-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Cytaty z tagiem "ankh morpork" [9]
[ + Dodaj cytat]
- Czy w ogóle nie dbasz o honor? Chwałę? Miłość do swojego miasta?
- Nie wiem. A dużo można na nich zarobić?
Ankh-Morpork jest tak pełne życia jak dojrzewający ser w upalny dzień, głośne jak klątwa w katedrze, jaskrawe jak plama oleju, barwne jak siniak i szumiące od działalności, interesów, ruchu i czystej, rozbuchanej aktywności niczym zdechły pies na kopcu termitów. Stały tam świątynie z otwartymi na oścież wrotami, wypełniając ulice dźwiękami gongów, cymbałów, czy też - w przypadku co bardziej konserwatywnych religii fundamentalistycznych - krótkimi wrzaskami ofiar. Były sklepy, których niezwykłe towary wysypywały się na chodniki. Zdawało się, że jest też sporo przyjaźnie nastawionych młodych dam, których nie stać na porządne odzienie. Były pochodnie, żonglerzy i wszelkiej maści dostawcy natychmiastowej transcendencji.
Poważne naruszenie prawa i porządku to podstawa istnienia Ankh-Morpork.
Cztery gongi uderzyły w mieście, a nocni strażnicy oznajmiali, że to istotnie północ i że – jak należy przypuszczać – panuje spokój. Wielu z nich zdołało skończyć zdanie, zanim ich napadnięto.
- (...) Pan przecież lubi to miasto, kapitanie.
- Niby tak, ale gdybym miał wybierać między wygnaniem a odrąbaniem głowy... to podajcie moja walizkę. Nie, królów pozbyliśmy się na dobre. Ale miasto działało.
- Wciąż działa.
(...)
- Nie. Ono tylko toczy się z rozpędu.
Niewiele można było uczynić, by zmienić Morpork w gorsze miejsce. Bezpośrednie trafienie meteorytem, na przykład, zostałoby uznane za renowację.
W całym Ankh-Morpork płonęły domy. Między rzeką a zagrożonymi budynkami tylu ludzi podawało sobie wiadra z wodą, że stale ktoś je mylił albo porywał cudze. Zresztą wcale nie były potrzebne-do nabierania mętnych wód Ankh wystarczyłyby siatki.
Vimes przystanął. to chyba coś w atmosferze miasta, pomyślał. Gdyby Stwórca powiedział w Ankh-Morpork: "Niech się stanie światło", nie posunąłby się dalej, bo ludzie zaczęliby pytać: "A jakiego koloru?".
Ankh-Morpork sławne jest ze swego zapachu, obdarzonego osobowością tak silną, że nawet twardego mężczyznę zmusza do łez. Al Khali zaś ma swój wiatr (...)ale nigdy nie cichnie i w końcu działa na przybyszów tak, jak tarka na pomidora. Po jakimś czasie zdaje się, że zdarła skórę i szarpie bezpośrednio za nerwy.