-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński10
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant30
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
Cytaty z tagiem "percepcja" [52]
[ + Dodaj cytat]W różnych okresach życia czyta się ten sam tekst - różnie.
W świecie, w którym edukacja jest w głównej mierze słowna, bardzo wykształceni ludzie nie są w stanie skierować uwagi na cokolwiek poza słowami i pojęciami. (...) Nawet w naszej erze techniki, werbalistyczne nauki humanistyczne otacza się szacunkiem. Niewerbalne nauki humanistyczne, sztukę bezpośredniego uświadamiania sobie określonych faktów naszej egzystencji ignoruje się niemal całkowicie. (...) Kwestia edukacji w zakresie niewerbalnych nauk humanistycznych nie mieści się w żadnej ustalonej przegródce. Nie jest to religia, neurologia, gimnastyka, moralność, czy nauka o prawach i obowiązkach obywatela, ani nawet psychologia eksperymentalna. Skoro tak jest, temat ten, z punktu widzenia akademickiego czy kościelnego, nie istnieje i można go bezpiecznie ignorować lub pozostawić z protekcjonalnym uśmiechem, tym, których faryzeusze werbalistycznej ortodoksji określają mianem dziwaków, znachorów, szarlatanów i niekompetentnych amatorów.
Powiedzmy, że masz urządzenie do obserwowania... no, na przykład promieni kosmicznych. Co się stanie, kiedy odwrócisz mu czujnik, tak że już nie będzie celować w niebo, ale w jego własne bebechy? - Sam sobie odpowiedział: - Działa zgodnie z przeznaczeniem. Mierzy promienie kosmiczne, choć już na nie nie patrzy. Analizuje własne obwody, używając metafor dotyczących promieni kosmicznych, bo wydają mu się właściwe i naturalne, ponieważ po prostu inaczej nie potrafi. Ale to błędna metafora. Więc pojmuje siebie całkowicie błędnie.
Pozbawiliśmy jedyną w swoim rodzaju ludzką zdolność postrzegania rzeczy jako całości, we wszystkich ich wymiarach psychicznych, emocjonalnych i moralnych, i zastąpiliśmy ją zaufaniem do potęgi obliczeń technicznych.
Jakby nagle znalazł się w innym świecie. Miliony zapachów jednocześnie natarły na niego - ostre, słodkie, metaliczne, czułe, niebezpieczne, trwożne, ogromne jak domy, mikroskopijne jak pyłki, ciężkie jak kamienie, subtelne i skomplikowane jak mechanizm zegarka. Powietrze stwardniało, wykrystalizowały się w nim krawędzie, płaszczyzny, kąty, jakby przestrzeń wypełniały ogromne, szorstkie kule, śliskie ostrosłupy, gigantyczne graniaste kryształy i przez to wszystko trzeba było się przedzierać, niby w majakach sennych przez ciemny zagracony antykwariat, pełen staroświeckich, cudacznych mebli. (...) To nie był odmienny świat - to świat znany, codzienny, zwrócił się ku Redowi inną, nieznaną stroną
Życie i świat odbierany przez każdego z ludzi: żyjemy na kamieniach i błocie, wśród drewna o zielonych liściach, pożeramy fragmenty wszechświata, który nas zawiera, pośród ognisk, fluidów, zestawiamy odgłosy, chronimy przeszłość i przyszłość, cierpiący, cieplni, rytualni, śniąc to, co śnimy, podrażnieni, węszący, dotykający, pośród ludzi, w nienasyconym ogrodzie, który nasz upadek unicestwi.
Obraz fizyczny: Jakaś mętna, nieskończona przestrzeń promieniujących w pustce protonów i elektronów; lub może (widmo wszechświata) zbiór promieniowań nie istniejącej materii.
Niczym w zaszyfrowanym tekście, w zróżnicowaniu ruchu atomów, człowiek określa: to jest smak kropli wody morskiej, to wiatr w ciemnych gałęziach kazuaryny, to szorstkość gładzonego metalu, to aromat koniczyny złożonej w hekatombie lata,, oto twoja twarz. Gdyby zaszła jakaś zmiana w ruchu atomów, kwiat lilii byłby może naporem wody, która przełamuje tamę, albo stadem żyraf, albo przepychem zmroku. Jakaś zmiana w doznaniach moich zmysłów zmieniłaby może czworobok ścian celi w cień jabłoni pierwszego ogrodu.
Przyjmujemy świat takim, jakim go określają nasze zmysły. Gdybysmy byli daltonistami, nie znalibyśmy któregoś z kolorów. Gdybyśmy przyszli na świat slepi, nie znalibyśmy żadnej barwy. Są barwy ultrafiołkowe, których nie spostrzegamy. Są dźwięki słyszane przez psy, lecz niedosłyszalne przez człowieka. Gdyby psy przemówiły, ich język byłby chyba ubogi we wskazania wzrokowe, ale posiadałby terminy dla określenia gam zapachów, których my nie znamy. Jakiś zmysł specjalny ostrzega ryby o zmianie ciśnienia wody, obecności skał i przeszkód głębinowych, kiedy pływają w nocy. Nie rozumiemy systemu orientacji wędrownych ptaków ani jaki zmysł przyciąga motyle wypuszczone w odległych punktach ogromnego miasta do tych, z którymi łączy je miłość. Wszystkie gatunki zwierząt na świecie żyją w odmiennych światach. Jeśli spoglądamy przez mikroskop, rzeczywistość ulega zmianie: świat znany znika, a ten fragment materii, który dla naszego oka był jednolity i nieruchomy, staje się wieloraki, porusza się. Nie sposób twierdzić, że jeden obraz jest prawdziwszy od drugiego; obydwa stanowią interpretację uzyskane dzięki podobnym przyrządom o różnej skali. Nasz świat to synteza, którą dają zmysły; mikroskop daje inną. Gdyby zmieniły się zmysły, zmieniłoby się wyobrażenie. Możemy opisywać świat jako zespół symboli zdatnych do wyrażenia czegokolwiek; przez samą zmianę skali naszych zmysłów odczytamy zupełnie inne słowo alfabetu natury.
To przerażające. Jesteśmy więźniami własnych ciał, zdanymi na łaskę i niełaskę naszych mózgów, a poza tą małą kościaną kulą świat może w stu procentach odbiegać od naszych wyobrażeń.
Spojrzenie jest w sztukach wizualnych instancją sprawczą, fenomenem prefigurującym formę dzieła. Struktura dzieła odpowiada założonej formie percepcji. Ta z kolei jest związana z ideologią, której służy i przez którą jest określana. Spojrzenie bowiem nie jest niewinne, neutralne. Strukturuje ono - jak wiadomo - i porządkuje oglądany przedmiot, dostosowując go do percepcyjnych a priori. Spojrzenie może być także rozumiane jako forma działania. Wówczas intencje, cel obserwacji wysuwają się na plan pierwszy.
Istnieje podstawowa jedność zmysłów, wyobrażeń, przedstawień, albo danych, jest to alchemia zdolna zmienić ból w rozkosz, a mury więzienia w bezmiary wolności.