-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński10
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant30
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
Cytaty z tagiem "strzał" [20]
[ + Dodaj cytat]Świat jest ponurym miejscem. Czasem musisz strzelać pierwsza.
Nie udaję, że znam różnicę między dobrem a złem. Jednak mam coś w rodzaju swojego kodeksu. I uważam, że czasem człowiek musi strzelić pierwszy.
[...] Przesuwam lufę dziesięć centymerów w bok i strzelam mu w ramię. [...]
-Ruszamy - rozkazuję - Wstawaj, Peter.
-Chcesz, żeby szedł? - pyta Caleb - zwariowałaś?
-A co? Postrzeliłam go w nogę? Nie. Może chodzić.
- Omal nie zabiłam Krzysztofa - powiedziała opanowana, usłyszawszy głos przełożonego. - Celowałam do niego.
- Zraniłaś go? - głos szefa był śmiertelnie poważny.
- Nie. Ale strzeliłam trzykrotnie.
- W jego kierunku?
- Nie. To się stało w łazience. Nie wytrzymałam nerwowo. Chyba chciałam go zabić. Zabiłam butelkę z lekami.
Przecież jak się dostanie strzał w klatkę piersiową z odległości kilku metrów, to nie wypada chodzić normalnie i jęczeć. Należy się grzecznie położyć i wykrwawić, ewentualnie od razu wyzionąć ducha. Jakiś porządek powinien zostać zachowany, chociaż niezbędne minimum.
- Jak to: nie wystrzelił? Stańcie tak, żeby głowami pozasłaniać kamery.
Kiedy spełnili rozkaz, Dante złapał dłoń denata, ścisnął w niej broń i oddał strzał.
- No i jak? Nie strzelał? - spytał uprzejmie. - Strzelał, skurwysyn. Chciał nas pozabijać. Dyplomatów. I tak będziecie zeznawać w razie czego. A to, że strzelał pośmiertnie, to się pominie.
Za szóstym strzałem pułkownik otrzymał śmiertelną ranę, po czym z właściwym sobie humorem stwierdził, że zmuszony jest się pożegnać, mając ważne sprawy do załatwienia na mieście. Po czym, zapytawszy o drogę do przedsiębiorcy pogrzebowego, opuścił nas.
Kiedy do nas wrócił, był zupełnie normalny. Nic o tym nie wspominał. Gdy strzelasz swojej żonie w łeb, to przecież nie wzruszasz ramionami i nie idziesz tak po prostu walczyć dalej, prawda?
Czasami mieli w oczach.Nie bali się strzału, nawet pod lufą. Jakby się na nią rzucali. Początkowo nie mogłem tego pojąć. Jak można nie chcieć żyć choćby jeden dzień dłużej? Jak własne życie może mieć tak niewielką wartość? Ale potem zacząłem rozumieć: gdy egzystencja to piekło, śmierć musi być niebem.
Poruszył myszką i przesunął strzałkę na ikony. Wiedział, że są to symbole plików. Albo katalogów. I że otworzą się, kiedy się na nie kliknie. Nigdy nie wiedział, ile razy trzeba to zrobić. Jedni klikali raz, inni dwa razy. On zwykle dwa. Na wszelki wypadek i tak dalej. Być może to pomagało i chyba nigdy nie zaszkodziło. To tak jak strzelić komuś w głowę. Dwie kule nigdy nie zaszkodzą.