-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać3
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński27
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Cytaty z tagiem "john green" [42]
[ + Dodaj cytat]
- [...] Mam takie urządzenie, które czyta mi maile. Rewelacja. Mogę zmieniać płeć głosu, akcent i wszystko.
- Czyli jeśli prześlę opowiadanie porno, będziesz mógł dać takie ustawienia, że przeczyta ci je starzec z niemieckim akcentem?
- Jasne - potwierdził Isaac. - Choć na razie mama musi mi pomagać, więc może poczekaj z tym niemieckim porno tydzień lub dwa.
Oczywiście rozumiał, że wszechświat raczej nie spiskuje po to, by zaprowadzić człowieka w jakieś konkretne miejsce. Pomyślał o Demokrycie: Ludzie winią naturę i los, lecz ich los jest tylko echem ich charakteru i namiętności, błędów i słabości.
(...) nie można powstrzymać przyszłości przed nadejściem.
Przeszłość [...] to logiczna opowieść. To sens tego, co się stało. A ponieważ przyszłość nie jest jeszcze zapamiętana, wcale nie musi mieć żadnego pierdzielonego sensu.
Jeżeli przyszłość jest nieskończona, myślał, to w końcu pochłonie nas wszystkich. Nawet on mógł wymienić raptem garstkę osób, które żyły, powiedzmy, 2400 lat temu. Za kolejnych 2400 lat nawet Sokrates, najsłynniejszy geniusz swoich czasów, może odejść w niepamięć. Przyszłość wymaże wszystko - nie istnieje taki poziom sławy czy geniuszu, który wygra z zapomnieniem. Nieskończona przyszłość sprawia, że zyskanie znaczenia w taki sposób staje się niemożliwe.
Wiesz, czego nienawidzę? Przebywania na świeżym powietrzu. Tak ogólnie. Po prostu nie lubię być na dworze. Jestem domatorem. Uwielbiam urządzenia chłodnicze, instalację wodno-kanalizacyjną i "Sędzię Judy".
- No cóż - ciągnął Ben - ktoś powinien jest powiedzieć, żeby wracała do domu, ponieważ największe na świecie kule może znaleźć dokładnie tutaj w Orlando na Florydzie. Mieszczą się one w specjalnej gablocie wystawowej, znanej jako "moja moszna".
Cholernie trudno zachować godność, gdy wschodzące słońce jest zbyt jaskrawe dla twoich gasnących oczu".
Oto, co nie jest w tym piękne: stąd nie możesz zobaczyć rdzy ani popękanej farby, ani całej reszty, ale możesz stwierdzić, jakie to miejsce jest naprawdę. Możesz się przekonać, jakie to wszystko jest sztuczne. Nie jest nawet na tyle trwałe, by je nazwać miastem z plastiku. To papierowe miasto. Mówię ci, tylko popatrz,Q: popatrz na te wszystkie ślepe zaułki, ulice, które zawracają same na siebie, wszystkie te domy wybudowanepo to, by się rozpaść. Na wszystkich tych papierowych ludzi mieszkających w swych papierowych domkach i wypalających swoją przyszłość, byle tylko siedzieć w ciepłe. Na wszystkie te papierowe dzieciaki pijące piwo, które kupił im jakiś menel w papierowym całodobowym. Każdy opętany jest manią posiadania przedmiotów. Cienkich jak papier i jak papier kruchych. No i wszyscy ci ludzie. Mieszkam tu osiemnaście lat i ani razu w swoim życiu nie spotkałam kogoś, komu zależałoby na czymkolwiek istotnym.