-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Cytaty z tagiem "chopin" [13]
[ + Dodaj cytat]
A oto jeszcze jeden przykład perfidnej pomysłowości naszych ówczesnych władz. Pewnego razu - w roku 1942 - Urząd Propagandy zezwolił, a nawet - o ile pamiętam - zalecił Woytowiczowi włączanie od czasu do czasu do programów drobnych utworów Chopina. Nie wchodziły w grę sonaty, ballady, scherza, polonezy, mazurki. Obok impromptus Schuberta mogło się znaleźć impromptu Chopina, między walcem Brahmsa a Walcem "Mefisto" Liszta można było umieścić walc Chopina. Uznano, że w takich dawkach Chopin byłby "nieszkodliwy".
Na wieść o tej częściowej "amnestii" dla mistrza Fryderyka tego i owego z nas ogarnęła pasja. Kilkuosobowa grupa muzyków z Umińską na czele udała się do Woytowicza z żądaniem, aby nie skorzystał z otrzymanego zezwolenia i nadal - jak dotychczas - nie wykonywał dzieł Chopina na swoich koncertach.
- Nie życzymy sobie, aby nam Niemcy dawali Chopina na kartki - takie było stanowisko polskich artystów.
Nauczyła się za młodu pieścić frazy Chopina, owe frazy o długiej, krętej i wyszukanej linii, tak swobodne, tak giętkie, tak chwytne, szukające sobie miejsca kędyś bardzo daleko od swego początkowego kierunku, daleko od punktu, gdzie można się było ich spodziewać; frazy igrające na falach kaprysu jedynie po to, aby wrócić tym świadomiej, z tym wyrafinowańszą precyzją, niby ślizgając się po krysztale dźwięczącym aż do potrzeby krzyku - i ugodzić was w samo serce.
Bach uprawiał rysunek, Chopin malarstwo.
Oto co proponuje Chopin: miejsce, w którym się kocha. Kocha to, co się składa na życie, czyli zamęt, strach, niepokój, zgiełk. Czyni pięknym to, co piękne nie było, i rozpala to, co piękne już było.
A mnie Frycek dowodził raz przez godzinę, że jego pradziad nazywał się Szop, że ze Stanisławem Leszczyńskim wywędrował do Luneville i tam zamienił pisownię na Chopin, żeby Francuzom ułatwić wymawianie...
Lubię i muzykę! (powiadał mi) Lubię i muzykę, i jak sobie wrócę z pola, a człowiek mi buty ściągnie, to ja sobie lubię tak dumać i nogi moczyć, i słuchać, jak mi żona moja gra na fortepianie Chopina!...
Malaturę (malaturę!...) także lubiłem - nim-em się ożenił!"
Nigdy pojąć nie mogłem, dlaczego malarstwa zaniechał on lubować, odkąd ożenił się - myślę, że to znaczy, iż ideał-wcielony zajął miejsce onej malatury, która pierwej była obywatelowi przyjemną.
Szkoda, że nieboszczyk Fryderyk nie wiedział nic o tym!!
Polacy lubią płakać, mają zresztą po temu powody, a jednocześnie są niebywale dumni. To właśnie jest interesujące u Polaków, że chociaż zawsze przegrywają, to jednak uważają się za zwycięzców, ponieważ przeklinają - i dlatego są wierzący - tego, kto ich pokonał; to Bóg musi się zemścić na nim za to, że przegrali wszystkie bitwy i wojny. Na tym polega piękno Chopina. Zresztą piękno to nie to słowo, to przecież padół łez. Chopin... Jak tylko zacznie grać, już chce się człowiekowi beczeć, i nawet te mazurki to coś takiego, że tańczy się przy nich mniej więcej tak, jak Nerudzie z tą śliczną panną, która skoczyła na chwilę do domu, bo umarła jej mamusia... (s.114).
Stuttgart. Dziwna rzecz! To łóżko, do którego idę, może już niejednemu służyło umierającemu, a mnie to dziś nie robi wstrętu! Może niejeden trup leżał i długo leżał na nim? - A cóż trup gorszego ode mnie? - Trup także nie wie nic o ojcu, o matce, o siostrach, o Tytusie. - Trup także nie ma kochanki! - Nie może się rozmawiać z otaczającymi go swoim językiem!
[Antoni Orłowski w liście do rodziców]
Kochany Chopin ściska was serdecznie: od kilku dni jest bardzo smutny do tego stopnia, że czasem przyjdę do niego (Cite Bergere 4) i wyjdę, i nic do siebie nie gadamy. Ale to pochodzi z tęsknoty. Tylko proszę was, nic nie mówcie o tem rodzicom (Chopina), gdyżby to ich bardzo zmartwiło. Tu u nas w Paryżu kiepsko, nędza między artystami. Cholera wszystkich bogatych panów wypędza na prowincje.