Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Na szczęście nie mam żadnych problemów ze snem. Książkę przeczytałam z czystej ciekawości. Od kiedy pamiętam, sen był dla mnie zawsze bardzo ważny, 7-8 godzin snu na dobę to dla mnie absolutne minimum i szczerze mówiąc wydawało mi się, że przez to jestem śpiochem marnującym czas, zamiast imprezować, realizować projekty, korzystać z życia. Cieszę się, że wreszcie ktoś ośmielił się potępić panujący powszechnie kult niedosypiania i skrytykować ten jakże "trendy" w dzisiejszych czasach pogląd, że sen jest dla słabych i pozbawionych ambicji leniuchów. Tę książkę powinien przeczytać każdy współczesny "człowiek sukcesu" poświęcający swoje zdrowie w imię szeroko pojętej kariery. Może wówczas choć trochę dotrze do niego, jak wielką krzywdę robi swojemu organizmowi rezygnując ze zdrowego snu.