cytaty z książek autora "Bartek Sabela"
Morze. Jest coś dziwnego w tym spotkaniu. Jakbym widział przed sobą ogromne, piękne, konające zwierzę, wieloryba lub słonia. Już nic nie można zrobić, można tylko spojrzeć mu w oczy
Patrzę na ogromne cielsko umierającego organizmu rozłożone przede mną. Chyba nigdy w życiu nie widziałem niczego bardziej martwego i pozbawionego nadziei. To przerażające. Stoję po kolana w wodzie i jest mi głupio. Nas, ludzi, nie powinno tu być.
Świnia może dożyć piętnastu, a nawet dwudziestu lat, osiągając wagę 350 kilogramów. Nam jednak chodzi o to, by ją jak najszybciej zjeść, życie tucznika kończy się więc w rzeźni już po sześciu miesiącach. Biorąc pod uwagę jego normalną długość życia, jest wtedy jeszcze dzieckiem.
Wszystkie [domy] skryte są za potężnymi murami, które zwieńczone są zawsze drutami pod napięciem i koronką z tłuczonych butelek. Nawet ładnie to wygląda, gdy zapomni się o jej funkcji. Zwłaszcza o zachodzie słońca, kiedy światło przebija się przez powbijane na sztorc kolorowe szkoło, wypełniając wnętrze ulicy refleksami.
... z jakiegoś względu ludzie po sześćdziesiątce lepiej pamiętają wydarzenia z okresu, gdy mieli od dziesięciu do trzydziestu lat. Taki sprytny mechanizm pozwalający nam w jesieni życia bardziej optymistycznie spojrzeć na nasze dotychczasowe dokonania, sięgnąć nostalgicznie do czasów młodości, odnaleźć zapomniane szuflady wspomnień.
Człowiek z Zachodu wrzucony we wschodnią rzeczywistość musi się pozbyć wszystkich stereotypów, uprzedzeń i przyzwyczajeń. I przede wszystkim pokonać swoją nieufność. Wyzbyć się tego paskudnego poczucia, że każdy na pewno chce go oszukać. Lub okraść. Albo co najmniej naciągnąć. O ironio, boimy się, że ktoś nas naciągnie na 2 zł 58 gr na bazarze, a w domu, w Europie, codziennie jesteśmy naciągani na grube tysiące przez banki, instytucje, korporacje. Boimy się zjeść szaszłyk na targu, bo brudno i niehigienicznie, a u siebie ze spokojnym sumieniem chodzimy do McDonalda.
Wydma to takie zjawisko trochę jak Buka z Muminków. Przychodzi niespodziewanie, nic nie mówi, jest wielka, zwalista, trochę dziwna i straszna, ale w gruncie rzeczy nieszkodliwa. Wprosi się w gości, obejmie ramionami domy, namioty, auta i przez jakiś czas będzie milczącym towarzyszem domowników. A potem odejdzie, cicho i powoli, ciągnąc za sobą falującą złotą szatę.
2013 roku. ała na całym świecie, w Polsce od - Czy to naprawdę tak wygląda? - pytam. - Pytasz mnie, czy w taki sposób hoduje się teraz świnie w Polsce? upewnia się Szadkowska. - Tak, właśnie tak to wygląda. System chowu jest taki sam lub bardzo zbliżony na całym świecie. Ludzie lubią odsuwać od siebie niewygodną prawdę i zastępować ją sielankową wizją polskiej wsi z zieloną łąką, czystym chlewem i małym gospodarstwem dziadków. By uspokoić wyrzuty sumienia.