cytaty z książek autora "Kilian Jornet Burgada"
Wygrana to pokonanie samego siebie, własnego ciała, ograniczeń i obaw. Wygrana oznacza zmianę snu w rzeczywistość.
Bo porażka to śmierć. A człowiek nie może umrzeć, nie dając z siebie wszystkiego, nie płacząc z bólu i na skutek odniesionych ran, człowiek nie może zrezygnować. Trzeba walczyć aż do śmierci. Ponieważ najważniejsza jest chwała. I należy do niej dążyć, nawet jeśli zostaniesz gdzieś po drodze. Najważniejsze, żebyś dawał z siebie wszystko. Nie wolno nie walczyć, nie wolno nie cierpieć, nie wolno nie umierać… Nadszedł czas, by cierpieć, nadszedł czas, by walczyć, nadszedł czas, by wygrywać. Pocałuj albo zabij.
Kiedy myśli żeglują bez ładu i składu, nie znajdując wyjścia, zawsze zaczynam biec, żeby je uwolnić i móc zobaczyć wszystko o wiele wyraźniej z dystansu. Bieganie jest najlepszym sposobem na uporządkowanie codziennych spraw, ucieczkę od rutyny i rozwiązanie problemów, których nie jestem w stanie dostrzec, chociaż mam je przed sobą. Usłyszałem kiedyś, że aby móc przypatrywać się górze i szukać najlepszej drogi, nie można stać w połowie ściany albo u jej stóp, ponieważ skały i doliny zakryją inne ścieżki. Musisz odsunąć się od góry, żeby móc spojrzeć na nią w całości. To właśnie dlatego, kiedy myślę o bieganiu, muszę odsunąć się od aktywności, od potu i wysiłku, jak również od emocji, które popychają mnie, abym nadal szukał tego krajobrazu.
W gruncie rzeczy w życiu pozostaje nam tylko to, czego doświadczyliśmy, co pamiętamy, przeżywając na nowo. Nieważne, że w jakimś momencie to się zniekształciło. Szczęście jest celem każdego człowieka, a dociera się do niego poprzez emocje, poprzez małe przyjemności, wielkie osiągnięcia i miłość, które będą przeżywane przez nasze ciało, przez naszą wyobraźnię, albo zmieniane przez naszą pamięć.
Smak zwycięstwa chwyta cię, uzależnia i niczym jakiś narkotyk zmusza cię, by poczuć go na nowo, zmusza cię do rozpoczęcia procesu, by po kilku miesiącach, może latach, kolejny raz poczuć sekundy tej ogromnej siły i emocjonalnej słabości, sekundy niekontrolowanego szczęścia.
Bieganie jest sztuką, tak jak malowanie obrazu albo komponowanie utworu muzycznego. A żeby stworzyć dzieło sztuki, trzeba znać cztery podstawowe pojęcia: technika, praca, talent i inspiracja. Wszystko to należy ze sobą połączyć, otaczając witalną harmonią.
Wyścig to życie, z narodzinami przy wstawaniu z łóżka rano i śmiercią następującą po przekroczeniu mety.
Nie istnieje idealna metoda dla wszystkich, ale wszyscy mają własny idealny sposób. A oto i mój: chodzi o bieganie zgodniez naturą, staram się swoimi krokami przekazać jej to, co ona przekazuje mnie. Bez zostawiania śladów na terenie, po którym stąpam, starając się przebiegać możliwie jak najciszej. Biec tak jakbym unosił się nad drogą, żeby podłoże ledwie odczuwało czubki palców moich stóp, które dotykają kamieni. Biec, przystosowując się do terenu, biec lub iść po zboczach albo postarać się, by zejścia przypomniały płynny taniec między moim ciałem i podłożem, ale nigdy nie wymuszając, tak by kroki były naturalne i płynne, jak przedłużenie terenu.
W momencie, gdy przewyższasz tych, których podziwiałeś, i sam stajesz się swoim idolem, kończy się magia sportu. Dzięki wzorcom wyznaczasz sobie drogę, wiesz, ze musisz walczyć i pracować, aby móc osiągnąć to, co oni. A kiedy już ci się to udaje, kiedy istnieje już tylko jedna osoba, którą masz do pokonania i którą możesz naśladować, a tą osobą jesteś ty, to znaczy, że nic nie zrozumiałeś.
W górach musisz tylko wejść na szczyt, jeśli potem jesteś w stanie z niego zejść. A żeby zejść ze szczytu rywalizacji, musisz zapomnieć o sobie samym, a także o tym, co cię otacza; musisz uporządkować emocje po zwycięstwie, wrócić do pracy i zostawić za sobą przeszłość. Dopóki nie wrócisz ze szczytu, nie możesz przygotowywać się na nową wspinaczkę.
Czas robi z ludźmi to co lód w górach: powstaje w ciszy, po czym się rozpuszcza.
Marzenia stają się rzeczywistością, kiedy ryzykujemy ich realizację, a nie kiedy na starość przypominamy sobie o marzeniach, które kiedyś mieliśmy.
Waga, którą czemuś przypisujemy, jest definiowana przez ustępstwa, na jakie jesteśmy gotowi pójść, żeby to osiągnąć.
To jest Życie, to uczucie, ta niekontrolowana irracjonalność, która mówi mi, żebym wspinał się tam, wysoko, abym mógł być szczęśliwy, żebym zostawił za sobą bezpieczeństwo, by być tym, kim jestem, bym pewnego dnia mógł powiedzieć moim dzieciom, że żyłem, ponieważ marzyłem o szaleństwach i za nimi podążałem.