-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać392
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Cytaty z tagiem "kozacy" [10]
[ + Dodaj cytat]Pochodził bowiem z rodziny syberyjskich Kozaków, a więc ludzi, choć nie całkiem schłopiałych, to przecież przywiązanych do ziemi - do tych melancholijnych, bezkresnych równin i stepów, do wolności wędrówki, do swobody słonecznego wiatru i dzikiego ptactwa, do głębokiego, tęsknego oddechu pustkowi. Ludzi żyjących pośród wysokich kwietnych traw, przemierzających bez ustanku wyboiste łąkowe trakty, brody i lesiste wąwozy.
- My Kozacy jesteśmy piaskiem w beczułce prochu, to znaczy, że to właśnie my stabilizujemy grożące wybuchem stosunki etniczne w obwodzie rostowskim.
(…) Kozak, który odbierał Andrieja z lotniska wprowadził gości do domu. W jednym z największych pokoi, do którego zaprosili polskiego gościa, siedział najwidoczniej sam ataman – sądząc po wyglądzie i poważaniu, jakim darzyło go otoczenie. On także był w kozackim mundurze, na ramionach miał srebrne pagony przypominające te odpowiadające stopniowi pułkownika. Cała sytuacja bardziej niż rozmowę biznesową przypominała nieoczekiwany kostiumowy spektakl. (…) Ataman wydawał dyspozycje podchodzącym do niego krępym mężczyznom w kozackich mundurach, oni zaś niezwłocznie oddalali się, by je wykonać. W końcu przyszedł czas na rozmowę z Andriejem. Ataman wypowiedział kilka ogólnych fraz, które miały znaczyć, że „gaz jest” i „nam obiecano”. Gość z Polski poczuł się zawiedziony: „Czy przypadkiem nie na darmo odbyłem tak długą drogę z Warszawy do Moskwy i z Moskwy do Orenburga?”. W dalszej części krótkiej rozmowy wyjaśniło się jednak, że dostawcą gazu będzie komercyjna struktura należąca do władz administracji obwodu i do nich właśnie wszyscy mieli się udać. Andriej nabrał otuchy i odzyskał nadzieję.
We czwórkę wsiedli do tej samej łady samary (…) i cała dostojna delegacja udała się do centrum.
Nie myśl, atamanie koszowy, bym się śmierci obawiał albo żywota bronił, albo się z mej niewinności wywodził. Szlachcicem będąc, od równych tylko sobie sądzon być mogę i nie przed sędziami tu stoję, jeno przed zbójcami, nie przed szlachtą, jeno przed chłopstwem, nie przed rycerstwem, jeno przed barbarzyństwem, i wiem dobrze, że się od śmierci nie wybiegam, którą wy też dopełnicie miary swej nieprawości. Przede mną jest śmierć i męka, ale za mną moc i zemsta całej Rzeczypospolitej, przed którą drżyjcie wszyscy.
Pojąłem wreszcie, czym jest koń dla Kozaka i dla kawalerzystów.
Spieszeni jeźdźcy na pylistych, rozpalonych drogach, siodła w rękach, śpią jak zabici na cudzych podwodach, wszędzie gnijące ścierwa końskie, mówi się tylko o koniach, zwyczajowe zamiany, hazard, koń - męczennik, koń - cierpiętnik, epopeje o koniach, sam przesiąkłem tymi uczuciami, żal koni przy każdym przemarszu.
Łomotali w nocy, wyrywali ze snu, gmerali tu najpierw Polacy, potem Kozacy, bezustanne wymioty, aż wyzionęła ducha.
Chleb, sól i woda, kozacka wygoda.
We Włochach, w parku przy pałacu, rozlokowali się Kozacy. Wracali do sił po wyczerpujących rzeziach dokonanych na Woli.
Dopóki istniała Sicz, najbardziej powszechną formą oporu chłopskiego na Ukrainie było zbiegostwo na Zaporoże. Chłopi odmawiali odrabiania pańszczyzny, przestawali płacić podatki, porywali dobytek szlachty: bydło, konie, wozy, uzbrajali się w kosy, cepy, widły, a czasem nawet w broń palną, i uchodzili na Zaporoże, gdzie wstępowali w szeregi kozackie. Odmawiających udziału w ucieczce bili, mordowali, palili im chałupy i stodoły. Ciągnęli na Zaporoże wielkimi gromadami, z dziećmi i żonami, nierzadko wywalczali sobie drogę orężem. Często Kozacy osłaniali takich zbiegów i bronili ich przed szlachecką pogonią.
Kozacy. Prędzej z kamienia by krew utoczył, niż zmusił ich do zdradzenia tajemnicy. (s.136).