-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Cytaty z tagiem "zmrok" [18]
[ + Dodaj cytat]Cały ten bałagan, który mówi raczej o ciasnocie niż niechlujstwie mieszkańców, z wolna pogrąża się w jesiennym pochmurnym zmroku, w tej przejściowej porze, kiedy zarysy przedmiotów tracą ostrość, a jeszcze nie czas zapalić światło.
Gdzie patrzę prawym okiem moje życie marne/ Jak zwykle z przyjściem zmroku idzie pod latarnię.
Następny dzień był cudowny... a zarazem koszmarny, a więc średnio, jak sądzę, w porządku.
Nie myśl, żeś wielki, mały. Patrz dokoła siebie.
Usiądź sobie wieczorem, przy gwiaździstem niebie,
Na urwistem wybrzeżu nad morzem głębokiem.
Za pienistemi szczyty uważnem wódź okiem;
Patrz, jak rój konstelacyj z fal wychodzi złoty;
Badaj drżenia alg morskich, mew białych poloty;
Wsłuchuj się w szmery głuche, któremi zmrok dyszy;
Liczbę lat swych przeżytych wspomnij sobie w ciszy;
Pozwól duszy, zgnębionej ich ucieczką żwawą,
W młodych szałów wspomnieniach zatopić się łzawo (...).
[Nie myśl, żeś wielki].
Dziś znów słońce wzejdzie, a potem znów zajdzie.
Kwiat, który zakwitnie o poranku, zwiędnie o zmroku.
Dziś znów słońce zajdzie, a potem znów wzejdzie.
W pobliżu kwiat zakwitnie, ale jutro będzie to pożegnalny kwiat. [Str. 97].
Nigdy nie zapomnij poezji w swoim sercu- odparła A'Meer.- Może jeszcze się przyda pewnego dnia.
Spójrz na mnie, na budowę mojego ciała, jaka drobna i słaba się wydaję. Być może dlatego jesteśmy tak dobrymi wojownikami. Nie zostaliśmy stworzeni, stworzyliśmy się sami.
-Co się według ciebie stanie? - zapytała Kendra.
-To, co zawsze. Piękno zgaśnie. Dobrobyt przeminie. Śpiewy zmienią się w lament. Starość nadejdzie po młodości, a zdrowie zastąpi choroba. Gdy tylko się rodzicie, śmierć już czeka, nieunikniona jak zmrok. Wznosząca się fala zła pochłonie nadzieję, prawdę i światło, aż pozostanie jedynie wszechobecna pustka.
Często, kiedy zapuszczała się w serce biblioteki, wiedziała, że podąża drogą, jakiej dotąd nie znała, przesmykiem między alejkami, brodząc po kostki w papierowym kurzu i wśród zapachu dawnych marzeń.