cytaty z książki "Karpie bijem"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jak mówi staropolskie przysłowie, litr na dwóch to odpowiednia ilość pod warunkiem, że jeden nie pije.
Z drugiej strony bimber jest jak zupa pomidorowa. Niby jest tylko czterdzieści przepisów, jak ją zrobić, ale nawet robiona ściśle wedle tej samej receptury, a przez różnych ludzi nie smakuje tak samo.
Prawdziwa starość zaczyna się w chwili, gdy człowiek zrozumie, że nie jest w stanie całkowicie zastąpić snu kawą.
- Co ty wygadujesz? Bzdury! Alkohol nie mógł nam tak zaszkodzić! - zirytował się Wędrowycz.
- Nie...?
- Ropa nie może zniszczyć tankowców!
- Co to takiego? (...)
- Bekon z jednorożca.
- Eeee? Ale on jest taki jakby... tęczowy (...).
- No, śliczniutki... Ale nie przejmuj się. Żeby go jeść, nie trzeba być gejem.
Prawdziwy Polak i katolik do lasu chodzi zbierać grzyby i niewypały, a nie łapać smerfy.
Delikatne pierdy z umiarem wsączane w atmosferę są jak ta kropla miodu w beczce dziegciu.
Uwielbiam zapach świeżej bryzy pierwszego wypędu - powiedział Jakub w zadumie, wylewając pod płotem wiadro przepracowanego zacieru.
Kozak, choć w magii był raczej laikiem, liznął kiedyś trochę nauk ścisłych, a nawet schlał się z Einsteinem, przez co geniusz zaspał i przepadła mu rozbierana randka z Marią Skłodowską.
Czarno na białym widać, że to taka rodzinka, co to ze wsi już wyszła, ale do miasta nigdy nie doszła, a w dodatku wieś z nich uparcie wyjść nie chce.
Więc powiadasz, że jesteśmy szczęśliwi?
– Pomyśl chwilę. Mamy dach nad głową, mamy co zjeść, co wypić, jesteśmy w tym błogosławionym wieku, kiedy już nie
trzeba ganiać za babami. Zęby nas nie bolą, bo ze starości powypadały. Włosów tak niewiele zostało, że nawet grzebień jest zbyteczny, starczy dłonią łeb przyklepać i gites. Dzieci odchowane i wyniosły się w diabły, więc mamy przestrzeń życiową w chałupach, a co najważniejsze, możemy robić, co zechcemy, bo już nie trzeba dawać smarkaczom dobrego przykładu. Przeżywamy rozmaite przygody, cieszymy się powszechnym szacunkiem sąsiadów. A jak najdzie nas ochota komuś dać w mordę, to w gminie jest ze czterdziestu Bardaków. W dodatku wiosna idzie.
Ja tam rasistą nie jestem. Może być i wiewiór w kaloszach,
byle Polak i katolik.