-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Cytaty z tagiem "anglicy" [57]
[ + Dodaj cytat]Francuzi to prawdziwi mistrzowie miłości. Rosjanie są niezrównani w cierpieniu, Anglicy w powściągliwości, Amerykanie w umiłowaniu życia, Włosi w umiłowaniu Chrystusa, a Francuzi w nadziei na miłość.
Epoka wiktoriańska ze swoją atmosferą zmierzchu imperium zawsze budziła w moim sercu niewypowiedziane wzruszenia, a któż mógłby być bardziej wiktoriański od odważnych, sumiennych, pełnych optymizmu, poświęcenia i patriotycznych uczuć, prawych, szlachetnych i w najwyższym stopniu nieżyciowych mężczyzn, którzy gęsto zapisali swoimi nazwiskami mapy Arktyki i Antarktydy, ale nie potrafili przepłynąć Przejścia Północno-Zachodniego i przegrali wyścigi do obu biegunów. Komu, oprócz Anglika, porucznika Williama Edwarda Parry'ego, przyszłoby do głowy wymachiwać flagą z wymalowaną na niej gałązką oliwną, by zapewnić o swoich pokojowych zamiarach Eskimosów z zachodniego wybrzeża Grenlandii, którzy nigdy nie widzieli na oczy nie tylko gałązki oliwnej, ale nawet żadnego drzewa? Któż jeśli nie Anglik, legendarny sir John Franklin, zdołałby umrzeć z głodu i szkorbutu wraz ze sto dwudziestoma dziewięcioma swoimi ludźmi w obfitującej w zwierzynę kanadyjskiej części Arktyki, która przez kilkaset lat żywiła kolonię Eskimosów? Kiedy później odnajdowano zwłoki oficerów i członków wyprawy Franklina, wiele mil od pozostawionych przy brzegu okrętów, wyszło na jaw, że wprawdzie nie wzięli ze sobą strzelb, ale za to nie zapomnieli zabrać tak niezbędnych przedmiotów, jak srebrne sztućce z monogramem, plansza do tryktraka, papierośnica, szczotka do ubrań, puszka pasty do polerowania guzików oraz egzemplarz "Wikarego z Wakefield". Ci ludzie okazali się może ofermami i nieudacznikami, ale na Boga, byli dżentelmenami w każdym calu.
Jak byliśmy u władzy, to ludzie zaczęli się do nas masowo zapisywać i to był problem, mieliśmy w pewnym momencie trzydzieści tysięcy kandydatów, partia nam zaczęła w niekontrolowany sposób rosnąć, na szczęście w porę wprowadziliśmy bardziej skomplikowane procedury przyjęcia i weryfikacji, no i udało się nam w większości się tych ludzi pozbyć." Patrzę jak Anglicy jak jeden odwracają się z rozdziawionymi minami do kabiny, do tłumacza, że chyba coś pochrzanił, a ten im pokazuje rękami, że nie, jaśnie własne pana słowo.. Jak im wytłumaczyć, że w optyce tutejszego prawicowego wodza nadmiar członków w partii jest tylko kłopotem, bo jeszcze mogliby przegłosować jego pretorianów i wybrać prezesem kogo innego! Jeśli więc ktoś pyta, dlaczego w polskim społeczeństwie, które jest generalnie prawicowe, polska prawica w ostatnim dwudziestoleciu jest jedną, wielką klapą, odpowiedź jest właśnie taka. I, niestety, jest to też odpowiedź na pytanie, dlaczego także UPR okazała się jako partia polityczna klapą.
Anglicy - tak się składa, że dotyczy to chyba wszystkich klas społecznych - są wręcz uzależnieni od ekskluzywności. Wystarczy zostawić trzech Anglików w jednym pokoju, a zaraz wymyślą regułę, żeby czwarty nie mógł się do nich przyłączyć.
Urodzić się Anglikiem to jak wygrać główną nagrodę na loterii życia" [Cecil Rhodes]. Nic więc dziwnego, że Anglicy trochę współczują wszystkim tym, którzy zajęli drugie miejsce.
Choć Anglicy publicznie śmieją się z samych siebie, to w głębi duszy uważają, że są lepsi id wszystkich innych narodów.
Anglicy są (...) przekonani, że najlepsze rzeczy w życiu pochodzą z Anglii albo w Anglii zostały ulepszone. Nawet angielska pogoda, choć może nie do końca przyjemna, jest o wiele ciekawsza niż w innych krajach i zawsze potrafi zaskoczyć.
(...) to, co obce dla Anglików, zaczyna się zazwyczaj na końcu ich własnej ulicy.
Ten, kto nazwał Anglików rasą wyspiarzy, miał rację tylko w połowie. Każdy Anglik to osobna wyspa.
Charakterystyczna angielska postawa polega na trzymaniu głowy wysoko (duma), górnej wargi nieruchomo (dzięki czemu unika się widocznego drżenia zdradzającego emocje) i nogi w wykroku (determinacja). W tej pozycji trudno się rozmawia i prawie niemożliwa jest jakakolwiek bliskość. Ale w pełni uzewnętrznia ona atrybut, który zgodnie z tradycją powinien cechować każdego Anglika - doskonałą samokontrolę.