cytaty z książki "Dziady"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Kto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy, i noc ma spokojną, i dzień nietęskliwy.
Bo kto nie był ni razu człowiekiem,
temu człowiek nic nie pomoże.
Co dzień z pamiątką nudnych postaci i zdarzeń /
Wracam do samotności, do książek - do marzeń, /
Jak podróżny, śród dzikiej wyspy zarzucony, /
Co rana wzrok i stopę niesie w różne strony, /
Azali gdzie istoty bliźniej nie obaczy, /
I co noc w swą jaskinię powraca w rozpaczy. /
Szalony, niech ukocha swe samotne ściany /
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany.
Kto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy, i noc ma spokojną i dzień nietęskliwy.
Kto nie dozna goryczy ni razu,/ Ten nie dozna słodyczy w niebie.
Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto!
Postaci twojej zazdroszczą anieli,
A duszę gorszą masz, gorszą niżeli!...
I mam je, mam je, mam - tych skrzydeł dwoje;
Wystarczą:- od zachodu na wschód je rozszerzę,
Lewym o przeszłość, prawym o przyszłość uderzę.
I dojdę po promieniach uczucia - do Ciebie!
Pierś znowu tchnęła, lecz pierś lodowata,
Usta i oczy stanęły otworem,
Na świecie znowu, ale nie dla świata;
Czymże ten człowiek? - Upiorem.
Co dzień z pamiątką nudnych postaci i zdarzeń
Wracam do samotności, do książek - [do] marzeń.
Język kłamie głosowi, a głos myślom klamie;
Myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie,
A słowa myśl pochłoną i tak drżą nad myślą,
Jak ziemia nad połkniętą, niewidzialną rzeką.
Z drżenia ziemi czyż ludzie głąb nurtów docieką,
Gdzie pędzi, czy się domyślą?
Kto nie dotknął ziemi ni razu, Ten nigdy nie może być w niebie.
Ach, te to, książki zbójeckie!
Młodości mojej niebo i tortury!
One zwichnęły osadę mych skrzydeł
I wyłamały do góry,
Że już nie mogłem nad dół skręcić lotu.
Witajże, ma jaskinio – na wieki zamknięci,
Nauczmy się więźniami stać się z własnej chęci –
Czyż nie znajdziemy zatrudnień? Mędrce dawnych wieków
Zamykali się szukać skarbów albo leków
I trucizn – my niewinni czarodzieje
Szukajmy ich, by otruć własne swe nadzieje.
Nad ludy i nad króle podniesiony;
Na trzech stoi koronach, a sam bez korony:
A życie jego — trud trudów,
A tytuł jego — lud ludów;
Z matki obcej, krew jego dawne bohatery,
A imię jego czterdzieści i cztery.
Żyłam na świecie: lecz, ach! Nie dla świata!
Myśl moja nazbyt skrzydlata.
Drodzy są i widziani we śnie przyjaciele,
Gdy prawdziwych na jawie widzim tak niewiele.
Są kosztowne bronie,
Których ostrze przenika i aż w duszy tonie ;
Przecież widomie nie uszkodzą ciału.
Taką bronią po dwakroć zostałem przebity...
Taką bronią za życia są oczy kobiety.
Kto poznał swój błąd niewcześnie,/ O gorszej myśli poprawie,/ Mruży oczy, by żyć we śnie/ Z tym, czego szukał na jawie;/
Kto marzeń tknięty chorobą,/ Sam własnej sprawca katuszy,/ Darmo chciał znaleźć przed sobą,/ Co miał tylko w swojej duszy;-
KONRAD
Przepaść - tysiąc lat - pusto - dobrze - jeszcze więcéj!
Ja wytrzymam i dziesięć tysiąców tysięcy -
Modlić się? - tu modlitwa nie przyda się na nic -
I byłaż taka przepaść bez dna i bez granic? -
Nie wiedziałem - a była.
Gdy na dziewczynę zawołają: żono!
Już ją żywcem pogrzebiono!
Wyrzeka się przyjaciół, ojca, matki, brata,
Nawet... słowem, całego wyrzeka się świata,
Skoro stanęła na cudzym progu!
Kto nie doznał goryczy ni razu,
Ten nie dozna słodyczy w niebie.
Ja, gdybym równie był panem wyboru
I najcudowniejsza postać dziewicza,
Jakiej Bóg dotąd nie pokazał wzoru,
Piękniejsza niżli aniołów oblicza,
Niżli sny moje, niżli poetów zmyślania,
Niżli ty nawet... oddam ją za ciebie,
Za słodycz twego jednego spojrzenia!
Ach, i gdyby w posagu
Płynęło za nią wszystkie złoto Tagu,
Gdyby królestwo w niebie,
Oddałbym ją za ciebie!
O! luba, zginąłem w niebie,
Kiedym raz pierwszy pocałował ciebie!