-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik249
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Cytaty z tagiem "holmes" [10]
[ + Dodaj cytat]Głupek zawsze znajdzie kogoś głupszego od siebie, kto zechce go podziwiać.
Nie mogę zgodzić się z ludźmi, którzy cenią skromność jako zaletę. Logik wszystkie kwestie powinien dostrzegać dokładnie tak, jak istnieją, a niedocenianie samego siebie jest takim samym zaprzeczeniem prawdy jak nadmierne przechwalanie się swoimi talentami.
Spośród wszystkich duchów przeszłości najgorsze są duchy tych, których kochaliśmy.
Cytując Sherlocka Holmesa: "Kiedy wyeliminujemy już wszystko, co niemożliwe, cokolwiek by zostało, jakkolwiek byłoby nieprawdopodobne, musi być prawdą".
(...) nie należę do ludzi, którzy zaliczają skromność do cnót. Z punktu widzenia logiki wszystkie rzeczy powinny być postrzegane dokładnie takimi, jakimi są, a umniejszanie własnych zdolności jest w takim samym stopniu odbieganiem od prawdy, co ich przesadne wyolbrzymianie".
- A morderca?
- To wysoki leworęczny mężczyzna, który utyka na prawą nogę, nosi myśliwskie buty o grubych podeszwach i szary płaszcz, pali indyjskie cygara, używa ustnika i ma w kieszeni tępy scyzoryk. Znalazłem kilka innych śladów, ale sądzę, że te wystarczą dla naszych poszukiwań. (...)
- Holmesie - powiedziałem - zarzuciłeś wokół sprawcy sieć, z której nie ma ucieczki, i ocaliłeś życie niewinnego człowieka równie skutecznie, jak gdybyś odciął go ze stryczka. Widzę, dokąd to wszystko zmierza. Winnym jest ...
- Pan John Turner! - wykrzyknął boy hotelowy, otwierając drzwi naszego salonu i wprowadzając gościa.
Prasa, Watsonie, jest najcenniejszą instytucją, jeżeli wiesz, jak z niej korzystać.
Rzucając naszej drogiej gospodyni słowo pocieszenia, wbiegłem po schodach i otworzyłem drzwi naszego starego salonu w chwili, gdy rozległ się drugi wystrzał. Przez chmurę ostrego czarnego dymu dostrzegłem Sherlocka Holmesa. Rozparł się w swoim fotelu, ubrany w szlafrok, z cygarem w ustach i dymiącym rewolwerem w prawej dłoni.
- Ach, Watsonie - powiedział leniwie.
- Na Boga, Holmesie, to naprawdę nie do zniesienia - zawołałem - to miejsce śmierdzi jak strzelnica. Jeśli nie dbasz o zniszczenia, błagam cię o rozważenie wpływu na nerwy pani Hudson i twoich klientów.
Otworzyłem szeroko okna i z ulgą zauważyłem, że hałaśliwy strumień przejeżdżających dorożek i powozów najwyraźniej zagłuszył strzały.
Jak mawiał pan Holmes? – Jeśli odrzucisz wszystkie niemożliwe rozwiązania, to, co pozostanie, chociażby było najbardziej nieprawdopodobne, musi być prawdą...