-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Cytaty z tagiem "pogrzeb" [108]
[ + Dodaj cytat]Nie była to babcia. Był to jej odświętny czepek z białymi, jedwabnymi wstążeczkami, a pod nim jej rudawe włosy. Ale ten zaostrzony nos, te wciągnięte w głąb wargi, wystający podbródek, te żółte, przezroczyste, złożone ręce, po których widać było, że są zimne i sztywne, nie należały do niej. Była to jakaś obca, woskowa lalka, a w owym wystawianiu i składaniu jej hołdu tkwiło coś przerażającego. I Hanno patrzył w stronę pokoju pejzażowego, jak gdyby za chwilę miała się tam ukazać prawdziwa babcia... Nie ukazała się jednak. Umarła. Śmierć przemieniła ją na zawsze w woskową figurę, której powieki były tak nieubłaganie, tak nieprzystępnie mocno zamknięte...
Za szóstym strzałem pułkownik otrzymał śmiertelną ranę, po czym z właściwym sobie humorem stwierdził, że zmuszony jest się pożegnać, mając ważne sprawy do załatwienia na mieście. Po czym, zapytawszy o drogę do przedsiębiorcy pogrzebowego, opuścił nas.
Jest ceremonia pogrzebowa, jest testament, jest ubezpieczenie. Ale nikt nie mówi Ci co dzieje się potem, kiedy teoretycznie wszystko powinno powoli wracać do normy. Myślę, że to nie tyle powrót do normy, ile udawanie normalności.
Patrząc na ten tłum myślę, że szczególną rzeczą jest sprawiedliwość pogrzebów; sprawiedliwość tych, co zostają, dla sławy czy wartości jeszcze cieplej. Za trumną Henryka Heinego szło sześć osób; za trumną Musseta – czterdzieści... Trumna literata ma swoje szczęśliwe przypadki, jak jego książki.
Zbrodnia była najpiękniejszym haftem na płótnie jej życia.
Nie pogrzebani - ja was pochowałam.
Ja wszystkich opłakałam, a kto mnie opłacze?
*** 1958(?).
Lis był królem każdego przyjęcia. Potrafił ożywić nawet pogrzeb.
To tak, jakbyś już był pogrzebany żywcem, ale czul, ze cie wloką w miejsce, w którym cie ponownie pogrzebią żywcem.
Lissa spojrzała na suknię. Wyglądała raczej jak kostium na Halloween niż strój na pogrzeb.
- Na zewnątrz jest ponad trzydzieści dwa stopnie – zauważyła Lissa. – I jest parno.
- Tradycyjne wymagania zasługują na poświęcenie. – odpowiedziała melodramatycznie kobieta. – Spotkała nas wielka tragedia.
Adrian otworzył usta niewątpliwie chcąc powiedzieć jakiś nieodpowiedni i i szyderczy komentarz, ale Lissa rzuciła mu ostre spojrzenie, które kazało mu siedzieć cicho.
- Czy macie tutaj, no nie wiem, jakieś stroje bez rękawów?
Oczy sprzedawczyni rozszerzyły się.
- Nikt nigdy nie włożył sukienki na ramiączkach na królewskim pogrzebie. To jest nieodpowiednie.
- A co z szortami? – spytał Adrian. – Czy będą pasować do krawata? Bo widzisz, tak się zamierzam ubrać.