cytaty z książki "Życie bez zasad"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Podobnie pusta i bezskuteczna jest zazwyczaj nasza codzienna rozmowa. Powierzchowność styka się z powierzchownością. Kiedy życie nasze przestaje być życiem wewnętrznym i prywatnym, rozmowa wykoślawia się do zwykłego plotkarstwa. Rzadko kiedy udaje nam się spotkać człowieka, który może przekazać nam nowiny nie wyczytane w gazecie lub nie opowiedziane mu przez sąsiada, i przeważnie jedyna różnica między nami a naszym rozmówcą polega na tym, że on miał w ręku gazetę albo był na proszonej herbatce my zaś nie. Kiedy wygasa nasze życie wewnętrzne, z coraz to większym uporem i rozpaczą chodzimy na pocztę. Można mieć pewność, że biedaczyna powracający z największą ilością listów, dumny ze swojej rozległej korespondencji, od dłuższego już czasu nie miał od siebie samego żadnych nowin.
Nie znam chyba na tyle mądrego i myślącego człowieka, który miałby tak
nieograniczony i tolerancyjny umysł, że można by było myśleć na głos w jego
obecności. Większość ludzi, naszych niefortunnych rozmówców, zaczyna od razu
krytykować jedną z instytucji, w której - jak się okazuje - posiada akcje. Ma zatem
szczegółowe, a nie ogólne spojrzenie na świat. Zawsze będą owi ludzie uporczywie
zasłaniać ci niebo swoim niskim dachem a wąskim świetlikiem, podczas gdy ty
chciałbyś widzieć je w całej okazałości.
Myślę, że nie istnieje nic, nawet zbrodnia, co stanowiłoby większe przeciwieństwo poezji, filozofii, ba - życia samego aniżeli owa ustawiczna pogoń za zyskiem.
Nie zdawałem sobie sprawy, że ludzkość cierpi z braku złota. Wiem, jak ono wygląda. Wiadomo mi, że jest kowalne, ale nie aż tak, jak rozum. Okruchem złota można pozłocić wielką powierzchnię, ale nie tak wielką, jak okruchem mądrości.
Jeśli już mam być uczęszczanym traktem, to wolę, aby przepływały przeze mnie górskie potoki lub strumienie Parnasu aniżeli miejskie ścieki.
Wracasz z pogrzebu ludzkości po to, aby służyć naturalnemu zjawisku. Bezmyślność jest grabarzem całego świata.
To, co nazywa się polityką, jest czymś stosunkowo tak powierzchownym i nieludzkim, że praktycznie nigdy rzeczywiście nie uznałem jej za coś, co mnie w ogóle dotyczy.