia, kochał Lily która została żoną jego największego wroga. Przez cały czas chronił Harrego, nawet za niego umarł. Fred był bardzo pozytywną postacią, razem z bratem rozśmieszali mnie w każdej części. Bez niego George nie potrafił być już tak beztroski...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Śmierć Snape'a :(

Śmierć Snape'a :(

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Najsmutniejszym fragmentem było to kiedy Harry szykował się na śmierć. Kiedy był już na to po prostu gotowy. To kiedy spotkał duchy swoich bliskich zmarłych, płakałam. Potem smutne było jeszcze to jak inni cierpieli kiedy dowiedzieli się o śmierci Harrego. Hagrid, Hermiona, Ron, Ginny. Wyobrażałam sobie ich smutne twarze, tą rozpacz i te krzyki. To było zdecydowanie najbardziej dołujące. No i oczywiście śmierć Dumledora.

Najsmutniejszym fragmentem było to kiedy Harry szykował się na śmierć. Kiedy był już na to po prostu gotowy. To kiedy spotkał duchy swoich bliskich zmarłych, płakałam. Potem smutne było jeszcze to jak inni cierpieli kiedy dowiedzieli się o śmierci Harrego. Hagrid, Hermiona, Ron, Ginny. Wyobrażałam sobie ich smutne twarze, tą rozpacz i te krzyki. To było zdecydowanie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Snape jako cały bohater napawa niestety smutkiem... Pomyśleć, że całe życie był nieszczęśliwy... A wydarzeń smutnych było sporo. Śmierć Syriusza, Snape'a włśnie, Dumbledore'a, Zgredka, Freda (kurczę, dużo osób autorka uśmierciła ). Dla mnie jednak najbardziej wzruszająca scena to spotkanie Harry'ego i reszty z Nevillem w szpitalu.

Snape jako cały bohater napawa niestety smutkiem... Pomyśleć, że całe życie był nieszczęśliwy... A wydarzeń smutnych było sporo. Śmierć Syriusza, Snape'a włśnie, Dumbledore'a, Zgredka, Freda (kurczę, dużo osób autorka uśmierciła ). Dla mnie jednak najbardziej wzruszająca scena to spotkanie Harry'ego i reszty z Nevillem w szpitalu.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

śmierć Syriusza- strony na których jest opisana mają ślady od łez, a film(harry potter i zakon feniksa) w całości widziałam tylko jeden raz - jak tylko zbliża się moment jego śmierci wyłączam

śmierć Syriusza- strony na których jest opisana mają ślady od łez, a film(harry potter i zakon feniksa) w całości widziałam tylko jeden raz - jak tylko zbliża się moment jego śmierci wyłączam

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

W odpowiedniej kolejności, chronologii i natężeniu płaczu:
-śmierć Syriusza
-śmierć Dumbledore'a i jego pogrzeb
-śmierć Zgredka
nienawidzę Rowling za uśmiercenie jednego z bliźniaków, Tonks i Lupina ale jakoś nie wycisnęły one ze mnie takich wodospadów jak przypadki wymienione powyżej

W odpowiedniej kolejności, chronologii i natężeniu płaczu:
-śmierć Syriusza
-śmierć Dumbledore'a i jego pogrzeb
-śmierć Zgredka
nienawidzę Rowling za uśmiercenie jednego z bliźniaków, Tonks i Lupina ale jakoś nie wycisnęły one ze mnie takich wodospadów jak przypadki wymienione powyżej

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Zupełnie nieodpowiednia śmierć Syriusza. Autorka nie oddała mu należytego szacunku, a na dodatek wydaje się, że nikt go specjalnie nie wspominał. Smutnym wydarzeniem i takim, przez które znienawidziłam Lupina (który wcześniej był jedną z moich ulubionych postaci), było dowiedzenie się o tym, że Nimfadora jest w ciąży, a on ucieka. I oczywiście śmierć Freda, która była już całkiem niepotrzebna.

Zupełnie nieodpowiednia śmierć Syriusza. Autorka nie oddała mu należytego szacunku, a na dodatek wydaje się, że nikt go specjalnie nie wspominał. Smutnym wydarzeniem i takim, przez które znienawidziłam Lupina (który wcześniej był jedną z moich ulubionych postaci), było dowiedzenie się o tym, że Nimfadora jest w ciąży, a on ucieka. I oczywiście śmierć Freda, która była już...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej