-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Cytaty z tagiem "malec" [5]
[ + Dodaj cytat]
- Jestem Nocnym Łowcą. Prowadzę niebezpieczne życie, Magnusie. Nie chodzi o ciebie. Następnym razem zakochaj się w agencie ubezpieczeniowym albo...
- Alexandrze, nie będzie następnego razu. - Bane oparł czoło o jego czoło, złotozielone oczy wpatrzyły się w błękitne.
Serce Aleca przyspieszyło.
- Dlaczego? Przecież ty żyjesz wiecznie, a inni nie.
- Wiem, że tak powiedziałem - przyznał Magnus. - Ale posłuchaj, Alexandrze...
- Nie nazywaj mnie w ten sposób. Tak mówią do mnie rodzice. Przypuszczam, że jak na ciebie to duży postęp, że z takim fatalizmem pogodziłeś się z moją śmiertelnością - wszystko umiera, ple, ple, ple - ale jak myślisz, jak ja się z tym czuję? Zwykłe pary mogą mieć nadzieję. Nadzieję, że razem się zestarzeją, że będą żyć długo i razem umrą, ale my nie możemy jej mieć. Nawet nie wiem, czy chciałbym.
Alec sam nie był pewien, jakiej reakcji oczekiwał - gniewu, wykrętów czy nawet żartów - ale Magnus odparł ściszonym, łamiącym się głosem:
- Alex... Alec, jeśli odniosłeś wrażenie, że pogodziłem się z myślą o twojej śmierci, mogę cię tylko przeprosić. Próbowałem, myślałem, że mi się udało... ale wciąż wyobrażałem sobie ciebie za pięćdziesiąt, sześćdziesiąt lat. Sądziłem, że może będę gotowy pozwolić ci odejść. Ale teraz wiem, że kiedyś nie będę bardziej gotowy cię stracić niż teraz. Czyli wcale.
- Więc co zrobimy?
- To, co wszyscy. Jak powiedziałeś, zostaje nam nadzieja.
(...) wiem sama, jakie boje staczają ci malcy. Przechodziłam niedawno koło szkoły i widziałam, jak Jerker z rozdzierającym okrzykiem „Walka i zwycięstwo!” rzucił się „bykiem” na pięciu czy sześciu chłopców, którzy bili się, ile im sił starczyło. Więc może jednak pewniej będzie, jeśli nie wyjdzie na przerwach.
Jak już jesteśmy w temacie, widzieliście jaką strzałę wpakował mu Alec? To mój facet.
(...) Mam dość tego, że interesuję cię tylko wtedy, gdy czegoś potrzebujesz. Mam dość tego, że jesteś zakochany w kimś innym. Kimś, kto nigdy ciebie nie pokocha. Tak jak ja.
- A ty mnie kochasz?
- Jesteś głupim Nefilim - stwierdził ze spokojem Magnus. - A co ja tutaj robię? Dlaczego przez kilka ostatnich tygodni wciąż leczę rany twoich durnych przyjaciół? I ratuję was ze wszystkich niedorzecznych sytuacji w jakie się pakujecie? Nie wspominając o tym, że pomogłem wam w bitwie z Valentine'em. I to wszystko za darmo!
- Nie patrzyłem na to w ten sposób - przyznał Alec.
- Oczywiście, że nie. Nie patrzysz na to w żaden sposób. (...) Mam siedemset lat, Alexandrze. Wiem, kiedy coś się nie układa. Nawet nie chcesz powiedzieć rodzicom o moim istnieniu.
Alec zmierzył go wzrokiem.
- Naprawdę masz siedemset lat? Myślałem, że trzysta!
- No cóż, właściwie to osiemset - poprawił się Magnus. - Ale nie wyglądam na tyle.