-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Cytaty z tagiem "dziecko" [1 255]
[ + Dodaj cytat]Gdyby XVIII-wiecznym eugenikom udało się nie dopuścić do tego, aby alkoholicy mogli płodzić dzieci, ich planowanie wyeliminowałoby Beethovena.
Rodząc dzieci, nie wiemy, na co się porywamy. Dziecko to takie stworzenie, które wyczuje i wykorzysta przeciw nam wszystko, każdą słabość. Dzieci, z zasady, powinny się rodzić wyłącznie herosom.
Najbardziej charakterystyczną cechą dzieciństwa nie jest łatwość, z jaką marzenia mieszkają się z jawą, lecz całkowite wyobcowanie. Nie istnieją słowa, które mogłyby opisać mroczne lęki i przeżycia dziecka. Mądre dziecko zdaje sobie z tego sprawę i zgadza się na związane z tym konsekwencje. W momencie, kiedy zaczyna sporządzać dokładny bilans zysków i strat, przestaje być dzieckiem
Nie ma usprawiedliwienia dla rodzica, który osobiście nie uczy dziecka myślenia.
Czułość rodzi się w chwili, gdy człowiek zostaje wyrzucony na próg dojrzałości i poniewczasie zaczyna uświadamiać sobie zalety dzieciństwa, z których jako dziecko nie zdawał sobie sprawy.
Czułość jest lękiem przed wiekiem dojrzałości.
Czułość jest próbą stworzenia sztucznej przestrzeni, w której obowiązuje umowa, że będziemy do tego drugiego zwracać się jak do dziecka.
(...) nie ma (...) większego konserwatysty niż dziecko, a zwłaszcza mała dziewczynka (...)
Ja wam powiem swoje zdanie, to biedne dziecko się nie uchowa. Z tego dziecka nic nie będzie!
Ale Gizela, kierowana nieznaną, potężną siłą, odebrała Wojtczakowej zawiniątko i niezgrabnie, czule, objęła je znów ramionami. Całe jej ciało, jej twarz, jej uśmiech i jej oczy wyrażały przekonanie zupełnie przeciwne.
-Jestem człowiekiem skrajności- tak pewnego razu opisał siebie Freddie.-Mam łagodną i surową stronę osobowości- i niewiele pośrodku. Jeśli trafi na mnie właściwa osoba, mogę być wrażliwy jak dziecko i zwykle kończy się to tym, że jestem poniewierany. Ale czasami potrafię być twardy, silny, a wtedy nikt mnie nie dotknie.
- (...) Pamiętam mojego najmłodszego brata. Krzyczał cięgiem, nieraz cały dzień i pół nocy, aż kiedyś ojciec nasz w desperacji, nie mogąc już tego znieść, wyrwał go matce i wyrzucił przez okno. - Zaśmiał się cicho na to wspomnienie. - Krzywdy wydrzyjmordzie nie uczynił, bo okno w naszej chałupie jest nad ziemią, a pod nim gęste łopiany rosną. Tyla z tego było, że matka ojcu gliniany dzban z miejsca na łbie rozbiła w złości, a gówniarz jak wrzeszczał, tak wrzeszczał - i za oknem, i jakem go przyniósł z powrotem.
Świat nie chciał go w pełni przyjąć, to on w pełni odrzucał świat. Była to logika zranionego dziecka, ale też arogancja, którą się bronił, kiedy odczuwał osamotnienie, i niewielu mogło pojąć to, co robił. - Apollinaire